-
Postów
410 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Odpowiedzi opublikowane przez xylaz
-
-
W DS2 przydałyby się granaty i możliwość blokowania ciosów. Poprzednio starcie bezpośrednio z necromorphem kończyło się rozczłonkowywaniem Isaac'a na ekranie. Pomagała jedynie staza w takich sytuacjach.
i to jedna z zalet tej gry, jak dla mnie, w końcu to miał być survival horror.
Więcej broni? Granaty? Blokowanie ciosów? (jak w tekkenie?) Hmm... ja bym wolał zamiast tego jakieś etapy gdzie jestem zupełnie bezbronny i robię w pory ze strachu bo save point był 15 minut temu (chyba przypomniało mi się alien resurrection)
-
W końcu kupiłem grę, więc dodam coś od siebie. Zaznaczam, że grałem mało misji głównych więc moje obserwacje dotyczą początkowego stanu gry. Zacznę od minusów
- Mam wrażenie, że to kolejna gra po Just Cause 2 i innych, w której włożono mnóstwo wysiłku w stworzenie pięknego świata i dano ciała w możliwościach jakie oferuje on graczowi. Free roaming w tej grze nie ma większego sensu, poza tym, że można wybrać kolejność wykonywanych misji lub pooglądać krajobrazy.
- Polowanie na zwierzęta - na chwilę wróciły wspomnienia z Deer Hunter 2005, ale to pewnie przez ładne środowisko i możliwość strzelania do zwierząt. Samo polowanie bardziej przypomina schemat z Obliviona: po zabiciu zwierza można podnieść 1 kawałek mięsa lub skóry i sprzedać go w sklepie. W Red Dead niestety wszystko to pozbawione jest większego celu: pieniędzy nie ma na co wydawać bo sklepy nie mają nic w ofercie, a sam Marston nie rozwija żadnych umiejętności, więc korzyści z samego strzelania też nie ma. Grałem chyba tylko w jedną inną grę sandboxową na dzikim zachodzie i pamiętam, że pomimo roku 1989 w którym została wydana, oferowała graczowi znacznie więcej możliwości działania. Mam na myśli Lost Dutchman Mine i dla przykładu: screen z ofertą sklepu.
- Zerwane mosty - ograniczenie możliwości zwiedzania na początku gry. Czy naprawdę nie można wymyślić nic lepszego niż schemat z GTA3 z 2001 roku? Może nie jest to takie ważne, ale bardzo się zdziwiłem gdy wsiadłem do pociągu z myślą "o rany, ciekawe gdzie mnie wywiezie", a okazało się że pociąg jeździ w kółko między miasteczkiem a farmą i ze względu na krótką trasę kursuje z częstotliwością tramwaju.
- Misje - kolejny schemat z GTA3 (2001 rok Playstation2 - dla przypomnienia ). Główne postacie występujące w grze tak naprawdę nie istnieją: pojawiają się/ wyrastają spod ziemi na czas misji i znikają po jej zakończeniu. W efekcie można obserwować dziwne sytuacje: po zmasakrowaniu całego miasteczka wchodzę na X przy domku szeryfa i rozpoczyna się misja z przyjacielsko nastawionym szeryfem, który niczego nie zauważył i nie przeszkadza mu, że chcą 2000$ za moją głowę (tak samo jest z Bonnie na farmie).
- Misje poboczne - nie wiem jak później, ale na początku tematy tych misji są bezlitosne: zbierz kwiatki, pogadaj z czyjąś żoną, odnajdź kogoś. Jeśli rewolwerowiec może zajmować się takimi sprawami, to dlaczego nie może robić czegoś dla siebie np. szukać złota lub handlować towarami?
Teraz plusy:
+ Piękny, klimatyczny świat w który można bez problemu wsiąknąć bez względu na wszystkie możliwe wady gry.
+ Świetna oprawa i strona techniczna gry.
+ Dopracowane sterowanie bohaterem względem GTA. Marston przyjemnie się prowadzi a kamera nie szaleje w ciasnych pomieszczeniach.
+ Mnóstwo szczegółów i smaczków. Wygląd miasteczka, wykonanie parowozu, widoki krajobrazu - to wszystko miażdży.
+ To co najważniejsze w westernie: strzelanie i jazda konna wypada rewelacyjnie.
+ Prawie niezauważalny fakt, że świat jest pusty, a wszystko dzieje się tylko wokół bohatera (jednak bardziej podobają mi się rozwiązania z Obliviona i Fallouta3, mimo że nie są idealne).
Zamierzam przejść całą grę i może wtedy wyrobię sobie lepszą lub gorszą opinię o niej. Zazwyczaj nie lubię takich gier przechodzić dla misji głównych, ale zrobię wyjątek bo w tym wypadku misje są całkiem ciekawe i przyjemnie się je przechodzi. W tej chwili jak dla mnie 8+/10.
-
-
Zgadzam się z przedmówcą. Ta gra to świetny klon diablo, nie ma nic lepszego na PS3 z gier tego typu (dlatego wg mnie jest nawet nadzwyczajna). Dla mnie osobiście 9/10 - jedyna gra w którą mam ochotę grać dalej po spędzeniu 100 godzin (dla porównania: na Fallout 3 i Oblivion nie mogę już patrzeć, mimo że na początku byłem nimi zupełnie zafascynowany). Rozwój postaci bije na głowę każdy inny jaki spotkałem w takich grach - trzeba zdecydować o przeznaczeniu postaci i się tego trzymać, bo wszystkich umiejętności nie upchniemy i nie zmaksujemy. Ilość przedmiotów przyprawia o zawrót głowy, a zwłaszcza myśl, że na każdym kolejnym odblokowanym poziomie trudności będą lepsze przedmioty (a takich kolejnych poziomów jest kilka!) Do designu potworów nie mam żadnych zastrzeżeń - większość wygląda dobrze, a zdarzają się i takie wyglądające obłędnie np. latające harpie. Poza tym w każdej części tego ogromnego świata spotyka się inne stwory. Sam świat zawiera mnóstwo szczegółów i smaczków, które można dojrzeć gdy nie pędzi się przed siebie z oddaloną całkowicie kamerą. Tak jak już kiedyś pisałem, ta gra jest jak połączenie Sacred1 z PC z Champions of Norrath z PS2, z tym że Sacred2 jest lepsza od nich razem wziętych. Dla mnie jedyne minusy to animacja grywalnych postaci i brak możliwości zmiany kąta nachylenia kamery.
-
Samo pozostanie przy rzucie izometrycznym wcale nie musiałoby oznaczać jakichś korzyści. Mogłoby być lepiej, mogłoby być gorzej. Pewne elementy gry są słabe i ustawienie kamery tego nie zmieni. W poprzednie części nie grałem bo nie miałem wtedy pieca, dlatego nawet nie wiem czy były pod jakimiś względami lepsze.
-
hehe, no właśnie... dwie dosyć odmienne opinie z CVG:
-
Pałer Rendżers.
Niestety mam takie same skojarzenia już od samego początku, tzn. gdy pokazali nowy wygląd Isaaca.
Producent twierdzi, że 2 część będzie straszniejsza http://www.computerandvideogames.com/article.php?id=250661
Ciekawe są takie optymistyczne stwierdzenia "Dead Space 2 is more than a worthy sequel; it's going to be a monster",
bo gdy oglądam dostępne obecnie zwiastuny i gameplay, to poza odrobinę lepszą grafiką i bajerami typu latanie, cała reszta jest taka sama lub nawet gorsza... tylko sequel.
-
Fajnie byłoby, gdyby te wszystkie ciekawe postacie które będziemy spotykać w grze nie wyrastały spod ziemi na czas misji jak w to ma miejsce w GTA, tylko żyły sobie w tym wirtualnym świecie i były możliwe do spotkania podczas swobodnego zwiedzania (jak np. w Oblivionie). W przeciwnym razie to jeszcze nie jest ten sandbox na który czekam, bo schemat z GTA i innych jego klonów - pusty świat i respawn ludzi i pojazdów dookoła gracza, oraz spawn kluczowych postaci tylko na czas misji zupełnie mi się nie podoba.
-
Mam za sobą 20 godzin pełnej wersji. Gra jest fajna, świetnie wygląda i działa, ale...
Ja myślałem, że ta gra zaoferuje dużo w temacie kupowania broni i pojazdów, robienia ulepszeń i zabawy ulubionym sprzętem, a pod tym względem JC2 ssie na całej linii. Black Market to jakaś kpina! 10 pojazdów i 12 broni (nie wszystko dostępne od razu), z czego większość bezużyteczna i nieopłacalna. Brak możliwości zakupienia amunicji i apteczki lub naprawienia pojazdu!!! Nie dość że rodzaje broni w tej grze przedstawiają się mniej więcej tak: pistolet, karabin, shotgun, snajperka to jeszcze ich wybór ogranicza się do tego, co podrzuci nam martwy wróg. Jeśli ktoś szuka w tym sensu to dodam, że pojazdy mają nieograniczoną ilość amunicji, a w każdej bazie można zdjąć ze stojaka miniguna również z niekończącą się amunicją
Bezużyteczny sklep w grze, w której nasze działania wynagradzane są pieniędzmi to porażka. Szkoda, bo nawet Mercenaries 1 było lepiej dopracowane pod tym względem.
-
->Trochę na temat głosu Isaaca<-
Jednak zawsze będę uważał, że odzywający się Isaac i pokazujący emocje (robi to tylko jeden raz) bardziej pozwoliłoby mi wsiąknąć w grę.wkrótce będzie można to porównać i przekonać się, które rozwiązanie jest lepsze.
-
Podczas drugiej sesji z grą odkrywamy, że tak naprawdę TA GRA ŻYJE ale DOPIERO W SAMEJ KOŃŃCÓWCE.
Tam wybory jakie podejmujemy mają znaczenie. A wcześniej?
jadę Ethanem pod prąd autostradą Sekwencja QTE do wklepania. Odkładam pada. Ethan jednak nie ginie. Wrażenie sztuczności kiełkuje natarczywie w baniaku
Po prostu zbyt wiele razy uświadamiamy sobie, że kluczowe wydarzenia dzieją się "same" a my nie mamy na nie większego wpływu
W tej scenie masz wpływ na kluczowe wydarzenia: albo uda ci się dojechać na czas i zaliczyć próbę, albo nie uda się i nie dostaniesz jednej ze wskazówek. Wg Ciebie te decyzje/wyniki qte nie są kluczowe i nie mają znaczenia?
Śmierć Ethana w tej scenie to tylko twoja chęć zmiany scenariusza na siłę.
-
Ciekawe jak wyjaśnią jego ułomność z pierwszej części. Może przez ten czas nauczył się mówić? ;P Oby nie było w stylu gada bo gada.
o lolu to teraz jak ktoś nie mówi to jest automatycznie niemową?
Nie gadał z tego samego powodu, z którego nie było przerywników filmowych z czarnymi paskami na ekranie - dzięki temu można łatwiej poczuć, że jest się w skórze głównego bohatera. Słuchanie cudzych tekstów działa zupełnie odwrotnie.
Druga część nie będzie miała już chyba żadnych zalet jedynki, ale czego się spodziewać jeśli wymagania graczy są takie jakie są.
-
Świetna wiadomość z tym Monkey Island, to była moja pierwsza gra przygodowa na A500. Zagrałbym w tą odnowioną wersję, ale właśnie zmieniłem kartę z visa na mastercard i konto us nie przyjmuje już nowych danych
i tradycyjnie żadnych informacji na temat wersji europejskiej...
-
cóż, RDR jeszcze nie ma...
a GTA nie ma w sobie nic ciekawego poza fabułą, która swoją drogą mi się nie podoba,
Dla mnie właśnie fabuła w grach free-roamingowych nie jest najważniejsza np. weźmy taki Sacred2 - tam fabuły prawie nie ma, a gra się dobrze. W takich grach ważne jest, żeby było co robić poza główną fabułą, nawet jej nie ruszając - w końcu to free roam - chcę robić co mi się podoba a nie na siłę brnąć przez denny wątek fabularny, który mnie nie interesuje. Schematy nie są złe, jeśli gra to odpowiednio wynagradza. Dlatego wolę pograć w JC2.
Jeśli porównać JC2 do Mercs1 - tam podobało mi się, że wszędzie spotykało się walczące między sobą frakcje. To było jedno wielkie pole walki. W JC2 panuje spokój i cisza jak na wakacjach.
-
Ja mam taki zamiar, ale w tej chwili gry muszą trochę poczekać...
Po zagraniu kilka razy w 30 minutowe demko napaliłem się na pełną wersję.
Jednak po wyłączeniu czasu i zagraniu 3 godzin, zrobieniu wszystkich dostępnych lokacji, zapał trochę opadł.
Każda wioska to dejavu, zniszcz wieżę wodną, pomnik i zbierz 3 skrzynki. Misja nawet daje radę. Upgrade'y broni i pojazdów to duża zaleta. Dostawy z Black Market jakieś toporne w porównaniu do Mercenaries.
Mimo wszystko i tak wolę kupić i zagrać w JC2 jakieś 100 razy bardziej niż GTA4 czy 5.
-
dla tych którzy z różnych powodów muszą wstrzymać się z zakupem,
a chcą dłużej pobawić się w demo - limit czasu można ominąć,
właśnie sprawdziłem - działa.
-
ja to nie widzę nawet angielskiej wersji na ps3 w polskiej dystrybucji...
http://www.cenega.pl/gra_opis.php?ID=3235 - wg tej informacji polska wersja w 2010.
ja mam wersję angielską - europejską i na pl nie zamienię, przynajmniej nie ma dodatkowych błędów
-
ale "dajecie" z tą trawą i cieniami
przecież większość gier nie pokazuje na takich odległościach prawie żadnych szczegółów, w tym trawy, a wy chcecie żeby ta jeszcze cień rzucała
jakoś w uncharted 1 nikt nie narzekał, że trawa rzucała cień tylko w jednym miejscu gry - przy wodospadzie z ubootem, pomimo że gra była liniowa, a obszary całkowicie ograniczone.
-
ja ostatnio gram w Vandal Hearts i bardzo mi się spodobało, jak na grę z PSN (wcześniej nie grałem w żadne japońskie rpg itp)
(...)jeszcze do Racers się nie przekonałem, ale i tak chyba kupię(...)
ja tak zrobiłem i żałuję, gierka od razu poszła do kosza (nazwa katalogu)
jeśli chodzi o tego typu wyścigi, to 15 lat temu były fajniejsze gierki
-
zrob pauze podczas filmu to zobaczysz biustonosz
-
Laska nie wygląda na nagą, a te kwadraty pewnie i w grze będą...
Widać, że przerywników jest sporo, a sam gameplay pewnie będzie ssał jak w poprzedniej części...
Nie rozumiem dlaczego IO ciągle pracuje nad ich najmniej udanym pomysłem.
-
-
Jaki sens mam niszczenie czegoś, jeśli to za chwilę się odnawia? Dorwałem pojazd z działkiem i zacząłem siać zniszczenie. Pojechałem do jakiejś bazy, przy bramie zniszczyłem 2 wieże wartowników, później puściłem z dymem wszystko wewnątrz bazy. Wyjeżdzając zobaczyłem pierwszy zły znak - nowi wartownicy w zniszczonych wieżach. Jadę z powrotem i po drodze baza którą zniszczyłem wcześniej i z której zawinąłem pojazd. Zupełnie nowa baza z nowym pojazdem, budynkami, zbiornikami gazu i żołnierzami, a dosłownie przed chwilą tu byłem. Po prostu to co w sandboxach kocham najbardziej :angry2:
-
czy sprzet jest podpiety do zasilania dokladnie w ten sam sposob (wtyczka od starej wiezy zastapiona wtyczka od nowej)?
tak
Gry na PSN
w PS3
Opublikowano · Edytowane przez xylaz
Dlaczego od razu od dna Mnie też nie przekonuje gameplay, jakoś dziwnie to wygląda. Boje się żeby to nie był przerost jaj nad treścią, a treść w takiej grze to dla mnie rozwój postaci, sklepy, loot itp Oby demo wyszło razem z pełną wersją.
"- Will there be a demo?
You're darn right there's going to be a demo. There's going to be so much demo in there you'll be like "Man... this demo, so awesome, what will the entire game be like? I will spend Earth-dollars and buy it." because that's what demos are for."