Długości serialu i każdego epizodu nie przeskoczysz i z takim problemem mierzy się każdy twórca filmu / serialu. Stąd pewnie te parę teleportów fabularnych. Ale mimo to Joel i Ellie zaczynają jako gość, który ma dostarczyć żywy towar w pewne miejsce... tak samo jak w grze. Kończą natomiast jako ludzie, którzy gotowi są oddać za siebie zdrowie i życie... tak jak w grze. A dzieje się tak za sprawą wydarzeń budujących ich EMOCJE i RELACJE na przestrzeni czasu.... tak jak w grze. I najważniejsze, że dla znacznej większości widzów, zarówno tych którzy grali jak i nie grali, wypada to naturalnie i bez zgrzytów. No i nie cierpię taki skrótów jakoby scena z komiksem to była jedyna pokazująca co oni robią i o czym gadają kiedy akurat nie uciekają przed zagrożeniem.
Ciężko się z Tobą dyskutuje @Wredny bo zaraz się okaże, że wszyscy z branży filmowej, którzy wręczają nagrody za seriale to debile, wszyscy krytycy filmowi to niekompetentne barany a wszyscy, którzy obejrzeli i podzielili się swoją pozytywną opinią np. na Rotten Tomatoes to amerykańskie grubasy, którym niewiele do szczęścia potrzeba. A moja racja jest najmojsza.
Jeżeli pokuszę się za jakiś czas o obejrzenie serialu po raz trzeci - być może jako rozgrzewkę przed s02 - to wyłowię trochę scen z emocjami między parą bohaterów żeby Cię tu wypunktować -_-