Skocz do zawartości

Mace

Użytkownicy
  • Postów

    354
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mace

  1. Mace

    własnie ukonczyłem...

    Bioshock 2: Minerva's Den bardzo dobre dlc. całkiem długie(zajeło mi ok 5-6h). ciekawy setting, nowy plasmid trochę przegęty, ale dzięki niemu zginąłem chyba raz. jak to bywało w poprzednich bioshockach, dosyć doby twst przy końcu. ogólnie polecam. gdybym nie miał ultimate rapture edition to nie żałowałbym na niego kasy(trochę jestem zły że to napisałem, ale co tam ).
  2. tekken tag tournament 2. nienawidze tej gry, denerwuje mnie połowa postaci, połowa ciosów w tej grze, sporadyczne(no ale się zdarzają) lagi, hatemaile i tak dalej... ...zaraz włączam.
  3. Mace

    własnie ukonczyłem...

    Bioshock 2- nie byłem zbyt pozytywnie nastawiony do tej gry, bo słyszałem opinie, że jest słabsza od jedynki. no ale jako iż jedynka bardzo mi się podobała(jedna z najlepszych gier poprzedniej generacji imo) to trzeba było się za tą dwójke zabrać w końcu, tym bardziej że miałem ją w zestawie z pierwszą częścią. na początku przyszło troche rozczarowanie, miałem wrażenie że ta gra to jedno wielkie DLC do jedynki. miasto to same, lokacje podobne, przeciwnicy ci sami nie licząc kilku dodanych. do tego troche pogmatwana sprawa z tymi siostrami i szukaniem adama, trochę to było monotonne. jednak się spiełem i ukończyłem. i bardzo dobrze, bo im dalej w gre, tym lepiej. dzienniki jak w jedynce ciekawe, i nawet rzucają trochę światła na pare rzeczy z jedynki. fabuła też im dalej tym lepsza. muzyki za to było nie wiele, ale jak była to klimatyczna. tereny tak jak w jedynce, dosyć duże i jest gdzie szperać. mam jednak wrazenie że sama gra jest mniejsza niż 1, szkoda też że nie możemy się wrócić do poprzednich leveli(przez to nie wymierzyłem sprawiedliwości komuś komu koniecznie chciałem ją wymierzyć, ale zorientowałem się oczywiście po wyjściu z levelu :confused:). mniej broni i plazmidów niż w 1 też nie jest za fajne, chociaż dwójka ma jeden bardzo epicki plazmid <3. gra tez jest prostsza niż jedynka, nie miałem specjalnych problemów a w fpsy to ja jestem noga. gdzieś tak po połowie gry miałem tyle pieniędzy i amunicji, że nie musiałem się o nic praktycznie martwić. generalnie nie taki dobry jak 1 ale mimowszystko Bioshock 2 ma w sobie to coś co czyni go fajną grą. nie ma co się zniechęcać na początku i przebić troche przez ta monotonie łazenia za/z siostrami i będzie ok(tym bardziej że później to szybciej leci). w ramach dostaniemy przyjemnego fps'a z kombinowaniem(chociaż trochę samograjowy, te strzałki plus hinty jak zboczysz z drogi na dłużej niż 2 minuty ) solidna, nie żałuje tych ponad 10 godzin. daje 7+ a i może ktoś powiedzieć czy warto ograc minevra's den? w sumie w jedynce olałem wszytskie dlc jakie były i żyję...
  4. Mace

    Nowości RPG

    ojjj tak. dużo bym dał za ten remaster. chętnie jeszcze raz bym wycisnął wszytskie soki z tych gier. no, może w dwójce bym troche rage'ował, ale jedynka spoko a trójka GOTY.
  5. Mace

    Janusze gamingu

    janusz gamingu gra przedewszytskim w Fife, Battlefielda i COD'a ew. coś co ma reklamy w TV(czyli gierki Ubi, jakieś Diablo, czy inne TLOU) janusz gamingu narzeka że nie ma czasu na granie ale codziennie jest online na PSN i gra 3 godziny meczyki w Fife a potem mapki w CODzie lub BF'ku ze 2 godziny zależnie od nastroju janusz gamingu jest wierny jednej platformie(najczęściej jest to Playstation, ale są też Xboxowe przypadki) janusz gamingu nie szanuje nintendo używając argumentu że w mario to on grał jak miał 6 lat a nie będzie jak ma 26(prawdziwy sądny wiek, normalnie stary koń) janusz gamingu nie lubi 'gier z duszą'. uważa je za infantylne, dla dzieci i pedałów. nie przeszkadza mu to w napierdalaniu do żołnierzyków czy innych kosmitów z amerykańską flagą w tle pomimo tego, że jest jeszcze bardziej infantylne. janusz gamingu uważa że gry Naughty Dog to najlepsze historie opowiedziane w grach. janusz gamingu aktywnie udziela się na facebook'u Xboxa lub Playstation Polska. janusz gamingu ma parcie na nowe tytuły. tytuły które są starsze niż rok uważa za gów.no dobra koniec już, mógłbym tak do jutra :confused:. co się dzieje z tym gejmingiem :confused:
  6. Mace

    Next-Gen Guilty Gear

    przeciez elphelt nie jest lolitką i nie jest mała hehe
  7. Mace

    własnie ukonczyłem...

    zaległości z nintendo ciąg dalszy Kyatto Ninden Teyandee (NES) (znane również jako Samurai Pizza Cats)- przyjemny licencjonowany platformerek na podstawie anime które swego czasu leciało w polsce. jak na nesowe standardy gra jest całkiem łatwa(no, może nie licząc ostaniego levelu, ale do ogarnięcia). samych leveli jest 10 co sprawia wrażenie gry długiej jak na nesowe standardy. grafika i muzyczka jest spoko, melodyjki mogą zostać w głowie pare dni po przejściu. sprajty też są duże i całkiem szczegółowe, tła też ładne. gra jest w całości po japońsku, przez co nie wiem o co tam chodziło, ale pewnie o nic szczególnego :potter: glównym ficzerem gierki jest to że możemy zmieniać koty zależnie od sytuacji: jeden umie zniszczyć kamienie, drugi potrafi podlecieć, następny pływać a jeszcze jeden kopać w ziemi. teraz to nie robi żadnego wrażenia, ale jak grałem w to pierwszy raz na pegazusie to mi to robiło. podsumowując bardzo solidna gierka, polecam jak ktoś szuka platformerka na kilka chwil, nawet dzisiaj się fajnie w to gra. 7/10 Metroid: Zero Mission- mój pierwszy Metroid i... bardzo mi się podobało. klimacik jest, graficzka to gba, ale może być, muzyki nie ma za dużo, ale melodyjki są kultowe. klimat opuszczonej bazy wylewał mi się z ekraniku, nawet było czasem uczucie zaszczucia i samotności ( ). ogólnie mocny tytul, może nie za długi ale metroidvanie nie są nigdy specjalnie dlugie(no może oprócz Castlevanii SOTN). sama gra nie jest zbyt trudna nie licząc niektórych znajdziek. oj, przy niektórych to nieźle narzucalem mięchem. bossowie tez klimatyczni. ogólnie gra za(pipi)ista, tylko tymi znajdźkami mnie mocno zmęczyła pod koniec( ale 100% wbite!) przez co raczej nie będe do niej wracał. wkurzyło mnie trochę . tak czy siak, coś czuje że tej serii należy się szacunek. 7,5/10 Kirby Nightmare in Dreamland- no wiadomo. Kirby to Kirby czyli naginanie różowym tyłeczkiem przez kolorowe światki. standardowo, przyjemny i prosty platformerek. to remake gry z NES'a z tego co się orientuje, to za specjalnych ficzerów nie było. też udana platformówka, jednak taki super star ultra z DS'a z oczko lepiej. dużo więcej zabawy tam miałem. ale i tak fajna gierka. 7/10
  8. no no, klimacik jest.
  9. Mace

    własnie ukonczyłem...

    The Legend of Zelda: o gierce zostało już wszytsko napisane więc nie będe się rozpisywał. podobało mi się pomimo jej wieku i archaiczności. grafika to wiadomo, wczesny NES, muzyka to 5 utworów(każdy jest chyba kultowy). nie przzeszkodziło mi to uratować Hyrule. gra jest dosyć trudna a szczególnie te squrwysyny Wizzrobe'y. mometami nie wiadomo gdzie iść, więc czasem pomagałem sobie mapką. mam jednak wrażenie że gra ogólnie nie zestarzała się najlepiej. ogólnie nie żałuje, jednak na bank nie będe wracał. 7/10
  10. przeszedłem właśnie Zelde na NES'a. dosyć to archaiczne, ale gdybym miał to na pegazusie to bym pewnie cisnął jak chory. niestety nie mam sił już na drugi quest... teraz może jakiś metroid.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  5 więcej
    2. Figaro

      Figaro

      nie grajcie w Metroida na NESa.

    3. Mace

      Mace

      właśnie chyba Metroida na NES'a pomine i zagram od razu w jego remake'a czyli Zero Mission na GBA.

    4. Siara_iwj

      Siara_iwj

      Ale to jest świetna gra. Potem obczaj Super Metroid ze SNESa.

  11. Mace

    Final Fantasy XIII-2

    ok. wczoraj w nocy wpadła platyna to też podzielę się standardowo wrażeniami. w porównaniu do 'pierwszej trzynastki' XIII-2 wypada... lepiej. największe bolączki trzynastki zostały wyeliminowane czyli: brak powrotu do wcześniej odwiedzonych lokacji, tu możemy się swobodnie przemieszczać(są też większe, co też jest fajne), mocno średnia fabuła która tutaj jest mniej średnia, chociaż też nic takiego. podobało mi się zakończenie . co do postaci Noel, Serah i Mog > ekipa z trzynastki. szczególnie Noel wydał mi się spoko. zachowywał się w miare normalnie myślałem, że to będzie standardowy rpgowy narwany gorącokrwisty chłopak a jednak... motyw z podróżami w czasie przypadł mi do gustu, ale ja mam trochę hopla na tym punckie. system walki to prawie to samo co w XIII + dodany status wound no i pokemony. pokemony nawet spoko, nie przeszkadzały. sama gra jest dosyć rozbudowana i jest co robić. jakbym miał wybór pomiędzy zbieraniem fragmentów a rynną + nudne hunty na Pulse to z pewnością wybrałbym to pierwsze czyli to jak skonstruowana jest XIII-2. grafika też spoko, chociaż słabsza niż w XIII(nie było żadnej miejscówki która wywołałaby na mnie jakieś większe wrażenie tak jak zamrożone jezioro w XIII, chociaż Academia 400 AF była ładna, ale to nie aż tak). no i najlepsza w całej grze tak jak w przypadku XIII jest oprawa audio. było kilka słabszych kawałków ale ogólnie muza GOTY. Masashi Hamauzu to chyba moj ulubiony kompozytor w Square Enix. z rzeczy które mi nie zagrało to bardzo niski poziom trudności. przez calą gre nie widziałem potrzeby zmieniania RAV stworka, całą przeszedłem na Gremilinie który byl pierwszym stworkiem jakiego dostaliśmy . co prawda robiłem sidequesty kiedy tylko mogłem, no ale nawet dodatkowe walki nie sprawiały żadnych problemów(tak wiem że są walki DLC jeszcze ale ja z zasady bojkotuje DLC). no i animacji zdarzyło się czasami przyciąć. no i tylko średni scenariusz, ale o tym już pisałem. generalnie gra jest solidna i lepsza od XIII. pare jeszcze rzeczy mi nie podeszło, ale nie chce mi się jakoś myśleć . zrobienie platyny zajeło mi 79h z groszami. nie licząc fragmentu 'lucky coin' to całkiem przyjemnie się nią robiło.(tak btw, to moja pierwsza platyna, yay) podsumowując: gra to całkiem miłe zaskoczenie, po baaaardzo średniej XIII. ale też nie ma co się spodziewać niewiadomo czego. takie tam rpg, fajnie się grało. daję siódemke!
  12. tak. to bardzo fajna bijatyka z kultowym w pewnych kręgach soundtrackiem.
    1. c0ŕ

      c0ŕ

      chyba andrzeje

    2. Daffy

      Daffy

      ciekawe czy ktokolwiek ni no kuni wyrwal dzis w biedrze na legalu czy caly naklad wzieli pracownicy

    3. Kalinho_PL

      Kalinho_PL

      ni no kuni nie widzialem. ashury tez nie. dopadłem the bureau i chipsy :D

       

  13. Mace

    własnie ukonczyłem...

    a jak jest z remasterami Jaka na PS3? nigdy w to nie grałem ale chciałbym nadrobić lecz nie wiem czy brać na PS2 czy hd kolekcje.
  14. Mace

    Xenogears

    no jakoś mnie to nie dziwi, naprawdę . to się nazywa ewolucja. poprostu wady o których piszesz(nie licząc podglądu, ale nie pamiętam żeby mi to przeszkadzało) miał chyba każdy rpg na psx'a. z kamerą też nie miałem jakiś problemów. czasem nie było za dobrze widać, ale tylko wtedy tak było, gdy w pomieszczeniu był jakiś sprytnie ukryty skarb. mam wrażenie że dzisiejsze gry trochę cię za bardzo rozpieściły i traktujesz to jako wady. jak się mylę to sorry.
  15. Mace

    Xenogears

    bez kitu Strife, to samo pomyślałem . z Xenogears mam bardzo dobre wspomnienia, tym bardziej że ukończyłem tą grę całkiem nie dawno bo trochę ponad dwa lata temu. jedna z moich ulubionych historii które zostały opowiedziane w grach, nawiązania do religii, filozofii, troche niespodziewanych jak dla mnie twistów... no tu byłem kupiony. gra się trochę gorzej, gra gameplay'owo i graficznie nie zestarzała się najlepiej, ale to nic co może przeszkodzić świadomemu zjadaczowi rpg'ów . soundtrack też niczego sobie, ale nie przypominam sobie gry Squaresoft'u w którym ten element kulał... do gry miałem dwa podejścia. i za pierwszym razem średnio mi podeszła, ponieważ spodziewałem się czegoś innego, fabuła trzymała w napięciu ale te archaizmy i mała przejrzystość trochę mnie odrzucały. w pewnym momencie się zaciąłem i odpuściłem, tak poprostu... ja jakiś dziwny jestem z Vagrantem np. miałem tak samo, tylko że tam się poddałem przy ostatnim bossie . jakiś czas temu zainteresowałem się Xenosagą i uznałem, że warto jednak sprawdzić Xenogears którego Xenosaga jest duchowym następcą. za drugim razem byłem przygotowany na o co mnie tu spotka i grało się duuuuużo lepiej . nawet byłem na siebie wkurzony że wtedy przestałem grać bo skończyłem niedługo przed moimi ulubionymi momentami gry. generalnie gra zrobiła na mnie spore wrażenie 14 lat po premierze, polecam . podsumowując. nie zestarzała się najlepiej, no ale rpg w 1998 roku już takie były. jednak dla samej historii warto.
  16. Mace

    Final Fantasy IX

    i bądź przy tym okradaniu cierpliwy, szczególnie z bossami .
  17. jak mam wybór to pudełko. chyba że potrzebuję gry na wczoraj to cyfrówki.
  18. Mace

    TEKKEN 7

    nieważne.
  19. Mace

    TEKKEN 7

    ale namco przecież od SCV(tylko że nikt w to nie gra) nauczyło się robić dobre online'y. TTT2 ma bardzo dobry. oczywiście czasem sie zdarzy jakaś zlagowana walka, ale ogólnie nie ma na co narzekać. jak jest w Tekken Revolution to nie mam pojęcia, ale chyba też dobrze.
  20. Mace

    W co teraz grasz?

    Final Fantasy XIII-2. poki co mam jakieś 8h i gra się przyjemnie. tylko że zwykła XIII na początku też mi się podobała, tylko po to żeby potem było słabiej i mnie trochę rozczarowała. to też do XIII-2 podchodzę trochę z dystansem. ale bardziej otwarte światy w których jest co robić i pomysł z podrózami w czasie podoba mi się. zobaczymy. i standardowo bijatyki: Tekken Tag 2 i Blazblue Chronophantasma (grałbym w Ultra Street Fighter 4, ale awaria arcade sticka, a na padzie nie umiem w to grać :confused:)
  21. Mace

    Final Fantasy IX

    dobra sorry, nie sądziłem że się obrazicie . już nie będę . no walki jak dla mnie są ślamazarne, ale tylko ze zwykłymi przeciwnikami, przy bossach tego nie odczuwałem. w takiej ósemce tempo było dla mnie wyraźnie szybsze. ja grę przeszedłem w całości tylko raz i grałem teamem: Zidane, Steiner, Eiko i Amarant. nie jest to najlepszy team, ale chciałem mieć taką ekipę. następnym razem zagram magami, bo chyba są ogólnie najpotężniejsi (czyli Zidane + Eiko + Vivi i Garnet). ech, ale mnie ta gra kusi, pograłbym sobie ale zaległości [*]
×
×
  • Dodaj nową pozycję...