Treść opublikowana przez Sep
-
Spider-Man Cinematic Universe
To będzie miało kategorię R?
-
własnie ukonczyłem...
Yakuza 6 The Song of Life - na początek należy pochwalić nowy silnik bo wszystko śmiga szybciutko, walki ładują się momentalnie, wchodzenie do pomieszczeń bez żadnych loadingów. No wszystko działa płynnie. Kamurocho zostało z duchem czasu trochę przemodelowane, doszła też nowa miejscówka na Hiroszimie. Fabuła również daje radę. Oczywiście w pewnym momencie robi się jak w tureckiej telenoweli, ale fajni Yakuzy są przyzwyczajeni do takich rzeczy. Można się domyśleć w jakim kierunki sporo wątków się potoczy. Postacie które spotykamy w tej odsłonie również dają rade, każdy dostał odpowiedni czas w historii, zarówno ci źli jak i dobrzy. Nie ma tu takich kwiatków jak w Y3 czy Y5. A więc finał przygód Kiryu wypada zadowalająco. Zakończenie również, takie rozwiązanie jakie zaproponowano na końcu mi bardzo odpowiada. Mam nawet wrażenie że Nagoshi w tej końcówce zapatrzył się na twórczość Koijmy. W stosunku do innych części Yakuza 6 jest najprostsza. Nie ma już różnych stylów walki w związku z czym wszystkie pojedynki przebiegają podobnie. Nawet walki z bossami są proste. Unik, pare ciosów, podniesie przedmiotu i użycie heat action. Każdego da się pokonać tak samo. W ogóle każdy z bossów (oprócz finałowego) ma jeden pasek życia. Niby czasem jest ich kilku na rozdział, ale nie ma już tego stresu i kombinowania podczas walki z nimi, dobrania stylu. No szkoda. Yakuza to wiadomo sporo minigierek i subqestów. Miałem plan zrobić wszystkie ale mnie znużyło. Za dużo tu gadania jak zawsze. Oczywiście trafiło się kilka naprawdę spoko zadań podocznych. Dodano też dłuższe zadania jak baseball czy zarządzanie własnym klanem. Baseball to uproszczone mecze niczym w starych football manager. Można je przyspieszać, ale wiele meczy trzeba powtarzać by rozwijać zawodników, no i trzeba liczyć też na szczęście. Zarządzanie klanem to rekrutowanie ludzi i walka z pewną organizacją. Tez proste i mało urozmaicone. No nic nie równa się do klubu z hostessami z Y0, to wciągało. Czyli nie wszystko zagrało. Fabuła na plus, ale już druga jej składowa czyli walki najprostsze i mało urozmaicone w całej serii. Na pewno nie jest to odsłona którą umieszczę w top 3 serii, ale dla tych co znają przygody Kiryu pozycja obowiązkowa żeby poznać jego finał. A no i minigierka z live chatem gdzie są nagrane filmiki z prawdziwymi cycatymi japonkami to złoto. Dobrze że mieszkam sam, to nie muszę się tłumaczyć czy to gra czy nie. Dziękuje Panie Nagoshi.
-
Lost Judgment
I kolejny obowiązkowy zakup.
-
HORROR
Willy's Wonderland - zwiastun lepszy niż film. Nicolas Cage przez cały seans niż nic nie mówi, a tylko bije demoniczne maskotki w lunaparku. Budżetowy, nie za długi, da się obejrzeć. Bloody Hell - kolejna psycho rodzinka, kolejny horror wymieszany z wątkami komediowymi. Nawet dobry, za sprawą głównego bohatera.
-
Mortal Kombat
Paul WS Anderson skończył się po pierwszym Residencie. Patrząc na to co zrobił aktualnie z Monster Hunter niech mu żadnych growych adaptacji nie dają już nigdy. A wracając do filmy, ten Cole to chyba jeden z najgorzej napisanych głównych bohaterów. Melepeta któremu nawet córka musi mówić jak ma się bić
-
Mortal Kombat
Obejrzane wczoraj przy wódeczce i film spełnił swoje zadanie, zapewnił rozrywkę. Fabuła jest jaka jest, ale umówmy się, ona ma stanowić tylko pretekst do pojedynków. Jest gore i fatality co na plus. Walki mogłyby być lepsze. No i aktorzy którzy wcielili się w Raidena i Shang Tsunga zupełnie mi nie podeszli. Ich kreacje z MK z 1995 to było coś. Reasumując wyszło ok, bez urywania dupki, ale mogło być lepiej. Sequel pewnie powstanie a w nim Przy okazji wieczoru z MK wleciała animacja Mortal Kombat Legends: Scorpion's Revenge. Tutaj już fabularnie forma turnieju. Krew tryska, kończyny latają, przeciwnicy cięci na plasterki (dosłownie). Dobra rzecz.
-
Poleć coś w stylu...
Pandorum Sunshine
-
Superliga
Nawet grosza nie wydam żeby to oglądać.
- NETFLIX
-
Ekstraklasa + Puchar Polski
Ta, na pewno.
-
Mortal Kombat
Oj nie nie nie. Fatalnie to brzmi.
-
Cinema news
- Champions League
Bayern - PSG, ależ to był świetny mecz- Marvel Cinematic Universe (seriale) - Disney+
Bardzo fajny zwiastun, aż nabrałem ochoty żeby obejrzeć kolejny raz Thor Ragnarok.- Ostatnio widziałem/widziałam...
The Little Things - lata 90te, szukanie seryjnego mordercy. Dobry klimat starych thrillerów, bez tego całego przepychu technologicznego. Świetny Leto, drewniany Malek. No do samego końca ogląda się z zaciekawieniem. 7/10 Boss Level - pętla czasu, sporo akcji i różnorodnych zgonów. Brakuje mi takich niezobowiązujących filmów akcji. Do tego Gibson i Grillo, który idealnie się nadaję do takiej roli. 7/10 Bloodshot - jakie to jest nijakie. Takie do obejrzenia na kacu. Sceny akcji czasem dają radę, wiesz jak to się skończy, ale brak tu czegoś przełomowego. Vin Diesel gra jak w każdym filmie. Na plus Eiza Gonzalez, no piękna kobieta. 5/10- Cinema news
Meh, zupełnie bez podjarki. Za dużo tu przepychu.- Godzilla
Czy na końcu Kong z Godzillą przybijają piątkę i zostają najlepszymi przyjaciółmi?- Reprezentacja Polski
Wynik jak najbardziej sprawiedliwy, z taką grą nie zasłużyliśmy nawet na remis.- Reprezentacja Polski
Tak to się kończy- Reprezentacja Polski
No prosze, a nic na to nie wskazywało.- Reprezentacja Polski
Piękna współpraca Milika z Piątkiem xd- Reprezentacja Polski
Dawaj Sousa po przerwie Jóźwiaka, Płachete. Wyjeb te drewna pokroju Helika. Co masz do stracenia.- Reprezentacja Polski
No online na tvp sport czasem mam jakość obrazu jak z kalkulatora- Reprezentacja Polski
Jak są pizdami bez honoru i godności dla których się liczy co o nich napiszą na twitterze czy innym internetowym ścieku to klękną.- Reprezentacja Polski
Dobra można już przestać oglądać i porobić coś ciekawszego. Emocje się skończyły - Champions League