Treść opublikowana przez Suavek
-
własnie ukonczyłem...
StarCraft 2: Legacy of the Void Powiem tak - kampania bardzo fajna i bawiłem się przy niej świetnie, ale niestety widać, że to nie ten sam poziom co Wings of Liberty, a nawet Heart of the Swarm. Już HotS był krótszy i mniej rozbudowany niż WoL, zaś w LotV można odczuć, że w ogóle nie chcieli się pokusić o jakieś urozmaicenia. Misje są fajne, ale nie ma ich zbyt wiele, i raz jeszcze niemal wszystkie w jakiś sposób zmuszają gracza do pośpiechu lub wyścigu z czasem. Także sam dobór jednostek do kampanii pozostawia wiele do życzenia, jak na mój gust. Szczególnie, kiedy musimy wybierać pomiędzy jedną z dwóch kompletnie odmiennych jednostek - np. Carrier lub Tempest. Zdziwiony byłem także obecnością np. dwóch wariantów Phoenixa, podczas gdy klasyczny Scout w ogóle nie jest obecny. No ale historia wreszcie dobiegła końca. Wszystko nawet fajnie pozamykane, nawet jeśli trochę naciągane pod koniec. A i trochę nowych opcji się pojawiło w innych aspektach gry, jak np. całkiem przyjemny co-op. Multi mnie nie interesuje, bo i tak jestem już bliski załamania nerwowego - nie potrzebuję dodatkowego czynnika, który się do tego przyczyni. Assault Android Cactus Spontaniczny zakup, po zapoznaniu się z demkiem. Miks twin-stick arena shooterka z elementami bullet hell z naprawdę uroczą stylistyką i charyzmatycznymi postaciami. Kilka tytułowych andoridów o odmiennych broniach i zdolnościach do wyboru, sporo poziomów, których struktura dodatkowo zmienia się w trakcie walki, ładna grafika i świetna muzyka. A na deser możliwość wspólnej zabawy z maks trzema innymi osobami. Niestety, tylko local co-op. Na minus w sumie zaliczę tylko brak większej ilości cut-scenek (bo postacie androidów są bardzo zabawne) oraz niekiedy trudności w ogarnięciu całego zamieszania, kiedy sterta modeli i efektów wizualnych zaczyna się zlewać ze sobą. Poza tym jednak świetna zabawa - póki co tylko na PC, ale podobno zapowiedziano także wersje na PS4 i PSV. Szerze polecam, bo zarówno do singla, jak i kanapowego multi będzie jak znalazł.
- DC Cinematic Universe
-
Zakupy growe!
Przepłaciłeś. Monte 4x55g wychodzą taniej niż 1x150g.
- Steam
- Steam
-
Steam
Rozwiń myśl. Przecież te starsze gierki bywają o wiele bardziej ciekawe i rozbudowane, niż 90% współczesnych szrotów, upraszczanych i ogłupianych do granic niemożliwości, a które mimo wszystko kupujecie w dniu premiery. A może o to właśnie chodzi? Za dużo myślenia kiedyś twórcy oczekiwali? Bo teraz wszędzie dwa ciosy i trzy opcje dialogowe na krzyż do wyboru, z autoaimem i prostymi korytarzami. Ważne, żeby wybuchy były, co by nikt przypadkiem nie zasnął, ani główka nie rozbolała. Dobra gra na zawsze zostanie dobrą grą. Jeśli kiedyś sprawiała frajdę, to ma szanse sprawić ją i po latach. Jeśli tak nie jest, to znaczy tylko, że od początku coś było nie tak. Że pewnie i tak zbierze dobre oceny (*cough*Fallout4*cough*) i sprzeda miliony kopii (*cough*SW Battlefront*cough*), to tylko smutna szara rzeczywistość. Dla mnie masochizmem jest właśnie granie w te wszelkie sequele i rebooty, które zostały tak poobcinane względem swych pierwowzorów, że w większości przypadków pozostał tylko tytuł. Reszta to wybuchy i "cinematic experience". Teraz mam ochotę znowu zagrać w pierwszego Deus Ex... Przy okazji:
-
Co męczycie na kompie
Chyba pierwszy raz zdarzyło mi się kupić nijak rozreklamowanego, prostego indyka za niemal pełną cenę (promo -34%), z pełną świadomością, że jego pojawienie się w bundlu to raptem kwestia czasu. http://store.steampowered.com/app/250110/ Strasznie mi się gierka spodobała już po samym demku. Niby zwykły twin-stick shooter z elementami bullet hell, ale ma to coś, co przykuwa mimo pozornie prostej mechaniki. Na szczególną uwagę zasługuje muzyka oraz przeurocza stylistyka, z bardzo charyzmatycznymi postaciami androidów. Jedyny minus, to brak online multi, tylko local. No co oni sobie myślą? Że ja mam jakichś znajomych w prawdziwym życiu, czy coś?
- Steam
- Steam
- Steam
-
Zakupy growe!
Takie tam, ostatnie kilka tygodni, jeśli chodzi o nośniki fizyczne. Miku GOTY, Vita nie ma gier, SC2 miód, robociki nędza, i drugie PSP, żeby starej sztuki nie maltretować grami rytmicznymi.
-
własnie ukonczyłem...
Hatsune Miku: Project Mirai DX Tekst może być dziwny, bo pisany po "lekkim" załamaniu psychicznym. A wspominam o tym głownie dlatego, że ostatnimi czasy to właśnie gówniane gierki muzyczne ze skrzeczącym syntezatorem były jedną z nielicznych form rozrywki, które przynosiły mi pewną ulgę i zapewniały odskocznię dla umysłu. Nie wiem jak to działa, tak naprawdę. Na pewno warto mieć beznadziejny gust muzyczny, żeby móc tolerować prosty, acz melodyjny j-pop. Wszystko jednak jest takie cukierkowe i radosne, że poprawia humor. Tak naprawdę, to nie skończyłem od miesięcy żadnej innej gry, tylko kolejne odsłony Miku. Project Mirai DX jest o tyle specyficzny, że opiera się o nieco inny styl zabawy, niż główna seria - Project Diva. Klepiemy tylko przyciski ukazujące się wzdłuż linii, a na wyższych poziomach trudności dochodzi jeszcze wykorzystanie krzyżaka i klepanie dwóch znaczków jednocześnie. I to właściwie tyle. Klepiemy sobie do rytmu gównianego popiku. No chyba, że kogoś bawi ubieranie zdeformowanych dziewczynek z wielkimi głowami, ozdabianie ich wirtualnego pokoiku, tudzież granie w proste minigierki nie mające absolutnie żadnego celu. Liczy się mimo wszystko główna gra rytmiczna, oferująca blisko 50 utworów, z których część po raz pierwszy (?) w serii ma inne wokale w zależności od wybranego vocaloida, co łącznie daje naprawdę pokaźną ilość muzyczki. Z początku odrzucała mnie co prawda stylistyka chibi i gigantyczne głowy postaci, ale z czasem się przyzwyczaiłem i dostrzegłem swego rodzaju urok. W końcu to tylko spinoff, który rządzi się własnymi prawami. Poziom trudności jest ok. Na najniższym radę da każdy. Średni jest przystępny, zaś najwyższy zapewni wyzwanie nawet azjatom. Gameplay można sobie dodatkowo przystosować pod swoje upodobania, od strony zarówno wizualnej, jak i dźwiękowej, np. wyłączając całkowicie dźwięki przycisków. Mało tego - można grać zarówno przyciskami, jak i stylusem. Osobiście tej drugiej opcji nawet nie brałem pod uwagę. Największą wadą, tak naprawdę, jest konsola. Gra rytmiczna na 3DS XL to ból. Może zależy kto jakie ma dłonie, ale ja nie byłem w stanie pograć więcej, niż 3-4 utworku przy jednym posiedzeniu. Bolał mnie albo kciuk, albo cała dłoń, niezależnie od tego, jak bym konsoli nie chwycił. Ino tyle. Dałem za grę pełną cenę i nie żałuję. Jest miło, nawet jeśli infantylnie. W Nintendo eShopie jest demo z dwoma utworkami, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by grę sobie przetestować.
-
Wrzuć screena
Ostatnio koleżanka z pracy zapytała się mnie, w jakie gry ja tak właściwie gram... "A, takie tam, strategiczne, przygodowe..."
-
Zakupy growe!
Ależ te japońskie Best są brzyyyyyydkieeeeee...
-
Forumkowy Steam Sale, czyli i Ty mozesz zostać extrimowym Mikołajem
Jeśli faktycznie mają w tym roku zrezygnować z daily i flash sale, to może nawet lepiej. Nie będzie czekania i zwlekania "a może będzie taniej". Można wtedy spróbować zgadać się na jeden konkretny dzień "sprezentowania" giftów. W miarę możliwości oczywiście, bo legendy głoszą, że podobno niektórzy mają jakieś życie poza komputerem.
- Shmupsy
-
Zakupy growe!
Przypomnienie, że Betoniarnia jest trochę wyżej. Zakup growy, to zakup growy, nie ważne jak mocno "rakowy".
-
Forumkowy Steam Sale, czyli i Ty mozesz zostać extrimowym Mikołajem
Miałem tylko dla znajomych. Już odblokowałem.
-
Forumkowy Steam Sale, czyli i Ty mozesz zostać extrimowym Mikołajem
O serii Ys zapomniałeś. Świetne hack'n'slashe w przystępnej cenie.
-
Forumkowy Steam Sale, czyli i Ty mozesz zostać extrimowym Mikołajem
Też się piszę. http://steamcommunity.com/id/Suavek
-
Forumkowy Steam Sale, czyli i Ty mozesz zostać extrimowym Mikołajem
Konca grudnia? A to wyprzedaż zwykle nie kończyła się w okolicach sylwestra? Także co w przypadku, jeśli ktoś kupi gifta gry, a "wybraniec" zdąży zakupić dokładnie tę samą grę? W końcu w przypadku Flashów i Daily nie ma wiele czasu na decyzje.
-
Deus Ex: Mankind Divided
Och, jak ja bym chciał mieć takie zmartwienia. Deus Ex to nie seria, którą należy pospieszać. Jeśli półroczne przesunięcie ma wpłynąć na jakość gry, to jestem jak najbardziej za. Ba, niech przesuwają ile trzeba, żeby tylko końcowy produkt okazał się porządny, bez pospieszonych segmentów jak np. oryginalne walki z bossami Human Revolution. I tak nie wierzę, że otrzymamy cokolwiek choćby zbliżonego do oryginału, ale HR poprzeczkę postawił i tak wysoko, więc szkoda by było, gdyby MD skończył jako szybki skok na kasę. Niech więc pracują. A w międzyczasie zawsze można jeszcze raz zagrać w oryginalnego DX. Gwarantuję, że znajdzie się tam rzeczy, o których nie miało się nawet pojęcia przy wcześniejszym podejściu.
- Steam
-
Inne serwisy dystrybucji cyfrowej (GOG, GMG, Origin i inne)
Wpierw muszą być jakieś gry
-
Steam
Nie rozumiem. Dlaczego gra musi przechodzić przez Greenlight, skoro inne gry już są na Steamie? Sądziłem, że jeśli wydawca już zaistnieje w katalogu, to Greenlight go nie obowiązuje i sam może publikować kolejne tytuły. No chyba, że coś się zmieniło.