Skocz do zawartości

Ural

Użytkownicy
  • Postów

    294
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ural

  1. Hmmm, niekoniecznie - raczej aktualnie brak czasu . Trzodowisko może wrócić, ale jak przysiądę, bo na razie Nora jest zbyt angażująca... BTW jak coś trzeci odcinek już na PPE . W każdym razie Trzodowisko może wrócić, tylko że ja bez bata w postaci terroryzującego mnie co 5 minut Ściery nie potrafię nic oddać w terminie .
  2. Dzięki wszyscy :). Wprawdzie 30 to nie powód do radości, bo już nie wypada wyrywać 18-tki, no ale... kolej rzeczy hehe

  3. Chciałes powiedziec + jak czytalem to wolalbym chyba nawet reklame w tym miejscu Wpis. Ja nawet wolałbym pustą kartkę albo brak strony ;p. Długo będziesz jeszcze płakał o to 8+ dla RDR? Po czasie stwierdzam, że 8, zadowolony?
  4. Ja niczyjego stylu nie kopiuje, bo i po co, byłoby to nienaturalne. To Ściera mnie stopuje - jakbyś odwiedził mojego bloga (vide: sygnaturka), to byś wiedział jaki mam styl, ale on z pewnością na łamy PE się nie nadaje .
  5. Małe sprostowanie, bo to sprawa honoru . Ja NIE ZNOSZĘ jabłuszek i (blow)Jobsa! Serio! iPhone zmienił rynek, nie przeczę, ale nie cierpię Apple i ich polityki - jestem największym antyfanem jabłuszek na świecie i każdy kto mnie zna to wie .
  6. Już pisałem - o F1 podyskutujmy sobie w wątku o F1 i dalej powtarzam - podchodzisz do tematu jak purysta i chciałbyś symulacji z krwi i kości - też bym chciał, ale to nierealne w przypadku licencjonowanego produktu . I ode mnie też eot, zapraszam do dyskusji w kąciku wyścigowym, bo zaśmiecamy ten temat . PS. Dzięki, za miłe słowa o Trzodowisku, ale chciałem ogłosić wszem i wobec, że Ściera i tak robi podchody, by mi je cenzurować, niedobry on! Niemniej walka trwa!
  7. Ural

    F1 2010

    Niestety jest w tym sporo racji. Fanowskie projekty (np. mody) nie są obwarowane żadnymi restrykcjami. Z licencją jest zupełnie inaczej. O wszystko trzeba się prosić, wszystko zatwierdzać, itd. - to jeszcze bardziej komplikuje produkcję. Codemastersi np. otrzymywali bolidy w formie CAD od każdego z teamów. Wiadomo, kiedy te są ujawniane (w sumie tuż przed rozpoczęciem sezonu). Daję na pieńku, że się prosili o te modele niektóre teamy jeszcze gdzieś w kwietniu, albo nawet maju. Co do Crammonda - świetne wydania, ale w innych czasach - jak napisał przedmówca, co więcej on dowodził projektem, ale nie robił przecież tego sam. Też pracowała nad tym jakaś ekipa, a konkretnie stał za tym Microprose (chyba już nieistniejąca firma, w sumie nie wiem). Pamiętajmy tylko o jednym - czasy się zmieniły. Co innego produkcja fanowska, dla maniaków danego sportu (właśnie jak genialna seria Grand Prix - dla mnie niedościgniony ideał - zaczynałem od GP2 swoją przygodę z wirtualną Formułą), a co innego tytuł na licencji, który musi się sprzedać w milionach (sama licencja kosztuje). Innymi słowy - taka gra nie może być symulacją, bo kupiłby ją ułamek Graczy. To musi być pozycja zarówno dla 12-latka, jak i kogoś kto lubi się pościgać raz na ruski rok, lub jest lekko wkręcony, jak i oczywiście dla maniaka. Czyli musi być to gra dla wszystkich, a zwykle gdy coś jest dla wszystkich, jest do niczego . Ale do czego zmierzam - że producent takiej gry musi znaleźć złoty środek, co zresztą pisałem w recenzji. Musi pogodzić arcade z symulacją i nie jest w stanie zadowolić wszystkich. Dlatego właśnie uważam, że F1 2010 jest grą udaną, bo z jednej strony mamy bdb model jazdy, wręcz symulacyjny, z drugiej są uproszczenia, ułatwienia, gra nie jest hardcorowo trudna. Oczywiście pewne bugi (jak np. pitstopy) irytują, ale nie zapominajmy, że to produkt stricte komercyjny, a nie symulacja. A twórcy z pewnością będą to wraz kolejną odsłoną (i patchami) dopieszczać. Gra dostarcza świetnych emocji i mówię raz jeszcze - nie ma co na siłę szukać błędów i dziury w całym oraz podchodzić hardcorowo do wszystkich kwestii, bo to nigdy nie miała być symulacja F1, tylko to gra na licencji F1, która ma dostarczać rozrywki - nie mylmy więc pojęć. Lepiej się cieszcie, że CM nie zrobiło gry będącej totalnym arcade, a już takie przypadki bywały. Jest i tak najbardziej symulacyjną F1 od lat - moim zdaniem to bdb prognostyk przed kolejnymi odsłonami, które powinny być rzecz jasna jeszcze lepsze.
  8. Ural

    Kierownice

    Do 200 PLN już kupisz stojak. Takie stojaki (przynajmniej Wheel Stand Pro - nie wiem jak inne) składa się tak bajecznie prosto, że szkoda gadać. Możesz cały zestaw z kierownicą doczepioną złożyć w minutę (wcale nie przesadzam) i schować do szafy. http://www.proline.pl/?p=BRS+ALU+FOR1 - przykład Ano . Niestety tam filmik nie działa więc tutaj 2 z inny stojakiem (Wheel Stand Pro): http://www.youtube.com/watch?v=bT4wIAiSxs0 - a ten jeszcze lepszy - składanie tego zajmuje circa 15 sekund .
  9. Ural

    F1 2010

    A może Ural miał tylko 2 strony na recenzję, więc nie mógł napisać o wszystkim, o czym chciał? Czy ta gra składa się głównie z niedoróbek? Wymieniłem główne bugi, pomniejsze pominąłem, bo koncentrowanie się na bugach uważam po prostu za debilizm! Szczerze mówiąc już mnie lekko wkurza to polskie szukanie dziury w całym. Czytam wszelkie fora o F1 i tylko u nas masa ludzi przekreśla ten tytuł przez wpadki. Na innych ludzie owszem, wspominają o bugach, proszą o patcha, ale gra im się podoba i takie jest dla mnie zdrowe podejście. Jak chcecie się koncentrować na tym, co Wam się nie podoba, to oczywiście tak można, tylko po co sobie psuć zabawę? Gry idealnej o F1 nie będzie nigdy, bo taki to sport i takie realia, co tłumaczyłem już w wątku o nowym PE, więc nie będę się rozpisywać. I nie jest to symulator, a tylko gra. Jak ktoś chce symulację, to niech gra w iRacing, rFactora, czy LFS. Fakty są natomiast takie, że wczoraj rozegrałem sobie genialny wyścig w Walencji, a emocje mogą się równać tylko z potyczkami ligowymi online w rFactorze! Lotusem na Legend zakwalifikowałem się bodaj na 9 miejsce, brawurowo przebiłem się na 2 miejsce, po czym zaczął padać deszcz - szybko zdecydowałem o zmianie opon na intermediaty, ale jednak się pośpieszyłem - wróciłem na tor na 5 miejscu, które na chwilę straciłem... na szczęście po chwili udało mi się je odzyskać, ale cóż z tego, skoro po ledwie okrążeniu złapałem kapcia w lewym przednim kole - jakoś doturlałem się do pitlane, zmieniono mi koła i wyjechałem na bodaj 14 miejscu, po czym się ostro rozpadało. Paru wyprzedziłem gdy zjechali na pitstop, a kilku brawurowo niczym Kubica w Singapurze sam wziąłem na torze i zakończyłem rywalizację ostatecznie na 6 miejscu. Bugi? Mam je gdzieś, jeśli gra dostarcza mi takich wrażeń. To nie jest symulacja, a niektórzy chyba tak właśnie uważają. Po prostu nie ma sensu sobie psuć zabawy wpadkami, których w przypadku takiego tytułu nie da się uniknąć. Jestem pewien, że każda kolejna odsłona F1 będzie lepsza. W recenzji wyraźnie zaznaczyłem, że są drobne bugi i że czekam na patcha, co jednoznacznie sugeruje, że trzeba pewne rzeczy poprawić. Dlatego oczekuję, że tak właśnie się stanie i sporo niedoróbek i innych bugów zostanie poprawionych, ale nie przeszkadza mi to w świetnej zabawie. Powtarzam - ta gra nie jest symulacją, tylko grą z elementami symulacyjnymi, a to spora różnica. Jak ktoś chce symulacji, to ma LFS, iRacing, czy rFactora. I tam też może sobie rozegrać sezon w F1. Po prostu bądźmy poważni i zachowajmy jakiś zdrowy rozsądek. To dalej świetna gra, która potrzebuje trochę szlifów, ale potrafi wycisnąć z Gracza siódme poty i dostarczyć sporo frajdy, o ile oczywiście potrafi się zachować zdrowy dystans. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to sorry, ale nie rozumie F1 i nie zna specyfiki tego sportu. Jest totalną niemożliwością stworzenie tytułu na licencji F1, który idealnie oddawałby dany sezon i uniknął pomniejszych wpadek. To nie jest FIFA i piłka nożna, gdzie zasady co roku są te same i mniej więcej te same drużyny są na topie. F1 jest nieprzewidywalna, a przepisy zmieniają się co roku, nowe bolidy prezentowane są w trakcie cyklu produkcyjnego gry, itd. - deweloper ma bardzo mało czasu, by uwzględnić wszystkie uwarunkowania i zmiany. Dlatego nie ma co oczekiwać cudu. A jak na 2 lata dewelopingu i ograniczone zasoby finansowe (budżet 10 milionów funtów - ostatni CoD miał 10x więcej) Codemastersom udało się zrobić bardzo wiele i przede wszystkim - gra jest dalej bardzo grywalna pomimo bugów.
  10. Ural

    Kierownice

    Do 200 PLN już kupisz stojak. Takie stojaki (przynajmniej Wheel Stand Pro - nie wiem jak inne) składa się tak bajecznie prosto, że szkoda gadać. Możesz cały zestaw z kierownicą doczepioną złożyć w minutę (wcale nie przesadzam) i schować do szafy.
  11. W jakich kręgach słynny? Poza stroną Autosportu, który zamieszcza ten ranking, za co dostaje kasę od Castrola, gdzie o nim można usłyszeć? Na Polsacie? BBC? RTL? SkySport? Na portalach F1, czy to polskich, czy zagranicznych? Bo ja ani podczas oglądania transmisji na ww. kanałach, ani przeglądając strony nie widziałem o nim wzmianki, może poza momentem jego wystartowania. Nie wiem, być może w TVN Turbo albo w wiadomościach sportowych na TVP podaje się cotygodniowe notowania, ja tego nie oglądam. Nie będę się kopał z koniem. "Ja tego nie oglądam" - a co Ty, jakaś wyrocznia wyścigowa? Czujesz się lepszy, bo nie oglądasz? Nie zrozumiałem tej światłej myśli chyba. Na podwórku też się nie wychowałeś? Znam takiego jednego, co się na podwórku nie wychował i też jest dzięki temu lepszy od innych . Ten ranking jest próbą sklasyfikowania kierowców, czego dotychczas nikt w porządny sposób nie robił. Nie pasi Ci metodologia? Nie pasi Ci, że sponsoruje to Castrol? Znasz lepszy sposób, na określenie kto - ze wszystkich kategorii wyścigowych - jest najlepszy, to jak pisałem, dajesz. Jeśli uważasz, że jesteś najmądrzejszy na świecie i pozjadałeś wszystkie rozumy, to nikt nie broni Ci wymyślić coś lepszego. Ale na razie nic lepszego nie ma i dobrze, że w ogóle taki ranking powstał. Nikt Ci nie każe uznawać tego rankingu za obiektywny, nikt Ci nie każe brać go w ogóle pod uwagę, ale faktem jest, że w zaledwie kilka miesięcy zdobył olbrzymią popularność, bo brakowało czegoś takiego. Owszem, robiono wcześniej rankingi, ale nie porównywano kierowców ścigających się w różnych kategoriach wyścigowych. Twarz daje temu Coulthard, metodologia jest sensowna - wymyśl coś lepszego. Najlepiej nic nie robić, tylko krytykować. Dla mnie to inicjatywa jak najbardziej sensowna i godna poparcia, a czy wspiera ją Castrol wespół z Autosportem, czy ktokolwiek inny - dla mnie to rybka. I nie cytują tego tylko takie media jak wspomniałeś, np. bardzo sensowny pitpass.com też wychwala tę inicjatywę. Typowe polskie czepialstwo i smęcenie, jak dla mnie. Na recenzję miałem 2 strony - sam chciałbym więcej i tak jak pisałem w recenzji - liznąłem tylko wierzchołek góry lodowej. O grafice, jak sam zauważyłeś, dałem akapit na samym końcu, bo dla mnie ona jest najmniej ważna. Gra jest tak rozbudowana, że 5 stron, to byłoby za mało, a o samych bugach mógłbym machnąć stronę. Nie bez powodu wspomniałem w recenzji, chyba też jako jedyny (jak sądzę), że czekam na patcha - można sobie po tym dopowiedzieć, że tym samym uważam, że w grze są pewne błędy, które trzeba poprawić. Tylko pamiętajmy o 2 kwestiach. Po pierwsze taka gra jak F1 nie jest tytułem na 10 godzin. Osobiście w takie gry nabijam ich setki. Do napisania recenzji poszarpałem ledwie kilkadziesiąt godzin - to oczywiste, że wraz z upływem czasu wychodzą zawsze nowe kwiatki. Opisałem więc główne i najbardziej irytujące błędy, a że pismo nie jest z gumy, a opisać trzeba całą grę, to jest tego tyle, ile jest. Dla mnie, to oczywiste. Natomiast drugą kwestią, jest już samo podejście do tego rodzaju tytułów. W gry o tematyce F1 gram od czasów Grand Prix 2 z 1996 roku. I wszystkie te lata nauczyły mnie jednego - jest to tak skomplikowany i pełen niuansów sport, że nie da się stworzyć gry idealnej i pozbawionej mniejszych, bądź większych wpadek. Dlatego osobiście, żeby sobie nie psuć zdrowia, na pomniejsze kwestie przymykam oko. Że czasy w tej grze są sztucznie ustawiane? No są - w F1:CE też były. Tylko znów dochodzimy do innych kwestii, np. sezonu w F1. Deweloper ma zaledwie kilka miesięcy na zbalansowanie gry, dostosowanie czasów, możliwości kierowców, pozycji teamów, przygotowania nowych bolidów (te są ujawniane na początku roku), itd. - jeszcze pod koniec marca, gdy byłem w studio Codemasters, śmigały tam zeszłoroczne bolidy i nie było zaimplementowanego modelu jazdy. Na wprowadzenie tych rzeczy w przypadku F1 twórcy mają więc kilka miesięcy (3-4 miesiące, bo dochodzą testy, itd., przygotowanie gry do produkcji, tłoczenie). To przeraźliwie mało czasu. Wiem od środka jak wygląda robienie gier i gwarantuję Ci - to bardzo krótki okres, wbrew pozorom. Dlatego gry idealnej o tej tematyce nie będzie nigdy, bo każdy sezon jest inny. To nie FIFA, gdzie zasady przez lata pozostają niezmienne i można sobie dopracowywać gameplay, gdzie zawsze wiadomo, że taka Barcelona, Real, czy inny Manchester będą w czołówce w nowym sezonie. Jeśli tego nie zrozumiesz, to każda gra o F1 będzie dla Ciebie do pupy. Do tego dochodzi to, co pisałem wcześniej. Osobiście nie traktuję F1 2010 jako symulacji! Model jazdy jest bardzo dobry (choć też można się doczepić różnych baboli, typu ABS, właśnie jazda w deszczu, itd.), ale ma spore zadatki symulacyjne i nawet fanom symulacji dostarcza on frajdy, a przynajmniej mnie on dostarcza. Dla mnie to olbrzymi plus. Powtarzam - nie piszę recenzji pod kątem purystów tego sportu, zatwardziałych fanów i maniaków symulacji i realizmu. Bo po pierwsze to nie symulator, a po drugie muszę brać pod uwagę większość, a ta chce fajnej rozrywki i tej F1 2010 dostarcza, niezależnie od tego, czy są jakieś babole, które ludzie bardziej wkręceni wychwycą, czy nie. Nie trzeba być jednak geniuszem, by wiedzieć, że tak z 90% ludzi (jak nie więcej) będzie w ten tytuł grać na padzie. Tak jak pisałem zresztą w recenzji - twórcy muszą pogodzić typowy arcade (aby tytuł sprawiał frajdę nawet 12-latkom), z symulacją (czyli dwie sprzeczności). Więc o czym w ogóle mówimy? Jako recenzent piszę tekst biorąc pod uwagę KAŻDEGO Gracza, czyli także tych 12-latków, nie tylko maniaków. I skoroś taki przekonany o własnej nieomylności i wiedzy, to powinieneś z tego zdawać sobie sprawę. Najważniejsze jest, że giera dostarcza masy frajdy, jeśli się do niej podejdzie z tym dystansem, o którym piszę. I wtedy oszustwa SI nie muszą wkurzać. Ba, np. nikt nigdzie nie zwrócił uwagi (przynajmniej nie widziałem), że SI praktycznie nie powoduje w ogóle wypadków - jeszcze nie trafił mi się wyścig, z którego odpadłoby kilku kierowców, a np. w Monako jeżdżą praktycznie jak po sznurku - to tak na marginesie. O np. skopanych kolizjach obiektów (widać głównie w powtórkach), czasem źle działającej fizyce, czy o zwalonych bounding boxach (o czym pisałem w recenzji przy okazji Monako), też chyba nikt nie wspomniał (a już na pewno nie widziałem w żadnej recce). To jest komercyjna gra - nie fanowski produkt, nie tytuł tworzony pod kątem typowo symulacyjnym, jak LFS, iRacing, czy rFactor - i moim zdaniem tutaj tkwi problem, że oczekiwałeś może czegoś takiego. Tylko wtedy prawie nikt by tej gry nie kupił, bo dla ludzi byłaby to pozycja zbyt hardcorowa (przypominam, że większość gra na padach). Odrobina dystansu i realnego podejścia. F1 2010 to naprawdę świetny tytuł, przy którym można się doskonale bawić, ale pod warunkiem, że właśnie traktuje się go jak źródło zabawy i nic więcej - a sezon w F1 można sobie na poważnie rozegrać w jakimś symulatorze, np. iFactorze, jak ktoś chce totalnego realizmu. Ponieważ się robi straszny offtop, to jak chcesz to roztrząsać zapraszam do któregoś wątku o F1, tylko napisz którego. Natomiast o paru kwestiach związanych z F1 (np. gra na padzie vs. kierownica, babole, itp.) wrzucę niedługo filmik na PPE, więc tam będę mógł poruszyć więcej rzeczy, niż w recenzji.
  12. Co to znaczy "w języku polskim"? A gdzie jest ta zasada o spolszczaniu nazwisk? Nie bądź śmieszny. Chciałbyś, żeby Twoje nazwisko ktoś zagranicą przekręcał? Pisanie nazwisk w oryginale jest jak najbardziej poprawną formą, co więcej jak dla mnie najbardziej właściwą. Może zacznijmy pisać Alonzo, Zutil, Łeber i Fetel? Nie bądź śmieszny. Ale Ty użyłeś angielskiej pisowni nazwiska Pietrowa, Ural, więc zaprzeczasz sam sobie Bułgarzy używają cyrylicy, czyli nazwisko transkrybuje się w języku polskim do formy "Pietrow". Zasady transkrypcji określa PWN. Dlatego Władimir Putin, a nie Vladimir Putin, dlatego Borys Jelcyn, a nie Boris Yeltsin. Pietrow nie jest Bułgarem . Ha i co teraz łyso Ci! A co do pisowni - no pewnie masz rację i powiem więcej - zakładam, że ją masz, ba, jestem wręcz tego pewien! Zachowam się więc honorowo i zwalę winę na korektę, ot co! Niemniej ciekawa jest ta polonizacja mimo wszystko, bo nawet patrząc po literach, to z ?????? (tu miała być cyrylica, ale literki wcięło) wychodzi Petrov (ew. Petrow, nie Pietrow) jak byk. Czyli to nie jest też tak, że Petrov, to angielska wersja - to po prostu ?????? przełożone na alfabet łaciński. Na miejscu naszego bohatera wolałbym szczerze mówiąc takie dosłowne podejście. Skądinąd jest w tym brak konsekwencji, bo w takim układzie dlaczego Webber, a nie Łeber, za to Waszyngton, a nie Washington? Po raz kolejny widać, że zasady obowiązujące nasz język są dokładnie takie, jak ci co je wymyślają...
  13. Słynnym, słynnym. Inna sprawa, czy rzetelnym i obiektywnym, czy marketingowo słynnym, ale w takich kwestiach można się kłócić bez końca. Ranking FIFA też jest za przeproszeniem z pupy i co z tego, skoro i tak wszyscy się nim posługują? Jak znasz bardziej znany ranking kierowców, to dajesz. Chyba że masz na myśli ranking stworzony w Twojej własnej głowie. Pisząc reckę rozegrałem pełen sezon w barwach Lotusa, i częściowo Renault - jak wiadomo te teamy nie miały systemu (u Renault doszedł ostatnio), tak więc opierałem się w tym przypadku na doniesieniach i twierdzeniach twórców, a ci donosili na prawo i lewo, że F-duct będzie na bank. Tak więc biję się w piersi. Co to znaczy "w języku polskim"? A gdzie jest ta zasada o spolszczaniu nazwisk? Nie bądź śmieszny. Chciałbyś, żeby Twoje nazwisko ktoś zagranicą przekręcał? Pisanie nazwisk w oryginale jest jak najbardziej poprawną formą, co więcej jak dla mnie najbardziej właściwą. Może zacznijmy pisać Alonzo, Zutil, Łeber i Fetel? Nie bądź śmieszny. Są dwie grupy ludzi. Szukający dziury w całym i nie. W F1 2010 jest sporo drobnych bugów i owszem, ale jeszcze nie znalazła się gra o tej tematyce, która by takowych nie miała, nawet wszelkie rFactory, czy inne iRacingi z modami się ich nie ustrzegły. A dlaczego? Bo to zbyt skomplikowany i szczegółowy sport, w dodatku wiele rzeczy się zmienia co sezon. Gdybym pisał recenzję tylko i wyłącznie dla maniaków tego sportu, to musiałbym podejść bardziej krytycznie. Problem w tym, że 95% bugów większości Graczy przeszkadzać nie będzie, ba, nie zwrócą na nie uwagi. Miejsca w recenzji nie starczyło, by wymienić wszystkie wpadki, ale też na ocenę nie rzutowały właśnie dlatego, że gros ludzi nie jest wkręcona na maksa w gry wyścigowe. Co więcej Codemastersi jeśli chodzi o model jazdy poszli w kierunku bardziej symulacyjnym niż arcade'owym, co się chwali. Tak jak pisałem - szukasz dziury w całym i choć gra nie jest idealna (co zaznaczyłem na końcu recenzji), choć ma swoje wpadki, to i tak jest to najlepsza gra o F1 od lat. I pamiętaj, że nie tylko maniaki grają w takie gry - osoba wkręcona w temat zawsze będzie bardziej krytyczna - natomiast przez takie podejście jak Twoje tylko sobie psujesz zabawę. To tylko gra, o symulacyjnym zacięciu, ale dalej gra, więc odrobina dystansu, bo to nie symulator. Zawsze możesz sobie odpalić iRacing, czy rFactora, jak się nie podoba i chcesz hardcorowego podejścia. Niestety tak to właśnie jest z Formułą, że zawsze znajdzie się ktoś, komu będzie mało i będzie chciał większego realizmu. Ba, sam się do takich osób zaliczam. Ale jako recenzent piszę tekst nie pod kątem 1%, który będzie doceniać drobne smaczki, tylko pod kątem statystycznego Gracza, a ten będzie się świetnie przy tej grze bawić. Zresztą sam się przy niej świetnie bawię, bo przymykam oko na pewne niedoróbki. A jak chcę się pobawić bardziej hardcorowo, to sobie odpalam rFactora. Nie odbieraj tej gry jako symulator, bo sobie psujesz tylko zabawę. Model jazdy podchodzi pod symulacyjny, ale to nie symulator, tylko gra o F1 - gra targetowana pod kątem milionów Graczy, a nie kilkunastu tysięcy maniaków symulacji i totalnego realizmu.
  14. Ural

    Mafia 2

    Średnio mi wypada komentować oceny konkurencji, ale ta, to w mojej opinii wybitne przegięcie pały.
  15. Nie wiem czy zauważyłeś, ale jest już wątek o PE 157 i znajduje się o tutaj: klik. I temat problemu ze stronami został tam omówiony i co trzeba zrobić, jeśli się na taki egzemplarz trafiło, więc nie ma potrzeby zakładania w tym celu osobnego tematu, dlatego zamykam.
  16. Też bardzo liczyłem na test f1 2010 przez Ural'a bo gra wychodzi 24 i bym wiedział czy brać odrazu w ciemno ... Zapraszam na PPE.pl na dniach, gdzie wrzucę materiał z mojego playtestu wersji targowej .
  17. Ural

    Mafia 2

    Nie wiem, czy to narzekanie, czy coś innego, ale mnie Mafia II pozytywnie rozczarowała, zwłaszcza po beznadziejnym demku na PS3. Przyznaję bez bicia, że grę z powodu lepszej grafiki przechodzę na X360 (jeszcze całej nie przeszedłem, choć jestem już daleko) i nie uważam wcale, by oprawa była zła. Przeciwnie, moim zdaniem jest klimatyczna, a smaczków nie brakuje. Natomiast największym atutem są misje, które w dużej mierze są za(pipi)iste! Oczywiście nie wszystkie, ale jak dla mnie Mafia II zjada zarówno GTA4, jak i RDR pod tym względem - jest klimat, są fajne i klimatyczne tematy, jest to z jajem, dopracowane, miasto wcale nie sprawia wrażenia wyludnionego, fajnie się jeździ, bronie są spoko, czuć power wystrzałów, itd. Postaci świetnie nakreślone jak dla mnie, , miasto jest olbrzymie i bardzo dobrze odwzorowane... serio... czy ktoś naprawdę po sandboxie oczekuje oprawy z Uncharted? Jak dla mnie Mafia II to tytuł naprawdę świetny i nie przeszkadza mi, że nie można zbyt wiele rzeczy robić w mieście, bo po kiego grzyba mi w takiej grze partyjki w kręgle? Nie ma może misji dodatkowych, ale wątek główny jest na tyle wciągający, że wprost nie można się oderwać od konsoli. Jak dla mnie obowiązkowa pozycja i zupełnie nie rozumiem, czemu niedoceniana. Taki RDR oferował milion możliwości, a był pusty jak wydmuszka, za to nowa Mafia po prostu wciąga samą fabułą, klimatem, itd. Oczywiście są drobne bugi tu i ówdzie, ale nie ma się co czepiać. No i na koniec ciekawostka - czy ktoś też zauważył, że tam jest cała masa tych samych miejscówek, co w GTA4? W sensie... to tak jakby przenieść się w czasie o 50 lat wstecz w stosunku do GTA jeśli chodzi o Nowy Jork - jeżdżąc po mieście co trochę miałem deja vu i kojarzyłem różne miejscówki... no kawał dobrej roboty jak dla mnie! I przede wszystkim jest tu ten humor, którego Rockstarsom od pewnego czasu brakuje, np. doskonałe są teksty a propos telewizji, itd. można boki zrywać!
  18. Ural

    Odejście HIVa z PE

    Jakie tam zaraz ataki na Neo, przecież my kochamy N+ . Nawet jednomiesięczne prenumeraty rozdawaliśmy w konkursach z relacji z gamescom na PPE . Że nikt ich nie wygrał, to już inna sprawa .
  19. Ural

    Jaką grę wybrać?

    Nie przesadzajmy z tą grafą, nie jest wcale zła. Owszem, nie jest to pierwsza liga i przypomina pierwowzór, ale jest dobrze. A zbieractwa tam jest akurat cała masa i przyznam, że ciężko będzie znaleźć drugi taki tytuł z ostatnich miesięcy z tak rozwiniętym aspektem kolekcjonowania. No i jest też co-op - moim zdaniem możesz łykać w ciemno, bo to gra idealna dla zbieraczy, a oprawa jest ok - ot, solidny poziom, bez fajerwerków, ale daje radę. Mała nieścisłość - RDR, to wciąż świetna gra, dla mnie 8+, czyli ocena bardzo wysoka, a Mafia II na pewno na wyższą nie zasługuje. Gra jest nieco monotonna i nie jest tak pojechana jak dotychczasowe dzieła R*, tj. nie jedzie po bandzie - niemniej oferuje olbrzymie spektrum możliwości, grania jest na dziesiątki godzin, klimat jest ok... a że jest w dużej mierze na jedno kopyto, to już inna para kaloszy. Imo tytuł wart jak najbardziej zaliczenia, ale przehype'owany, jest trochę irytujących bugów (jedną misję poboczną 3x musiałem powtarzać), no i Rockstarsi się ugrzecznili, stąd moja nieco krytyczna opinia. Ale nie zmienia to faktu, że gierę warto zaliczyć. Choć Mafię II też więc... masz dylemat .
  20. Ural

    Odejście HIVa z PE

    O nie, to nie przejdzie . Tzn. sugerujesz, że ustawiamy oceny? Mógłbym to wziąć na miękko i sobie pożartować, ale sprawa jest w sumie poważna i takie też są te insynuacje. Cenimy sobie rzetelność i niezależność i sklep nie ma nic do rzeczy, co więcej oceny co najwyżej wpływają tylko na to, jaką kto grę kupi, a nie czy kupi, bo w coś grać trzeba. Tak czy inaczej nie wypisuj głupot, bo takimi sugestiami uderzasz w to, co jest dla każdego szanującego się miesięcznika o grach najważniejsze, czyli w obiektywizm. Odkąd pracuję w PE trochę wody w Wiśle upłynęło i nigdy nie miałem nacisków na zawyżanie ocen, powiem więcej - zwykle dostaję cięgi od Ściery, że daję za wysokie i żeby OBNIŻYĆ. Tak czy siak bez takich sugestii, bo to już trochę podchodzi pod oczernianie, w dodatku bezpodstawne więc... no niestety, uderza to w nasze dobre imię, więc na przyszłość zachowaj takie przemyślenia dla siebie.
  21. Będzie od 1-5, to wszystkie gry będą dostawać nie z przedziału 5-10 i owszem, tylko 3-5 i idę o zakład. Z kolei jakby było 1-20, to by gry dostawały od 10-20. Tak to działa, ale z drugiej strony działać musi. Osobiście oceniam zwykle gry dość surowo, jak mi się wydaje, ale tak obiektywnie - jaka to gra 1/10? Konsole, to nie PC, gdzie wypuści się każdego crapa, producenci sprzętu stawiają przed developerami i wydawcami pewne wymogi jakościowe. Dlatego jak już jakaś gra, w którą wpakowano parę baniek, ujrzy światło dzienne, to zwykle jest już przynajmniej tym średniakiem. 1-3/10, to musiałaby być fast zabugowana, niegrywalna, debilna, krótka, nudna i bez sensu. Znajdźcie mi jakiś tytuł z ostatnich lat, który by się na taką ocenę załapał... no i na recenzję u nas . Dodam, że ostatnio jakaś kupa dostała 2/10, więc jednak te niskie oceny też czasem idą w ruch . Problemem zresztą nie jest skala sama w sobie, może oceny są czasem ciut za wysokie, ale przecież nie zaraz o 3 oczka. To są dyskusje rzędu, czy gra powinna dostać dychę, czy 9+, 9+, czy 9, albo 9, czy 8+. Poza tym poziom produkcji jednak jest bardzo wysoki - której grze nie dalibyście dychy? Teraz czasy są takie, że nikt nie chce zaliczyć wtopy z producentów, więc się jednak przykładają. Dyskutujemy o skali ocen, ale brakuje konkretnych przykładów. Owszem, oceny są dość wysokie, ale czy gry są takie złe? A może oceny są adekwatne i po prostu poprawiła się jakość produkcji?
  22. Hej, nic podobnego - w tej chwili wróciłem, bo wyjechałem na parę dni i nie miałem kiedy napisać - z drugiej strony jak cofniesz się w tym wątku, to chyba z kilkanaście pomysłów na misje tam w jednym poście wymieniłem - jak się rozpakuję, itd. i będę mieć chwilę, to odgrzebie tego posta, albo coś skrobnę .
  23. Ural

    PPE.pl - portal graczy

    To kiedy oni tym szefem serwerowni się zajmą Ściera, jak on kurz ciągle zbiera? A tak poważnie - konta na PPE już od strony technicznej są w pełni powiązane z forumowymi, czyli... Nie wiem jak to powiedzieć, bo na łzy mnie się zbiera... :confused:
  24. Ural

    PPE.pl - portal graczy

    Jak widzicie na ikonce PPE jest napis beta - konta użytkowników z forum i na PPE, to te same konta (ten sam system). Niestety jak widać nie zostały w 100% powiązane ze sobą, ale z tego co wiem już nad tym pracujemy, więc każdego dosięgnie długa ręka sprawiedliwości . Jak ktoś ma bana na forum, to automatycznie będzie miał bana na komentowanie na PPE, bo to jedno i to samo konto użytkownika.
  25. Eee... bez przebierania Marstona w damskie ciuszki, to się nie da! A poważnie - spoko - dopiszę jakieś propozycje, jak wrócę do chaty z pracy .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...