Skocz do zawartości

Ural

Użytkownicy
  • Postów

    294
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ural

  1. A co jest ukryte pod gwiazdką przy dacie czytał?
  2. Hola, hola, zbyt daleko idące wnioski z tego wyciągasz. To co ja pisałem było ogólnie na temat obsuw, a nie tej konkretnej sytuacji. A co do numeru #151, to wpadki tu żadnej nie ma, bo 20 lutego wypadł w sobotę. Data "20 każdego miesiąca" jest stała, bo tak celujemy, ale jak 20 danego miesiąca wypada w weekend, to łatwo się domyślić, że w kioskach miesięcznik może być nawet w poniedziałek. Kalendarza nie przeskoczymy i tego, jaki dzień wypada na 20-ego (może wypaść np. w niedzielę i... pupa). Prenumeratorzy dostali np. swój numer już 19-ego lutego. Dlatego żadna wpadka, tylko najzwyklejszy w świecie weekend. Stąd najpewniejsza jest prenumerata, jeśli ktoś chce mieć PE wcześniej i nie biegać po kioskach.
  3. A jakich poważnych dystrybutorów prasy znasz poza Ruchem i Kolporterem, żeby ich zmieniać na lepszych? Wiadomo, że jeśli firma kolportująca nawali, to musi się tłumaczyć, jeśli drukarnia nawiali, musi się tłumaczyć, tak jak PE musi się tłumaczyć, jeśli np. chce oddać za późno coś do druku i np. wypadnie z kolejki... Naczynia połączone i ogólnie na pewne rzeczy redakcja jako taka nie ma wpływu. Od naszej strony wszystko było ok, a że mieszkamy w Polsce, a nie innym kraju, to różne dziwne rzeczy się dzieją. Zresztą PE jest zawsze oddawane do druku w terminie, właśnie ze względu na kolejkę w drukarni - gdybyśmy z niej wypadli, to obsuw byłby spory (nie wspominając o kosztach). Na poślizgi u kolporterów nie mamy wpływu, choć jeśli komuś to zrobi dobrze, to w imieniu redakcji mogę to wziąć na klatę i napisać sorry. Szkoda tylko, że nie my tu nawaliliśmy. Musisz Kondej pamiętać, że od chwili oddania numeru do druku (a to się zawsze odbywa w terminie, przypominam) redakcja przestaje mieć wpływ na to, kiedy znajdzie się numer w kioskach (pomijając zapisy w umowie oczywiście, ale wszelkie obsuwy pojawiają się wtedy w uproszczeniu na linii drukarnia, kolporter, kioski/saloniki prasowe). Rozpisałem się, ale może dzięki temu sprawa będzie jasna .
  4. Ural

    Crysis 2

    Chłopie, ale co chcesz mi tu odowadniać, że X360 ma biblioteki z DX'a? A co ja wyżej napisałem? Może przeczytaj uważnie mój tekst, to zrozumiesz. X360 może obsługiwać efekty z DX10 i DX11, bo to tylko zależy od Microsoftu. Xenos nie jest kartą przynależącą do jakiegokolwiek pakietu DX, jak karty na PC! Chyba piszę po polsku, prawda? Tylko pecetowcy sobie przyrównują Xenosa do R600 (Radeon HD 2000/3000) i stwierdzają, że skoro te karty na PC wykorzystują tylko biblioteki DX9, to konsolowa wersja to samo. Więc powtarzam po raz n-ty - bzdura. Sytuacja z chipami typu RSX i Xenos wygląda jak z kartami Quadro - niby to samo, a zupełnie co innego. A karty oparte na R600 nie obsługują na PC DX10 nie bo się nie da, tylko bo się nie opłaca (ludzi się zmusza do kupowania nowych kart graficznych). I tyle na ten temat i faktycznie nie róbmy tu offtopa.
  5. Ural

    Crysis 2

    Ludziska, nie dajcie się podpuszczać bzdurom, które opowiadają ludzie nie mający zielonego pojęcia o konsolach. Jeśli chodzi o XNA, to owszem, jest to system wspólny dla X360 i PC, ale nic poza tym. Jeśli ktoś nie siedzi w temacie, to porównuje sobie chipy z konsol do odpowiedników pecetowych i wyciąga z tego całkowicie idiotyczne wnioski. Nie będę nawet pisał o konsolach, tylko pozostanę na rynku PC. Otóż na PC występują karty Nvidii zwane Quadro. Koszt takiej karty? Nawet kilkanaście tysięcy zeta - ot, dla przykładu tu mamy Quadro FX 5800 (http://allegro.pl/item955724833_nvidia_quadro_fx_5800.html - cena 12500 PLN). W rzeczywistości jest to zwykła karta PeCetowa, a konkretnie Nvidia GTX 285 (ten sam chip). Różnice techniczne często w Quadro nawet nie występują. Cena GTX 285? 10x niższa od Quadro (ok. 1200 PLN). Czemu, wszak to niby dwie takie same karty? Sterowniki moi drodzy, sterowniki i wsparcie producenta. A co za sterownikami idzie masakrycznie większa wydajność w wybranych aplikacjach - w przypadku kart Quadro chodzi o aplikacje CAD. Dodam, że na lewo da się zainstalować te sterowniki dla zwykłych Nvidii i wtedy działają jak Quadro. I z chipami w konsolach jest dokładnie tak samo - ich wydajność jest w rzeczywistości zupełnie inna niż ich odpowiednika na PC. Co więcej poprzez firmware ta wydajność ciągle może być zwiększana przez kolejne optymalizacje. Jeśli natomiast chodzi o funkcje znane z DX, to sprawa jest prosta - konsola jest Microsoftu, więc jest DX, ale kwestie efektów obsługiwanych przez konkretny pakiet zależą tylko od MS. Myślisz, że DX10 nie trafił na XP dlaczego? Bo się nie dało, czy żeby kupować Vistę? Wszelkie efekty z DX10 i 11 są osiagalne zarówno na PS3 (bez problemu, bo PS3 nie ma nic do DX), jak i na X360. I wydajność obu chipów jest znacznie większa, niż odpowiedników z PC pomimo, że to niby podobne chipy! Konsola, to nie PeCet, więc wszelkie zasady z PC nie powinny być odnoszone do konsol. Dodam, że np. w PS3 za grafikę GPU może w ogóle nie być teoretycznie odpowiedzialne (Sony rozważało całkowitą rezygnację z GPU przy projektowaniu PS3). Dodam też, że są developerzy i "developerzy". Nie wszyscy od producentów sprzętu dostają to samo (inaczej się traktuje 1st party, inaczej 2nd, inaczej 3rd).
  6. Dopiero teraz wyczaiłem pytanie, więc o telewizorach, projektorach, itp. już wiesz że jest w obecnym numerze, za to w następnym będzie o już typowych akcesoriach konsolowych, a konkretnie o osprzęcie do samochodówek . Pozdro.
  7. Ural

    Crysis 2

    DX9 w konsolach, hmmm, a to jakieś novum. Nie wiedziałem, że DirectX jest jakimś multiplatformowym standardem i że konsole go mają. I nie piję tu dokładnie do Twojej wypowiedzi, ale wielu (głównie PeCeciarzy) popełnia podstawowy błąd, tj. chipy z konsol porównuje do pecetowych i stwierdza, że są to odpowiedniki kart kompatybilnych z DX9, więc konsolowców ominą efekty z DX10, czy DX11. Tiaaa... szkoda tylko, że to bzdura. Konsola, to nie PC. Nie wiem jakim cudem utarła się opinia, że Crysis, to gameplay'owo gra do dupy. Owszem, pierwszy był do połowy średniawy, ale potem to już wypasik. Z kolei Crysis Warhead w całości jest bardzo solidną produkcją od strony rozgrywki i cały czas coś się dzieje. Zresztą polecam tutaj filmik mojego autorstwa - to ma być nudna gra? (oczywiście grane na padzie ) Ogólnie, nie ma co popadać w stereotypy. Oba Crysisy, to solidne produkcje - przy czym Warhead jest gameplay'owo lepszy. Jaka będzie dwójka rzecz jasna nie przesądzam, ale nie ma co z góry zakładać, że będzie nudna i kiepska. J/w a co do fizyki, to całkowicie się nie zgadzam. Mam kompa z kartą Ageia (zresztą teraz już PhysX należy do Nvidii, a chip przemianowano na CUDA) i testowałem Crysisa na wszelkich możliwych ustawieniach i nie ma tam niczego, czego konsole by w 720p nie pociągnęły. Bo można rozwalać drzewka? Dajcie spokój. Akurat w 8800GTS, czy 9600GT (zwłaszcza po SLi) nie widzę nic archaicznego. Crysis 2 nie wprowadzi rewolucji, w końcu to cały czas ten sam silnik, tylko poprawiany. Zresztą taka ciekawostka - lepiej wyglądający i nowszy Crysis Warhead śmigał płynniej od swojego protoplasty. Dlatego w/w karty spokojnie poradzą sobie z dwójką (w 720p i przy umiejętnej konfiguracji). Dodam, że sequel nie wygląda na tyle za(pipi)iście, bym zbierał zęby z podłogi. Proponuję przyjrzeć się chociażby budynkom - wyglądają jak prostopadłościany z nałożoną teksturą. Będzie to oczywiście świetnie wyglądająca produkcja, ale już takiego wrażenia jak oryginał nie zrobi. Zresztą (pomijając kwestię interakcji) dżungla w Uncharted 2 prezentowała się ciekawiej niż w Crysisie (większa szczegółowość, więcej smaczków, lepsza koncepcyjnie, fajniej wyglądająca - rzecz jasna też bardziej plastyczna i bajkowa, ale wniosek ogólnie jest taki - grafika, to nie wszystko, a przy tym rozwoju technologii jaki mamy, to już gry i tak wyglądają praktycznie jak rendery - vide: Uncharted 2, czy God of War III). Wiadomo, na mega-wypaśnym PC Crysis 2 będzie wyglądał lepiej, ale pojawia się pytanie - ile warto pakować w sprzęt kasy, by mieć nieco lepsze efekty wizualne w 1 grze? Dla mnie to trochę jak kupowanie Ferrari F60, żeby do roboty dojeżdżać autostradą . Czyli dla niedomyślnych: bez sensu.
  8. Ural

    F1 2010

    Jak najbardziej miałem okazję pomacać F1 2010 i pogadać z twórcami, ale niestety ze względu na embargo nie mogę zdradzać na razie żadnych informacji na ten temat. Niemniej jest dobrze! Dodam, że w nowym numerze będą aż 4 strony o tej grze, bo udało mi się dowiedzieć bardzo wielu rzeczy. Zresztą dla fanów wyścigów będzie jeszcze jedna niespodzianka... (nie gra)
  9. Ural

    F1 2010

    Zdradzę, że w najnowszym PE (czyli już 20 marca) będzie spory materiał na temat F1 2010 i optymizm jak najbardziej uzasadniony, ale nie spoileruję, bo nie mogę (embargo, itp.).
  10. Ural

    Heavy Rain

    To wynika raczej z wyczerpania się tematu na temat dziur, który utknął w jedynym słusznym punkcie, czyli takim, w którym nikt nikogo nie przekonał do swoich racji . Natomiast o HR nikt nie zapomni - ani za pół roku, ani za rok, ani za dwa. Ta gra będzie punktem odniesienia dla innych tego rodzaju produkcji i w zasadzie już przeszła do historii. Zaś jeśli chodzi o topic, to myślę że liczne DLC rozruszają tu niejedną dyskusję i odżyją dawne spory, hehe.
  11. Ural

    Heavy Rain

    Heavy Rain ma 22 możliwe zakończenia, a nie 3, jak Fahrenheit. Zacznijmy jednak od tego, że przy pierwszym podejściu i tak nie jesteś w stanie się przekonać, jak duży wpływ masz na fabułę gry . Powiem tak - to nie jest tak, że podejmiesz dany wybór i cała główny wątek historii ulegnie zmianie, w końcu cały czas będzie to o Zabójcy z Origami (nie wiem czemu takie polskie tłumaczenie btw, powinno być Zabójca Origami). Ale fakt jest taki, że decyzje podjęte w pierwszych godzinach gry mają wpływ na zakończenie. Konsekwencje poznajemy rzecz jasna w różnych momentach gry, czasem są to bzdury, a czasem rzeczy odciskające swoje piętno na całej grze. Nie są to jednak klocki, z których budujesz co chcesz, bo taką grę musieliby robić pewnie 10 lat. Jest to taki Fahrenheit do potęgi trzeciej . Fahrenheit, to dla mnie takie demo techniczne pod Heavy Rain. Jeśli Ci się podobał, to nie wahaj się ani chwili, tylko łykaj Heavy Rain, bo HR jest znacznie, ale to znacznie lepszą grą, a możliwości wyboru masz całą masę i to Ty podejmujesz decyzje.
  12. Ural

    Heavy Rain

    Też mój ostatni, obiecuję . Ural, ale Ty właśnie te problemy wymyśliłeś Nikt tego nie wskazywał, bo to jest logicznie wyjaśnione w grze.
  13. Ural

    Heavy Rain

    Heavy Rain zaliczone po raz kolejny i oto moje spojrzenie na zarzuty względem gry, bo pod tym kątem ją przechodziłem:
  14. Ciekawa retoryka. Tzn jak wyzywasz kogoś od trolli w publicznej rozmowie z kimś innym, to już tej wyzywanej osoby nie obrażasz? Humanno ma prawo do swojej opinii, jak każdy inny Czytelnik. Natomiast Twój wpis o trollu niczego nie wnosił do dyskusji o aktualnym numerze. Fenix od dawien dawna apeluje, by nie zaśmiecać wątków o danym wydaniu, ale jak widać grochem o ścianę. Tak jak napisał Lucek - od daty zakupu. Czyli pierwszy rok teoretycznie gwarancja, następny rok jeszcze zgodność z umową. W praktyce, jeśli kupowałeś np. w Media, to dajesz im paragon, czyli od strony formalnej nawet w pierwszym roku poprzez zgodność towaru z umową odbywa się reklamacja. Innymi słowy okresy gwarancji i zgodności towaru z umową się nie sumują, a jedynie pokrywają.
  15. Ural

    PPE.pl - portal graczy

    W PE wszystko powstaje na wariackich papierach, więc nikt do końca nie wie kiedy dokładnie - ale prace idą pełną parą - mamy już wykupioną domenę, ostatnio na serwer się udało nam zalogować, ktoś tam chyba nad grafiką myśli i nad logosem... w 2 tygodnie powinniśmy dać radę . Nie no tak poważnie to obstawiam raczej drugą połowę marca, ale zobaczymy . Chłopaki tam ostro cisną.
  16. Ural

    Heavy Rain

    Do tego zmierzam metaforycznie w tej dyskusji - że gusta są różne i każdy na inne rzeczy przymyka oko. Dlatego ta dyskusja cała o HR nie ma większego sensu, wszystko zależy od podejścia do gry i kwestii w niej poruszonych, motywowania faktów w niej następujących, itd. - przy czym dużo też robi ścieżka przejścia - ja na większość z wymienionych tu luk podczas moich seansów nie natrafiłem, więc mam też mniej krytyczne podejście.
  17. Ural

    Heavy Rain

    Wiem co miał symbolizować kwiatek, ale jest to po prostu absurdalne i głupie. Można było w lepszy sposób pokazać, że czuje się samotny. I dlaczego mam z góry zakładać, że policja jest zła i skorumpowana? Mam być wyrozumiały do filmu bo "taki jest". Gra też "taka jest" - właśnie o tym trąbię od początku i stąd moja argumentacja z Leonem - że trzeba się po prostu zgodzić na zasady którymi rządzi się dana produkcja - Heavy Rain jest grą i ma swoje prawa, Leon jest filmem i ma swoje prawa. Po prostu pewne rzeczy trzeba z góry przyjąć za dobrą monetę - bo tak, to "Władca pierścieni" byłby kiepskim filmem, bo przecież hobbity i krasnoludy nie istnieją. W każdej produkcji można się do czegoś przyczepić - myślę, że ci co krytykują HR mają do tej gry takie podejście jak ja mam do "Leona zawodowca" - tj. krytyczne. I może to faktycznie wina hype'u - gdy oglądam kultowy film, to zawsze bardzo krytycznym okiem i przez to może sobie psuję zabawę. O Heavy Rain czytałem przed premierą jak najmniej, by się nie nakręcać - dlatego też rozumiem trochę Kosa - jeśli czytał masę info o grze, to mógł potem szukać dziury w całym, tak jak ja np. szukałem w Gladiatorze (którego wyłączyłem w połowie stwierdzając, że to najbardziej debilny film roku, choć akurat jestem uczulony na Ridleya Scotta, więc to chyba bardziej przez to ).
  18. Ural

    PPE.pl - portal graczy

    Zaraz zaraz, a czy pisaliśmy którego roku? A poważnie, to nic się na _dzień dzisiejszy_ nie zmieniło w marcowej kwestii, choć różnie to może być, bo jeszcze Ściera coś źle kliknie i wszystko skasuje... Ja mogę tylko zdradzić, że prace są bardzo zaawansowane .
  19. Ural

    Heavy Rain

    Hehe, to właśnie sam strzeliłeś sobie w stopę. A Heavy Rain jest niby jaką produkcją? Też francuską . Zresztą też nie rozumiem argumentu - to że Francuzi często mają całkowicie kretyńskie pomysły stanowi jakieś usprawiedliwienie? Francuskie kino to w większości dno i komplikowanie fabuły bez sensu i na siłę, powiedzmy to sobie wprost . A kwiatka nie doczepiłem się bez powodu - przez pół filmu z nim gania - debilizm roku i ułomna próba dodania jego postaci jakiejś głębi. Gary Oldman gra genialnie (jak zawsze), ale widać wyraźnie, że ma odchyły psychiczne, więc czemu jest w policji? W ogóle cała ta akcja w mieszkaniu Matyldy naciągana, a wątek z Oldmanem podchodzi pod
  20. Ural

    Heavy Rain

    Zdaje się, że Madison pracuje w magazynie o wnętrzach (czy czymś takim), więc do dziennikarstwa jej daleko Edit - jeszcze co do tego co napisał Koso:
  21. Ural

    Heavy Rain

    Też na to nie trafiłem przy pierwszym podejściu i z pewnością jest to dziura, ale na szczęście nie jakaś wielka, bo do wytłumaczenia (choćby faktem, że
  22. Ural

    Heavy Rain

    Heavy Rain po raz drugi już prawie zaliczone i kolejne podejście utwierdza mnie jedynie w przekonaniu, że mamy do czynienia z grą przełomową. A dlaczego? Cóż, w zasadzie już pisałem dlaczego - narracja, emocje, wciąganie Gracza w fabułę, intensywność doznań, dojrzałość fabuły (pomijam ew. luki), reżyseria, itd. Oczywiście zaraz się pojawiają głosy, że to już było w Fahrenheicie. Ano było, ale w mniejszym zakresie i co ważne - żeby coś było przełomem, to nie może po prostu się pojawić. Wystarczy spojrzeć na historię cywilizacji. Zresztą daleko szukać nie będę. Czy przełomem dla kina 3D jest Terminator 3D, czy Avatar? Za 10 lat już teraz można stwierdzić, że wszyscy będą porównywać kolejne produkcje 3D do Avatara właśnie, a przecież wcale pierwszy nie był. Liczy się rezonans, oddźwięk, to jak silne piętno dana produkcja odciśnie w masowej świadomości. Heavy Rain bije Fahrenheita pod każdym względem - lepsza grafika, lepsze granie na emocjach, lepsza fabuła i bardziej trzymająca się kupy (serio, nie rozumiem tych, co twierdzą, że Fahrenheit był tutaj lepszy - przecież fabuła w nim była maksymalnie sknocona), ale przede wszystkim przewyższa go pod względem gry wirtualnych aktorów, co oczywiście w dużej mierze jest efektem ograniczeń sprzętowych PS2, ale jest faktem. Heavy Rain w znacznie większym stopniu zaciera granicę pomiędzy filmem, a grą. I dzięki owemu hype'owi (który traktuję jako atut tej produkcji) Heavy Rain trafiło do masowego odbiorcy, pokazało, że można te granicę zatrzeć i osiągnąć sukces, bo sukces już został osiągnięty. Przełomem wcale nie musi być więc wynalezienie koła na nowo, tak jak nie wynalazł go Avatar. Przełomem jest osiągnięcie efektu bliskiego perfekcji w czymś, do czego dążono już wcześniej (no chyba, że efekt ten uda się osiągnąć od razu). Moim zdaniem nie ulega wątpliwości, że Heavy Rain jest grą, do której będzie się przyrównywać inne tego rodzaju produkcje w przyszłości. Ktoś, kto w grach hardcorowo nie siedzi nie będzie wiedział czym był Fahrenheit, ale za to Heavy Rain z pewnością obił mu się o uszy. Zresztą tak samo niedocenioną imo grą był Killzone 2 (choć dostał wysokie noty), do którego obecnie porównuje się całą masę tytułów. Niemniej o ile Killzone 2 nie jest przełomem (raczej krokiem do przodu i dowodem na to, jak doskonale może wyglądać FPS), o tyle Heavy Rain robi krok do przodu na tak wielu płaszczyznach, że ciężko mówić tutaj tylko o kroku do przodu. Ta gra jest po prostu inna niż wszystko to, co mamy na rynku, a Fahrenheit, to bardziej jak demo techniczne dla Heavy Rain.
  23. No właśnie to jest temat, może nie rzeka, ale wart rozwinięcia. W Polsce panuje całkowicie błędne przekonanie, że min. okres gwarancji to 2 lata. Błąd! Sony np. daje jedynie 1 rok gwarancji. Niemniej, że jesteśmy w UE, to obowiązuje u nas prawo zgodności towaru z umową. I ten okres wynosi 2 lata. Jaka jest różnica? W zasadzie niewielka - jeśli sprzęt zepsuje się nam po pierwszym roku od daty zakupu, a gwarancja wynosiła rok, to uznajemy, że towar jest niezgodny z umową, bo nie działa (a zgodnie z umową ma działać). W praktyce gwarancja i zgodność z umową, to to samo, przy czym w kwestiach gwarancyjnych zwracamy się do producenta, a w przypadku zgodności towaru z umową do sprzedawcy. Dlatego warto kupować sprzęt z krótkim okresem gwarancyjnym w sprawdzonych sklepach (żeby nam sprzedawca w ciągu tego okresu nie zniknął z rynku). To dlatego w takich sieciach jak Media nawet nie trudzą się w wypełnianie karty gwarancyjnej - wystarczy sam paragon, bo właśnie on jest istotny w przypadku wspomnianego przeze mnie przepisu. Jak ktoś chce się w to wgłębiać, to zapraszam tu: http://www.poznan.wiih.gov.pl/rust/20081008_file5.pdf
  24. Ural

    Heavy Rain

    Doszukiwanie się w SH2 przesłania, hmm... niby można . Różnica polega na tym, co się woli - realizm, czy świat fantazji. To, co się dzieje w Silent Hillach jest totalną fikcją - w sensie jest niewiarygodne, pozbawione autentyzmu. Ma klimat, jest mocne, ale w rzeczywistości by się nie wydarzyło. Za to to, co dzieje się w Heavy Rain jest realne i mogłoby się przydarzyć. Dzięki temu gra jest bardziej autentyczna. Piszesz o prostocie i akurat w tej prostocie siła. Kwestia, czego kto oczekuje. Weźmy FPS-y - dla mnie absolutnym mistrzem jest Killzone 2 i gotów jestem bronić tej gry rękami i nogami - bo jest takim czystym FPS'sem, brudnym, bez udziwnień, bez zbędnych bajerów. Ok, fabuła futurystyczna, ale sam rdzeń jest bardzo prosty i wiarygodny - nie jesteśmy Johnem Rambo, który samotnie uratuje świat, zaś sama gra ogólnie jest bardzo klasyczna. I Heavy Rain ma też sporo tych cech - nie bawiono się w udziwnienia, zombiaki, ufoki, siły paranormalne, itp. bzdury, które potrafią być sztampowe i zepsuć każdą fabułę. Można się doczepić do okularów Normana, ale to jestem gotów wybaczyć, bo gry się rządzą własnymi prawami. Za to fabularnie, jest bez silenia się na nie wiadomo co i przede wszystkim nie ma tu zombiaków, które przekreślają dla mnie z mety prawie każdą grę, w której się pojawiają . Cała dyskusja jest w sumie o gustach - mnie powolny rozwój fabuły i akcji w HR przypasił, a są ludzie, którzy będą ziewać. Wszystkich uszczęśliwić się nie da - tak jak nie gram w Halo, czy Final Fantasy, tak chętnie cioram w produkcje bardziej realistyczne, typu właśnie Killzone, czy Heavy Rain. Każdy woli co innego. Zaś co do przesłania HR... czy w Memento, albo Siedem jest głębokie przesłanie, to też mam pewne wątpliwości. Wszystko to fabularnie widowiskowe thrillery, ale nic więcej. Przesłania, to już się bardziej można doszukiwać w "Lśnieniu". Zresztą niech każdy odbiera filmy, czy gry jak chce .
  25. Ural

    Heavy Rain

    w ktorych? edit @up. zadna? silent hill. pozdro pocwicz nara Silent Hill, to fajna gra, ale znów zombiaki i naciągane duperele. Zupełnie innego typu gra, nie ma co porównywać. Ja wymienię 3 rzeczy, które imo są przełomowe na swój sposób: 1. Grafika - w kontekście zachowania postaci, ich gry aktorskiej, bo o czymś takim możemy tutaj mówić, a nawet w materii podejścia do szczegółów i smaczków, których tu jest masa; 2. Emocje - żadna inna gra nie gra tak na nich jak Heavy Rain. Owszem, są gry, w których robi się w gacie nie przeczę - choćby wspomniany Silent Hill. Ale tylko Heavy Rain pozwoliło mi się naprawdę wczuć w coś jak w życiu. Ta gra wywołuje nie poczucie strachu, co da się łatwo osiągnąć, tylko cała gamę innych doznań emocjonalnych, zwłaszcza w kryzysowych sytuacjach, kiedy liczą się ułamki sekundy i myślę, że w realnym świecie targałyby nami bardzo podobne emocje - jeśli ktoś chce się wczuć w HR, to będzie przeżywał tę grę na zupełnie innym poziomie, niż przeżywa się inne tytuły; 3. Dojrzałość fabuły - w tej grze wszystko kręci się wokół fabuły i cała gra jest wokół niej zbudowana. Ktoś zaraz powie, że jest MGS, że są Fallouty, cała masa RPG-ów. Ano są. Ale wszystkie to bajki. Bo MGS, to bajka, tak samo Fallout, ale Heavy Rain jest pierwszą grą od niepamiętnych czasów, której akcja jest po prostu realna - mogłaby mieć miejsce nawet jutro. Do tego gra jest dojrzała jak żadna inna (vide: scena seksu oddana w interaktywny mocno sposób, która ma tutaj emocjonalny sens, a nie jest wpleciona dla zgrywy jak Hot Coffee w GTA:SA). Owszem - może są jakieś niedoróbki w tej fabule, ale znajdźcie mi inną grę z tak dojrzałą, wiarygodną i osadzoną w naszych realiach historią. Jakiej topowej gry nie weźmiemy, to fabuła w niej będzie na swój sposób bajką, lub ułomna. Heavy Rain jest tutaj inne (pomijam jakieś pomniejsze wpadki, bo przy tak skomplikowanym tytule nie dało się ich uniknąć) i dlatego ta gra jest po prostu mocna. Liczę, że doczekamy się więcej tytułów stawiających na realistyczną opowieść osadzoną w naszych realiach, bo futurystyczne klimaty i beletrystyczne wymysły (vide: mega-bzdurna i naciągana fabuła w MW2) po prostu już w grach męczą. To mi przypomina trochę pewien speach na DICE. Koleś stwierdził, że gry uciekają od realnego świata, że stanowią odskocznie. Siła HR tkwi w tym, że ta gra stawia właśnie na tę realność - choćby poprzez sikanie, branie prysznica, czy mycie zębów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...