krupek

Muszę to oddychać.

Trzeba na(pipi)iać Mutant Massa. Wstajesz rano, robisz sobie kawę z Mutant Massem. Na drugie śniadanie, coś lekkiego bułka razowa z Mutant Massem. Na obiad Dorodna pierś, brokuły i Mutant Mass. Na podwieczorek Mutant Mass na mleku i z bitą śmietaną. Na kolację omlet z Mutant Massem. Podlicz sobie kalorie, jak Ci brakuje to przed snem łyknij sobie jeszcze Mutant Massa. Taką dietę trzeba trzymać przez 6 dni w tygodniu. Powiedzmy, że w niedzielę możesz sobie zrobić cheat day, dozwolony jest nawet jakiś alkohol. Ja polecam drinka 'Mutant Curacao', czyli 200 ml mleka, 50 ml wódki, 50 Martini Bianco i 50 g Mutant Mass.

Nie wiem, ja różnicy ,serio, nie czuję. Może jakbym porównał jak Ty, to coś bym poczuł. Co więcej, właśnie ta Coca-Cola Cherry wydawała mi się bardziej gazowana od Coke, czyli znowu przeciwnie niż Tobie, ale może po prostu bardziej Ci się wygazowała przy otwieraniu. Jednak doceniam starania w rywalizacji

Umowa stoi. Nawet będę leżał ze związanymi rękoma, żebyś miał jakieś szanse.

Ja nawet pierwszego zrzutu nie spotkałem. Smakuje, etykiety zmienili tylko.

Czylu jak mam win8 to warto zaktualuzować do 8.1?

Kupiłem dziś wiśniową Coca-Colę w Żabce i smakuje tak samo jak Cherry Coke, ma nawet nakrętkę taka samą jak ona. Zatem Lucek mówił prawdę i to rebranding.

Ja już zarezerwowałem o podwieczorku.

Dla mnie ładniejsza to lepiej zorganizowana, majstersztyk taktyki i gry zespołowej. Dla większości ludzi NBA jest ładne, bo murzyn kozłuje całe boisko, robi dunka nad drugim murzynem, który odpuszcza defence, a ze strony kolegów nie ma pomocy.

Ciekawe, czy się nagrało jak go pociąg (pipi)nął.

No fajnie by było, pasowałoby nam to bardzo.

No nie da się ukryć, że dziś NBA nie wygląda tak jak w latach 90. Nie jest już tak brutalnie, nie ma takiej walki. Inna sprawa, że teraz jest posucha w NBA, bo jest dopiero połowa sezonu i im się nie chce po prostu. W Playoffach dzieje się dużo więcej. Jak chcesz pooglądać ładniejszą, lepiej zorganizowaną koszykówkę to włącz sobie Euroligę, w szczególności Real, Barcę.

Hozier - Take me to church Sam Smith - I'm not the only one. To jedyne ze 'smutnych', które przychodzą mi do głowy i są ostatnio puszczane.

?

Czeba będzie spróbować.

I to jest sam łosoś, czy jakieś klopsy z łososia? Nie widziałem tego nigdy w Biedrze.

U brata w bloku, parkingu podziemnym zawsze stało BMW X5 i Golf R. Nigdy nikt nimi nie wyjeżdżał, czasami typ z bloku tylko coś w nim robił. Też stały prawie rok, aż pewnego razu sąsiadka zeszła do garażu, a tam kilku typa z karabinami i w kominiarkach przeczesuje garaż i krzyczą, żeby babka spyerdalała. Okazało się, że typ kradł fury, a te przetrzymywał w garażu w bloku

Jadłem raz w North Fishu, wziąłem łososia i był nieco przesmażony, w dodatku czuć było dużą ilość oleju. Dziewczyna wzięła zupę rybną, to była masakrycznie tłusta, a ryby to tam nawet kawał nie było.

A to może byłeś wieczorem jak jest jakaś promocja?

Ale to się płaci za wagę, cena jest jedna za wszystko, ale za 100 gramów. Im więcej weźmiesz, tym więcej płacisz, Yano. Ja dziś zaszedłem do takiego baru w Gdańskim Wrzeszczu, kotlet schabowy+pieczone ziemniaki+ surówka+napój aloesowy za niecałe 15 zł.

Yano, no to bardziej do piersi się odnosiłem. Schab chyba najbardziej lubię bez panierki, w ziołach. W panierce prawilnej tylko od mojej babci.

Takie zestawiki to lubię. Tylko, żeby były ze 2 surówki, pieczone ziemniaki, ewentualnie frytki i duży kotlet, ale w samym jajku obtoczony styknie.

Ja mam smaka na krewetki, ale muszę uspokoić budżet po ostatnich wojażach rybnych.

Ani fasoli, ani kalafiora nie jem z bułką tartą. Kalafiora uwielbiam podsmażonego w przyprawach orientalnych, a fasolkę z suszonymi pomidorami, albo samą.

Dziś spróbowałem wędzonego Dorsza z Biedry, też mogę polecić.