Skocz do zawartości

Red Dead Redemption PS3


Rekomendowane odpowiedzi

Do tego odpada łapanie nowych wierzchowców (żeby koń się "odblokował" w sklepie trzeba go przytroczyć do drabinki) oraz misje z ujeżdżaniem koni w Chuparosie (też trzeba konia przywiązać). Z tych właśnie powodów trofik mi nie wpadł, pomimo że na tym samym koniu przejechałem prawie całą grę. <_<

Edytowane przez Solmath.
Odnośnik do komentarza

Słupek - horse deed czyli faktura na konia :P wykupujesz papierek, wchodzisz do przybornika, jak użyjesz dostajesz nowego konia ;]

 

ten achiv/trophy jest nieco porąbany ale jak pisałem wcześniej - bardzo szybko wpada więc nie ma co się nim przesadnie stresować. jak już wpadnie to z radości można nawet headshota strzelbą chabecie zasadzić. po chwili i tak zaliczy respawn i do nas wróci.

po prostu trzeba pamiętać to tym by nigdy nie brać losowego konia, zawsze gwizdać by nasz przybiegł. uwiązywać można, jak dobrze pamiętam przywiązywałem go kiedy parkowałem. nie pamiętam za to czy zginął w którymś momencie. chyba nie ale na wszelki wypadek można zrobić load i z głowy.

 

Do tego odpada łapanie nowych wierzchowców (żeby koń się "odblokował" w sklepie trzeba go przytroczyć do drabinki)

 

wrooooooong ;] wystarczy że ujedziesz dzikiego konia (złapanego gdzieś w terenie) i już pojawia się komunikat że new items available in stores, czyli że możesz go kupić. za to kiedy ujedziesz dzikiego i przywiążesz go do belki, to wtedy koń jakby automatycznie przechodzi na Twoja własność. przywiązujesz najlepiej koło domu, robisz save, wychodzisz, gwizdasz i nówka przybiega.

Edytowane przez Colin84
Odnośnik do komentarza

Słupek - horse deed czyli faktura na konia :P wykupujesz papierek, wchodzisz do przybornika, jak użyjesz dostajesz nowego konia ;]

Aha czyli te certyfikaty jak ja na to mówię.

 

No tak tylko z tym, że nie może ginąć to i tak przerąbane. Przykładowo podróżuje 2 godziny po pustkowiach, kręcę się bez celu. Bez save. I raptem koń mi ginie, co często mi się zdarza (uwielbiam zwalić konia znaczy zwalać go z góry). I co albo load albo d.upa...

Odnośnik do komentarza

ze zwalaniem konia to poczekaj na drugi akt. lepsze górki do tego będą ;] kurcze nie wiem jak to jest z tą śmiercią. jedni piszą że nie może zginąć, innym jednak umierał ale mimo to się udawało itd. zresztą problem zrobić drugiego sejwa po tych 2 godzinach obijania się jeżeli miałeś jakiś progres? nie stracisz nic a jeżeli jednak końskie trophy się nie odblokuje to load starego i robisz na speedzie misje żeby to zdobyć. zawsze na 2 sejwy jadę i nigdy źle na tym nie wyszedłem :)

Odnośnik do komentarza
Gość Orson

Mi te trofeum wpadło wraz z zakończeniem 20 misji, nawet nie wiedziałem , że go robię ;) gdy zginął mi koń - dawałem load (zapisywałem dość czesto), ale prawie NIGDY go nie przywiązywałem - nie jest to konieczne, nigdy sie nie zgubił.

Odnośnik do komentarza

Mi te trofeum wpadło wraz z zakończeniem 20 misji, nawet nie wiedziałem , że go robię ;) gdy zginął mi koń - dawałem load (zapisywałem dość czesto), ale prawie NIGDY go nie przywiązywałem - nie jest to konieczne, nigdy sie nie zgubił.

przywiazywanie ogllnie nie jest konieczne, chyba ze sie chce zarejstrowac nowego konia jako własnego

 

jak juz jest zarejestrowany to zawsze przybiegnie , nawet w dziwnych sytuacjach ;p (no moze nie do srodka kopalni;p) , chyba że coś go zabije albo sam sie zabije spadajac z urwiska albo do wody, ogolnie nie warto wpuszczac konia w okolice wody, mi 3 razy sie utopiły... za trzecim razem to juz odrazu wiedzialem "o koń wlazł na pomost.. swientnie" za 3 sekundy wpadł do wody :P

Odnośnik do komentarza

Nikt w zasadzie nie wspominał o świetnej rzeczy w RDR. O "Ambient Challenge" a szczególnie chodzi mi o "Treasure Hunter".

 

Hehe bez ściemnienia dopiero wczoraj z podpowiedziami znajomego znalazłem pierwszy (II poziom) skarb. Na trzeci to tylko spojrzałem na mapę i podziękowałem póki co.

Nie chcę korzystać z poradnika ani youtube. Wolę samemu się pobawić w szukanie skarbów. Ale niezły ogień jest z tymi skarbami...heh albo to ja nie mam żyłki poszukiwacza :turned:

 

Zanim znajdę wszystkie to zwariuje jak Seth...

 

No ale tak czy siak świetny pomysł, świetna sprawa.

Edytowane przez SłupekPL
Odnośnik do komentarza

ja tylko przy ostatnim znalazłem podpowiedź w necie, reszte znalazłem sam :D a ostatni tylko ze strachu przed niedzwiedziami chcialem sobie ulatwić bo balem sie kreic po lesie xD (nie podaje szczegolow, ale wiadomo ze ostatni skarb jest dopiero na 3 wyspie)

 

niektore skarby sa względnie łatwe i odrazu rzuca sie w oczy, ale czasem to kurna , do jednego skarbu caly mexyk zjechalem w tą i z powrotem zeby znalesc jeden kamień ;p

Odnośnik do komentarza

Ja mogę się pochwalić,że wszystkie skarby odnalazłem samodzielnie 8) Ale znalezienie każdego z nich zajęło mi dużo czasu.Po prostu należy dużo podróżować i kojarzyć elementy z mapy skarbu,ponieważ są one trochę wyróżniające się w krajobrazie.Dlatego szukajcie sami a satysfakcja z odnalezienia ostatniego skarbu będzie ogromna :thumbsup:

Odnośnik do komentarza

Hehe bez ściemnienia dopiero wczoraj z podpowiedziami znajomego znalazłem pierwszy (II poziom) skarb. Na trzeci to tylko spojrzałem na mapę i podziękowałem póki co.

Ja jakąś 1/3 znalazłem TOTALNIE przez przypadek. Fartem. Jedne są dość oczywiste, inne to jak szukanie igły w stogu.... tego no, siana ;p

 

 

Zanim znajdę wszystkie to zwariuje jak Seth...

....albo skończysz jak Irish ;)

 

 

 

Ja pamiętam swoją przeprawę z ubiciem misia nożem. Łoo matko, dobre 45 minut ciągłej napinki.

Kładziemy przynętę, biegnie, postrzał co by go zmiękczyć, dziabiemy nożem, ucieka, gonimy, potem my uciekamy bo przylazło jeszcze 3 jego kolegów, ubijamy, znów gonimy, znów wsparcie, giniemy, repeat do skutku xD

Edytowane przez Kazuun
Odnośnik do komentarza

Nikt w zasadzie nie wspominał o świetnej rzeczy w RDR. O "Ambient Challenge" a szczególnie chodzi mi o "Treasure Hunter".

 

Hehe bez ściemnienia dopiero wczoraj z podpowiedziami znajomego znalazłem pierwszy (II poziom) skarb. Na trzeci to tylko spojrzałem na mapę i podziękowałem póki co.

Nie chcę korzystać z poradnika ani youtube. Wolę samemu się pobawić w szukanie skarbów. Ale niezły ogień jest z tymi skarbami...heh albo to ja nie mam żyłki poszukiwacza :turned:

 

Zanim znajdę wszystkie to zwariuje jak Seth...

 

No ale tak czy siak świetny pomysł, świetna sprawa.

Hehe, znalazlem wszystkie 10 skarbow sam i powiem, ze to jedna z tych rzeczy, ktora przyniosla mi najwieksza dume odkad pamietam w grze. MEGA przyjemnosc i satysfakcja znalezc skarb. Pomysl R* zaje.bisty na takie szukanie znajdziek. W ogole to na razie jedyny sandbox przy ktorym nie korzystalem z pomocy w internecie. Mega satysfakcja.

Odnośnik do komentarza

Nikt w zasadzie nie wspominał o świetnej rzeczy w RDR. O "Ambient Challenge" a szczególnie chodzi mi o "Treasure Hunter".

 

Hehe bez ściemnienia dopiero wczoraj z podpowiedziami znajomego znalazłem pierwszy (II poziom) skarb. Na trzeci to tylko spojrzałem na mapę i podziękowałem póki co.

Nie chcę korzystać z poradnika ani youtube. Wolę samemu się pobawić w szukanie skarbów. Ale niezły ogień jest z tymi skarbami...heh albo to ja nie mam żyłki poszukiwacza :turned:

 

Zanim znajdę wszystkie to zwariuje jak Seth...

 

No ale tak czy siak świetny pomysł, świetna sprawa.

 

 

Wcale to nie jest takie trudne,masz napisane w jakich okolicach znajduje sie skarb, ogarniesz mapke i spokojnie mozna sobie samemu poradzic;)

Odnośnik do komentarza

Ja mogę się pochwalić,że wszystkie skarby odnalazłem samodzielnie 8) Ale znalezienie każdego z nich zajęło mi dużo czasu.Po prostu należy dużo podróżować i kojarzyć elementy z mapy skarbu,ponieważ są one trochę wyróżniające się w krajobrazie.Dlatego szukajcie sami a satysfakcja z odnalezienia ostatniego skarbu będzie ogromna :thumbsup:

 

Mialem dokladnie to samo, powiedzialem sobie, ze nie skorzystam z zadnej podpowiedzi, nie i juz :) Dałem rade, przyznaje ze najtrudniej bylo na II obszarze, jak juz zjedzilem go w dluz i w szerz, zapamietalem charakterystyczne miejscowki, kazdy kolejny skarb byl juz w miare latwy, jednak doglebne poznanie II obszaru - jedzilem bez celu dobre 2h :turned: Znalezienie bez zadnej pomocy wszystkich skarbow, BEZCENNE! :D RDR zniszczylo mnie totalnie, mamy polowe roku ale dla mnie to gra roku, nie widze nic innego co mogloby to zmienic.

Odnośnik do komentarza

Mam pytanko. Jak jest z multi? Wciąga, czy może jest tylko takim dodatkiem?

Jak dla mnie nic ponad usprawnione GTA IV. Pograć pograsz troszkę, ciut więcej jeżeli zależy Ci na Trofeach, ale w żadnym wypadku to nie jest "tryb na długie lata/miesiące". Jeżeli miałbym ocenić samo multiu w RDR, to bym dał jakieś 6-7/10 maks.

Odnośnik do komentarza

Faranell gdzie masz napisane w jakich okolicach jest skarb ? :blink:

 

No właśnie dlatego też wolę się pomęczyć z szukaniem ale mieć większą satysfakcję ;]


 

Multi raczej nic rewelacyjnego szczególnie dla osób grających w gry multiplayerowe. Pokroju Cod-y czy Bf-y ale na pewno usprawnione względem GTA.

 

No i mi się tam podoba - bardzo (a ogólnie nie jestem fanem multi). Nie ma lagów, szybko i sprawnie znajduje mecze. Poza tym klimat westernowy dodaje uroku i klimatu.

No i rewelacyjny freeroam jak dla mnie. Rozbijanie gangów - świetna sprawa. Szkoda tylko, że polowania są banalne. Nie są żadnym wyczynem, mało tego zwierzęta padają szybciej niż w singlu.

 

A i za ponad 2 tygodnie co-op, mniam ;]

Edytowane przez SłupekPL
Odnośnik do komentarza
Zanim znajdę wszystkie to zwariuje jak Seth...

 

seth w koncu znalazł skarb

 

 

Wcale to nie jest takie trudne,masz napisane w jakich okolicach znajduje sie skarb, ogarniesz mapke i spokojnie mozna sobie samemu poradzic;)

chyba tylko na pierwszej mapie jest napisana lokacja, na pozostalych sa tylko rysuneczki, czasem kompletnie niejasne

 

 

Mam pytanko. Jak jest z multi? Wciąga, czy może jest tylko takim dodatkiem?

multi typu deathmache ma swoj urok, chociaz ma tez kulawe elementy, jesli ktos sobie radzi to moze sie wciągnąc, napewno nie ejst to MW2/BC2 - czyli gra ktorej multi jest glownym atutem, ale z drugiej strony to miła odmiana, TPP itp chociaz czasem jest dosyc kulawo

 

za to freeroam to bardzo fajna rozrywka, cala wielka mapa dostpena dla graczy, mozna robic bandy itp, chociaz szczerze mowiac też odrobine kuleje , poprostu może sie dosyc szybko znudzić (w sumie to mam 25 godizn nabite w multi wiec nie aż tak szybko) bo nie ma aż tak wiele rzeczy do roboty, mozna rozwalac kryjowki gangow, ale po ktorym razie sie nudzi, mozna wkurzac policje i walczyc z chordami szeryfów ale to też nie jest zabawa na wiele godizn, polowania niestety sa o wiele zbyt łatwe i raczej nie mają zadnego celu

we freeromie brakuje jakichś aktywnosci, zadan jakie by mozna porobić, chociażby rzeczy z singla - np pograć razem w karty czy w kości, no i ogolnie jakies zadania wspolne, gdyby bylo ich wiecej to by bylo naprawde swietnie, a tak to jest bardzo fajnie ale jak juz czlowiek wszystko obczai kilka razy zaczyna sie nudzić

mam nadzieje ze misje DLC w coopie rozwiąża troche ten problem, ale też nie ma co liczyc ze 6 misji przedluzy rozgrywke o 20 godizn :P

ale ogolnie licze na rozne DLC bo potencjał multi jest ogromny, chociaż w tej chwili nie starczy na całe miesiące raczej

Odnośnik do komentarza

kurde pogralem w uncharted2 (dopiero teraz na powaznie bo odzyskalem plyte od kumpla po wielu miesiacach) i kurna... niby taka za(pipi)ista gra i łohohoho.. a tak naprawde po RDR to wiele mechanizmów wydaje sie archaiczny albo wręcz marny! the fuck?! przeciwnicy zachowuja sie sztucznie, swiat wydaje sie plastikowy, nie widać dziur po kulach na ludziach...

 

FAK RDR mnie zepsuło, nawet taka cudowna gra jak U2 wydaje sie średnia (no nadal swietna ale kurde pogralem 2h i mialem kilka razy wrazenie "hmm w RDR ten element jest lepszy")

 

chociazby samo strzelanie w RDR sprawia mi mase frajdy, a tutaj staram sie fragmenty walki odbębnić jak najszybciej i mieć z głowy.. jestem w szoku!

 

 

i specjalnie pisze w tym temacie, wbrew pozorom..

 

teraz nawet bardziej doceniam RDR.. jestem kompletnie zszokowany..

po przejsciu GOW3 balem sie ze każda inna gra bedzie sie wydawała brzydka, troche sie to sprawdzilo, ale efekt RDR jest o wiele mocniejszy , po nim wszystko inne wydaje sie średnie , i to przecież nie jakies popierdółki tylko nawet U2 O_O

 

 

EDIT a troche bardziej na temat

podczas gry w multi z ludzmi z forum ktos wspomniał że podobno jakiś fanatyk policzył gwiazdki na flagach usa w grze i okazalo sie ze gwiazdek jest tyle ile teraz, ale w tamtych czasach bylo mniej stanów wiec powinno byc mniej gwiazdek, podobno R* na to zareagował i powiedzial ze poprawi

to dosyc drobny detal a i tak obiecali naprawić

a tymczasem wydaje mi sie że jest o wiele wiekszy błąd/niedopatrzenie

zobaczcie na okładke gry, albo na ten obrazek http://media.rockstargames.com/rockstar/global_data/downloads/wallpapers/games/reddeadredemption_marstonwanted_1280x1024.jpg

marston ma taśme amunicyjną na klacie, ale kurna, wydaje mi sie ze to wspołczesna taśma amunicyjna do wspolczesnych ciezkich karabinów maszynowych (w sumie sam taką mam)

bullet_belt.jpg

zauważcie ze są to naboje do karabinu połaczone specjalnymi "zatrzaskami" co sluzy do wsadzania do CKMu i poprostu strzelania

a tymczasem w grze nosi zupełnie co innego - poprostu pas z nabojami, skurzany pas z mini kieszonkami gdzie wsadozne są zapasowe naboje, czyli to co trzeba

zastnawiam sie czy takie taśmy amunicyjne jak na okładce w ogole istniały w tamtych czasach, a jeśli nawet to po cholere on to nosi, czy to przypadkowe niedopatrzenie i zamysł bym taki żeby miał ten pas ktory można nosić w grze czy ktoś specjalnie mu założył tą taśme (że niby do miniguna albo tego drugiego karabinu, o ile ona w ogole pasuje do tych starodawnych)

 

tak czy siak wydaje mi sie że coś tu jest nie tak

Edytowane przez Yano
Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...