Ta lepsza to niby Shadow of War? Grałem w to teraz i Mordor wspominam znacznie lepiej. Tzn gameplay się nie zmienił ale ktoś tam chyba na łeb upadł nie dając możliwości przewijania gadki tych generałów.
Przeciętny gameplay wygląda tak:
- Zaznaczasz sobie na mapie zadanie gdzie chcesz dojechać
- Biegniesz w kierunku zadania
- Podróż przerywa scenka, głupie gadanie generała bo akurat obok niego przebiegłeś
- Typ kończy gadkę, uciekasz bo pokonanie setny raz takiego randoma nie jest ci do niczego potrzebne, po drugie jest słaby i wiesz, że nic nie dropnie
- Dobiegasz na miejsce, zaczynasz zadanie zdobycia twierdzy
- Wchodzisz do twierdzy cały na biało, wita cię 4 generałów
- Odkładasz pada i idziesz zrobić sobie herbatę bo czekają cię 4 zupełnie nic nie wnoszące scenki z rzędu w których ork z angielskim akcentem mówi że cię zabije
I tak jest w późniejszej części gry bez przerwy, po czasie po prostu nie mam ochoty w to grać. W Mordorze oczywiście też były te ich gadki ale całość nie była aż tak oparta o spotykanie i zbieranie tych generałów jak pokemonów do swojej armii.