Zwyrodnialec

To jest dobre, ale pewnie znasz.

Jak na razie jedna misja pękła. Wstępnie od razu mogę napisać, że chyba odrobinę podwyższyli poziom trudności, albo to Vergil tak odstaje od Dante, ale czuć, że bardziej trzeba się napracować by zabić pionki, które Dante masakrował na 2-3 uderzenia Arbitrem, albo rękawicami. Katana przynajmniej z początku nie ma zbyt dużej mocy, choć sieka się wybornie, przeplatając to sztyletami. Na starcie i tak najbardziej brakowało mi chyba podwójnego skoku, czyli coś z czego w podstawce korzystałem najczęściej do wymijania ataków, więc pozostaje tutaj teleport. Momentami dodatek wydaje się jakby odrobinę niedopracowany, a przynajmniej takie wrażenie po jednej misji. Przykładowo pojawia się przeciwnik otoczony krukami i lata dookoła, problem w tym, że czasem wylatuje poza teren dla nas normalnie dostępny. Gdy próbuję się do niego przyciągnąć (Vergil do tego zamiast bicza używa sztyletów) i zadaje mu kilka szlagów, to potem postać spada w przepaść, niby niewiele na tym życia się traci, ale już ocenę trzeba znowu szlifować.

Racja, Uncharted jest bardziej nastawiony na parcie do przodu. Tutaj zamiast lecieć do przodu, przez kilkanaście minut polowałem na sarny, ptaki, czy króliki w międzyczasie walcząc z wilkami.

Ledwo co zacząłem, a już gierka wciąga jak bagno i jest rewelacyjnie wykonana. O ile sam początek to taki 100% Uncharted z masą skryptów, tak dosyć szybko trafia się odrobina swobody. Nie wiadomo za co się brać, a jest co robić choćby szukać skarbów, czy dzienników, polować na zwierzęta i zbierać surowce, do tego można rozwijać umiejętności postaci, czy sam sprzęt.

Tak by było, gdyby Realowi nie pomagał sędzia. Do czerwonej kartki zupełnie nic nie pokazali, a forumowi eksperci zapowiadali cuda i ultra atak.

UEFA ustawiłą mecz. Ciekawe ile rudy razem z Platinim postawili na Real. https://twitter.com/BoniekZibi

Co ty pierdolisz, to Arbeloa na niego się wbił, Nani nawet nie wiedział, że ktoś przed nim stoi, poza tym nie wyjebał mu w klatę. Faul był, ale nie na czerwoną, to nie było z premedytacją. Oczywiście sędzia jak zwykle musiał wypaczyć wynik, wcześniej Real zupełnie nie istniał i tylko nieporadność Welbecka i ogólnie dobra obrona Lopeza ratowały im dupę. Po kartce całe ustawienie zaczęło się sypać i dopiero Manchester popełniał błędy. Najbardziej żal drugiego gola, Rafael nie nadążył za akcją.

Składy. Ferguson szaleje z Rooneyem na ławce. Za to Giggs w pierwszym składzie. Manchester United: De Gea - Rafael, Ferdinand, Vidić, Evra - Carrick, Cleverley, Nani, Giggs, Welbeck, Van Persie. Rezerwa: Lindegaard, Rooney, Evans, Valencia, Young, Kagawa, Hernandez. Real Madryt: Diego López - Varane, Ramos, Coentrão, Arbeloa - Khedira, Cristiano Ronaldo, Özil, Xabi Alonso, Di María - Higuaín. Rezerwa: Adán, Pepe, Kaká, Benzema, Albiol, Modric, Callejón.

A nie jest zwinięty na górnej belce?

Dishonored.

Dalszy los serii niepewny. http://www.ppe.pl/news-21092-Przyszlosc_Dead_Space_pod_znakiem_zapytania.html

Przez moment był nawet shoutbox, nie da się go włączyć ponownie?

Całkiem długi gameplay.

Tylko co to by był za GOW bez wizytówki serii?

A co w nim mogą zepsuć, skoro jest oczywiste?

Tak mówi każdy kto nie umie w to grać. Pewnie napierdalasz na ślepo kwadrat, a większość uderzeń leci w powietrze i nie umiesz nabić combo. Bo nie wiem jak można narzekać na tak intuicyjne sterowanie.

Beka z Arsenalu. xD 2 minuty wystarczyły.

U mnie predatory poszły dosyć szybko, poza jednym z Catwoman i wieżą Strange'a, tego trochę męczyłem. O ile zwabienie gościa na kolce było bardzo proste, tak załatwienie reszty ekipy bez kociego instynktu (bo jeden miał zakłócacz, a jego trzeba było zdjąć jako ostatniego) było trochę skomplikowane. Ciemny teren, wszyscy mocno uzbrojeni, do tego zaminowany, jedna pomyłka i w zasadzie trudno było uciec, Kocica po kilku kulach leży. Nawet balkoniki szybko przestawały być pomocne, gdy rozwalali gargulce i nie było gdzie dalej uciekać, a opuszczenie z balkonu i przejście po gzymsie było zbyt wolne, poza tym można było zostać zauważonym.

Manchester wbija goli do szatni, Van Persie zalicza ładną asystę. Wynik nie powinien dziwić, bo i przeważali cały czas, Norwich nie było nawet pod bramką United. edit: MU urządził sobie festiwal strzelecki. 3 gole kitajca, 2 asysty Rooneya i 1 gol, do tego asysta Van Persiego i nawet starać się jakoś nie musieli.

Jednak film, nie kolejna gra. http://www.ppe.pl/news-21055-Znamy_tytul_filmowego_Deus_Ex.html

Fabularnie to ten gameplay wiele nie zdradza, poza tym w jaki sposób Booker dostaje się do miasta. To raczej taki krótki przewodnik po fantastycznie zaprojektowanej Columbii gdy miasto tętni życiem.

Od wczoraj męczę MGR Revengeance.

Temat był poruszany, trzeba wyczyścić cookies powiązane z ppe.pl, u mnie pomogło.