krupek

Ja dam dalej cisnę sałatki, ryby i ciasto, cały czas smakują dobrze, bo dobrze przechowywane.

Świąteczne jedzenie przez tydzień > odpady mięsne z nasieniem turka w bułce, albo obesrane kurczaki z kfc.

Mam PESa 2020 z gamepassa i jak włączam zwykły mecz to nie widzi drugiego pada, mimo, że jest włączony. O co chodzi? Nie można na 2 graczy grać? Ogarnięte, namieszane z profilami było, co za bez sens xd

U mnie brzoskwiniowa zero na święta, chyba najbardziej mi podchodzi ostatnio.

No postaci to tez mega robota, bez dwóch zdań. Klaus i Coco to najlepsze animowane filmy jakie widziałem w ostatnich latach.

Google mówi, że na Polsacie juz leciało w grudniu, więc zostaje jakiś Polsat Film, Romans, Polsat 2, albo inny badziew.

Wszelacy sprzedawcy spoko, ale jak w końcu zaostrzą prawo drogowe to trochę im się świat zawali xd

O losie, wzdryga mnie na samą myśl jak mam jechać do jakiegoś warsztatu podpytać co się dzieje z autem jak cos niepokojacego zauważę. Od jakiegoś czasu wybieram tylko jakieś większe serwisy, albo ASO, żeby załatwiać wszystko przez biuro, albo przedstawiciela. Jak miałem jakieś stare fury i jeździlem do zwykłych warsztatów to była katorga. I zawsze to marudzenie, że to kupa roboty i on nie ma czasu xd

Klaus - po prostu piękne, super kreska, pomysł, fabuła, muzyka nawet też, choć nic nadzwyczajnego. No niespodziewałem się, że aż takie super to będzie.

Lewandowski miał operację przepukliny, więc po świętach pewnie do Ciebie po porady uderzy.

Grzybiarz juz chyba rozpoczął operację święta z whisky.

Tutaj gratka, bo chyba będzie z komentarzem Szaranowicza.

Aż sam z ciekawości zajrzę na guwniaczy dział sprawdzić jakie soki tam mają. Wypiłbym taki dobry przecierowy. W Rossmanie mogą mieć jakieś od szwabów.

26 grudnia na TVP Sport o 18.00 będzie All Star game 91 w cyklu retro.

To spróbuj cos z tych dla guwniaków, Bobofruty, czy jakieś droższe mniej znanych marek. Tam same przeciery powinny być.

Jezu, ja ostatnio widziałem jak typiara biegła z obciążeniami na kostkach. Aż żal mi się jej zrobiło, ale z auta ją widziałem i nie miałem jak jej powiedzieć, że krzywdę sobie robi.

No nie codziennie, ale w weekendy butla wpadała, w tygodniu pewnie też coś. O energolach już pisałem, w liceum i gimbazie potrafilem pić codziennie jakieś no name, tak samo litrowe z Biedry waliłem, one chyba nawet 2 zł wtedy nie kosztowały xd Słodki jezu, to byli czasu, człowiek głupi jak kilogram gwoździ był.

No za dzieciaka to każdy pił, ja za to bez limitu coli mogłem pić w chacie, rodzice nie zabraniali nigdy.

W Historiach wielkiej wagi na TLC kiedyś było o typie, który się ulał do 250 kg głównie na napojach. Nie jadł jakoś mega dużo i syfiato jak większość, ale chłop dosłownie codziennie wypijał 3l butelkę napoju gazowanego, bo w USA oczywiście butelki 2l to za mało. Zęby miał w takim stanie, że jakby porządnie beknął to by wyleciały.

No to jest niesamowite, że taka puszka Monsterka to jest 11 solidnych łyżeczek cukru.

Warto czasami obejrzeć takiego szrota, żeby mieć pogląd na kino w pełnym zakresie. Wtedy też się docenia jakieś niskobudżetowe średniaki, ale też widzi jaka potrafi być przepaść jakościowa między dobrym kinem, a Vegą, gdzie oglądalność jest podobna. To dopiero ciekawe zjawisko.

Jakiś czas temu przeleciałem sobie Botoks urywkami i było bardzo, ale to bardzo źle.

No źle ustawiony od początku, ale i tak beka z typa.

W styczniu ukończyłem RDR II, chwilę potem COD WWII i już myślałem, że wracam na dobre do gierek, jak Jordan do Bulls w 95', odradzam się jak Feniks z popiołu, będę pokonywał kolejnych przeciwników, przeżywał przygody i zajeżdżał pady jednego po drugim. Tymczasem, mamy grudzień, a licznik się nie powiększył. Coś czuję, że to już we mnie umiera i będą jedynie jakieś przebłyski od czasu do czasu.

No coś bym postrzelał w innych realiach niż nowoczesne, a wyboru za bardzo nie ma.