metalcoola

Ci, którzy zaliczyli platyne w jedynce, jesteście cyborgami :) Wyścigi w trójce mogą iść do diabła, nie znosiłem ich w oryginale, Jaku 2, i tu też, po co wyścigi w platformówce? :(

Gdyby na turnieju był też Yamcha, to on by pierwszy odpadł, zgodnie z tradycją :)

Szacunek dla tych, którzy zdobyli platynę w jedynce, zrobiłem w dwójce i postaram się w trójcę, ale mosty w jedynce są dla mnie nie do przejścia na jednym życiu, choćbym nie wiem jak się staram, za cholerę nie umiem wyczuć poprawnej odległości między skokami, i te durne żółwie :(

Moim zdaniem N.Sane Trilogy jest tym dla oryginalnej trylogii, czym SNESowe Super Mario All Stars było dla NESowych oryginałów, ładniejsza grafika, kilka gier na jednym nośniku, ale przez lekko zmienione sterowanie remake nie zastąpi oryginałów, jest za to świetnym uzupełnieniem, część rzeczy jest lepszych w remaku, część w oryginalnej wersji :)

Pierwszy świat w trójce skończony :) Tygrysek, pływanie pod wodą i motor są bez zarzutu, ale co oni zrobili z motorówką? Ciężko trawić w skrzynki ze skoczni i manewrować między bombami, oj będzie zabawa ze zdobyciem złotego relicu w Hot Coco :)

Nie chce być złośliwy, ale jeśli to ma być ta "wielka nadzieja" to czarno to widzę :(

Grzybiarz: Już było, przy okazji jednego z jubileuszów "Gry niedocenione/przecenione" :)

Ciekawi mnie jaka będzie następna saga? Czy stawka może być jeszcze większa? GT już moim zdaniem można traktować jako historie poboczną (Za dużo rzeczy zmieniono: Golden Freeza, odłączenie się Kaioshinów, SSJ Blue)

Zawziąłem się, i platynka w dwójce jednak wpadła :) Pomogły filmiki na Youtube dzięki którym wiedziałem gdzie wykorzystać chwilową nietykalność po stracie maski. Mimo że moim zdaniem nic nie przebije The High Road z jedynki, kilka poziomów dało mi w kość :) Na kilka dni odpoczywam od Crasha, i zabieram się za trójkę :)

Anioł z U9 miał dosyć niekompetencji swoich bogów, jego reakcja na to co się stało raczej niemiała nic wspólnego z ewentualnym "zamachem stanu" Grand Priesta z aniołami.

Niestety, ale dwójki też nie splatynuje, nie ukrywam że mi wstyd, ale część czasówek jest niemożliwa, żeby chociaż coś za to było, ale nie, tylko puchar, poddaje się :(

Za pokonanie Cortexa dostajesz buty do czasówek, tak jak w trójce.

Gram na krzyżaku :) Ale tak jak mówiłem, jedynke udało mi se skończyć na 100%, ale gdyby nie obniżyli poziomu trudności pozwalając ginąć i wciąż zdobywać gem, zdobycie 100% i dodatkowego zakończenia byłoby powodem do dumy, porównywalnym z ukończeniem NESowego Ninja Gaiden czy Punch Out :)

Tylko że sterowanie naprawdę jest skopane, przynajmniej w jedynce, farmiłem życia przed trudniejszymi etapami i udało mi się ukończyć ją na 100%, ale już komplet czasówek sobie odpuszczam :) Developer musiał napisać kod źródłowy od podstaw, i niestety w paru miejscach to nie zagrało, nie jest to kwestia skilla, bo nawet teraz, uruchamiając oryginalną jedynkę nie ginęło się tak często, na razie w dwójce jest dużo lepiej.

Na 20 poziomie za pięć pszczół dostajesz dodatkowe życie, powtarzaj do skutku :)

Można, musisz ją uaktywnić w portalu na pierwszej wyspie, potem można się przełączać dzięki L2/R2

Trzeba idealnie wyczuć moment kiedy ogień gaśnie, i wtedy wskoczyć na pierwszą wyskocznie, ale osobiście polecam podejście z maską Aku-Aku :) Zagrałem w trzy pierwsze poziomy z dwójki, i jest widoczna poprawa, może to dzięki temu że kamera stoi nieco dalej za Crashem/Coco, ale skoki są dużo łatwiejsze niż w jedynce :)

Takie GB/GBC/GBA mini mogłoby mieć sens, gry takie jak Kirby Tilt 'n' Rumble nie działają na emulatorze (Trzeba sterować obracając konsolą) a Metroid Fusion ma problemy z grafiką na emulatorze/VC.

Ok, zostały 2 gemy i kilka reliców i biorę się za dwójkę ;) Moja krótka opinia o jedynce i porównanie z oryginałem: Plusy: - Bardzo dobra oprawa graficzna i płynna animacja - Nawet jak zginiesz, nadal dostajesz gem (Wyjątek to kolorowe gemy, gdzie musisz przejść poziom bez straty życia, i czasówki) - Naprawienie bugu TNT, jeśli w momencie wybuchu poszedłeś dalej, eksplozja nie obejmowała skrzynek Minusy: - Nowy silnik nie radzi sobie z częścią plansz i w efekcie często spadasz w przepaść nie ze swojej winy. Na początku myślałem, że skill nie ten, ale dla porównania uruchomiłem oryginał na PS3 i Vicie, i tam nie ginąłem tak często, część recenzentów też wskazało ten problem. - Bardzo długie loadingi, 20 sekund na wczytanie ekranu wyboru planszy i 15 na wczytanie planszy, najbardziej uciążliwe przy zdobywaniu kolorowych gemów, jeśli zginiesz, musisz wyjść z planszy i ponownie ją wczytać Część utworów zremasterowano bardzo dobrze (Walka z Nitrusem Brio) część brzmi gorzej niż w oryginale (Sunset Vista) Niestety, dodane checkpointy bardzo ratują ten remaster, i pozwalają go polecić zamiast oryginału, przejście niektórych poziomów bez straty życia przy tym sterowaniu jest prawie niemożliwe, i mało kto zaliczyłby wszystkie gemy i zdobył dodatkowe zakończenie (reliców nie liczę, bo ich zdobycie daje tylko puchary)

Albo gry, którymi jarali się zgredzi, a przeszły bez większego echa, jak np. Motorhead na PSXa :)

To w stylu Toriyamy, po sadze Piccolo prawie każdy główny boss danej sagi był niewielkiego wzrostu, Vegeta, Frizer w ostatecznej formie, Kid Buu, nawet Cell stracił kilka centymetrów po osiągnięciu idealnej formy :)

Sorry, ale jestem na nie, te top 10 były w większości zgapione z takich stron jak Screwattack, nawet nazwy i miejsca na liście były często takie same.

Do usunięcia.

Niech się wypowie ktoś, kto grał w oryginał, bo jak dla mnie to padaka z tymi skokami i największa trudność, ale to jest "do przeskoczenia" :) i nauczenia przynajmniej stopniowego. Podobno w dwójce i trójce to tak nie przeszkadza, ale w jedynce mam spore problemy, na poziomach z mostem często ginąłem przez źle wykonany skok pomiędzy mostkami i po odbiciu od żółwia, mimo że byłem na 100% pewien że dobrze odmierzyłem odległość, np tutaj na początku o tym wspominają, i że w oryginale tego nie było, też nie pamiętam żebym w oryginalnej trylogii miał kłopoty ze skokami https://www.youtube.com/watch?v=gN6HSw3mpxs

Turniej ma trwać 48 minut, a pod koniec odcinka "Zostało 47 minut do zakończenia turnieju" przypomina się nameczańskie 5 minut :) Czemu Basil i Hit nie wykopali tego kręcącego robota? Goku to jednak stuprocentowy idiota, robi Gohana kapitanem, Gohan opracowuje plan, a jak tylko zaczyna się walka, Goku pierwszy odrywa się od drużyny i rusza walczyć samodzielnie, biedny Gohan :)