Skończyłem giereczkę. Napsuła mi nerwów i zaszczuła jak żadna inna. Klimat - rewelacja, poczucie beznadziei połączone z nerwowym robieniem pod siebie na dźwięk dudnienia z szybów wentylacyjnych. Mechanika - rewelacja, jeszcze nigdy nie czułem się jak szczur uciekający przed kotem... z tym, że taki szczur, co to może przypieprzyć kotu mołotowem w ryło, jeśli zdąży. Fabuła - o niebo lepsza od Aliens, Alien 3 i Alien Ressurection. Grafika - śliczna. Zadania stawiane przez grę - przeciętne, dość przewidywalne i opierające się na zasadzie "jak ma już być dobrze to zróbmy tak, żeby było jednak źle", taka trochę odwrotność Uncharted.
Zakończenie - granda, farsa, POPiS, Trybunał Konstytucyjny i Kurski w mediach! Kto, ja się pytam, KTO DO TEGO W OGÓLE DOPUŚCIŁ?!
Gdyby nie ten szczegół nie wahałbym się wystawić 9+, tak jest "tylko" 9. Jedno z najintensywniejszych doznań na obecnych konsolach i jeden z lepszych horrorów growych w kategorii "wszystko co nie ma w nazwie Silent Hill i numerka 1-3".
A, grałem na hardzie