[InSaNe]

Świątkowa nie może być z tego kraju... Umiejętności, talent, skromność, mądrość i sukcesy. A do tego słucha m.in. AC/DC i Guns n' Roses! Niesamowita dziewczyna. Ps. Podziękujcie już morawieckiemu.

Jest system szkolenia. Utalentowana młodzież. Silna liga. Zainteresowanie sponsorów i kibiców. Pieniądze. Polsat pokazuje ligę i imprezy non stop. Utalentowane pokolenie, które idzie na sportową emeryturę, zastępowane jest przez kolejne utalentowane pokolenie i dobrze się to kręci. Uwiera tylko brak medalu olimpijskiego, bo od lat jadą jako faworyci, a potem po wyjściu z grupy ch... bombki strzela.

Kanabis, musiłbym szukać statystyk/linków, a nie mam na to czasu teraz. Tak po prostu jest. A inne polskie sporty drużynowe niech biorą przykład z systemu szkolenia siatkarskiego, bo ich w ogóle nie ma. Słowenia - nemesis siatkarskiej Bolzgi w finale? Będzie ciekawie. Swoją drogą, jakby awansowali do finału i (oby nie) ograli Polskę, to we wrześniu ten mały kraj by miał kombo w postaci MŚ w siatkówkę i dużą szansę na ME w koszykówkę, w której to imprezie broni tytułu i jest głównym faworytem turnieju. Dla mnie to jest fenomen jeśli chodzi o sport. Podobnie Serbia - prawie w każdej ważniejszej dyscyplinie się liczą, może poza piłką nożną.

Bo u nas ten sport leży - jesteśmy średniakami. Promuje się sporty, w których są sukcesy. O polskiej ręcznej też mało kto słyszy - ME, czy MŚ, bo nie doczekaliśmy się klasowych następców. Na ost. MŚ dostaliśmy dziką kartę, bo się na nie nie dostaliśmy. W polskiej siatkówce zaje.biste jest to, że SZKOLĄ zawodników i wyłuskują talenty. W innych dyscyplinach to nie istnieje i utalentowany zawodnik to przypadek. Dobra, już wyraziłem swoje zdanie, teraz Polaczki mają wygrać całą imprezę ;] Do tej pory 3 razy pod rząd MŚ udało się z tego co pamiętam tylko Włochom, jak mieli swoje złote pokolenie w latach 90-tych. No widzicie, jak powiedział Pan Laskowski Aleksander Śliwka to już nie jest chłopak w krótkich spodenkach, tylko prawdziwy mężczyzna i lider reprezentacji

Mi chodzi o aspekt kibicowania. Im się to podoba, dla mnie to jak stragany z watą cukrową i disco polo. Wkładając jeszcze kij w mrowisko, z tym sportem to jest trochę jak z zużlem. Na serio interesuje to góra 10 krajów na świecie. Większość nawet nie transmituje tego turnieju, bo nikogo to nie interesuje. Ze sportów drużynowych liczy się tylko piłka nożna i koszykówka, no jeszcze może handball, który jest bardzo popularny w Europie. Ps. Oczywiście, że będą zadowoleni. Bo wielu tu nie chodzi o sport, tylko dyskotekę na trybunach. Polaczki i tak wygrają. I finał też, o to nie musisz się martwić

Siedziałem trochę w temacie kibicowskim jak byłem młodszy, polscy siatkarscy kibice to stan umysłu Kiedyś taki reportaż był i pytali ich, jaki będzie wynik meczu. 2-1, remis, 1-0 - to były częste odpowiedzi i tacy są zorientowani Także fajnie, że Polska odnosi sukcesy i bardzo mnie to cieszy, ale mnie tam to festyniarstwo z syntezatorkiem śmieszy. To jest doping i tu ciary przechodzą, a nie zapiewajło z syntezatorem.

Szczerze mówiąc, jak mam oglądać siatkówkę, gdzie Polska jest gospodarzem, to zawsze wyłączam głos, bo nie mogę ku.rwa słuchać tego festyniarstwa i syntezatorka. Januszostwo stuprocentowe. Wiecznie zadowoleni, niezależnie od tego, co się dzieje na boisku. Byłem na tych meczach parę razy (dawna Liga Światowa) i tam jest zero świadomego kibicowania. Oni tam jakby byli na dyskotece. Bez tych syntezatorków w ogóle nie byłoby dopingu. Na odtrucie w niedzielę o 12:00 gramy na Eurobaskecie w 1/8 z Ukrainą ;]

Super, że wzięliście na tapetę serię Syphon Filter Może w najbliższym czasie Ktoś wziąłby na ruszt Wing Commandera, z uwzględnieniem w szczególności trójki i czwórki?

Chciałem podziękować za ten świetny, wspominkowy film Wzruszyłem się, serio. Chylę czoła za wykonanie wspaniałej roboty i to jeszcze pro bono! Mógłby trwać jeszcze dłużej, a i tak bym dalej oglądał z zainteresowaniem. Po raz kolejny utwierdzam się też w przekonaniu, że Norby to spoko gość, jak zawsze ze stylówą w postaci fryzury, ala "wstał z łóżka i prosto do roboty" :))) To też trochę taka szara eminencja PE, bo w sumie bez Niego też by to się nie kulało dalej. A ilekroć robiłem u Niego zakupy w Norbicie, zawsze byłem wzorowo obsłużony. Ten jubileusz 300-stu numerów to jest w ogóle Mistrzostwo Świata. Kombo - numer nr 300, numer 0 i ten filmik - dawno mnie coś tak nie ucieszyło. Jeszcze raz dziękuję i czekam jak zwykle z niecierpliwością na kolejny numer PE. Nieprzerwanie od 4-tego numeru

"Polak" potrafi Jak już przeje.bać to efektownie - po zapier.dolu przez 122 minuty, tracąc bramkę na minutę przed karnymi.

Aju miał Volvo V40.

Ja te wszystkie dodatki/kalendarze/naklejki od razu wywalam do kosza na śmieci Zaraz pewnie mnie zakrzyczą, ale po prostu podnieście cenę. Jak inaczej przetrwać w tych czasach? Wszystko drożeje i wszyscy podnoszą ceny usług. Każdy by chciał wszystko za grosze, a najlepiej za darmo. Dobry paradoks - czytelnik namawia do podniesienia usług. Ale jak inaczej - chcemy czytać papierowy magazyn, trzeba płacić więcej, bo wiele czynników na to wpływa. Ostatnio kupowałem ryzę lepszego papieru do ksera, to zapłaciłem 39 zł. A jeszcze kilka lat temu płaciłem 16 zł. Z uwagi na premierę numeru jubileuszowego, powinniście też wykorzystać wzmożony ruch na forum. Dobrze by było, jakby chociaż od czasu do czasu (szczególnie w Graczpospolitej i tematach growych) udzielali się członkowie redakcji

Było (jest?) kilka takich periodyków, jednym z nich była (jest?) Adremida.

Na dół w tym dziale przewiń, temat "co było pierwsze".

Te, które chciałem kupiłem - z MGS i Master Chiefem <3 Jutro mam urodziny, więc zrobiliście mi doskonały prezent Od czwartego numeru jestem z Wami.

Psx Fan zrzynał opisy z gamefaqs i nieudolnie je tłumaczył, np. "run to bar", gdzie chodziło o pręt i podciągnięcie się, by uniknąć rozjechania przez samochód (Syphon Filter 2), a oni przetłumaczyli "biegnij do baru". Chociaż byli też tacy autorzy jak K. Gałęzowski, Który zrobił świetny, autorski opis FFVIII. Pisaliśmy o tym w stosownym temacie o growej prasie w dziale Graczpospolita. Playerstation Plus wydawał Robert J. Szmidt, Który napisał kilka (?) książek, więc same opisy też były jak dobre opowiadania. Świetne były te opisy, było w nich wszystko, by wycisnąć z gry 100 procent

Od czwartego numeru jestem z Wami Pomysł z okładkami super, najbardziej podobają mi się (kolejność nieprzypadkowa): 1. Sephiroth, 2. Mistrz Szef, 3. MGS.

Chciałbym zrobić platynę, ale ^$@!%$ jest to moim zdaniem niewykonalne lub dopadł mnie bug. Oczywiście chodzi o glify, konkretnie drugi biom. Brakuje mi jednego i po chyba setnym przejściu biomu od początku do końca, wszystko dokładnie sprawdzając, niestety nigdzie się nie pojawia. Już mnie trochę wkur.wia bieganina po tym biomie - mam wrażenie, że wszystko zebrałem i po prostu nie zaliczyło mi jednego glifu. Sprawdzałem filmiki na YT, przejrzałem każdy zakamarek i lipa.

Lost Judgment jest jeszcze lepszy Tak mi się spodobały, że zrobiłem platyny. W LJ same szkolne questy to jak druga gra.

Najlepiej odpal sobie jakiś filmik i np. obejrzyj 30s i lecisz. Kolejne 30s i lecisz. Trzeba wiedzieć w które miejsce biec i w jakiej kolejności, wtedy pójdzie bez problemu.

Resident Evil: Village Czas: ok. 35h Ocena gry: 8,5/10 Fun platynowania: 8/10 Trudność: średnia (mercenaries zawyża) Dla mnie jedna z lepszych części, oczywiście jak w każdym RE jest to gierka do wielokrotnego przechodzenia, więc nie każdemu może to przypasować. Pierwsze przejście z lizaniem ścian to jakieś 12h. Podstawka to prościzna i nie wymaga skilla, natomiast tryb Mercenaries odsieje ziarno od plew Trzeba się nauczyć w to grać i mieć trochę szczęścia przy losowania bonusów. Ja lubię ten tryb, ale dla niektórych jest przekleństwem. Zaskoczyła mnie fabuła, w której całkiem zgrabnie połączono wcześniejsze wątki klepane od jedynki, a w którą pierwszy raz zagrałem w 1996 roku jeszcze na Playstation. Warto chociaż przejść raz dla fabuły i poczuć ten klimat rumuńskiej (najprawdopodobniej) prowincji. Oczywiście RE2 Remake wciąż nie do pobicia Jeszcze żaden RE nie zbliżył się do tego poziomu.

Lost Judgment Czas: ok. 100h Ocena gry: 8,5/10 Fun platynowania: 6/10 Trudność: średnia, bardziej czasochłonna Moje GOTY 2022. Spinoff serii Yakuza. A jak Yakuza, to musi być platyna W grze trzeba zrobić dosłownie wszystko i wymagane jest sporo wolnego czasu, natomiast nie ma tam czegoś mega trudnego, co mogłoby zatrzymać otrzaskanego w grach gracza. Jest też sporo mahjonga, ale nawet jak nie umiecie w niego grać, są tzw. cheat items, dzięki którym wygracie każdą partię. Koniecznie trzeba zagrać, oczywiście najpierw obowiązkowo ogrywamy Judgment. Abstrahując od platyny, każdemu polecam tę serię i warto chociaż przejść fabułę. O zadaniach pobocznych w tym tytule już nie wspominam bo klub detektywa w szkole, w której toczy się główna linia fabularna to jakby oddzielna gra. To takie Beverly Hills 90210 w Japonii. Ściganie się na motocyklach, klub skateboardingu, klub bokserski, taneczny itd. Każdy to odrębna historia, nowi bohaterowie i kolejne godziny grania Chętnie zagrałbym w kolejną część z Takayukim Yagamim. Zaje... gość, a reszta menażerii w tej grze też zapada w pamięć. Jeszcze raz polecam!

Jeszcze jednym z czynników, który mnie stopuje przed zabawą w motocykle jest ubiór pod konkretną pogodę. Albo za zimno, albo za gorąco i można dupsko odparzyć, ubierzesz się lekko jak jedziesz po bułki to się wypierniczysz i zedrzesz łapę do kości... Ot takie dylematy. Jak widzę tych głąbów co jadą w laczuszkach, dresikach, a w lato w krótkich portaszkach, to nie wiem czy się śmiać z czy płakać Raz jedną baba na rondzie jadąc skuterkiem nie wyhamowała i się wypierdzielila. Była... w szortach Nie zapomnę jej widoku po wywrotce do końca życia. Osobiście dzwoniłem po pogotowie.

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź! Ta Honda Shadow 125 kusi m.in. dlatego, że wiadomo - od razu mogę na niego wskoczyć (oczywiście po kilkukrotnej jeździe co by się nie zabić :potter:), natomiast kurs na kategorię A, będzie trwał długo, nie mówiąc o tym, że muszę tak sobie zorganizować czas, by w ogóle mieć czas się go podjąć. Jak zdam egzamin, dostanę papier, to będzie pewnie późna jesień Na długie trasy tą popierdółką i tak nie będę jeździł, a jak poczytałem, ten motocykl i tak Ktoś prędzej czy później ode mnie odkupi, bo jest bardzo chwalony i popularny. Byłem bardzo nagrzany, ale szczerze mówiąc jak mi to opisałeś ze swojej perspektywy, to zapał trochę opadł

Od trzech lat próbuje się zapisać na kurs prawa jazdy kat. A, ale nie mam czasu Mam wielką zajawkę na choppera lub inny motur tego typu. W końcu postanowiłem, że najpierw zobaczę czy w ogóle mi się to podoba i chcę kupić 125-tkę. Na początek polecają Hondę Shadow 125. Miał Ktoś ten sprzęt? Warto?