Gregorius

Sainz jak leci ale to pewnie kwestia czasu

Też oglądam na kompie i u mnie jest od początku bez problemów, w najwyższej dostępnej rozdzielczości.

Pięć złotych medali w Atlancie 96' na samo otwarcie igrzysk to jak dla mnie chyba jednak sportowa topka.

Pobierasz mapę z trybem i grasz z ekipą lub dołączasz do gry.Matchmaking niewykonalny bo przecież każdy projekt to własne zasady = nie do ogarnięcia w multi klasycznym.

Tak z ręką na sercu ile czasu spędzisz w tym Forge'u? Od roku teasują funkcję w którą 99% bazy ich graczy ma wyjebane.Mamy się jarać potencjałem (przyznaję jest duży) i projektami map/trybów w które nikt,poza garstką zajawkowiczów, nie będzie grał? Jak masz pełną ekipę to customów z Forge'a co weekend to bardzo zazdroszczę ale jeśli nie to skąd to jaranko? Przegrałem tysiące meczów multi w H1-HG i jedyną wartością dodaną z Forge'a były dla mnie zawsze tylko i wyłacznie nowe mapy do rotacji w multi,czyli znając 343 jedna lub dwie na rok.

Typ ma jedno zadanie, przynieść koło na wymianę w wyznaczonym czasie. No i przerosło go to

We Wrocławiu chujowo ale stabilnie

Masz temat założony

Dałoby radę zrobić skoro 20 lat temu się udało. Nie był to oczywiście żaden masakrator ale takie 7/10 party game spokojnie. Porównałbym to w sumie z Rocket League, i na takim patencie bym to hipotetycznie budował.

Miałem tą gierkę na radarze od kilku miesięcy i wreszcie zakupiłem. Regiments (niecałe 110 zł na Steam, premiera 16.08) to nowy RTS w realiach zimnej wydany przez Microprose i zrobiony podobno przez jednego gościa. Na pierwszy rzut oka to takie dużo spokojniejsze Wargame: RedDragon. Nie ma multiplayera, jest kilka kampani (operacje) oraz skirmishe (19 map/5 frakcji). Oceny graczy na dwa tygodnie po premierze są bardzo pozytywne, z naciskiem na całkiem niezłe AI przeciwnika oraz mocno taktyczny, wolniejszy od konkurencji charakter rozgrywki. Gra będzie rozwijana, dojdą na pewno nowe mapy, frakcje oraz tryby rozgrywki.

Ja zaakceptuję każdy poziom cenowy żeby tylko nie musieć czytać comiesięcznego jęczenia jaki to papier drogi i jak to już prawie koniec PSXa. Podnieście cenę raz a konkretnie jeśli trzeba - jako stali czytelnicy od +20 lat na pewno to zrozumiemy. Takie dziubanie po +2 zł od okazji do okazji i ciągłe usprawiedliwianie trochę źle wygląda. Wszyscy mamy teraz ciężej i rozumiemy, że Wy też, także róbcie tak żeby biznes się spinał, bez proszenia i usprawiedliwiania.

Racja. Do tego później jedną ze składowych oceny za misję jest czas jej wykonania gdzie 1/3 to skipowanie tych mądrości.

Niezły kasztan Chyba już wiemy dlaczego wstydzili się pokazać gameplayu a skupili na dynamicznych trailerach z dupy.

Taka sama sytuacja jak kolega powyżej.

Ja tam dostałem okładkę z jeżem ale przecież nie będę z tego powodu płakał, zawartości nie ocenia się po okładce

Śląsk-Widzew.Tyle czekania na meczyk z odpowiednim ciśnieniem, przy optymalnej pogodzie i porze ale kurwy oczywiście musiały wszystko zepsuć, i goście nie wejdą. Jebać działaczy,organizatorów i policję za zepsucie mi Soboty.

Sportowo krok w tył,ale w jego wieku być może to długość kontraktu okazała się decydująca.Szykuje się piękna katastrofa.

To jest ta różnica między nimi, jak Max popełnia błąd to praktycznie zawsze potrafi z niego wyjść podczas gdy Leclerc kończy dzwonem i DNFem.

Ok. W sumie nie wiem jak to rozwiązali na konsoli bo rzeczywiście pytałeś o tę wersję jak teraz patrzę. Po 20h stwierdzam,że gra się wybornie choć przydałoby się troszkę więcej lootu w pomniejszych lokacjach - znaleźć dwa muchomory w całej opuszczonej wiosce to troszkę przesada. Jeśli chodzi o builda to żałuję ,że nie poszedłem w melee/broń białą bo amunicji na razie jak na lekarstwo. Zacząłem trochę od dupy strony i zwiedziłem prawie całą mapę samotnie zanim po 20h dotarłem do Krasnoznamennego i spotkałem pierwszego kompana do ekipy (Fidel). Nie spieszy mi się także luz.

Jeśli gracie dalej to pewnie już rozkminiliście przekazywanie przedmiotów bez rzucania na ziemię, ale może komuś się przyda. Nad naszym ekwipunkiem mamy imiona poszczególnych członków ekipy, i celem przekazania, przeciągamy wybrany przedmiot na odpowiednie imię, aż z szarego zmieni się w zielony.Voila.

Skończyłem 1 Chapter.Mi również bardzo się podoba, a historia wciąga.Tylko trzeba to traktować po prostu jako film, bo gameplayu praktycznie brak.Takie Life is Strange miało go w sobie o wiele więcej, chociaż i tak jak na lekarstwo.Zobaczymy co dalej. Zwróciłbym jeszcze uwagę na fantastastyczną oprawę dźwiękową - nazwałbym to połączeniem Life is Strange i RdRa.

No panie pewnie,że dawaj co tam masz będzie super urozmaicenie do weekendu wyścigowego, bo jednak rzadko ktoś z forum wrzuca materiały prosto z toru.

Luka wchodzący na nowy poziom treningu co by kalorii za dużo nie spalić