Tego nie wiadomo, jednak obstawiam, że prędzej czy później pojawią się na rynku.
Bestia, zdaje mi się, że to po prostu przez to, iż nawaliliśmy w jedynkę od premiery aż do launchu drugiej części. Mam podobne odczucia. Mecze prywatne w ogóle mnie nie rajcują. Każdy wychodzi i wchodzi jak chce. Zero emocji podczas zmagań a powinny być bo jest teraz 5 vs 5 więc i bluzgi z możliwościami większe, a.. tutaj lipa jednym słowem. Pamiętam jak grałem tydzień przed premierą np. z PacosM3, było śmiesznie, w(pipi)ienia, bluzgi, radość i satysfakcja. A wczoraj? cisza, pomrukiwania i .. "może wrócimy do jedynki?" - póki co wmawiamy sobie, że trzeba się nauczyć nowych zagrań. Owszem, fajnie się gra ze zgraną ekipą ale na PUBLICZNYCH meczach ofkoz jeśli nie ma lagów. Wtedy jest to co w pierwszej części.
Jeszcze coś Bestia, też spodziewałem się po singlu czegoś nie wiem sam czego, być może dlatego iż locuści nie wydają mi się już tacy przerażający, że trzeba tylko i wyłącznie zabijać ich z dystansu. Podczas pierwszego odpalenia Girsów 1 walczyłem tylko na dystans, po ostrym graniu online przez rok, odpaliłem singla i waliłem z szuta wszystkie ścierwa na insane bez problemu, a kiedyś wydawało się to nierealne. GoW 2 nie może nas (wyjadaczy) zaskoczyć zbytnio, IMO.
Publiki są rewelacyjne, tryby gry również. Horda do zaliczenia wg. mnie na RAZ, żeby kopsnąć acziwa, a po co się silić na insane skoro na najniższym poziomie osiągnięcie i tak wpadnie. Jeszcze 3 levele i odstawiam Horde bo po którymś tam levelu zaczyna wiać nudą - schematy. Boty tępe.