Skocz do zawartości

Seigaku

Użytkownicy
  • Postów

    526
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Seigaku

  1. Seigaku

    Aktualnie ogladam

    Może Ci sie to wydać dziwne, ale sam znam osoby które nie odróżniają fillerów od właściwej historii (nie mają nawet pojęcia co to jest) zarówno w Bleach'u, jak i Naruto. Ofkoz nie miały do czynienia z mangą.... Ale jak sie odrazu perspektywa zmienia Może podobnie jest w przypadku Moniki Niektóre fillery są dość sprawnie wkomponowane w główną linię fabularną mangi (vide ostatnio Shippuuden), więc nie dziwi mnie, że niektórzy mają problem z odróżnieniem ich od "normalnych" odcinków. Poza tym odnośnie Bleacha, przyznam że sam motyw wtargnięcia Bounto do Soul Society i walka z kapitanami był wyjątkowo jak na fillery widowiskowy. Jednak tych zapychaczy robi się stanowczo za dużo w tym anime, można już teraz zakładać, że zaraz po (albo nawet w trakcie) walce w Karakura Town nadejdzie kolejna, dłuższa porcja fillerów. Już lepiej by było jakby na jakiś czas odpuścili sobie robienie anime.
  2. Nie rozumiem jak można nie pojmować fenomenu takich oczywistych kolosów jak Gears of War, FFVII czy ICO. Co poniektórzy mogliby troche przystopować. Zwłaszcza kiedy argumentują swoje zdanie w ten sposób.
  3. 1. Devil May Cry 3: DA/SE - za rewelacyjny klimat, ciekawą fabułę, urzekającą oprawę A-V, ogromną żywotność, idealnie zbalansowany stopień trudności i dowolność w konstruowaniu własnego stylu walki, ale przede wszystkim za mega powerskie starcia przy których miód sączy się z uszu aż miło. Najlepszy tytuł w jaki grałem, w ogóle. 2. GTA: Vice City - KLIMAT, MIASTO, KLIMAT, MIASTO, KLIMAT, fabuła, postacie, muzyka, misje, mnóstwo zadań pobocznych, dziesiątki godzin spędzonych na zwykłym szwędaniu się po MIEŚCIE i chłonięciu jego KLIMATU. Pomimo całego szacunku dla San Andreas to właśnie VC uważam za najlepszą i najbardziej miodną część serii. 3. Resident Evil 2 - zrywająca kask z głowy atmosfera zaszczucia, genialne projekty przeciwników (pełzacze!) i rewelacyjny soundtrack składają się na jeden z najlepszych survival horrorów w jakie miałem przyjemność szarpać na szarej maszynce Sony. 4. Final Fantasy VIII - pomimo tych wszystkich "ochów" i "achów" w stosunku do kultowego FFVII to właśnie ósemka zajmuje w moim sercu pierwsze miejsce jako najlepsze japońskie erpegie. W żadnym innym tytule z tego gatunku nie zetknąłem się z tak ciekawymi, zróżnicowanymi i jednocześnie przekonującymi postaciami (Squall i Irvin to duet nie nie podrobienia), a sama fabuła IMO jest znacznie ciekawsza i oferuje więcej zaskakujących zwrotów niż część siódma. 5. Kingdom Hearts II - gra przy której autentycznie czuje się włożone serce jej twórców. Piękna, napisana z rozmachem historia, przyjemny gameplay, bardzo udany misz-masz bajek Disney'a i światów Final Fantasy. Ostatnie dwie godziny pod względem natężenia akcji i niesamowitych zwrotów fabularnych stawiam zaraz obok genialnej końcówki Snake Eater'a.
  4. Jestem za zmianą nazwy tematu na "gry których nie lubię". Heavently Sword - poza ładną grafiką i dużymi cyckami głównej bohaterki gra nie ma nic ciekawego do zaoferowania, system walki to jedna wielka ftopa, irytujący mashing, który bardziej zaawansowanemu graczowi zdąży się znudzić po godzinie szarpania.
  5. Seigaku

    Cinema news

    http://www.filmweb.pl/Plotka+Megan+Fox+jak...t,News,id=48897 Andżelina na emeryture (przynajmniej taką mam nadzieje), może być słit
  6. Seigaku

    Najlepszy Tony Hawk na PS2

    Ale on chyba nie wyszedł na ps2.
  7. Seigaku

    Najlepszy Tony Hawk na PS2

    Zdecydowanie Underground, reszta to już tylko mniej lub bardziej udane kalki.
  8. Seigaku

    Yakuza 3

    Można się o to wykłócać. Y2 to po prostu bardzo solidna giera (ot, tak na 8 z plusem), ale w żadnym wypadku nie killer na miarę takiego San Andreas czy Resident Evil 4. Trójeczka z pewnością będzie trzymać poziom, ale osobiście wydaje mi się, że nie wybije się za bardzo z nawałnicy hitów, która nadejdzie w tym roku.
  9. Seigaku

    Ulubione laski

    Otae "Breasts are the remaining proof that humans were once ancient weapons of mass destruction". słitaśna
  10. Zna ktoś jakiejś dobre polskie księgarnie oferujące w sprzedaży książki z zagranicy?
  11. Racja, pomyliło mi się z inną trylogią Chadbourna.
  12. Seigaku

    Final Fantasy XV

    Tylko, że ten cały hype wobec siódmego fajnala funkcjonuje aż do dziś. Nie mam pojęcia co takiego zaj ludzie widzą w tej grze.
  13. Tak jak 99% innych japońskich horrorów.
  14. Dzięki za przypomnienie, muszę sobie to w końcu obejrzeć ;] Wzruszyłem się przy zakończeniu "A.I" Szpilberga, też jestem pedałem? @Kmiot: na pewno nie 2 godziny, najwyraźniej ogqozo jest mor sensitiw
  15. Seigaku

    Final Fantasy XIV

    Proponuje zamknąć temat i otworzyć go za jakieś pięć lat.
  16. Ostatnio mnie ten koleś rozkłada na łopatki ''Oi, oi. Why do you have red eyes? Have you been playing Tetris all night?''
  17. Seigaku

    Aktualnie ogladam

    Ładna kreska, porządna animacja, świetny soundtrack, wciągające pojedynki, charyzmatyczne postacie, prosta acz przemyślana fabułka (bądź co bądź to tylko sportówka, nie można wymagać bóg wie czego), idealny balans między szkolną komedią i akcją na boisku - w zasadzie nie ma się czego doczepić. Takie anime albo się lubi albo nie, podobnie jak z Naruto czy Code Geass Prince of Tennis to seria przeznaczona raczej dla masowego widza, mająca zapewnić mu czystą, nieskomplikowaną rozrywkę na względnie wysokim poziomie. I jedni PoT znienawidzą, a inni pokochają. Ja akurat zaliczam się do tej drugiej grupy ;] Btw, seria OVA ssie.
  18. Seigaku

    Anime godne polecania

    Darker Than Black (lekkie sci-fi, akcja rozsądnie dawkowana, klimat i fabuła dają radę), Code Geass (mechy, pogmatwana fabuła i w cholere walk), Rurouni Kenshin (samuraje, fabuła taka sobie, ale akcja świetna), Prince of Tennis (sportówka, rakietami wywijają nie gorzej niż Afro samuraj kataną).
  19. Niektóre przesadnie rażące kiczem motywy mi też się w poprzednich Bondach nie podobały, jednak jakieś znaki rozpoznawcze 007 powinny zostać zachowane mimo wszystko, choćby wspomniane przez ciebie bajery od Q, a tu zmienili co się tylko dało włącznie z klasycznym imejdżem wstrząśniętego-nie zmieszanego. Nowe Batmany pomimo całej swojej mroczności i powagi scenariusza aż tak bardzo się nie zmieniły, gacek wciąż pomyka po Gotham w swoim batmobilu tłukąc złych bandziorów i ratując piękne laseczki z opresji, nie zabrano mu obcisłego kombinezonu ani maski z uszami, to wciąż ten sam Batman tylko w bardziej dorosłej konwencji. Bond także mógł pójść w tą stronę nie tracąc swoich walorów smakowych (że się tak wyrażę), ale najwyraźniej twórcy postanowili całkowicie, nieco zresztą na siłę zrezygnować z klasycznych motywów na rzecz nowych, często nietrafionych pomysłów. I tak wyszedł kolejny typowy film akcji, który przeszedłby bez większego echa gdyby nie nazwisko głównego bohatera. Definitely, Maybe - lekki i przyjemny film romantyczny, jak w pysk strzelił do obejrzenia w niedzielne popołudnie z dziewczyną. Mało komediowy, ale zasługujący na uwagę ze względu na ciekawie poprowadzoną, zdecydowanie daleką od przewidywalności fabułę (spróbuj przewidzieć którą laske wybierze główny bohater). 7+/10
  20. Seigaku

    Killzone 2

    Tak naprawde to dopiero po premierze będzie można stwierdzić ile naprawdę warta jest ta gra i czy faktycznie zasługuje na miano peestrójkowego Gears of War. Na razie nie kupuje całej tej zajebistości KZ2 w oparciu o kilka ładnych trailerów i jakąś tam betę, po prostu wolę pozostać sceptyczny.
  21. Seigaku

    Killzone 2

    Byłbym miło zaskoczony, gdyby okazało się to prawdą.
  22. Seigaku

    Killzone 2

    Chyba jeszcze się tu nie wypowiadałem. KZ2 widzi mi się jako zwykły shooterek, jedno z zajebistą grafiką. Po premierze ludziska się popodniecają, przejdą z dwa razy, rozdziawią japy nad możliwościami graficznymi peesatrzy i wypieprzą grę na półkę. Coś mi mówi, że na mega strzelanke w stylu xboxowego GoW posiadacze Sony jeszcze sobie troche poczekają.
  23. Tia, RE + Liberator II = Chase the Express Przejeżdżałem w tej grze nawet przez swoje za(pipi)e
  24. Seigaku

    Heroes sezon 3

    Serial przestałem oglądać gdzieś tak przy ósmym odcinku ostatniego sezonu, ilość nieprawdopodobnych, często wręcz mega naciąganych motywów autentycznie mnie przy tej serii rozłożyła. Co chwila jakieś wariacje ze zmienianiem stron przez postacie (w dodatku często bardzo mało przekonywujące, np. zły Mochinder czy dobry Sylar), powroty starych znajomych (vide ojciec Petera, wielki master-mind całej intrygi), wątki rodem z brazylijskich telenowel ("to ty jesteś moim bratem??? A ty moją starą?") zabawy z czasem przy której pogubili się już sami twórcy i całej reszty mniej lub bardziej irytujących motywów (żółw Parkmana). Pierwsza seria była świetna, w miarę mroczna, spójna i nie raz potrafiła pozytywnie zaskoczyć ciekawym twistem, tutaj w zasadzie nawet nie zastanawiam się co będzie dalej. Co z tego, że powiedzmy zginie jakaś postać skoro i tak zaraz wskrzeszą ją za pomocą krwi Claire, albo wrócą się w czasie i ją uratują, jak np. Benneta w drugm sezonie czy Nathana (ten drugi "zginął" już chyba z 10 razy w tym serialu)? W skrócie - trzecią serię Herosów pod względem wiarygodności i 'wciągalności' scenariusza stawiam zaraz obok czwartego Prizon Breka (czytaj - dno), ciężkostrawna papka, którą żeby najpierw bezboleśnie przełknąć trzeba by wyłączyć mózg i całkowicie przestać myśleć. Jak ktoś tak potrafi to i pewnie mu się spodoba. Z mojej strony - żal patrzeć co się zrobiło z tym serialem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...