Figaro

O ile?

Czy ja wiem? Obie części Disgaea są świetne, Valkyrie Chronicles, sporo Talesów (czuję że Ni No Kuni też dołączy do grona świetnych jrpgów). No i Xenoblade. Było tego trochę, choć naturalnie w porównaniu ze starymi latami jest bieda.

z chęcią jakby co

Ja zagrałem wczoraj online po raz pierwszy i ja pie.rdole ;p Tam się da wygrać? Ja zagrałem wczoraj online po raz pierwszy i ja pie.rdole ;p Tam się da wygrać?

co robi?

Często jest odwrotnie, trzeba zrobić sobie sporą przerwę by znów zachwycić się jakimś tytułem.

Jaki sami twórcy przyznają, że mają już gdzieś ten serial, to czego oczekujesz

Oglądam, ale co się mam spieszyć ;p Nie widzi mi się potem oglądać co tydzień.

z tym, że fillery w OP są fajne. lubię takie kilkuodcinkowe historyjki

Czekam wpierw na cenę i jak nie będzie kosmosu, kupuję. Szkoda, że soundtracka nie dorzucili

A ja dziś zacząłem Metroid Prime 2. Jakoś nie mogłem się oprzeć z ciekawości Irytuje, że na początku tracę wszystkie umiejętności... Mało widziałem, ale klimat już rozwala. Szczególnie to fioletowe niebo oO Powiedzcie mi, gra jest trudniejsza od jedynki? Ponoć ma strasznych bossów. I którą część stawiacie wyżej - 1 czy 2?

Szczerze mówiąc numer odpychający, kiepski, taki... niezainspirowany. With that being said, muszę pochwalić Okiem Maniaka. Felieton napisany z głową, trzeźwo, zawierający własne PRZEMYŚLENIA. Resztę tekstów czyta się tak, jakbym już je gdzieś widział w internecie, co prędko prowadzi do nudy. Także, no, brawo Butcher.

tak

Szkoda, lubię tego walniętego niemieckiego trenera

Nie waaarto...

Widzisz Masorz jaką zapodał ci lekką i cool odpowiedź? He really doesnt give a fuck :o

Ale dziwne zdanie. No na demo nie ma co liczyć.

To chyba nie jest aż tak oczywista informacja... Riiight? Co do Super Metroida, też o nim myślałem. Na razie słuchałem soundtracku. Creepy. A ktoś zapoznał się z Advancowymi częściami? To jakieś rimejki starych odsłon?

Z szacunku? Dobra, nie rozumiem

Hehe.... Ale że co?

Skończyłem! 20 godzin w pół tygodnia - dla mnie to niezły hardkor. Ostatnie godziny nieźle mnie dobiły, bo każdy poprzedni boss brałem za ostatniego. Najpierw ten który dał mi czarny strój (wku.rwiał mnie), potem smok (wkur.wiał mnie), a na końcu ten faktycznie ostatni - wku.rwiał mnie mniej, ale sejw dali w okrutnym miejscu. Najgorszy przeciwnik gry - te meduzy, które potem rozdzielają się na dwie inne. Na końcu ciągle ku.rwy leciały w tę i we w tę. Podsumowując, gra jest kapitalna, genialna, cudowna, olaboga. Nie sądziłem, że uda mi się przejść taki tytuł, a tu proszę. Eksploracja, immersja, samotność, muzyka... wszystko zostało zrobione idealnie. I to przez ludzi z Teksasu, nie z Japonii. Szok.

edycja kolekcjonerska

Mnie najbardziej martwi to sterowanie w trójce (po przeżyciach z Movem przy Resistance 3 i KZ3) A tak poza tym to właśnie straciłem z ponad godzinę w grze - jestem na tej nowej planecie, na której ku.rwa jest tylko jeden save point i to na początku poziomu. Czemu tak dobre gry muszą być okrutne? To aż dziwne, że nagle aż tak podskoczył poziom trudności - minus

Pomarzyć można. Oryginał był rewelacyjny, humor i pomysły rządziły. Nie zdobyła jakiegoś wielkiego uznania chyba tylko dlatego, że wyszła w czasie gdy PSX już był trupem. Fakt, mogliby przenieść na PS2 i kto wie...