krupek

Jak ktoś dał radę to wyklepać to ja nawet nie potrafię sobie wyobrazić. Przecież to auto z każdej strony było powyginane, masakra jakaś. Ale tak na marginesie, taka BMka, ponad 500 KM, dżizas, jaką to musi sprawiać radość z jazdy.

Samochodu nie muszę używać na szczęście, a do warsztatu mam 500m, także nie ma lipy z tym Tak w ogóle, takie symptomy mogą wskazywać na coś jeszcze oprócz tarcz lub klocków? No bo zawieszenie już chyba odpada, nie?

No właśnie próbuję się zabrać za podlewarowanie, ale od dwóch dni leje i pizga wiatrem, bez przerwy. Wizytę w warsztacie mam na środę, albo może uda mi się coś w poniedziałek załatwić.

Pojeździłem dziś trochę i wydaje mi się, że to coś z klockami się dzieje. Na początku nic za bardzo nie czuć, tylko lekkie ściąganie. Po jakichś 2 km już zaczyna kierownica wibrować, po chwili dość intensywnie. W ogóle, auto gorzej przyspiesza, a na pochyłej drodze, albo wzniesieniu nie toczy się, gdy puszczę hamulec. W czasie jazdy, gdy puszczę gaz, szybko traci prędkość. Możliwe, że któryś klocek się zaciska, czy coś?

No tę Siódemkę widziałem w MTV Cribs kiedyś, więc tak myślałem,mi że już jej nie ma. Mi się bardziej podobała od Merca, choć ideałem dla mniej jest taka srebrna.

Tede mial (albo dalej ma) tę białą BMW Siódemkę. A co do tego Merca 6x6, ciekawie się nim musi parkować pod centrum handlowym ale za to żadna zima i polskie dziury na drogach mu nie straszne.

Fajny ten Nixon. Casio to jaki model?

Dzięki za pomoc, jutro jeszcze posprawdzam. Do warsztatu mogę najwcześniej odstawić w poniedziałek.

W sensie ten w oponie, tak? Mi przez myśl przeszły tuleje, mocno zajechane klocki, albo coś utknęło w oponie i tego nie widać. W sumie, to jeszcze słychać takie lekkie trzeszczenie przy spokojnym ruszaniu.

Od wczoraj znosi mi auto na prawą stronę, jak się dynamiczniej ruszy to kierownica sama ucieka w prawo.Do tego czasami kierownica drży przy prędkości >50 km/h. Opony ciśnienia nie gubią i jeżdżę na nich pierwszą zimę. Wiecie, co to może być?

Ale są takie gry, gdzie cut-scenki to nieruchome postaci i denny monolog. Co innego np. w GTA, gdzie są dobre akcje w cut-scenkach.

Gejsztor Musiał w takich śmigał. Na uczelni też typa w tym widzialem.

Kobiety to tam pół biedy, gorzej jak facet takie nosi.

Ale to 700 zł płacą jak ktoś chce je nosić, tak?

Yano, wkrótce spróbuję też, ale coś czuję, że masz rację.

To spróbuj tego Grandera z serem, bo ciekawie się zapowiada.

Przy mojej dużej i płaskiej stopie AF wyglądają słabo i się załamują

Do 14 roku życia jadłem zawsze na ciepło, babcia mi przygotowywała na śniadanie. Moja mama zawsze na ciepło je.

Serio? Nigdy na nogach nie miałem, ale wydawało mi się, że to typowe, miękkie oldschoolowe Nike.

Plugawy, a obczaj sobie Mass XXL od Treca, ma tylko 10g białka w porcji, a jest fajny w smaku i dość lekki, przez co nie zalega potem i nie zamula.

Człowiek uczy się na błędach. Teraz już wiem, że shaker za 4 zł jest guwno warty i może się otworzyć. A może go źle zamknąłem...

Ja raz tak w domu bajzlu narobiłem z BCAA, ściany, podłoga, szafki i matce do ciasta. Taki opyerdol dostałem, że odechciało mi się trenować.

Plugawy chyba chce wrzucić węgle i jak najmniej białka.

Takiego bronksa dziś spotkałem w Biedrze i wziąłem z ciekawości, głównie przez butelkę. Robione w podwójnej fermentacji. Całkiem dobre, aczkolwiek dziwna gorycz. Przy przełykaniu nic nie czuć, dopiero później roznosi się smak goryczy. Polecam spróbować.

Ale to Tobie głównie na węglach zależy?