Skocz do zawartości

Sylvan Wielki

Użytkownicy
  • Postów

    2 204
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    37

Treść opublikowana przez Sylvan Wielki

  1. Nie jest wymagająca. Off line nie powinno nikomu sprawić problemów. On line już tak, ale po odpowiednim treningu (warto najpierw wyćwiczyć się w trybie dla pojedynczego gracza), raczej szybko wpadnie. Mnie sprawiła znacznie mniej kłopotów niż odpowiednik w N4S: Shift.
  2. Sylvan Wielki

    God of War Collection

    Nie był to wymagający element, jednak mógł irytować - dotknięcie kolca było równoznaczne z upadkiem na sam dół. Raz, dwa, jeszcze przejdzie, ale jestem pewien, że niejeden gracz go wielokrotnie zaliczał.
  3. Sylvan Wielki

    Demon's Souls

    By zdobyć 100% należy zaliczyć grę ok 4 x. Pierwsze podejście jest łatwe (wbrew temu co się pisze to tu, to tam). Niestety przy kolejnych - np NG ++ jest już ciężko. Dodatkowo by platynę zdobyć, należy ok stu godzin grać. Ale są wytrwali gracze - mój znajomy z lity ma dwa błękitne dzbanki w niej (obie wersje).
  4. Sylvan Wielki

    X-Men Origins: Wolverine

    Niebawem minie rok (jakoś tak) od czasu gdy ja zdobyłem. Jeśli chodzi o zdobycz, to jest bardzo łatwa. Na hard sprawić trudność może tylko ostatni boss. Nie by był jakoś specjalnie ciężki, ale przez te zwolnienia animacji, walka może być mało przyjemna. Uważać również należy na dog taki. Tyle w zasadzie. Przyłączam się do tego co stoodio napisał, w razie problemów, piszcie.
  5. Sylvan Wielki

    Borderlands

    Bardzo łatwa choć czasochłonna. Trzeba mieć przy tym nieco szczęścia. Mnie udało się podczas pierwszego spaceru on line zdobyć kilka dzbanów pod rząd. Akurat trafił się jeden taki, który miał odpowiednie przedmioty i poszedł zatłuc bossa. Obawiałem się tylko o te zdobycze, reszta jest banalnie prosta. Ale niemało godzin trzeba nań poświecić. Niemniej, gra trzyma bardzo wysoki poziom, i graczowi chce się po prostu to wszytko zdobywać.
  6. Zgadzam się w pełni. Ja ją jednak zaliczyłem na PS2 swego czasu, stąd przy kolejnym podejściu postawiłem sobie jako cel, to zadanie. Zresztą i tak wydaje mi się, że większość graczy będzie ją na PS3 dwukrotnie zaliczała, nawet pomimo podziwiania przygód Kratosa, lata temu.
  7. Sylvan Wielki

    Dead Space

    Nie jest ciężko. Zapewnię każdy będzie miał kilka podejść przy ostrzeliwaniu asteroid. Tylko to i "niemożliwy" poziom może sprawić problem. Choć ten drugi wcale nie jest tak wymagający, jeśli kodu na stazę użyjemy. Również polecam używanie na tym poziomie tylko przecinaka. Świetna broń. Schemat wygląda następująco: spowolnienie, ubicie stwora wręcz (oszczędności), w razie przyjętego szlagu wczytujemy grę. Tak gramy tylko na początku, ponieważ później jest już znacznie przystępniejsza rozrywka (czyt. jest w miarę łatwo). Ulepszamy kombinezon i podstawową broń maksymalnie, węzłami otwieramy drzwi (zawsze, to bardziej się opłaca). Później możemy sobie pofolgować z apteczkami i nabojami. W zasadzie gra ma tylko dwa ciężkie etapy. Są to te, w których zamknięci jesteśmy w danym pomieszczeniu (kwarantanna uniemożliwia ucieczkę) z kilkoma przeciwnikami i - w jednym przypadku - bossem. Jeszcze jedno. Grę warto zaliczyć na tym poziomie, ponieważ wtedy jest esencją horroru i survivalu. Nie ma szans przez 3/4 gry, na zabawę w Rambo.
  8. CM to taki NG+. Poziom hard, średnio sprawnemu manualnie graczowi nie przysporzy najmniejszych trudności (szczególnie, jeśli ten gracz grał w poprzednie części). Stąd polecam zaliczanie gry od razu na wysokim poziomie. Oczywiście z miejsca zbieramy wszytko co się tylko da. CM dzięki temu to zabawa na 4 godziny. Platynę można zdobyć na dobrą sprawę w niespełna dwadzieścia godzin.
  9. Sylvan Wielki

    PES 2010

    Łatwa, choć czasochłonna zdobycz. Ogólnie najwięcej trudu może on line przysporzyć, choć na dobrą sprawę trafiają się na ogół niespecjalnie mocni gracze. Jednak, jeśli tylko ktoś z listy, jest nas w stanie wesprzeć e ramieniem, to całość jest niezwykle łatwa, choć nuży czasami - swoje ugrać trzeba.
  10. Są dwa wyjścia: albo masz już zbyt dużą moc poszczególnych szlagów, albo grasz na najniższym poziomie. Jednak proponuję się nie męczyć, tylko zrobić to, jak Zwyrodnialec pisał. Sam swego czasu, gdy ją zaliczałem tak postąpiłem. W ankiecie zagłosowałem na : łatwe, ponieważ mimo wszytko wyzwania po zakończeniu gry nie są znowu banalne. Jasne, nie przysparzają problemu przy odpowiedniej strategii i zręcznych palcach, niemniej zaciąć się można kilka razy. By było zabawniej, wbrew obiegowej opinii, wcale pierwszą odsłonę nie trzeba dwukrotnie przechodzić. Wystarczy raz. Orby nabijamy na ostatnim bossie, a skrzyń nie trzeba odszukać wszystkich i tak. Ja, robiąc czasówkę, przeszedłem ją (pierwszą część) w ok 4 godzin.
  11. Sylvan Wielki

    Heavy Rain

    Platyna o tyle ciekawa, że warto zobaczyć wszystkie zakończenia (kilka jest wprost fantastycznych, jakby niemal żywcem z se7en wyciągniętych). Warto również pobawić się wyborami. Całość ani nie jest czasochłonna, ani wymagająca.
  12. Dodałbym do tego RE z GC oraz RE2 (ale w stosownej oprawie). Wracając do RE6 jestem przekonany, że i tak kupię, ponieważ miałem przyjemność z serią być od czasów PSX, miała wzloty i upadki, ale zawsze bawiłem się przy niej przednio. Autorzy jednak muszą kilka patentów podpatrzyć z takiego Dead Space chociażby - tylko na bossach niech się nie wzorują.
  13. Sylvan Wielki

    inFamous

    Ogólnie bardzo łatwa platyna. Hard nie jest wymagający, choć ostatni przeciwnik może dać w kość (ale to i tak tylko na początku). Całość jest o tyle przystępna, że ta gra jest znakomita. Jeśli tylko ktoś ma ochotę zaliczyć ją dwukrotnie (co jest o tyle atrakcyjne, że gramy jako dobry, później, jako zły) to już praktycznie mamy całość. Odłamki polecam podczas pierwszego przechodzenia zbierać, bowiem wykonujemy (nie musimy oczywiście) wtedy dodatkowe zadania, szukając świecidełek przy okazji, i jest szansa, że po ukończeniu przygody mamy już komplet. Hard natomiast polecam zaliczać będąc tym złym, ponieważ jesteśmy potężniejsi chodząc ciemną strona mocy. Ze sztuczkami proponuję zabawę na normal. Ja je robiłem na wyższym poziomie, i zrzucenie na nim trzeh przeciwników z budynku to wcale nie taka prosta sprawa, gdyż w mgnieniu oka jesteśmy dziurawieni niczym sito.
  14. Sylvan Wielki

    Shank

    Wszystkie są łatwe, nie licząc przejścia gry na hard.
  15. Mógłby. Marka zrobiła by swoje, wykonanie także, a pucharki tylko dopełniły by całość.
  16. Jestem przekonany, że niebawem spadnie. Być może sztucznie ją podtrzymują, ponieważ hype na DA II się nakręca, stąd wychodzą z złożenia "jest głośno o DA znowu, to ktoś kto nie kupił tego DLC, przypomni sobie i ja weźmie pod strzechy domostwa swego". Dodam, że wersja na PC również kosztuje nielewe więcej niż 40zł. I to od jakiegoś czasu.
  17. Do sprawiedliwego osądu (a i tak nie jednostronnego), oceniający musiałby mieć przed oczyma zwykłe MKII HD, bez innego, jak podciągnięcie rozdzielczości, podrasowania. Niemniej, przedstawione zdjęcie mnie osobiście zachwyciło. Gdyby w takiej formie jakiś MK starszy wyszedł na PSS, nie wahałbym się z zakupem ani chwili.
  18. Ja tyle właśnie wydałem i nie sądzę by była to przesadzona cena. Niby z jednej strony może wywołać oburzenie, ale należy pamiętać, że "Przebudzenie" dostarczy ok 16 godzin zabawy (zależy jak kto gra, rzecz jasna). Ogrom pełnoprawnych pozycji, jest krótsza - taki MW2 przykładowo.
  19. Sylvan Wielki

    Dead Space 2

    Taka opcja od pewnego czasu jest bardzo popularna. Stąd stawiam, że wcielimy się i w skórę nekromorfów.
  20. Nikt nie wspomina o.... Sing Star. Sprawa nie jest łatwa, tym bardziej, że sporo $ trzeba wysupłać na kolejne utwory. Zaliczenie EWJ bez straty zycia też do banalnych czynności nie należy. Ogólnie powoli, lecz sukcesywnie zbliżam się do 16 poziomu. Gier zaliczyłem od groma więc, i nie powiem by któryś z dzbanów był szczególnie wymagający. Inna sprawa, że całkiem sporo gier z mojej kolekcji, ma kilka pucharków, które są niezwykle wymagające. Demon's Souls, jest niebywale czasochłonny, triale w SSFIV wbrew pozorom nie są znowu takie ciężkie, tylko kilka postaci ma obłąkane kombinacie (vide C. Viper), reszta jest relatywnie łatwa dla sprawnego manualnie gracza, jednak, jako całość sprawia oczywiście kłopot. BattleField: Bad Company także jest grą niezwykle wymagającą. Wipeout (Fury) również. Nie sposób bym nie wymienil to trofeum "Dobry samarytanin" w znakomitym Crystal Defenders. I jeszcze jedno, gra która często w tego typu zestawieniach jest pomijana, a niesłusznie, ponieważ jest niebywale wymagająca - Ferrari Challenge: Trofeo Pirelli, mianowicie.
  21. Jedno i drugie to gra, tak na ok. dziesięć godzin. Tu i tu walczymy o przetrwanie, zakupując przy tym nowe narzędzia mordu. Jak widać, całkiem sporo podobieństw. A konkretnie chodziło o design bossów (w jednym wyglądają zjawiskowo, w drugim niekoniecznie), i nic nie ma do tego, że gatunkowo to w zasadzie różne gry.
  22. Bossowie z prawdziwego zdarzenia są mile widziani. W RE5 chłopaki z Capcom nie popisali się i podobnie, jak w Dead Spacebyło licho w tym aspekcie - jakiś przerośnięty budyń z mackami. Taki Tyrant (nowa wersja), czy też olbrzymi zombi, zdecydowanie lepiej by się prezentowały. GoW III i Dante's Inferno ustawiły poprzeczkę niebywale wysoko w tej kwestii.
  23. Sylvan Wielki

    Bayonetta

    Z pańską pogardą spogląda na nudę i banalny design.... Przyznam, iż niespecjalnie widziałem Bayo u siebie na półce. jakoś tak nie przepadam za motywem, w którym postać żeńska niszczy wszytko i wszystkich na swojej drodze. Skusiłem się jednak. Pomimo to, gra nieco czasu leżakowała zanim w czytniku konsoli się znalazła. Po fakcie dokonanym przepadłem w świecie Bayo i nie wypuściłem jej z objęć, dopóki nie ukończyłem dwukrotnie. Gra się.... obłędnie. Nie ma mowy o przydługich spacerach rodem z Darksiders, czy o ciągłych zabawach logicznych co rusz. Ot wskakujesz na arenę, robisz co masz zrobić - i to w jakim stylu - po czym udajesz się do kolejnej i powtórka z rozrywki. Jeden raz skaczesz sobie po platformach, i przenosisz klucz i tak powinno być, tym bardziej, że system jest niebotycznie wręcz rozbudowany, więc nie ma szans zbytnio na X,X,X,O wymienne z X,O,O, co rusz. Oczywiście inna sprawa, że jest podobnie, jak w Tekken, czyli wszystkiego jest pod dostatkiem, a i tak stosujemy najlepsze komplety. Gra jest szalenie efektowna, bardzo dobrze wykonana, motyw przewodni do dziś znajduje się w mojej głowie, podobnie jak ironiczne teksty głównej Bohaterki (ach, ten akcent). Dodatkowo od groma tu humoru na najwyższym poziomie, a i żaden bohater/ani bohaterka nie posługują się tak katana.... Spójrzcie tylko na te dodatkowe stroje - z moim ulubionym, PE na czele. Coś wspaniałego. A ten design....Huh. Typowo japoński, jednakże bez niepotrzebnych udziwnień rodem domek z nóżkach. Synonim zabawy i akcji. Tak przy okazji: Kojarzy ktoś może ten motyw. Dwukrotnie Bayo zaliczyłem, jednak dwukrotnie ominąłem to zadanie....
  24. Sylvan Wielki

    Duke Nukem Forever

    Zobaczymy czy będzie lepsza niż stary, poczciwy Duke trzy de. O ile wyjdzie w ogóle. Doskonale wiemy, jak to z Księciem jest od wielu, wielu lat.
  25. Sylvan Wielki

    God of War Collection

    I prawidłowo. Tak, jak w Raczet i Klank. Odchodzili od skakania w strunę plucia co rusz pociskami. Być może skuszę się na platynowy trój pak w GoW na PS3. W pierwszej odsłonie go zdobyłem (w zasadzie można go wyrwać za pierwszym podejściem, czyli 100% szybsze niż w Terminator Salvation, na dobrą sprawę). Druga odsłona w kolejce czeka, a i być może zagram za jakiś czas ponownie w trzecią odsłonę. Uważam, że warto posiadać GoW:C jeśli lubi się przygody Kratosa. Tym bardziej, że oprawa (szczególnie w GoWII) za sprawą HD dalej nie powoduje skrzywienia u grającego i pokazuje jakimi tytułami przygody Spartiaty były lata temu. Przecież obie są lepiej animowane, niż większość wychodzących pozycji na obecną generację.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...