Przypomniało mi się jak w Bielsku szukali statystów. Porobiłem zdjęcia w długim rękawie, żeby nie było widać dziar. Palce złączone w sztuczny pistolet i wysłane na maila. Oddzwonili i zaprosili mnie na casting. Pech chciał, że w dniu castingu było ok 40stopni i wybrałem się w krótkim rękawie. Już na starcie koleś mówi, że zanim wypełnie kwestionariusz, żeby udać się na przymiarkę stroju. Babka z mordą do mnie, że co to za tatuaże, w tamtych czasach mężczyźni nie golili głowy i w ogóle wyszła i zaczeła ich jebać czy jaja sobie robią, kogo jej wysyłają. Jak tak to ma wyglądać to ona tego filmu nie zrealizuje. Kazali mi zaczekać chwile i tłumaczyli jej, że jak tak bedzie wybrzydzać to już nie mają wielu kandydatów. W tej samej chwili się zawinąłem stamtąd. Dzwonili jeszcze 2 razy do roli we współczesnej produkcji. Taka była moja kariera filmowa.