Zauważyłem ciekawą zależność. Jak od rana łatałem dach znajomemu na garażu to jak robota szła, że zapomniałem o powrocie do tyry. Myślę, że znowu trzeba się przestawić na tryb "jestem zapracowany" i samo pójdzie. Chociaż może mi się wydawać bo w sumie czemu nie. Pomedytuje i dam znać później.