jakiś czas temu dorwalem 

 

na promo w eclercu i zakochałem się w smaku. ciężko nie walnąć drinka wieczorem, takie to dobre!

_M coś dla Ciebie w Biedrze:

Ta nazwa PR to nie wiem gdzie oni mają

Ta cola w środku to pewnie cola original z biedry. O__o

Ale wiecie, że to smakuje normalnie? 

Tak jak Jim Beam i Jack Daniels w puszce, sikowo i dziwny posmak.

Jak smak whisky z colą, najdziwniejszy smak w moim życiu.

Ja wolę mocniejsze driny, może dlatego dziwnie mi smakuje.

Ale wiecie, że to smakuje normalnie?

 

Co smakuje normalnie? Golden Loch?? No tania łycha na najbę, kiedyś sam brałem teraz do domu kupuję coś, co smakuje. Lubię whisky z colą więc chętnie sprawdzę ten biedronkowy wypust.

Ale wiecie, że to smakuje normalnie?

 

Golden loch? XD

Ten drink w puszce. 

Dla mnie nienormalnie smakuje ta puszka Jacka daniellsa z cola. Pamietam jak byłem w de grasso i mówię "poproszę jakaś whiskey z cola". A babka przyniosła tą puszkę:/ myślałem ze to jakiś żart.

znalazłem u siebie w carrefurze chyba najtańszą łychę ever 0,7 za 30zł. po ile stoi golden szczoch?

Też gdzieś 3 dychy.

Piliscie William Peel stay wild czy jakos tak? W kazdym razie na butelce jest wilk z kobieta. Mozna kupic za 37zl plus piersiowka gratis. Normalna cena bez niej to 44zl.

Piliscie William Peel stay wild czy jakos tak? W kazdym razie na butelce jest wilk z kobieta. Mozna kupic za 37zl plus piersiowka gratis. Normalna cena bez niej to 44zl.

William Peel to największa kutasowa wśród whisky.

Cenowo i smakowo to poziom Red Label.

W Biedronie jest fajna łycha - chyba Wojtkowi nie smakowała:

70 zł za 0,7

 

Piliscie William Peel stay wild czy jakos tak? W kazdym razie na butelce jest wilk z kobieta. Mozna kupic za 37zl plus piersiowka gratis. Normalna cena bez niej to 44zl.

William Peel to największa kutasowa wśród whisky.

Dzieki za info. Ma fajna etykiete i gratis i bym sie skusil nawet.

http://johnnieswhiskies.blogspot.com/2015/09/rozmowa-o-whisky-z-jaroslawem-urbanem-cz-1.html

U mnie dziś taka rzecz zawitała do barku, muszę sobie kupić jakiś kieliszek do degustacji a nie z gwinta popijać 

Ja ostatnio dopiero odkryłem ojca chrzestnego, i to na weselu. Dobre whisky, amaretto i lód. Żadnej koliloli i innych pierdół. Świetnie migdały zabarwiają smak beczek, w których leży główny składnik. Zaczynam sobie coraz mnie wyobrażać picie inaczej. Tylko trzeba wkurwę piniondzów wydawać na raz, jeśli pije się dużo. No, ale...

Kolejny etap whisky to smakowanie w niedużych ilosciach, także wiesz ... ;)

No z tym etapem póki co jeszcze mam starcie w najokrutniejszej fazie, ale barek z alkoholami już mi się śni, więc chyba jestem na właściwiej drodze ;P

Jak Whisky to tylko z lodem albo kapka wody

Pod warunkiem, że ten lód to podczas picia, pod stołem.