Skocz do zawartości

Mini tur w tekkena


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 126
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Nie ma się co spinać trzeba się rozpinać.

Nie ma już tematu Alik -Matt(jak wygra z nim choćby raz na turze to można dyskutować na temat jego potencjału).

Bufory nie są bogami są tylko najlepsi(byli i może będą o ile będzie regularny trening jak za czasów tk5 i początków dr)

Alik nie wiesz co to znaczy ''zapamiętale''? Polecam więcej czytania niż naciskania pada.

Szyper to młody wilk żądny wygranej i eksterminacji Leszna dlatego tak obstaje przy swoim pewnie wcięło mu kilka literek i wyszło na to ,że jestem debilem.

Nevan także looz nie ma się co denerwować i wyzywać kogoś od gnoi(musimy się w końcu ustawić bo jesteś na miejscu i masz chyba ps3).

 

Jedynym i tak naprawdę sensownym rozwiązaniem jest powiew świeżości,bryza olśnienia,istne final countdown czyli przerzućmy się na Virtuła Fajter 4 evo oczywiście w tle musi napierać Waszka G.

Wtedy wszyscy się będą kochać i będą najlepsi.

 

 

Odnośnik do komentarza

Dziekuje wszystkim za przybycie ,to dla mnie zaszczyt czytac pozytywne opinie na temat turnieju :) Dlatego własnie tutaj chciałem z całego serca podziękowac Gajdzie i Bolkowi bez których raczej nie ruszył by wogóle ten turniej.Obydwu wam dziękuje za to że wzorowo zrobiliście zapisy,rozpisaliście grupy i pucharówke w waszych lożach szyderców.Dziękuje Krystianowi za to co robi dla nas ,gdyz to w dużej mierze jego zasługa te całe turnieje!Dziękuje za sprzęt w kolejności : JJowi,Nevanowi ,Gajdzie ,Solowi i Cisowi oraz oczywiście tobie Bolesław za Lcdka.Mam nadzieje że mój głos w mikrofonie nie denerwował zbytnio nikogo , po prostu lubie sobie popier.dolić bez sensu ;p Ja osobiście obydwa turnieje uważam za bardzo udane , w tekkena z małego zlotu zrobiło się spotkanie czołówki i to w sumie konkretnej ;] Widok uradowanej miny gajdy z litrowym kuflem piwa biegnącego do loży - bezcenne :D Swoją droga był to turniej w stylu wszyscy się znamy albo przynajmniej kojarzymy co już wprowadzało pozytywną aure ;] Natomiast turniej w pesa przyniósł wielu nowych zawdoników których nie było na poprzednich edycjach natomiast wiele osób znanych z poprzednich edycji się nie pojawiło co daje mi do myslenia że gdyby się wszyscy na 4 edycji zebrali to było by około 70 osób.Tak,będzie nastepna edycja prawdopodobnie pod koniec lipca na dwie sale więc automatycznie będzie więcej miejsca i więcej stanowisk.Bardzo podoba mi się ta wypowiedź

 

2 stanowiska i 20 osób i tyle wystarczy do szczescia spragnionym gry tekkeniarzom.Polubilem male turnieje,zero stresu a klimacik najwyzsze loty

 

która mniej więcej obrazuje to o co mi chodziło z ta inicjatywą ! a teraz czas na moją relacje wersja tekken i pes

 

Tekken :

Polewkowo było , moje podejście widział chyba każdy jak to mówi JulJan o swojej grze w pesa ja powiem o mnie w tekkena : Za dobry na stefanów za słaby na elite ;] i tak tez się czułem wiedząc że w pesa mam szanse na 3 tytuł z rzędu totalnie się wyluzowałem na tekkenie.Dzień wczesniej niby coś u nevana pograłem ale widze po sobie że to nie ta forma . Nosz kua nawet dss a zrobić dobrze nie mogłem ;]Dlatego musiałem uderzyć w rozmowe z moim przeciwnikiem co było jedyną skuteczną bronią.Problem polegał na tym że taki Gajda i mnie słuchał i mnie łoił przy okazji ;p I tym sposobem pierwszą walke w grupie przegrałem z tym typem co bierze na muche 3:0 . On się ze mnie smiał , ja się z siebie smiałem i wpierdziel na końcu dostałem.Swoją droga ewidentnie widać że nie umiem wstawac z ziemi za co dostaje straszne kary.Okazuje się że taki kubeł zimnej wody dobrze mi zrobił gdyz później na lajcie podjąłem sepkonga,kolege z czarnym stickiem (kei ?) i akiego co zaowocowało pewnym ,takim silnym i stanowczym wyjściem z grupy na drugim miejscu ;]Tu trafiam na Jana stefana (dobre ;P ) czyli tak zwanego MAshtera i wygrywam 3:2 z kolesiem który ma na sticku swojego ulubionego aktora wyrytego ;] Walka jest nagrana i w sumie mógłbym ją zobaczyć jakbyście mogli wrzucić gdyż jest to pierwsza zarejestrowana walka zajmana :P NAstepnym przeciwnikiem był Solo z którym znamy się i to bardzo dobrze.Była to pozytywna walka którą o dziwo wygrałem dość pewnie bodajże 3:1 alczkolwiek widac było że solo nie ma dnia o czym sam mówił , no zdaza się prze pana ;] Teoretycznie powinienem byc podjarany po tej walce ale zdawałem sobie sprawe że teraz czeka na mnie jakiś chory skillowo typ i miałem racje bo kolejny raz wyskakuje mi ten koles z grupy z pierwszej walki ;] Co ciekawe Gajdor dostaje w pierwszej walce baty Hwo na Lawa i czuje strach,spocony ,zrozpaczony nie wiedząc co zrobic przez przypadek , bo się mu klawisze poje.bały wybiera Devil Jina i sprzedaje mi 30 rzutów zakończonych drapaniem jajek i tym sposobem przegrywam 1:3 ;] Teraz niewiem czy w drabince przegranych z kimś grałem przed walką z gagarinem ale chyba nie.Ostatecznie trafian na kolesia który ma jakąś kosmiczna postac z mieczem i tym mieczem mnie zabija,posiłkując się kolankiem ala tańczący tatar.Ja chce tarcze w nastepnej walce !Tym sposobem odpadam z turnieju zajmując ostatecznie 5 miejsce co mnie pozytywnie zaskoczyło ;] Ciekawe uczucie byc zaraz za żelazna czołówką to daje mi do myślenia i chyba wezme się znowu za tekkena i zaczne trenować na nastepna edycje . Pozdrawiam wszystkich z którymi grałem i gadałem ;] Sepkong muzyke zawsze mozna zmienić pytanie tylko na jaką żeby odpowiadała wszystkim , ja osobiście tez nie jestem żadnym fanem tej która leci w tawernie ale jakos to wytrzymuje ;]

 

 

Pro evolution soccer :

 

Ciekawa sprawa , pojawiło się co najmniej kilku nowych Bardzo dobrych zawodników (paxx,wróbel),inkwizycja była w komplecie (mimo że się sama wybiła) a ja miałem mieszane uczucia co do mojej gry.Czułem że to kosmicznie nierealne wygrac 3 raz z rzędu turniej w tawernie :)Mimo iż w grupie wygrałem każdy mecz to poza mecze ze stefanem nie szło mi specjalnie dobrze.Pomyślałem jednak że warto przysiąśc i powalczyć bo nagroda jak się póxniej okazała była całkiem zacna.Ponadto na samą impreze w tawernie miałem tylko 30 zeta , które tam wydałem więc potrzebowałem kasy (głodny,piwa się chciało itp. ).Ponadto sam turniej zaczął się przed 12sta spowodu opuźnień a dokładnie braku gier (udało sie jednak odpalić 5 stanowisk). Ponadto wybiło korki i straciliśmy prąd :) Widziałem strach i pot na twarzy zabieganego krystiana ale ostatecznie udało się przywrócić power of tawerna .Wracając do turnieju wychodze z grupy A z kompletem zwycięstw i w 1/8 trafiam na .....bydle czyli moje współlokatora który jest dla mnie jak brat i juz niekiedy nie moge patrzec na jego ryj :) Bydle dość pewnie awansował z drugiego miejsca grając o pierwsze miejsce w grupie z bolkiem i nawet prowadził 2:0 by ostatecznie przeje.bać 2:5 bodajże :lol: W każdym razie na początku meczu miałem miliard fuksów i w h.uj szczęścia gdyż pożeracz surowego mięsa przygotował swoją najcięższa altylerie czytaj Arielka Robenka :P Udaje mi się jednak ostatecznie wygrac dwumecz 7:1 i awansuje dalej gdzie czekał codo który miałe świetny dwu mecz z Ejsim (wicemistrz polski w iss pro 98 z tego co wiem oraz były już współlokator Naszego kumpla z klanu zwanego fioo ;] ) zakończonego wynikiem 6:5 z tego co pamietam . Mecz z Codem początkowo bardzo cięzki,pierwszy zakończony remisem 1:1 .Drugi mecz również cięzki 1:1 do przerwy.Nagle budzi się ze snu zimowego mój bóg henry i strzela 3 gole ;] (ostatni po masakrycznym dryblingu) Codo stwierdza że jestem h.ujem bo już 2 raz go eliminuje z turnieju a ja zasiadam do meczu z wróblem , czyli młodym oswieceniem tawerny :) W tym meczu już jestem pewny swego po meczu z codem załapałem rytm i ruszamy do boju ;] 4:1 w pierwszym meczu i chyba 2:1 w drugim ale moge się mylic co do tego drugiego.W każdym razie mój przeciwnik żałował że wziął tylko 50 zeta bo mu na piwo potem nie starczyło ;P i tu upatrujemu brak późniejszej motywacji :P p.s. Jestes z wrocka??

Finał:

Od początku wiedziałem że mój przeciwnik namiesza w tym turnieju gdyz przez przypadek dzień wczesniej doczaiłem kim on jest i gdzie gra(z dupala wbiłem na ESL i widze cię w reprezentacji pesa;] ).

W każdym razie na ten mecz sie bardzo spiąłem gdyż ciekawiła mnie ta konfrontacja.Utrudnieniem był fakt że ja piłem chyba 7 piwo a mój przeciwnik wogóle nie pił co nazywamy z nevanem głównym turniejowym handicapem . Mimo tego udaje mi się strzelić gola jako pierwszy i gram nawet dobrze w obronie ale niestety Świniak roonej co pracuje w mięsnym strzela mi gola w 70 minucie i utrzymuje się ten wynik do 110 minuty dogrywki gdzie boski henry trafia troszke przypadkowego gola który jednak daje mi zwycięstwo :D THE KING HENRY :bow: Nagroda całkiem zacna Pes 2009 +prawie 200 zeta więc byłem bardzo szcesliwy ;]

tu równiez dziękuje wszystkim z którymi grałem i gadałem jeżeli kogos pominąłem to sorry ale tyle ludzi się przewineło że można zapomnieć . Pozdrawiam i oby jak najszybciej do nastepnego !!!!

Odnośnik do komentarza
Dziekuje wszystkim za przybycie ,to dla mnie zaszczyt czytac pozytywne opinie na temat turnieju :) Dlatego własnie tutaj chciałem z całego serca podziękowac Gajdzie i Bolkowi bez których raczej nie ruszył by wogóle ten turniej.Obydwu wam dziękuje za to że wzorowo zrobiliście zapisy,rozpisaliście grupy i pucharówke w waszych lożach szyderców.Dziękuje Krystianowi za to co robi dla nas ,gdyz to w dużej mierze jego zasługa te całe turnieje!Dziękuje za sprzęt w kolejności : JJowi,Nevanowi ,Gajdzie ,Solowi i Cisowi oraz oczywiście tobie Bolesław za Lcdka.Mam nadzieje że mój głos w mikrofonie nie denerwował zbytnio nikogo , po prostu lubie sobie popier.dolić bez sensu ;p Ja osobiście obydwa turnieje uważam za bardzo udane , w tekkena z małego zlotu zrobiło się spotkanie czołówki i to w sumie konkretnej ;] Widok uradowanej miny gajdy z litrowym kuflem piwa biegnącego do loży - bezcenne :D Swoją droga był to turniej w stylu wszyscy się znamy albo przynajmniej kojarzymy co już wprowadzało pozytywną aure ;] Natomiast turniej w pesa przyniósł wielu nowych zawdoników których nie było na poprzednich edycjach natomiast wiele osób znanych z poprzednich edycji się nie pojawiło co daje mi do myslenia że gdyby się wszyscy na 4 edycji zebrali to było by około 70 osób.Tak,będzie nastepna edycja prawdopodobnie pod koniec lipca na dwie sale więc automatycznie będzie więcej miejsca i więcej stanowisk.Bardzo podoba mi się ta wypowiedź

 

2 stanowiska i 20 osób i tyle wystarczy do szczescia spragnionym gry tekkeniarzom.Polubilem male turnieje,zero stresu a klimacik najwyzsze loty

 

która mniej więcej obrazuje to o co mi chodziło z ta inicjatywą ! a teraz czas na moją relacje wersja tekken i pes

 

Tekken :

Polewkowo było , moje podejście widział chyba każdy jak to mówi JulJan o swojej grze w pesa ja powiem o mnie w tekkena : Za dobry na stefanów za słaby na elite ;] i tak tez się czułem wiedząc że w pesa mam szanse na 3 tytuł z rzędu totalnie się wyluzowałem na tekkenie.Dzień wczesniej niby coś u nevana pograłem ale widze po sobie że to nie ta forma . Nosz kua nawet dss a zrobić dobrze nie mogłem ;]Dlatego musiałem uderzyć w rozmowe z moim przeciwnikiem co było jedyną skuteczną bronią.Problem polegał na tym że taki Gajda i mnie słuchał i mnie łoił przy okazji ;p I tym sposobem pierwszą walke w grupie przegrałem z tym typem co bierze na muche 3:0 . On się ze mnie smiał , ja się z siebie smiałem i wpierdziel na końcu dostałem.Swoją droga ewidentnie widać że nie umiem wstawac z ziemi za co dostaje straszne kary.Okazuje się że taki kubeł zimnej wody dobrze mi zrobił gdyz później na lajcie podjąłem sepkonga,kolege z czarnym stickiem (kei ?) i akiego co zaowocowało pewnym ,takim silnym i stanowczym wyjściem z grupy na drugim miejscu ;]Tu trafiam na Jana stefana (dobre ;P ) czyli tak zwanego MAshtera i wygrywam 3:2 z kolesiem który ma na sticku swojego ulubionego aktora wyrytego ;] Walka jest nagrana i w sumie mógłbym ją zobaczyć jakbyście mogli wrzucić gdyż jest to pierwsza zarejestrowana walka zajmana :P NAstepnym przeciwnikiem był Solo z którym znamy się i to bardzo dobrze.Była to pozytywna walka którą o dziwo wygrałem dość pewnie bodajże 3:1 alczkolwiek widac było że solo nie ma dnia o czym sam mówił , no zdaza się prze pana ;] Teoretycznie powinienem byc podjarany po tej walce ale zdawałem sobie sprawe że teraz czeka na mnie jakiś chory skillowo typ i miałem racje bo kolejny raz wyskakuje mi ten koles z grupy z pierwszej walki ;] Co ciekawe Gajdor dostaje w pierwszej walce baty Hwo na Lawa i czuje strach,spocony ,zrozpaczony nie wiedząc co zrobic przez przypadek , bo się mu klawisze poje.bały wybiera Devil Jina i sprzedaje mi 30 rzutów zakończonych drapaniem jajek i tym sposobem przegrywam 1:3 ;] Teraz niewiem czy w drabince przegranych z kimś grałem przed walką z gagarinem ale chyba nie.Ostatecznie trafian na kolesia który ma jakąś kosmiczna postac z mieczem i tym mieczem mnie zabija,posiłkując się kolankiem ala tańczący tatar.Ja chce tarcze w nastepnej walce !Tym sposobem odpadam z turnieju zajmując ostatecznie 5 miejsce co mnie pozytywnie zaskoczyło ;] Ciekawe uczucie byc zaraz za żelazna czołówką to daje mi do myślenia i chyba wezme się znowu za tekkena i zaczne trenować na nastepna edycje . Pozdrawiam wszystkich z którymi grałem i gadałem ;] Sepkong muzyke zawsze mozna zmienić pytanie tylko na jaką żeby odpowiadała wszystkim , ja osobiście tez nie jestem żadnym fanem tej która leci w tawernie ale jakos to wytrzymuje ;]

 

 

 

Na wstępie chciałem pogratulować koledze Zajmanowi i poinformować go że:

Ziomek w moich oczach za takie relacje jestes bogiem i oddają ci sie nieletnie dziewice:P

 

A teraz moja opowieść:

Dawno dawno temu w odległej łodzi Velur kupił flaszke i przed pociągiem ją z chłopakami rozpił, na podróż dokupił flache i 8+1 z domu i następna rzecz którą pamięta to ranek dnia następnego...pomyślałem "wstaje...kurrr gdzie ja jestem..."rozglądam sie i widze Gajde grającego na rzutniku z jakimś ludzikiem wtedy już wiedziałem gdzie jestem, złota myśl przeszyła mi głowe tak samo jak i jej ból który miał niebawem nastąpić"wiem to alternatywna rzeczywisytość" podniosłem głowe i poczułem jak stado rozwscieczonych kowalów wesoło bije mnie po tyle głowy więc szybko sie odwróciłem i już wiedziałem"kurrr to nie kowale, to kac"

ale że nie mogłem już wytrzymać to pobiegłem szybko do kuchni i rozpaczliwym głosem wołałem o pomoc"chłopaki pomocy, dajcie coś na ból głowy" i dali :)kochane chłopaki.

Po 3ciej setce leku na ból głowy poczułem sie nadwyraz wesoło i stwierdziłem że jestem gotowy na turniej więc wyruszyliśmy:).

Po drodze jednak stwierdziliśmy ze nikt z nas nie ma pojęcia gdzie idziemy więc....

szliśmy dalej:)naszym zapitym oczom ukazał sie wielki jak sam Hooy przystanek wiec usiedliśmy, w czasie wesołego przemyślania jak dotrzeć tam gdzie mamy dotrzeć a nie wiedzieliśmy gdzie jesteśmy i co my tu robimy zaczeła mnie znowu boleć głowa a wszystko za sprawą straszliwie głośnego hałasu, pomyślałem"ktoś do mnie dzwoni ...odbierać....tak chociaż już głowa nie będzie bolec od hałasu" wyjmuje grata -MasHter- joł ziom gdzie tam jesteś mówie, a on że we wrocku bo tu mieszka....pomyslałem"ale idiota jestem(prawie jak stara chucka norrisa)" błagając wykrzyczałem "zabierz mnie stąd, siedze na przystanku i chce do domu bo jest mi zimno i chce piwa"

Mashter że zeskilował ostatni lewel w "Skaut kwatermaster" to wiedział co zrobić i nadszedł z pomocą ...zacny to chłopak...doprawdy zacny

Moje uradowanie nie miało końca kiedy zobaczyłem mojego ulubionego NPC tej opowiesci(którego co 10 minut odwiedzałem) i wykrzyczałem-"barman duże piwo poprosze"

Po paru wizytach u niego byłem gotów aby stanąć do rywalizacji.

Z SepKongiem rozegrałem mecz ligi nSport i przy stanie 1-4 dla KingKonga byłem zmuszony stwierdzić że nie jest to mój dzień i pomyślałem"ciekawe dlaczego...chyba za mało piwa-chyba trzeba sie ogłuszyć ręcznie" więc między walkami zdjołem okulary i chlasłem sobie z otwartej podwórkowego...rezultat bezcenny 5-4 dla mnie.

Zaraz potem musiałem postawić sobie cięszkie pytanie...jak sie doogłuszyć dalej walke LiścieVSpiwo wygrał browar bo ręki szkoda bo potem boli jak przyciski wciskam.

Idąc do NPC zobaczyłem morde Matta i pomyslałem "cholera dużo będe musiał wypić żeby wygrać ten turniej"

trafiłem do grupy z "SCOOP'em" "TLT-CACTUAR ASS'em""Cisem" i kimś kogo nie pamiętam bo film mi sie zerwał ...sepkong????

Przegrałem z SCOOPem (3-1) a takto zwycięstwa i glorie...chyba bo nie pamiętam jednego typa...

Potem ktoś przerwał mi upodlanie sie bo słyszłem głos"eee Velur grasz"...usiadłem i gram patrze a to Gagarin, cośtam pograliśmy i to chyba był koniec bo jakoś tak wychodziło z drabinki że w dupsko dostałem...

Siedze i patrze na te drabinke wygranych że w(pipi) od Gagarina dostałem i w odruchu resztek swiadomości poczułem wsciekłość,żal,smutek i miłość-a nie tej ostatniej nie było

Chciałem sie zemscić ale nie było jak...i lampiąc sie w drabinke przegranych wpadłem na szatański pomysł że wystarczy w niej trwać i czekać aż on do mnie spadnie bo wkońcu pewnie trafi na gajde lub scoopa lub matta.

Nagle poczułem ból głowy i pomyślałem "tak łatwo sie nie poddam ale piwo sie skonczyło" więc biegiem do NPC poleciałem po kolejne , bardzo sie zdziwił bo pierwszy raz widział klijenta popijającego piwo kawą(dla pobudzenia sie)

W kolejnej walce trafiłem na Cisa ,walka wyglądała tak:dostaje wiperdy, liść, szokujący comeback,wpierdul,liść, comeback itp. rezultat3-2 dla mnie i pare sińców na masce.

Potem trafiłem niefartownie na najlepszą Lilli w polsce SOLO..pomyslałem"kupa, kto ma jakieś piwo" stanołem przed problemem finanasowym ...na kolejne piwa+kawy mi nie starczy a że sie sciemnia na sali to wybrałem kawe, wizyta u NPC, kawa, moge grać.

Losowanie stron wypadło zle dla mnie...życie...i rozpoczeła sie walka którą chyba nie tylko ja zapamiętam na długo... niesamowite batalie i grad liści okładających moją twarz doprowadził mnie do stanu 2-2 i wielu śiniaków,3cia walka zaczeła sie straszliwe dla mnie i już słabe liście nie pomagały i przy stanie rund 2-0 dla Solo(o ile dobrze pamiętam) zdecydowałem sie na wyprowadzenie MEGASPECJALA WYKIEROWANEGO W MÓJ RYJ, trafiłem i aż mnie zmegastunowało...wynik...kolejny siniak i 3xPERFECT...wygrałem 2-3 i to w jakim stylu, były emocje i sam nie wieże że zrobiłem te 3 perfecty z żędu...(WALKA JEST NAGRANA WIĘC JĄ NIEBAWEM SAM CHCE ZNOWU ZOBACZYĆ)

Następnym przeciwnikiem był dla mnie znowu Sepkong i znowu NPC,kawa,LIŚĆ i 3-2 dla mnie

Kolejnym rywalem miał być dla mnie Scoop i niestety rozpracował mnie chłopak i nie miałem już handicapu bo lecąc do NPC po kolejną kawe poprosił mnie żebym mu też kupił więc lipa wyszła bo sie naćpał ze mną kofeiną i przez to mnie zbił ...reszty nie pamiętam bo znowu piłem:P

Edytowane przez VeluriaN
Odnośnik do komentarza
Jedynym i tak naprawdę sensownym rozwiązaniem jest powiew świeżości,bryza olśnienia,istne final countdown czyli przerzućmy się na Virtuła Fajter 4 evo

 

Chłopie przestań bo to już się nudne robi. Lepiej Ci jak do każdego tematu wrzucisz to VF4: Evo czy jak? <_<

 

Weź idź gdzieś na pole pod wigwam i (pipi)nij sobie z 5 Komandosów i do tego może jeszcze z 3 Uśmiechy Traktorzysty ,a na koniec jeden Czar PRLu i będzie na jakiś czas spokój.

Wspomniałem o VF4 po żartobliwym poście Di.Nie jesteś w temacie więc się nie wpierdalaj.

Odnośnik do komentarza

Dawno mi się tak świetnie nie grało, super zorganizowany turniej :D

 

Solo - dzięki za wiarę we mnie i kibicowanie, swoją drogą te piwa zrobiły swoje :P

Tundra - oby tak dalej - coraz przyjemniej ogląda mi się Twoje walki, fajnie, że szybko robisz postępy

Frizen - jedna rada - poćwicz sobie grę psychologiczną i wewnętrzny spokój podczas walki

Zajman - muszę przyznać, że ta nasza walka była dziwna, włączyły mi się jakieś nienormalne tiki przez co blokowałem wszystkie Twoje d/b+4, zazwyczaj mi się to nie zdarza

Benek - zaczynam się Ciebie bać, zawsze to Ty zadawałeś mi pierwszy cios w rundzie, nie mogłem Ciebie rozgryźć

Scoop - no nie podejrzewałem, że tak fajnie można wykorzystać długie łapy Jacka, super!, musze się ograć na tę postać

 

jakoś tak wyszło że te walki które wygrałem wyglądały w miarę dobrze - zaś te które przegrałem (z Mattem x2, Benkiem i Scoopem) eee... wylałbym, żeby nie ukazywały się na YT :P

Edytowane przez gagarin
Odnośnik do komentarza
NICE!!!!! jeśli się nudzicie to zacznijcie czytać od pierwszej strony ;) łączmy się !!! NASZA SCENA JEST WIĘKSZA NIŻ WAM SIĘ WYDAJE :)

 

a żeby nie było offtopa to jeszcze raz ;) gratulacje dla podium :D

 

Cytacik:

Jaromir a powiedz mi jeszcze co to za blondyna w T6? Po filmikach widze że kolesiowa wymiata

 

jezeli chodzi ci o ta krora ja mysle to jest leo, niezle nawala, jest szybka ale za mocne ciosy nie sa, ale jak sie wszystko nia umie to wymiata ona

 

 

No i gratulacje dla podium oczywiscie.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...