Skocz do zawartości

Mendrek

Senior Member
  • Postów

    6 094
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    5

Odpowiedzi opublikowane przez Mendrek

  1. ja tylko mam pytanie do diabla, jak userzy moga powstrzymac usera, tak z ciekawosci pytam ;] i pozdrawiam.

    Zjechać go w w miarę cywilizowany sposób tak aby poczuł się jak zaszczuty pies i po sprawie. Jak widziesz kogoś, kto robi burdel w temacie i w dodatku po stylu wypowiedzi wnioskujesz, że jest jest średnio rozgarniętym bucem wtedy możesz zareagować w odpowiedni sposób by koleś zrozumiał pewne sprawy.

     

    Bądź zignorować, nie prowokować ani jego, ani nie wdawać się w prowokacje. Jeśli jeden, dwóch userów robi burdel - to jest to widoczne, i można łatwo ich wyizolować, zwarnować/zbanować, itp. Jak jednak cała gromada userów robi burdel, to sytuacja jest zbyt niepoważna, by bawić się w przedszkolne stawianie do kąta. Wińcie potem tych userów, nie moderatorów. Nawet na wielkich imprezach, z powodu bandy pajaców, może dojść do jej odwołania - dla dobra ogółu. Bo kiedy temat robi więcej szkód, niż pożytku, i nawet jeśli jest ambitny, to sorry Winetou - czysta ekonomia.

  2. Pytam się Ciebie, czy widzisz różnicę, między 10 osób korzystającej z jednego egzemplarza gry jeden po drugim, a 100 000 osób korzystających za darmo z wielu kopii tego samego egzemplarza.

     

    Ja? Widze, oczywiscie ze widze, ale twoje porownanie potraktowalem jako pomylke jaka popelniles z rozpędu, i nie chcialem sie nabijać. Z tego porownania dokladnie widac ze róznice jaka widzisz polega tylko na skali. Twoja logika polega na myśleniu w stylu - jak zabijesz 10 osób to jesteś zły, a jak zabijesz tylko jedna to jesteś całkowicie ok. Brawo. Dla mnie oba czyny sa moralnie ocenione tak samo.

     

    Tylko, że Ty porównujesz zabijanie do zabijania, a ja sprzedaż wtórną do kradzieży. Bo teraz z Twoich słów wynika, że rynek wtórny i piractwo mają taką samą rangę. Chciałbyś podpiąć piractwo do czegoś społecznie akceptowalnego, wybielając piractwo i broniąc przestępców kradnących soft. Skala w moim przypadku, jest tak przeogromna - że ma DUŻE znaczenie. Na piractwie jak wspomniałem, można byłoby zarobić tylko jednokrotnie.

     

    Czemu wg. mnie? Według producentów! A jak napisał Mendrek Producent gry jest jego właścicielem, on ma prawo decydować co się z JEGO wyrobem dzieje :) Jak mowilem - dogadajcie sie z Mendrkiem czy producent ma prawo czy nie ma prawa decydowac co sie z jego (a nawet JEGO) produktem dzieje. Bo glupio dysktutuje sie z ludzmi ktorzyu niby stoja po tej samej stronie, a nawzajem zbijaja swoje argumenty :)

    Tylko, że nie czytasz mnie dokładnie. W momencie gdy Ty kupujesz produkt, nabywasz prawa do niego, m. in. prawo do tego, że jesteś jedynym legalnym posiadaczem tego egzemplarza. Jeśli złamane są te reguły, to łamiesz zasady na jakich ten produkt kupiono. Tu nawet na logikę łamane jest prawo, nawet obyczajowe. Zawsze jest bowiem litera prawa i duch prawa.

     

     

    A na czym to opierasz? Zarowno skala, jak i kary nakładane przez sądy świadcza o tym że to jednak "kradzież softu" jest przestępstwem "mniejszej rangi". A ja nie próbuje rozmiękczyć odpowiedzialności karnej, tylko zwrócić uwagę na głupotę nazywania małolata ktory sciagnac sobie torrenta "przestępcą" i "złodziejem".

     

    Ale on jest przestępcą i osobą kradnącą soft. Uważasz, że osoba która nie kupiła gry, którą ktoś w pocie czoła stworzył, tylko nielegalnie gra sobie w nią za friko, nie jest przestępcą? Więc kim? To szalenie ważna kwestia, odpowiedz mi.

     

    Chcesz to sobie tak nazywaj każdego, jest to po protu glupie. Złodziejem jesteś jak oddasz ciuchy dla biednych dzieci i nie odprowadzisz od nich vatu. Takie mamy prawo. A przestępstwo to przestępstwo - nazywaj tak każdego, albo nikogo, bo wychodzisz na hipokryte.

    Czemu każdego? Będę nazywał każdego kto przestępstwo popełnia, a także będę się przy tym kierował (jak każdy prywatnie) moim kodeksem etycznym. To, że w prawie są luki, nie usprawiedliwia piratów, tak jak nie usprawiedliwia zabójców. Poza tym, ja mogę dzielić przestępców. Jednego nazwę zabójcą jeśli kogoś zabiję, a innego złodziejem kradnącym soft. Przestępca, przestępcy nierówny.

     

    Odpowiedziałem na wszystkie, poczytaj. Nie poruszylem tylko kwestii wpływu rynku wtórnego na raynek pierwotny - zdaniem wydawców ten wpływ jest szkodliwy. Mam znajomego który ma tylko gry używane - żaden developer na nim nie zarobił ani złotówki. Dalej nie rozumiesz, czemu dla wydawców kopiowanie i odsprzedawanie to dwie rożne formy okradania tworców gier?

    Nie widzę odpowiedzi na wady używek. Poza tym żaden sprzedawca nie odważyłby się nazwać rynku wtórnego złodziejstwem, więc nie wiem skąd takie bzdury opowiadasz "co sądzą twórcy". Nie wiem, czemu usilnie chcesz wybielać piętno jakim naznaczeni są w społeczeństwie złodzieje i przestępcy, oni mają być napiętnowani i każdy pirat powinien - bo to co robi jest złe z natury. Podaj mi też linki, do "zdań wydawców", bo z tego co np. ja wiem, MS lubi banować konsole przed świętami np. co by zwiększyć sprzedaż Xbox'ów na rynku wtórnym. Poza tym ten znajomy kupuje gry, które zostały kupione już, a nie skopiowane przez miliony osób, jednocześnie sprawia że osoba która grę miała, traci ją. Ponadto musi czekać na to, aż ktoś używaną grę zechce sprzedać, a nuż kiedyś skusi się na oryginał ze sklepu. Ja mam wielu takich znajomych, co nie mogli się oprzeć MGS 4, chociaż kupowali tylko używane.

     

    Poza tym stan dzisiejszy jest taki, że piractwo jest złodziejstwem i jest bezprawne, a sprzedaż wtórna nie - to że twórcom się może nie podobać, to nie usprawiedliwia w żadnym wypadku piractwa. Poza tym non stop chowasz się za twórcami, jakbyś był ich adwokatem - powiedz lepiej, czy Ty uznajesz piractwo za przestępstwo lub kradzież?

  3. Nie wiem jak z Twoimi oczami, ale ja widzę różnicę między

    Nie wiem jak jest z Twoimi oczami, ale ja nie przedstawiam swojego unktu widzenia, tylko punkt widzenia wydawców, ktory oni wyłożyli podzas konferencji na temat rynku wtornego.

     

    Ja się pytałem Ciebie, a Ty się wykręcasz jakimiś cytatami. Pytam się Ciebie, czy widzisz różnicę, między 10 osób korzystającej z jednego egzemplarza gry jeden po drugim, a 100 000 osób korzystających za darmo z wielu kopii tego samego egzemplarza.

     

    Kiedyś w tv, w programie o zawilościach i niejasnościach prawa polskiego, uslyszalem ze kazdy Polak codziennie łamie prawo 3 razy, nawet nie zdają sobie z tego sprawy. Więc zanim określisz innego mianem przestępcy zdaj sobie sprawe z tego ze Ty tez nim jesteś. Wiesz ze trzeba płacić za wycięcie drzewa na własnym ogródku? Wiesz ze trzeba placic abonament za kazdy telewizor w swoim domu, nawet nie podlaczony? Wiesz że oddajac stary chleb biednym musisz od niego odprowadzic vat? Wiesz że każda strona internetowa aktualizowana przynajmniej raz w roku musi być zarejestrowana w sądzie jako prasa, dotyczy to takze profili na gronie naszej klasie, a nawet tym forum ? Wiesz że taki bubli sa tysiace? Wiesz ze jak nie wykonujesz tych czynności jestes przestępcą?

    No i?

    Wszysy nimi jesteśmy. Takie mamy prawo.

    Per uno: jedno przestępstwo nie usprawiedliwia drugiego. Per duo: w tym temacie nie rozpatrujemy innych przestępstw ponad to, o czym mowa w temacie - o piractwie. Per tercio: każdy przypadek przestępstwa nawet w sądzie, jeśli nie ma powiązania ze sobą, jest rozpatrywany osobno. Jeśli próbujesz rozmiękczyć odpowiedzialność karną, jaka jest wobec piratów (złodziei), to muszę Cię zmartwić - przestępstwo, przestępstwu nierówne. Za jedno otrzymujesz 10 lat, za inne dożywocie. O ile mi wiadomo, nieoprowadzenie podatku VAT za chleb dla biednego jest przestępstwem mniejszej rangi niż kradzież softu. Więc ja mogę być przestępcą - "nieoprowadzaczem" podatku VAT za chleb dla biednego, a Ty będziesz przestępcą - bezprawnym posiadaczem softu.

     

    Na koniec dodam, że jeśli produkt kupujesz, to jesteś jego prawnym właścicielem, i nikt inny go posiadać nie może. Możesz go odsprzedać, bo jesteś jego właścicielem - wtedy zrzekniesz się praw do niego. Nie możesz go komuś skopiować, bo wtedy będzie dwóch właścicieli jednego produktu, natomiast produkt był wykupiony tylko przez jednego właściciela. W ten sposób druga osoba nie zapłaci w żaden sposób za prawa do tego produktu, ani nie kupi nowego produktu. Gdyby piractwo było legalne, wystarczyłby jeden egzemplarz - reszta by sobie skopiowała, natomiast odsprzedawanie wiąże się ze zużyciem produktu (jeśli był używany), z odstępem czasowym (produkt się zestarzał), a także z ograniczonym zasobem (jeden kupiony egzemplarz = jeden egzemplarz możliwie na rynku wtórnym). Tak więc, jeśli ktoś chce kupić używkę, to musi poczekać. Ktoś komu zależy na produkcie, ten kupi nowe w sklepie - lub będzie przestępcą i skopiuje sobie.

     

    Nie odpowiedziałeś na wiele kwestii, m. in. o wpływie rynku wtórnego na rynek pierwotny, a także na argumenty "świeżości" skopiowanego produktu, oraz wielokrotnego i jednoczesnego używania tego samego produktu, przez osoby nie będące jego prawnymi posiadaczami. Także, na argument to, że cechą kradzieży jest posiadanie cudzej rzeczy, do której się nie ma żadnych praw.

  4. Jeśli chcą zdelegalizować rynek wtórny, to nie z powodu strat, ale z braku zysków.

     

    Mylisz pojęcia. Zysk czy strata jest wynikiem calej firmy. To co dotyka firme zarówno w kwestii przegrywania, jak i drugiego obiegu, jest obnizenie przychodu. I to on generuje strate, albo zmniejsza zysk. Pisanie Tak więc przede wszystkim producent nie zarabia, ale też nie traci to jakis babol - nie traci tak samo przy tym jak skopiujesz gre, jak i wtedy kiedy kupisz uzywaną.

     

    Ty masz jakieś kosmiczne rozumowanie. Nie wiem czy pojąłeś co mam na myśli. Producent TRACI jak skopiujesz grę, gdyż w ŻADNYM wypadku nie spełniłeś podstawowego warunku jakim jest nabycie praw do produktu, czyli zapłacenia za niego. Traci w przypadku piractwa bardziej, gdyż tworzysz sobie podrobiony produkt, nie nabywając jednocześnie praw do oryginału. W obiegu powstają DWA egzemplarze, z czego tylko jeden został zakupiony. W przypadku kupienia używanej gry:

     

    a) wciąż w obiegu pozostaje jeden sprzedany produkt - firma na nim zarobiła, jest ok.

    b) handel wtórny jest handlem wtórnym, zamiast gry nowej dostajesz już zużytą w jakimś tam stopniu - tymczasem kopiując dostajesz grę na całkowicie nowym nośniku.

    c) rynek wtórny działa na rynek pierwotny - to udowodnione różnymi badaniami. Dla przykładu osoby, które kupiły coś na rynku wtórnym, mogą kupić coś w sklepie. W przypadku brania za darmo, taka szansa jest zbyt niska, by brana było jako plus. Ponadto rynek wtórny niesie bardzo dobre informacje, na temat faktycznej sprzedaży produktu, oraz jego jakości.

     

    Takze w obu przypadkach nie ma zysku. Jest tylko domniemany brak zysku. Zreszta tak samo w przypadku drugiego obiegu - EA obliczyło sobie ile rocznie "traci" z powodu rynku gier uzywanych. Stosują przy tym tą samą metode jak przy szacowaniu "strat" z tytułu piractwa - licza ile ich gier zostalo wymienionych, mnoza to przez cene sklepową i do wiadomości publicznej podaja informacje o tym ile to "stracili" przez zlych ludzi kupujacych używki.

    Jest ten zysk, że została sprzedana jedna gra, która zmienia właścicieli, a nie jest za darmo powielana w milionach nielegalnych i złodziejskich kopii. Oczywiście po zdelegalizowaniu rynku wtórnego, można rzec - no więc będą kupowali tylko oryginały. Fakt, zysk będzie wtedy większy.

     

    Ale sam potem uzywke sprzedajesz, a kolejny wlasciciel puszcza ja dalej i powiedzmy tak z jednego egzemplarza korzysta 10 osob. A kazdy z nich moglby kupic swoj orginał w sklepie.

    Nie wiem jak z Twoimi oczami, ale ja widzę różnicę między:

     

    - Mam jedną grę, korzysta z niej 10 osób, ale żadna z nich jednocześnie z inną

    vs.

    - Mam jedną grę, korzysta z niej 100000 osób, wszyscy jednocześnie i za darmochę, dodatkowo każdy ma nowy egzemplarz

     

    Sam fakt, że nabyłeś coś bez nabywania praw do tego, jest kwalifikowany jako kradzież, gdyż nabywasz rzecz która jest cudza. Innymi słowy - bezprawnie będziesz posiadał rzecz, która prawnie Ci sie nie należy. Złamiesz prawo. Będziesz PRZESTĘPCĄ.

     

    Ps. Myślę nawet, że słowo "przestępstwo" bardziej pasuje do "piractwa".

  5. Soniak na moderatora!

     

    Akurat co do statusów gg, było głosowanie w Alei Zasłużonych i Senior Memberzy wraz z moderacją podejmowali decyzję. Sam zresztą zapodałem ankietę z pytaniem czy temat idzie do zamknięcia. Nikt z nas nie ma obowiązku się tu z decyzji tłumaczyć, ale wierzę że Słoik podjął dobrą decyzję, opartą o jego troskę o poziom na forum. Dla mnie osobiście temat był nudny w 95 %, te 5 % fajnych przykładów go nie ratowało, tam byle kto mógł wkleić opis, czasami specjalnie zrobiony dla jaj by ktoś go gdzieś uwiecznił - a połowa opisów to było coś w stylu: "K000FaM CiEm OjEjQ :*******" i komentarz: "29 latek".

     

    PST zostało zamknięte z powodu osobistych napinek, wulgaryzmu i chamstwa zbyt wiejskiego by pomagało bardziej niż szkodziło. Było do wyboru - masowe warny i bany, albo zamknięcie tematu. Nie zależy nam na banowaniu osób bardziej niż na utrzymaniu porządku na forum, jeśli temat sam w sobie prowokuje do tego, umożliwia to, i dzieje się to - to kończy na śmietniku.

     

    Modowie nie są wybierani przypadkowo, zwykle są to osoby na forum aktywne, znane i mające uznanie. Nie wszystkie decyzje muszą się wam podobać, ale jak to śpiewał Yaro: "Zawsze tak było, nie zadowolisz wszystkich, wiesz to zadanie dla agencji towarzyskich", przydałoby się za to trochę szacunku dla naszej pracy, bo nie jest łatwa - dbamy o poziom tego forum, inaczej skończyłoby się na tematach rodem z forum nastolatki.pl czy jakieś inne badziewia. Bo IMO to tematy dla mas, o inteligencji nie mogącej się równać z poziomem intelektualnym butelki na mleko. Sorry, taka prawda.

     

    Ps. Nie wiem Soniak, co chcesz osiągnąć tym tematem. Bardziej sławę i poprawienie swej reputacji, skoro taki populizm tu stosujesz? "Wywalić dziada" , czasami martwię się czy nie reprezentujesz jakiejś frakcji politycznej.

     

    Ps. 2 Argument: "Idź na inne forum" nie jest głupi, nikogo bowiem na siłę tu nie trzymamy, jeśli chce tu być to musi się tu dostosować, a nie inni mają sie dostosowywać do niego. Staramy się zawsze robić tak, by było lepiej. Zaufajcie nam.

  6. A niby z jakiej racji producent miałby coś dostawać od sprzedaży używanej gry? On już zarobił na tej kopii wcześniej. Sprzedając używany samochód też coś płacisz producentowi? Przecież to jakiś niedorzeczny pomysł i podważenie całego rynku wtórnego.

     

    No a jak przegrasz sobie gre od kogos kto ją kupił wczesniej - to przeciez producent zarobil juz na tej grze, to co przegrywanie ok? Krecicie sie w kółko. Gdyby to było niedorzeczne to by Kevin Jowet, dyrektor brytyjskiego Sony Computer Entertainment nie mówił ze Sony chce zdelegalizowania rynku wtórnego. Jak widać pomysł jes całkiem realny, a jak takie dwa giganty jak Sony i EA robią pierwszy krok w tym kierunku, to mozna przypuszczac ze uda im sie swoje założenia zrealizować.

     

    Tylko, że przegrywając sobie grę, dostajesz ją "nową", a osoba która kupiła egzemplarz gry nie traci jej. W momencie sprzedawania używanej gry, jej posiadacz zrzeka się praw do niej, de facto - nadal w obiegu pozostaje jeden SPRZEDANY i LEGALNY produkt, a nie dwa, z czego jeden za darmo. Tak więc przede wszystkim producent nie zarabia, ale też nie traci. Poświęcenie swej własności jest ceną. Za używaną grę zapłacisz posiadaczowi, w zasadzie więc tak jakbyś płacił producentowi, gdyż posiadacz grę kupił. Piracki (złodziejski) proceder działa w ten sposób, że z jednej kupionej kopii korzystać może nawet milion osób (które mogłyby grę kupić normalnie), natomiast z używanego egzemplarza korzystać może tylko aktualny posiadacz. Jeśli chcą zdelegalizować rynek wtórny, to nie z powodu strat, ale z braku zysków.

  7. Producent gry jest jego właścicielem, on ma prawo decydować co się z JEGO wyrobem dzieje i jeśli jedynym jego wymogiem by móc zagrać w grę, jest zapłacenie za nią, to nie spełnienie tych wymogów jest nielegalne. Z reguły przywłaszczanie czegoś sobie bez zgody właściciela i za darmo, nazywane jest kradzieżą. Czy tak trudno to zrozumieć? Więc, jeśli przywłaszczasz sobie wyrób producenta w postaci gry, nie płacąc za nią, to dokonujesz kradzieży. To, że produkt nie jest limitowany, nie upoważnia Cię do tego byś go posiadał nie płacąc za niego. Producent traci, gdyż gdybyś zapłacił za niego, to by zarobił. Więc nie płacąc za niego, zabierasz mu te pieniądze, które on wymaga za posiadanie jego wyrobu.

    Co z tego, że produkt jest zły? Nie ściągaj, nie próbuj. Jeśli producent aut nie udostępnia jazdy próbnej, to jeśli byś spróbował zabrać sobie auto z salonu i nawet przez jeden dzień pojechałbyś sobie nim po autostradzie, z zapewnieniem że w razie czego jutro go oddasz lub kupisz, to po dwóch godzinach jazdy miałbyś kordon policji na ogonie.

    Od tego są serwisy, które dostają gry do oceny, od tego jest internet i pisma konsolowe - to one pozwalają ocenić, czy gra jest warta zakupu. Możliwość anonimowego podebrania sobie gry, nie łagodzi w żaden sposób czynu.

     

    Wyobraźcie sobie sytuację, że piszesz pracę zaliczeniową. Niestety, trzech kolegów ją podejrzało i napisało na taki sam temat. Twoja praca była bardzo dobra, ale że koledzy pokazali ją szybciej, tak została Twoja praca uznana za odtwórczą. Zamiast 5 zarobiłeś 4, a koledzy dostali 3, a jeden pokazał tylko profesorowi, ale potem zmienił zdanie i napisał o czymś innym. Mimo wszystko gdyby nie oni, miałbyś 5. Mogłeś co najwyżej sprzedać im pomysły, ale oni wzięli je bez Twojej zgody i za darmo :)

  8. Co do polecanego tu Dungeon Siege.

     

    Kupiłem i wszystko byłoby ok, gdyby nie:

     

    - GRA JEST ZABUGOWANA W CH.UJ, w ten sposób że wiesza się ostatecznie, i jedyne co może ją odwiesić to wyciągnięcie baterii z konsoli (lub zabezpieczenie konsoli, które sprawia, że bateria się na moment wyłącza). Nie działa ani wyjście do dashboarda, ani krótkie/długie przytrzymanie przycisku włączenia/wyłączenia. Trzeba save'wować co chwilę, bo nie wiadomo kiedy się zwiesi. Jedyny pewniak jest wtedy, gdy używa się magiem bojowym golema, który zaczyna rzucać kamieniami od pewnego poziomu, co przy ogłuszeniu przeciwnika powoduje zwiechę. NIE WIEM JAK MOŻNA BYŁO WYPUŚCIĆ TAK ZABUGOWANĄ GRĘ. Nawet patch'a nie ma :/

     

    No i trochę niedogodności:

     

    - brak ruchomej kamery, ciągle ta sama i w dodatku zbyt blisko postaci - gdyby nie mapa, to nie widać gdzie i jaki przeciwnik. Untold Legends już w pierwszej części miał ruchomą kamerę, można było obracać dookoła i nawet zbliżać bądź oddalać.

     

    - z(pipi)a.ny town portal. Wyobraźcie sobie, że po użyciu town portala, gdy wracamy przez niego na pole bitwy, to wracamy na sam jego początek i ze zresetowanymi przeciwnikami - innymi słowy, tak jakbyśmy je.bli restart planszy. Zresztą ten sam efekt gdy wyjdziemy i wejdziemy na poziom. Przy dużej ilości loota i małej pojemności postaci, trzeba niszczyć przedmioty i wybierać te lepsze. W Untold Legends, mogłeś się teleportować w dowolnym momencie i wrócić w miejsce gdzie się teleportowałeś, nawet zwoju nie potrzebowałeś.

     

    - dziwny poziom trudności - może być przez mnóstwo czasu gra łatwa, a nagle napotykasz na jakieś pionkowe stwory, które je.bią cię ostro i na sucho.

     

    Gra jednak ma pewne zalety:

     

    - trzy różne jakby historie, przy trzech różnych postaciach - niestety nie można stworzyć własnej postaci

     

    - fajna muzyka

     

    - rozwinięcia dla klas naszej postaci

     

    - dużo fajnych przedmiotów

  9. A na cholerę Connora w przeszłość wysyłać?

     

    Zakończenie pewnie będzie otwarte, sceneria wygląda jak wczesna wojna, więc pewnie zrobią tak, by kolejna część była o późniejszej wojnie. Może będzie jak w grze (Terminator 2: Arcade Game), że trzeba będzie zdobyć wehikuł czasu? :)

  10. Myślę, że w części w której jest wojna, a nie walka dwóch terminatorów, brak Arniego nie będzie problemem.

     

     

    Jak wiadomo jednak Connor zginął wtedy, jak do jego bazy został wysłany model o tym samym wyglądzie, co poprzednie T-800 z poprzednich cżeści., z względu na sentyment Connora do niego.

     

     

    Tak więc Arnie powinien się gościnnie pojawić :)

  11. Co do RR model jazdy mi się podoba, tylko czy gra jest ciekawa, czy nudzi się szybko, monotonia itp. ?

     

    Świetny RPG, niedawno skonczyłem, dostarcza zabawy na długie godziny, bardzo ładnie wygląda, przyjemny soundtrack (chyba skopiowany miejscami z Dungeon Siege 2 na PC, ale to nie znaczy, że źle, bo tamta gra miała świetny soundtrack), ciekawa, wciągająca fabuła, rozbudowany system (bardzo duża ilośc przedmiotów do zdobycia) + interakcja z Dungeon Siege 2 na PC. Jesli szukasz czegos podobnego do Diablo to na PSP nic bardziej podobnego nie znajdziesz (no chyba że Diablo na emu psx'a). Warto.

     

    Właśnie myślę, żeby wybrać kolejnego HnS, tylko nie wiem którego - bardzo mi przypadło do gustu Untold Legends: BotB, więc planowałem kupno Untold Legends: WC, z tym że jakoś nie wiem w końcu czy jest to słabsza wersja UL: BotB czy po prostu ulepszona kopia, a na dodatek zaplątałeś mnie z myślami jeśli chodzi o tego DS, bo też chciałem to kupić. Mówicie, że warto?

  12. http://www.punishermovie.com/

     

    Po luźnej konwencji filmu z 88, i kompletnej klapie z 2004, a także całkiem przyzwoitej grze, Punisher powraca na ekrany kin tym razem z podtytułem "War Zone". We Franka Zamka wcieli się Ray Stevenson, a jego przeciwnikiem będzie Jigsaw (ten sam co w grze), w którego rolę wcieli się Dominic West, a reżyserem jest Lexi Alexander - mało znany reżyser, który nakręcił "Hooligans" i "Johnny Flynton" . Mimo tego, trailer prezentuje się nieźle, byle by tylko nie był taką klapą jak film sprzed czterech lat.

     

  13. Ridge Racer 1 czy też 2 często chodzą po 30 zł na Allegro i ja nie wiem czemu, co mnie jakby odstrasza od tej gry, choć słyszałem pochlebne opinie. Czemu tak tanio? Bo stara? Czy warto ją brać? :)

     

    No i czy dobrą grą jest WWE SmackDown! vs. Raw 2006 ? :)

  14. Grali pięknie jak zawsze, wygrali jak nigdy ;)

     

    W zasadzie to w momencie gdy Hiszpania pokazała, że nie spadła z formy jaką prezentowała przez całe Euro 2008, to było już wiadomo, że Niemcy nie mają czego szukać. Przeważali większą część gry, Niemcy grali swoje - czyli średnio. Nie działali w ogóle napastnicy, pomoc nie dawała rady, obrona Hiszpanów była nie do sforsowania (choć się nie murowali :) ) i błędy były sporadyczne. W sumie napastnikom z Hiszpanii też brakowało skuteczności i gdyby nie Torres, pewnie byłyby karne.

  15. Szkopy miały dużo szczęścia, ta kontuzja Turka "Kazim Kazim" , to efekt zmęczenia. Widać nie można jechać non stop na gazie. Widać, Turkom brakło sił. Szkopy nie grały efektownego futbolu, ale ktokolwiek w drugim półfinale wygra, nie wróżę Niemcom zbyt dobrze. Przyparci do muru Niemcy tracą bramkę, a Rosja po prostu prze, strzela i nie zacina się, taki typowy T 34. Hiszpania gra też ofensywny i w dodatku efektowny futbol, a Niemcy gubią się na dryblingach :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...