The Forbidden Kingdom- Jet Li I Jackie Chan razem na ekranie. spodziewałem się świetnej chińskiej baśni, w prześlicznej stylistyce o cudownym klimacie a dostałem- amerykański shit:/ Cholernie się zawiodłem na tym tytule. Historia o młodym chłopaku, wielbicielu kung fu filmów, który przez przypadek, trzymając pewną magiczną laskę trafia do innego świata. Tutaj jako "przepowiedziany" i "wyczekiwany" przez wielu zbawiciel, musi donieśc owy kij jego właścicielowi, aby przywrócic pokój temu światu.
Fabuła totalnie z du.py jeża. Film ratują pojedynki miedzy wspomnianymi gwiazdami klepania się po mordach- tak między sobą jak i ramie w ramię. I tyle. Bajeczka dla ułomnych dzieci. Myślałem że oszczędza nam patosu i motywu karate kid, ale niestety sie przeliczyłem.