Skocz do zawartości

Mace

Użytkownicy
  • Postów

    354
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mace

  1. Mace

    Final Fantasy IX

    chyba (teoretycznie) najlepszy final jak dla mnie. jak dla mnie wszystko w tej grze jest na medal, nie licząc trochę ślamazarnych walk ze zwykłymi przeciwnikami i po(pipi)anie niskim steal rate. w tej grze trzeba kraść, a od bossów to szczególnie. przy niektórych walkach wyrywałem włosy z tego powodu. trzeba być cierpliwym no i trochę nudna i za bardzo nie dająca korzyści karcianka (wolałem triple triad). nie licząc tych w sumie błachostek, to reszta super. postacie, historia, świat, sekrety, ukryci bossowie, feeling starego finala, no miodzik. poziom trudności standardowy, tylko xbot którego pierwszą konsolą był x360 by sobie nie poradził. no piękne pożegnanie psx'a przez square, aż się wzruszyłem
  2. @kwas84. spoko, spoko. jakiś czas temu przemogłem się i skończyłem Super Mario World. nie było jakies wybitne, ale przyjemne i w sumie fajnie sie grało . następne w kolejce Yoshi Island które podobno jest jeszcze lepsze .
  3. Mace

    własnie ukonczyłem...

    Metal Gear Solid 3 HD. w końcu... w zasadzie przeszedłem już w czwartek w nocy, ale musiałem sobie poukładać co nieco to co przeżyłem(bez kitu gra do przeżywania a nie do grania, no ale to MGS ) do gry miałem 3 podejścia. 2 pierwsze lata temu, bardzo lubię tą serię, ale poprostu nie umiałem sobie wyobrazić jak mozna w to grac bez radaru więc nawet nie kończyłem prologu tylko odpuszczałem . jednak jakiś czas temu miałem okazje kupić nową HD kolekcje w ładnej cenie to się skusiłem i przyżekłem sobię że w końcu przejdę ta trójkę, no bo siara w sumie, tym razem się przemogłem . brak radaru okazał sie tylko utrudnieniem tylko na chwile. postanowiłem spędzić trochę czasu na początku, żeby obczaić jak się w to gra właściwie i na co reagują strażnicy itp. okazało się, że wsystarczy poprostu byc ciut ostrożnym i wszystko staje się łatwe . co do samej gry to jest naprawdę epicka, jako prequel spisuje się nieźle, nawiązania do poprzednich części i takie tam fajne. chcoiaż na początku jakoś nie czułem jakiejś wielkiej mocy z tej gry, no ale im dłużej grałem, tym było coraz to lepiej i lepiej. przy końcówce to co chwile pękałem i płakałem, MOC . sam gameplay to nic specjalnego imo. standardowe skradanie, jak to MGSie. CQC to w sumie nowość, ale rzadko używałem, wolę usypiać, taki ze mnie pacyfista :potter: jedynym takim wyróżniającym się elementem w samej grze były walki z bossami sam scenariusz i wydarzenia w grze to o matko. było trochę tych Kojimowskich bzdurek, ale nie dużo, na pewno mniej niż w dwójce . tak czy siak scenariusz GOTY. podsumowując, bardzo dobra, gra z super fabułą jak z filmów szpiegowskich. hd kolekcja jest niezła, nie licząc jednego filmiku to żadnych spadków animacji itp. nie uświadczyłem. gra nawet dzisiaj wygląda nieźle jak dla mnie. na ps2 i crt też by pewnie mi się podobało . jedna z najlepszych gier na ps2(w sumie na ps3 też xD) kto jeszcze nie ograł ten niech ogrywa czym prędzej. szacun Hideo za trójkę! mocne 9 z plusikiem.
  4. Mace

    W co teraz grasz?

    MGS3 HD. moje trzecie podejście do tej gry. za każdym razem gra mnie wkurzała na samym początku i odechciewało mi się grać. co dziwne 1 i 2 ukończyłem bez żadnych przeszkód i są to jedne z moich ulubionych gier w jakie grałem. tym razem postanowiłem się spiąć i w końcu ukończyć trójkę. jestem trochę po prologu i chce dalej poznawać tą historie. dam rade!
  5. Mace

    własnie ukonczyłem...

    Super Mario Advance 2(czyli w zasadzie Super Mario World ze SNES'a) fajny platformerek. pewnie ludzie się osrali jak zagrali w to w 1992 roku. klasyczne muzyczki(chociaż było ich mało, ze 4 na poziomy i ze 4 na światy), przyjemna grafika, no ale 2D się nie starzeje i jak dla mnie całkiem niezłe wyzwanie(ale szczerze mówiąc trochę posysam w takie platformówki ). gra nie jest długa, zajeła mi 3 posiedzenia(z czego 2 pierwsze to po max godzinke, tylko dzisiaj przynerdziłem jak nie wiem(od 3ciego świata aż do końca, kochamy wolne dni), znalazłem też dosyć dużo sekretów. gra obfituje w różne ficzery i sekrety właśnie, praktycznie w każdym poziomie jest coś do znalezienia. bardzo solidna gra ogólnie, jednak brakuje jej mocy. jasne, gra się swietnie, tylko tak jakby czegoś mi brakowało, no ale bawiłem się dobrze i nie żałuje. 7/10
  6. jeest! w końcu przeszedłem Super Mario World! momentami było ciężko, ale się spiąłem i dałem rade. widocznie te dzisiejszcze gry nie ogłupiły mnie tak mocno jak myślałem!

    1. Pokaż poprzednie komentarze  6 więcej
    2. Mace

      Mace

      e tam, jak uwierzę to żadne wyzwanie mi nie straszne!!!1111111111111oneoneone111!!11

    3. Rayos

      Rayos

      Mace, to trochu lipa :< ja tam wbilem 100% w wersji na GBA :)

  7. jako iż pod koniec roku wskakuję w 'nową generacje' za sprawą WiiU, a z nintendo nie licząc DS'a nie miałem za bardzo styczności, chciałbym nadrobić te flagowe serie big N a w szczególności mario. wiadomo, grało się na pegazusie w pierwszego SMB z tysiąc lat temu, no ale żadnej innej części nie ukończyłem. kiedyś jak kupiłem ds'a to pograłem trochę w new super mario bros, ale jakoś mi nie siadło... próbowałem jeszcze grac trochę w super mario world, ale gdzieś się zaciąłem i nie wiem czemu nie grałem dalej . dzisiaj zacząłem grać w super mario advance(czyli remake super mario bros 2) ale nie wiem też jakoś mi nie siada . przypomniało mi się że grałem w super mario land 1 i 2 na czarnobiałym gameboyu i akurat je przeszedłem. pytanie więc brzmi: jakie waszym zdaniem są najlepsze platformówki z mario? które są naprawde dobre? prosiłbym bardziej o odsłony na handheldy bo żadnej stacjonarki nintendo nie posiadam .
  8. Mace

    własnie ukonczyłem...

    Mass Effect ech, nie wiem gdzie mam zacząć. też tak macie że jak gra wam średnio siądzie to możecie o niej pisać i pisać, a jak jesteście grą oczarowani to nie wiecie co powiedzieć? bo ja chyba mam tak. gra ogólnie nie jest słaba. z początku nawet się trochę podjarałem nawet bo szczerze mówiąc nie miałem zbyt wysokich oczekiwań co do tej gry(jestem bardziej zwolennikiem japońskiej szkoły rpg i do tego bardzo dawno nie grałem w tego typu rpga, chyba ostatni raz to przeszedłem Gothica w 2000którymś i ostatnio gralem w Skyrim ale to u kumpla kilka godzinek, może w coś jeszcze grałem po drodze, ale nie pamiętam), no ale pierwsze wrażenie wypadlo dobrze. fajny setting(lubie space opery), design lokacji(szczególnie cytadeli) i nawet historia była ok(chociaż doświadczałem lepszej w grach ). no na początku było super. to z rzeczy przyjemnych. a z tych mniej przyjemnych to generalnie miałem tak, że im więcej w tą gre grałem, tym bardziej mnie denerwowała i widziałem w niej więcej baboli .strasznie nie lubię takiego uczucia. powinno być na odwrót im więcej w grę gram, tym bardziej powinna mnie do siebie przekonywać a nie na odwrót, ale nie tym razem hehe. po pierwsze: JAK TA GRA CHODZI?! na moim xboxie 360 czyli powszechnie wiadomo że masterrace do konsolowych multiplatform gra krztusiła się niemiłosiernie. spadki animacji podczas przechodzenia przez pusty korytarz w cytadeli. wtf? ja rozumiem przy większej zadymie czy coś w tym stylu, ale nawet w przerywnikach były konkretne spadki... wiadomo że gra ma swoje lata... no ale momentami byłem tymi spadkami strasznie zniesmaczony. inne gry które wychodziły w tamtym okresie działały lepiej. druga sprawa to questy. spędziłem przy tej grze 36h. ze 2/3 czasu poszło gdzieś na subquesty które... zawsze polegały na tym samym czyli: dostań zlecenie, szukaj planety, znajdź układ, pozbieraj surowce z planet na których nie możesz wylądować, później jak już znajdziemy miejsce gdzie możemy wylądować to lądujemy i zaczyna się przeprawa zwana mako. ojej, ile ja się narejdżowałem na jeżdzenie tym pojazdem na początku to moje. całe szczęście później się przyzwyczaiłem, no ale samo jeżdżenie mogli zrobić jakoś lepiej. no ale, jak już jeździmy tym mako po planiecie to zbieramy surowce, jakieś insygnia, ogólnie przedmioty, potem należy dojechać do miejsca gdzie mamy skończyć ten quest i wtedy są niezłe jaja. docieramy do celu, wchodzimy do środka i po jakimś czasie się okazuje że miejscówek na planetach są 4 rodzaje. nawet nie są inaczej pokolorowane, tylko po chamsku przeniesione. pod koniec już zgadywałem jakie będzie wnętrze bazy czy innej stacji. bardzo rzadko się myliłem :potter: nie licząc tych w cytadeli, to questy są strasznie nudne i powtarzalne. nie żałuje ogólnie czasu spędzonego z tą grą i na wątku fabularnym, za to czasu na subquesty na planetach raczej tak. myślę że jakbym wszystkich nie robił, to i tak bym sobie poradził z głównym wątkiem. szkoda czasu na nie jak nie aczikujemy czy coś w tym stylu. kolejna sprawa to 'rewolucyjny system dialogów'. odpowiedzi podczas wyborów mogą być czasem mylące. często zdarza się tak że wybierając odpowiedź, nasz bohater i tak to przekręca 1000 razy, przez co nie jesteśmy usatysfakcjonowani z odpowiedzi. jasne że to może dodać jakiejś tam nutki niepewności, ale ja wolałbym żeby shepard mówił dokładnie to co zaznaczyłem, chociaż to pierwsze zdanie żeby było takie samo. kurcze i jeszcze jedno. gra ma limit przedmiotów ustawiony na 150. przedmioty otrzymujemy najczęściej po kilka na raz. przez co po paru godzinach gry musimy już wyrzucać i je sprzedawać. nie da się ich też jakoś pogrupować sensownie. tylko randomowo sobie leżą w swoich kategoriach, dobrze że chociaż tyle . a i co do sprzedawania. regularnie sprzedając przedmioty które nie były mi potrzebne dorobiłem się takiej fortuny że nie miałem na co wydawać. nie licząc po jednej broni z każdej kategorii nie ma sensu niczego kupować. same postacie też do mnie średnio przemówiły. były takie trochę bezpłciowe i do tego lektorzy w mojej opinii nie spisali się najlepiej. jakieś takie sztywniackie trochę to wszystko było. do muzyki mam też mieszane uczucia. za dużo mi w głowie po niej nie pozostanie. chociaż kawałek z mapy kosmosu GOTY. podsumowując: bawiłem się całkiem nieźle. chociaż gra ma trochę baboli, ale jest już późno i nie chce mi sie już czepiać :potter: sama fabuła jest solidna chociaż jaj nie urywała ani nie było jakiś twistów za specjalnie, jednak zainteresowała mnie na tyle aby przejść też drugą i trzecią część. jakoś to przeżyję :potter: 6/10
  9. Mace

    Xenoblade Chronicles X

    trailer fajny, chociaż do samej gry staram się podchodzić trzeźwo, bo nie chcę się zawieść. postaram się dorwać wiiu w czasie świąt + pierwsze Xenoblade(no co XD pewnie będzie jakoś powiązane hehe, szkoda że samo Xenoblade drogie jak c.h.u.j) a X kupić w czasie premiery żeby odkrywać ten świat z resztą świata, hehe. trailer kojarzy mi sie trochę z Xenosagą. pewnie będzie czuć ducha tej serii) a i rzeczywiście mordy postaci jakieś dziwne, ale co tam. w pierwszej Xenosadze postacie tez miały dziwne ryje ale to nie przeszkodziło grze opowiedzieć solidnej historii. podsumowując czekam na nową grę mojego ukochanego Monolithu. trzymam kciuki panowie developerzy!
  10. Mace

    Zakupy growe!

    amerykańska też ujdzie . bo jest w NTSC a wersja NTSC chodzi dużo szybciej niż PAL. (w NTSC 60 klatek a w PALu 50, w przypadku tej gry widać ogromną rożnice).
  11. Mace

    Zakupy growe!

    bez kitu. sam ciągle marze o jakimś FF w baśniowych klimatach, z czarnymi magami i statkami powietrznymi i do tego trzymającą się kupy fabułą. szkoda że pewnie nie uświadczymy czegoś takiego, bo SE myśli że teraz gry akcji z bishonenami są cool.
  12. Mace

    Zakupy growe!

    się pochwalę też(sorry za jakość, zdjęcia robione arcade stickiem + mam słabe oświetlenie w swojej 'rupieciarnii' ) jedyna słuszna wersja Tekkena 3 (czyli japońska) + FFVII dzięki któremu... mam w końcu te 3 rpgi na PSX'a do ktorych mam największy sentyment(co oczywiście nie znaczy że są najlepsze!)
  13. Mace

    Gundam

    o, czyli się już skończył . no to już wiem co sobię obejrze za jakiś czas, dzięki
  14. Mace

    Gundam

    odświeżam trupka. w poprzednim sezonie skończyła się najnowsza seria telewizyjna z Gundamami pt. 'Gundam Build Fighters'. jako że oglądałem poprzednie i nie wiedziałem ostatnio co by sobie obejrzeć między kolejnymi arc'ami One Piece to postanowiłem sprobować. podchodziłem dosyć sceptycznie, bo sam koncept walk plastikowych modeli na jakiejś wirtualnej arenie średnio do mnie trafiał(gdzie war drama?) i do tego poprzednia seria telewizyjna czyli Gundam AGE był dość słaby(bez kitu, chyba tylko SEED Destiny było słabsze). no ale raz się żyję. jak zacząłem oglądać to złapałem się na tym że wchłonąłem ze 6 odcinków za pierwszym posiedzeniem . naprawdę dobre i przyjemne w odbiorze anime. postacie które się po prostu lubi, plus dużo mechów które nie sądziłem że zobaczę w ruchu, ładna kreska i animacja, kilka nawet epickich momentów, mnóstwo cameos z innych serii... no istny love letter dla fanów. aż sam bym sobie jakąś gunple kupił i złożył, hehe . także jak ktoś lubi gundamy to atakować, nie ma co się zrażać do tematyki! fajnie, to że seria jest tak udana daje nadzieje że następne mogą też być niezłe. btw. wiadomo kiedy wychodzi najnowszy Unicorn?
  15. Mace

    własnie ukonczyłem...

    The Ballad of Gay Tony (pipi)a! tak właśnie miało wyglądac GTA IV od samego początku! bekowa fabuła, bekowe postacie, bekowe misje, no co się uśmiałem przy tej grze to moje. nowe rzeczy mocno na propsie (szczególnie podobało mi się 'zarządzanie klubem' i dodatkowe zadanka związane z tym). oczywiście gra dzieje się w tym samym czasie co podstawowa czwórka i TLAD więc gra uzupełnia niektóre watki z tych gier, fajnie. OST jest taki sam jak w TLAD więc lepszy niż w czwórce. dużo znanych hitów. nowe minigierki takie jak taniec są jak dla mnie mega, bo sam lubię rytmiczne gierki . szkoda że jest tylko po jednym kawałku na klub . golf za łatwy i szybko się nudzi . skoki ze spadochronem fajne, jednak nie chciało mi się wszytskich robić . a drug wars trochę nudne, też mi się nie chciało . myślałem ogolnie o calaku, ale jak przeczytałem że trzeba każdą misję zrobić na 100% to... odechciało mi się. same misje to tzw. 'mięsko' czyli dużo rozpierduchy, zestrzeliwanie pojazdów i co mi się średnio widziało to dużo latania helikopterem, ale jakoś to przeżyłem, hehe. grafika to to samo co w poprzednich odsłonach, z tym że miałem wrażenie że dużo więcej było chamskiego doczytywania się tekstur niż w TLAD. podsumowując, najlepsza czesć GTA IV. podobal mi się luzacki klimat i postacie. za 1600 msp(chociaż nie wiem ile teraz kosztuje na marketplace) czy tam za wersje pudełkową która jest teraz tania nie ma co się zastanawiać. jeden dodatek a zapełnił mi duzo zabawy, pewnie więcej niz niektóre gierki które obecnie wychodzą. GTA IV jest ogólnie dobre, chociaż do San Andreas(które jest jedną z moich ulubionych gier ever, btw. grając w ballade postanowiłem że kiedyś usiąde i przejde SA na 100%, na pierwszym Xboxie albo PS2, trzeba w końcu no) się nie umywa. ale i tak jest mocno solidne. 8/10
  16. ja wiem, że pewnie trollujesz, ale preciętny hentaj zjada twoją kolekcje na śniadanie(no może nie licząc Riddicka i Gothica) :potter:
  17. (od 1:10) xdddd. mendrek jak taki z ciebie bijatykowiec, to poczytaj trochę i popróbuj najpierw a nie oskarżasz ludzi o czitowanie jak tego nie robią xD. WZYWANIE ADMINÓW NA PSN rozwaliło mnie na łopatki totalnie xDDDD. to na psn są admini? i jak im coś zgłosisz to cię banują czy co? xD jak ktoś coś wie, to niech da znać xD
  18. Mace

    własnie ukonczyłem...

    GTA IV The lost and damned: solidny dodatek, oczywiście odpowiednio krótszy od podstawowego GTA IV, ale i tak się bawiłem bardzo dobrze. jak to w GTA scenariusz, daje rade i postacie są spoko. Johnny to kawał madafaki hehe. sam pomysł z zarządzaniem i zabieraniem ludzi z gangu na misje całkiem ok, chociaż bez nich można sobie na luzaku poradzić. no ale jest to jakaś nowość w stosunku do IV. sam klimat gangu motocyklowego degeneratów jak dla mnie na plus, fajnie się jeździło z ekipą po mieście. co mi się jeszcze podobało to osadzenie wydarzeń w tym samym momencie co czwórki. fajnie było . same misje tak jak w czwórce- nic specjalnie nowego nie licząc że możemy wziąść pare osób do pomocy. miałem też wrażenie że w misjach było bardzo dużo strzelania. sam jestem zwolennikiem oryginalniejszych misji w których nie chwytamy za broń, no ale jakoś to przeżyłem XD. muza lepsza niż w standardowej czwórce, bardziej przypadła mi do gustu chociaż... kilka kawałków mi brakuje, ale tak czy siak wolę nowe piosenki niż te których słuchałem w czwórce przez 50h mimo wszytsko. oprawa standardowa. grałem na x360 i nie uświadczyłem za bardzo spadków animacji. w kilku momentach byłem zaszkowany że gta 4 może być płynne . niebo a ziemia w porównaniu do zwykłej czwórki na ps3 generalnie polecam. sam bym dał na tą gre kase kiedy wychodziła (oczywiście mam epizody pożyczone ). solidne tak samo jak gta 4. nie licząc scenariusza (który mimo wszystko jest lepszy w 4 no ale to przez to że jest dłuższy przez co się więcej dzieje) wszystko zrobione lepiej. dam siedem z plusikiem. teraz czas na ballade o geju Tonym
  19. Mace

    HC ROOM'y

    przecież alan wake to nie horror :potter:
  20. a w anime skończyły się w końcu fillery(w sensie odcinek w tym tygodniu będzie z kanonu już)! krążą pogłoski że ma to być ostatni filler. oby studio pierrot, oby !
  21. oczekiwanie gry w grze od visual novel (a nie, w sumie jak teraz sprawdziłem to te całe corpse party to takie rpg, więc sorry )
  22. Mace

    Final Fantasy XV

    mam tylko nadzieje że nie zrobią z tego full action cinematic experience na 10 h z czego 6h to filmiki i zero sub questów ...chcociaż w sumie na co ja liczę... oby chociaż scenariusz dawał rade
  23. Mace

    własnie ukonczyłem...

    nie miałem na myśli że konkretnie 5, ale ogólnie jak na moje ucho to mało i często się powtarzało. no ale słuchałem głównie trzech, może czterech stacji. też ci dam minusika, bo jak można napisać że gta 4 jest najlepszym gta w historii. przecież do murzyńskiego eposu z CJ'em to się nawet nie umywa .
  24. Mace

    własnie ukonczyłem...

    Grand Theft Auto 4 pozytywne zaskoczenie, ponieważ spodziewałem się gry dużo słabszej. na temat czwórki słyszałem skrajne opinie. jedni ją chwalili, jednak duża większość opinii znajomych była negatywna. ja się jednak bawiłem całkiem nieźle, ale oczywiście trochę rzeczy w samej grze mnie wkurzało. przede wszystkim brzydka grafika w wersji na ps3 (gre mam pożyczoną, a na wersje na 360 nie chciało mi się jakoś polować ). samo miasto jest ponure, do tego zdarzały się jakieś chore akcje typu spadki animacji w nawet nie takich zadymach i np. znikające samochody tuż przed moim nosem. muzyka co prawda była spoko, ale szkoda że stacje radiowe mają gdzieś tak po 5 utworów... w 3ech swoich ulubionych stacjach znałem playliste jak i słowa na pamięć. mogli dodać trochę więcej muzyki, pewnie by nie zaszkodziło. audycje itp. jak zwykle chore. a reklama piwa to dla mnie klasyk. nowe elementy jak internet itp. na plus . szkoda jednak że zabrali te wszystkie statsy z san andreas. nie wiem też czy to traktować jako wade czy zalete, ale ta gra jest naprawdę długa. mi zajęło zrobienie głównego wątku gdzieś około 50h. nie robiłem nic specjalnego poza wypadami ze znajomymi a i tak pożarło to tyle czasu... pewnie to ludzie mieli na myśli mówiąc że gra się ciągnie . mi się tam nie ciągneła. ukończyłem sobie z przyjemnością. a ta przyjemność się wzieła z tego że scenariusz i postacie + ogólny klimat jak dla mnie dają rade. fabuła jest dosyć mroczniejsza niż w takim san andreas, chociaż na początku można się tego nie spodziewać. im dalej tym mniej śmiesznie. a niko jako protagonista jest za(pipi)isty. nie dość że ogarnięty, to jeszcze taki hmmm... swojski, o. można się z nim zżyć. w pewnym momencie się popłakałem, bo tak miał prze(pipi)ane :potter: misje ciekawe, ale nic takiego czego by nie było w SA. kurcze nie wiem co jeszcze pisać, bo gra jest ogromna i dużo rzeczy przytrafiło mi sie w tym liberty city . i jeszcze się przytrafi, bo teraz czas na epizody(tym razem na x360) jak ktoś nie grał(są tu tacy?) to polecam, ale najlepiej w jakimś grorious 1080p/60fps :potter: 7/10
×
×
  • Dodaj nową pozycję...