
Treść opublikowana przez chrno-x
-
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Ci, którzy oczekują że po min. 100h grania znajdą jeszcze setki rzeczy, które ich zaskoczą (czy to w shrine'ach czy gdzieś indziej) to niech się zastanowią ponownie. Nie ma takiej gry, któraby dawała tyle urozmaiceń jak daje ta Zelda przez pierwsze kilkadziesiąt/100h. Wiadomo było, że nie wszystkie shrine'y będą super duper zayebiste. Jednak shrine'y z samą skrzynką i blessingiem to też swoista nagroda za ciekawe mini questy. Mi najbardziej przypadły do gustu te z Lost Woods. Ja jak czuje już większe znużenie bieganiem po świecie to lecę robić kolejnego Divine Beast. Teraz idę do trzeciego (Death Mountain) i wiem, że po tym ponownie będę miał ochotę się poszwędać za Shrine'ami itp. Zresztą nie oszukujmy się z tych 70 puzzle shrine'ów mogliby je przerobić na 7 dużych z jakimś tematem przewodnim jak wcześniej i wielu by narzekało, że znowu są klasyczne dungeony. A tak to wszystko od nas zależy gdzie pójdziemy i co odkryjemy. Każdy ma swoją własną historię co moim skromnym zdaniem jest fantastyczne jak można pogawędzić co kto i gdzie znalazł.
-
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Jak dla mnie sensor to obosieczna broń, czasami jest bardzo przydatny a czasami wyłapie shrine'a kilkaset metrów od Ciebie a Ty zapie.rdalasz w okolicy jak debil przeczesując każdy skrawek ziemi i skał w celu wyszukania jakiejś dziury lub głazów do wysadzenia co potem okazuje się, że trzeba cały wąwóz przejść bo Shrine jest za nim. Ale mam jakieś 75 shrine'ów. Z Breath of the Wild jest o tyle dobrze, że rzeczywiśćie jak szukanie shrine'ów czy robienie małych sidquestów zaczyna się człowiekowi nudzić to idzie trochę popchnąć fabułę i od razu ładuję bateryjki. No i gra nie wymaga spędzania przy niej tych kilku godzin dziennie. Można sobie nawet zrobić prawie tygodniową przerwę i pamięta się wszystko co i jak.
-
Nintendo Switch - temat główny
Ever Oasis raczej pozostanie ex'em na 3DS'a (gra wygląda zresztą średnio i na tą platformę). Co do reszty to HAL już przy ostatnim Smashu współpracowała z Bandai Namco bo było tyle pracy, więc niewykluczone, że obecnie też tak będzie. Kirby to pewniak, ostatnie odsłony na DS'a i 3DS'a sprawiły, że różowy ptyś świetnie się sprzedaje. Fire Emblem jest potwierdzony (swoją drogą firma drogą naturalną uśmierciła tak fajną serię jak Advance Wars i nie ma co liczyć na jej powrót dopóki seria Fire Emblem będzie się dobrze sprzedawać. Next Level stoi obecnie pod banderą Kensuke Tanabe, który nie bardzo lubi jak mu się ktoś sprzeciwia i ma inne zdanie nt. produkowanej gry (dlatego Federation Forces to takie g.ówno od tego zespołu, które robi wszystko co tylko sam szef projektu sobie zażyczy, niekoniecznie musi mieć to ręce i nogi). Co do Retro to w końcu pieczę nad zespołem sprawuje Yoshio Sakamoto (to dzięki niemu seria Metroid ostatecznie nie skończyła się na 1-nej grze), który dał zespołowi wolną rękę. Chodzą ploty, że Retro doczekało się czasów, gdzie stworzy własne IP, które jest w produkcji od połowy 2013r. (pracę rozpoczęli jeszcze zanim skończyli ostatniego DK'a). Ale musimy uzbroić się w cierpliwość, ponieważ Retro to dalej mały zespół składający się z średnio 70-100 pracowników.
-
Nintendo Switch - temat główny
Syberia nadciaga, więc pseudo klasycznej przygodówka dobrej klasy nadchodzi na Switcha. Mnie brakuje starych IP, chciałbym kolejnego Metroida ale też chciałbym nowych pomysłów (złamanie reguł w Zeldzie wyszło im doskonale). Chciałbym więcej gier do kanapowego co-opa i multum dobrych platformówek 2D-3D. Coś tam Sega odlicza z Bayo więc wcale bym się nie pogniewał jakby 3-kę na Switcha zapowiedzieli (remastery niech wsadzą sobie w zad, ileż można). Nowego Luigi's Mansion, który nie stanie się tak szybko nudny i powtarzalny (4 rodzaje duchów na krzyż to niezła lipa w 2-jce) No i czekam na Pikmina 4 z dużym światem bez loadingów (3-ka aż za nadto było widać, że pierwotnie gra pochodziła z Wii przez pocięte levele, choć graficznie wymiatała). Liczę jeszcze na nowego Fatal Frame'a na zupełnie nowym silniku i z dobrym wsparciem finansowym (po co kupować IP jak się na niego nie wykłada później kasy?). Zresztą nie ma co gdybać, najbardziej będę się cieszył, jeżeli Nintendo nie powtórzy błędów poprzednich platform: Pierwsze 2 lata to s.ranie tytułami od Nintendo oraz ich zespołów a reszta lat to ew. projekty z firmami 3-rd Party.
-
Nintendo Switch - temat główny
Przykład zwykłego lenistwa, przerzucić grę i nic kompletnie nie poprawić.
-
Nintendo Switch - temat główny
Jeżeli Switcha nigdy nie kładziesz jego spodem na blat stołu lub podłogę. to możesz sobie zobaczyć po ilości rys i w jakich miejscach na tylnym plastiku się formują. Zresztą jest prosta i dobra metoda aby wsadzić w szczelinę monetę i przejechać z dołu do góry tak jakby się wyciągało Switcha. Osobiście mnie dziwi, że ludziom szkoda kupić za te 30zł folię i wyeliminować problem nawet mikrorys aby sprzęt był w jak najlepszym stanie jak najdłużej (tym bardziej nie wierzę, że każdy zachowa konsole dla siebie) no ale każdy ma prawo do własnego zdania.
-
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
idziesz do tej stajni i malarz tam stoi i podaje dokładnie, który lasek według niego jest na zdjęciu. Niby twierdzi, że nie jest pewien ale zawsze jest to w 100% pewniak. Ja sam równeiż myślałem, że bez guide'a ani rusz ale tak biegałem, wpadłem na tą stajnie i da-da-daa-daaam - NPC spadł mi z nieba i poratował wskazówką.
-
Nintendo Switch - temat główny
ALE PO CO? Czym to rysujesz? W kieszeni nosisz? Rysik? Ja podróżuje co tydzien i zero rys. Do przecierania ekranu, sciereczka od okularow. (uprzedzająć pytania) Odpal sobie latarkę w telefonie i poświeć na ekran a przekonasz się, że maleńkie mikroryski tworzą się poprzez ściereczkę której używasz bo ona w próżni nie jest schowana i wiecznie czysta. To, że tego nie widać na pierwszy rzut oka to nie znaczy, że tego nie ma. Wiem, bo pracowałem w firmie automobile, która tworzyła plastikowe elementy (błotniki, zderzaki, grille chromowane i nie tylko) dla wszystkich największych marek samochodów w Europie i kilka miesięcy szukałem po producentach takich ścierek z mikrofibry, które rzeczywiście od pierwszego użycia nie rysują przecieranej powierzchni (ich koszt to kilkadziesiąt złotych za sztukę). Sam jako użytkownik okularów przez blisko 23 lata mogę potwierdzić, że dodawane ściereczki z mikrofibry do binkli po dłuższym okresie użytkowania zaczynają tworzyć mikroryski na przecieranej powierzchni.
-
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Rzekomo nie jest fake, bowiem na filmiku nie ma pokazanej w składnikach gwiazdki o której mówią (wrzucają wszystko ale pomijają gwiazdkę/kometę) i podobno wtedy działa. Sprawdziłbym ale nie mam ząb eldry. @wariat Ja w ten sposób znalazłem wszystkie 12 wspomnień (no za wyjątkiem tego obok Lake Hylia) i powiem Ci, że NPC bardzo dokładnie podaje rejon i trzeba powoli przez niego przejść, wtedy zaczyna się świecić punkt. Oczywiście czasami dojście do danego miejsca zajmuje czasu bo teren jest długi ale nie jest to trudne i szczerze jak na osobę, która tak wszystkim polecała nie ruszać guide'ów i filmików i wyszukałeś 97% Shrine'ów sam to aż się dziwię że wspomnienia chcesz zrobić na łatwiznę a satysfakcją ze znalezienia moim zdaniem większa niż ze znalezienia shrine'a.
-
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Nie potrzebny Ci opis z netu do wspomnień. W wielu stajniach jest typ z Kakariko, który maluje obraz, podchodząc do niego najpierw w Kakariko rozpoczynamy quest aby zrobić mu fotę wróżki na wzgóru przy wiosce. Po tym quescie pokazuje mu się pierwsze zdjęcie, które jest najbliżej nas (gra sama wybiera). Gdy poda nam ogólne wskazówki gdzie niby widział tą lokację, można znaleźć typa w różnych stajniach, gdzie po raz kolejny będzie można mu zademonstrować kolejne zdjęcia.
-
Nintendo Switch - temat główny
A potem sprzedam Nintendo Switch stan bardzo dobry - normalne ślady użytkowania XD
-
Arms
Nowe IP, więc powinni na E3 dobrze tytuł reklamować bo tak jak podałeś ze Splatoona wszyscy mieli bekę przy pierwszym trailerze a potem gra rozbiła bank i opchnęła się w samej Japonii w 4mln. Tytuł może się naprawdę okazać niezły bo skoro już na pokazach sterowanie jest dopracowane to przy odrobinie wsparcia pod postacią nowych wojowników, rękawic i aren (gdzie byłyby np. baseny z wodą, ogniem, latające projectile itp.) to tytuł może się okazać nie tylko świetnym party-games ale z multi po online również dawałby radę (choć nie pamiętam czy w ogóle będzie). Co lepsze gra prezentuje się naprawdę ładnie. Czytałem nawet info, że smiga na Unrealu 4-rce ale to chyba raczej plota, choć Miyamoto przed premierą Switcha zapewniał że wszystkie wewnętrzne odziały opanowały ten silnik wręcz do perfekcji.
-
eShop - małe gry, VC, ciekawe promocje itd.
Firma, która je wydała coś przebąkiwała o stałych patcha i może nawet wrzucą z czasem online. Aczkolwiek mogliby zrobić to od razu. Ciekawi mnie najbardziej jak będzie się prezentował online w grach ze SNES'a gdy wejdzie subskrypcja i będą to gry, które wcześniej tego elementu przecież nie posiadały. Moim zdaniem będzie to strzał w dziesiątkę, jeżeli będzie to zaimplementowanie do każdej gry z multiplayerem (czy to vs czy co-op). W ogóle mogliby sobie na początek odpuścić znowu po raz n-ty gry z NES'a i skupić się od SNES'a wzwyż i gdyby częstotliwością wydawania gier dorównywała lub przewyższała Wii.
-
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Moim zdaniem jak idzie się w góry to lepiej wziąć jakieś eliksiry lub jedzenie na rozgrzanie bo statsy na wyższą defensywe tak nie pomagają jak dobrze odpicowana zbroja. No i może Lynx częściej atakuje ale jego ataki są łatwe do uniknięcia (nawet jak macha tasakami to często udaje mi się zrobić ten specjalny unik i piorę go wtedy najmocniejszą dwuręczną bronią. Tak Moldora jak zaatakuje i nie będziesz w znacznej od niej odległości to wylecenie w kosmos jest nieuniknione. Choć wyłapałem, że wystarczy stać na skale, rzucić parę bomb, moldora wyskakuje w tamtym miejscu gdzie wybuchały bomby, rzucić jeszcze jedną, zdetonować gdy wyskakuje z piasku i leży potem jak szprota na tacy gotowa do usmażenia. Aczkolwiek uciekanie przed nią za pomocą piaskowego Morsa robi swoje
-
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
No to nie wiem jak Ty przeżyłeś atak Moldory na pustyni Gerudo jak ona mi zabierała więcej przy pełnym opancerzeniu niż Lynx a w cieńkich szmatach to większość przeciwników Cię później niszczy na 1-hita.
-
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Na dodatek im dalej w las tym częściej znajdujemy bronie o podwyższonej wytrzymałości i nie raz można jedną bronią naprawdę długo kosić przeciwników. Swoją drogą Rayos uprzedzał przed białym Lynxem i jego one-hitem. Nie wiem ile masz serduszek ale ja miałem 15 i max, odebrał mi 10 serc przy jednym szlagu (może nosiłeś chuyową zbroję?). Tak czy siak fajnie, że każdy Lynx ma w zanadrzu jakieś własne ataki, któych nie mają inne (bronie też mają zróżnicowane w statsach).
-
Splatoon 2
A co posiadasz już pełną wersję gry? No właśnie, Ninny testowało tutaj serwery a nie efekty graficzne gry. Obstawiam, że w dzień premiery będzie śmigać w Full HD, ewentualnie wrzucą patcha jak teraz Yacht Club Games do Shovelka.
-
Nintendo Switch - temat główny
Nawet Roger w szmatławcu podaje to samo i widzi u swoich znajomych, którzy zlewali na konsole Nintendo. Teraz nagle rzucają się na Switcha. Zresztą nie oszukujmy się, dobra sprzedaż każdej konsoli podyktowana jest nie świetnymi grami od dnia premiery (jeszcze takiej konsoli nie było aby miala startowe gry wbijające w fotel w większej ilości niż sztuk 1). Ludzie uwielbiają to co modne, to co "sexy" (jak to czytam lub słyszę na zagranicznych stronach to mnie rzuca o ziemię). Większość nawet konsoli nie sprzeda, tylko będzie miała ze 2-3 gry a za jakiś czas konsola będzie się kurzyć lub ewentualnie podczas domowych imprez wyciągną ją z szafy. Sukces PS4 jest również od tego uzależniony (mało było buractwa chwalącego się, że kupiło PS4?). Tak czy siak fakt, Nintendo pierwszy raz w polandii zaczyna się pojawiać na ustach ludzi, którzy zwykle z grami mają mało wspólnego.
-
eShop - małe gry, VC, ciekawe promocje itd.
Ja wcale nie twierdzę, że ogólnie Cart jest droższy w produkcji. Chodzi mi o to, że niemożliwe jest aby 1/2GB Cart na Switcha nagle kosztował w produkcji więcej niż swego czasu Carty dla 3DS'a i Vity mające max. po 8 i 16GB (wiadomo developer może wybrać mniej pojemne wersje) lub płyty Blu-Ray mające 50-66GB pojemności. Lecz Nintendo powinno darować sobie maczanie Cartów w sikach i wymaganiu tego na producentach/developerach indie bo na pewno to też podnosi koszt (niewielki ale na pewno jakiś % ma w tym swój udział). Moim zdaniem ceny gier na Switcha będą o te 10 Euro/Dolców wyższe głównie u developerów/wydawców, którzy nie wydawali wcześniej żadnych gier na 3DS'a/Vitę. Warner Bros nie wydaje port Lego City Undercover drożej na Switchu bo wydawał już gry na handheldy i wie ile co kosztuję i ile na tym mogą zarobić (tym bardziej Lego również najlepiej sprzedają się na platformy Nintendo). Co do reszty, cóż Image&Form czyli twórcy Serii Steamworld w kwestii wydania Steamworld Dig 2 najpierw na Switcha jawnie powiedzieli, że robią to bo jest to nowa konsola, mają dzięki temu większe szansę na reklamę i rozgłos bo są jednym z pierwszych porządnych Indie developerów do których uderzyło samo Nintendo. Sami nawet przebąkują o wydaniu poprzednich tytułów na Switcha. Kwestia portowania jest już zależna od samych umiejętności developerów. Jedni podają, że ich tytuły przeportowali na Switcha w od 3 dni do średnio 9 tygodni a więc w porównaniu do Wii U (gdzie stworzenie portu zajmowało min. 6 miechów) to przepaść. Wielu indie developerów również się cieszy na sam fakt, że Switch jest bez blokady regionalnej, więc nie muszą wydawać dodatkowej kasy na pozwolenia w każdym regionie na każdy format z całą masą innych pierdół. Co również wyjaśnia dlaczego tylu Indie developerów tak ochoczo ma obecnie w produkcji nowe tytuły lub portuje gry na Switcha (koszt Devkita również swoje robi bo 450 $ za devkit Switcha to nie 5000$ jak za devkit Wii U)
-
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Ale rodzajów Hinoxa jest kilka tak jak Bokoblina. Z drugiej strony jest powolny, więc kroi się go równo. Ja nie lubie Lynxów ale też są przewidywalni (mają bardzo proste ataki do uniknięcia i można ich kosić aż miło). Nienawidzę Bokoblinów na koniach bo czarny i srebrny/biały praktycznie za każdym razem trafiają w Ciebie niezależnie czy jesteś na koniu czy ciśniesz z buta. W ostatnich dwóch tygodniach nie miałem kiedy pograć (i też wolałem poczytać książkę), tak jednak wczoraj znalazłem jakieś 12 Shrine'ów (dzisiaj kolejne 6) i powoli dobijam do 70-ciu. Muszę w końcu iść do Lost Woods aby mi spasiony Korok przypominający kalafior/brokuł powiększył sakwy.
-
eShop - małe gry, VC, ciekawe promocje itd.
Oczywiście, że nie ale ta narastająca nagonka o droższym nośniku przypomina mi nawet czasy GaCka, gdzie narzekano na pojemność płytek mini-DVD ich koszt i buńczucznych kosztów licencji od Nintendo. Po latach wszystko okazało się ściemą: większość gier nie zapełniała nawet jednej płyty DVD, koszt licencji nie był wyższy niż te od MSa i Sony a te biedne porty graficzne od zachodnich developerów to były zwykłe porty z PS2 przerzucone po najmniejszej linii oporu (skoro PS2 wykorzystywało podstawowy poziom graficznych shader'ów z których korzystał Xbox i PC to po co się trochę pomęczyć i przysiąść przy GaCkowym TEVie i wyciągnąć więcej z konsoli niż kiedykolwiek mogli z PS2 a niejednokrotnie z Xa - przede wszystkim fizyka i tekstury wody na GC biły Xa na kilometr). Najlepszym przykładem jest seria Prince of Persia i Splinter Cell. Pierwszy był tworzony należycie do samego konca, prezentując jakość z czasem lepszą od PS2 lub X'a a drugi po wydaniu pierwszej odsłony to prostackie porty z PS2. Podobnie będzie tutaj i to będzie zależne od developerów. Skoro Shovel Knight wyszedł na Carcie fizycznie na 3DS'a, wyszedł fizycznie na Wii U (oraz PS4 i Vita), gdzie platformy Nintendo to 2/3 sprzedaży gry (w tym i cyfrowo) to dlaczego mieliby nie wydać gry na Switchu na Carcie mającym 1/2GB pojemności. Nie róbmy z tego paranoi że taki Cart jest droższy w produkcji od 50GB płyty Blu-Ray bo nie uwierzę, tym bardziej że przy premierze 3DS'a i Vity nie było o tym mowy a teraz nagle gry na Switcha są droższe bo Cart jest z du.py droższy. Litości. To się nazywa pazerność, tak jak Ubisoft w grach na 3DS'a (i 3DSa) na siłę próbować wykorzystywać Carty o najmniejszej pojemności ale żądał tyle samo co konkurencja za największe Carty i wydawał popeliny graficzne i gameplayowe. A potem jest ból d.upy bo gry na platformach Nintendo się nie sprzedają. Pewnie, jak się mają sprzedawać jak już od czasów GaCka wielu developerów leciało w wuja i się nie wysiliało nad portami do tych platform.
-
Nintendo Switch - temat główny
Nintendo raczej nigdy nie zapowiada Directa 1/2 dni przed (często nawet jest to tydzień), wątpię też w te ploty, zwłaszcza, że ostatnio w te gromowładne historię o większości portach gier z Wii U na Switcha na razie mamy wyłącznie MK8. Paper Mario z GCN podrasowany jak najbardziej. Zamiast Super Mario Maker wolałbym Super Zelda Maker (niech dadzą ten prototyp, który wykorzystywali do Breath of the Wild a ludzie się na to rzucą). Co do Virtual Console to okropnie mnie dziwi takie opóźnienie i toporność. Jakim cudem Wii doczekało się tylu tytułów z blisko chyba 8-miu platform (w tym ekskluzywnie MSX w Japonii) to nie mam pojęcia bo 3DS i Wii U to przy tym to małe miki (acz 3DS chociaż nadrabia handheldowymi grami i produkcjami ze SNESa). Ja tam twardo się trzymam, mam co jeszcze orgrywać na Wii U więc Switcha zakupie najwcześniej na święta tego roku a kto wie może zrobię jak z Wii U i kupię po dwóch latach. Albo będzie konkretny user base i gry albo znowu powtórzy się historia z Wii U.
-
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Koleś, który jest na wieży prosi abyś zeskoczył z paragliderem i poleciał jak najdalej. Nie można mierzyć dystansu w inny sposób.
-
eShop - małe gry, VC, ciekawe promocje itd.
Jako, że gra nie zajmuje nawet kilku GB to koszt takiego Carta mający 2/4GB to jest pikuś. Najwięcej Yacht Club Games zarobiło na Wii U i 3DS'ie. Tak więc moim zdaniem to tylko kwestia czasu jak wydadzą pudło na Switcha. Tym bardziej, że to Nintendo poszło do nich z prośbą o wydanie Shovel Knighta a i na razie jako jedyni otrzymali możliwość stworzenia Amiibo (który też dobrze się sprzedał).
-
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Miałem 5 serduszek jak przeszedłem tą wyspę. Na początku myślałem że Hinoxa ubije z jednego wzgórza rzucając na niego podrasowane bomby. Nie spodziewałem się, że przylezie za mną na górę. Wykorzystałem jednak jego nieogar umysłowy i ratując się nieskończoną ilością bomb, załatwiłem dziada Kurde, ja zrzuciłem z 10 bomb i jak zobaczyłem ile mu zabierają życia poszedłem na solo. Ile minut go tak ubijałeś? Najlepszy na nie jest łuk, strzelamy w oko (przewraca się na ziemie i można podbiec i ze dwa razy przyładować mu z szabelki w krocze), tyle, że jak parę razy w nie oberwie to zaczyna zasłaniać je ręką. Też fajny motyw. Tak samo jak to, że akurat ten na wyspie ma nagolenniki, które go chronią przed uderzeniami miecza w obie nogi, więc bieganie w kółko jest średnio skuteczne. A Ficusia na pal! Jeżeli nie masz upgrade'a bomb to idzie to w nieskończoność ale po podrasowaniu to z jakieś 10/15 minut go tak rzucałem raz okrągłą raz kwadratową (nie trzeba czekać na respa) biegając w okół tego ogniska na górze (przy okazji rzuciłem tam kilka gałązek to dziad podpalił sobie giry). Potrzeba matką wynalazków