
Treść opublikowana przez Kazub
-
Dark Souls III
ktoś tam wlazł w pliki gry i okazało się, że jest w niej zawarty system poise z DS1 i działa bardzo podobnie, tylko został po prostu wyłączony. można go włączyć paroma kliknięciami, ale chyba straszą soft banem za to. to przedstaw jakieś kompleksowe i wiarygodne testy na to, że parametr poise w grze wpływa na hyper armour dużych broni, bo na razie to tylko teorie. zwłaszcza, że stary poise znajduje się w kodzie gry, tylko go wyłączyli IMO prawdopodobne są dwie sytuacje 1. fatalna pomyłka podczas developingu (mało prawdopodobne) 2. gra była na finiszu, zaszły jakieś nieporozumienia miedzy devami i poise w obecnej formie rujnował balans gry, ale nie było już czasu na zmiany (a jest co zmieniać), więc po prostu go wyłączyli. przypominam, że każdy armour jest opisanym poisem, jest nawet pod poisa balansowany, jest też wolf ring, jest i tarcza yorhma zwiększająca poise. iron flesh daje boosta w formie starego poisa własnie oba przypadki fatalnie świadczyłyby o from software idea starego poisa nie byłaby zła, gdyby ją zredukować/przemodelować/zbalansować, żeby nie było poisowych potworów. poise wpływający na hyper armour też byłby spoko, tylko że tego nie widzę z sentinel/darkmoon cały czas jest du.pa blada i farmienie ucha na siver kinghtach w AL jest "najlepszym" rozwiązaniem
- Nioh
-
Uncharted 4: A Thief's End
figurka ładna i wygląda solidnie. brałbym jakbym miał za dużo dudków, ale sam steel też fajny ciekawe, czy podkręcą wyjściowy poziom trudności, bo jak nie, to od razu hard > crushing
-
Dark Souls III
biorąc pod uwagę wszystko, co składa się na dobrego bossa, to moje top 3 będzie - abyss, L&L, nameless king
-
Independence Day 2 [Resurgence]
w prawdziwym świecie, tylko te kraje mają zasoby militarne i są zdolne do prowadzenia działań wojennych ? filme te są równie głupie, co ich fani
-
Dark Souls III
namelss king, czy ornstein ?
-
Dark Souls III
ta, zapomniałem, że tez mu watchersów zabiłem jest niemal pewne, że... co do tego, że dragon slayerów było wielu, nie podlegało nigdy wątpliwości. z przed czasów pierwszego lord of cinder była to najbardziej pożądana profesja
-
Dark Souls III
opinia kolesia, który sprawdza youtuba, jeszcze za nim spotka bossa, przez całą grę łazi grubo przelewelowany i czizuje czarkami tak bardzo miarodajna trudno mi się wypowiadać o poziomie trudności, bo znam tą serię jak własną kieszeń i gram całkiem nieźle. ale.... bossowie w większości wydają się łatwiejsi niż wcześniej, dają wiecej miejsca, mają bardziej sygnalizowane i przewidywalne ataki.....prócz trzech, może czterech, dających solidne wyzwanie. przeprawianie przez levele to inna bajka. AI jest w tej części wyraźnie lepsze, rozstawienie przeciwników i konstrukcja leveli dają w kość bardziej pierwsze NG+ jest albo za słabo scalowane, albo za dużo już grałem w te gry. zacząłem na levelu 100, capuje sie do 120 i......3/4 gry za mną i zginąłem dwa razy z czego ani razu na żadnym bossie. ale jeszcze 4ty lord, nameless i ostatni boss i może drugi gundyr się postawią
- Nioh
-
Dark Souls III
żeby być fair, to pytanie o wagę tarcz nie było wcale bez sensu na parry tarcz wpływa ogólnie ich klasa, a waga jest bez znaczenia. małe mają większe okno i szybszy startup, średnie odpowiednio gorzej. dwie małe tarcze - buckler i target shield, mają lepsze pary od pozostałych małych tarcz a zebyś wiedział. bierzesz farrona do prawej, great shielda do lewej i masz parry z greatshieldem
-
Nioh
bedzie to po prostu ki. jeśli spróbować to podeprzeć systemem gry, to pasywy zwiększające obrażenia ki, działają tak samo na ludzi, jak i demony. co do yokai, to z linku do polskiej wiki (wiem, skąpy) podpowiada, że yokai określa wszystkie stwory, demony i duchy. nie jestem specjalistą od shinto, ale rogate demony w demie to chyba oni, a gra klasyfikuje je jako yokai. więc się chyba wszystko zgadza o.... https://en.wikipedia.org/wiki/Y%C5%8Dkai
- Nioh
- Nioh
- Nioh
- Nioh
-
Nioh
napisałeś co ma w takim razie wyrzucić ? ekwipunek, który nosi na sobie ? bo to jedyne, co obciąża load. czego mam się (nie)domyślać ? że nie zrozumiałeś, że sprzęt nie noszony nie dodaje wagi ? czy tego, że nie jesteś zbyt bystry, ale brniesz dalej w zaparte? a co kur.wa czytać nie potrafisz ? gra jest bardzo dobrze przedstawiona, oferuje sporo cennych tipów odnośnie mechanizmu walki, jak i warstwy erpegowej, skille są dobrze opisane, można nawet wyświetlić sobie demonstracje do umiejętności. wciskając options, można zobaczyć objasnienie do dosłownie każdej statystyki i skilla. developer dołożył wszelkich starań, żeby gracz zapoznał się z narzedziami pozwalającymi skutecznie pokonywac wyzwania. mimo to widzimy miedzy innymi na youtubie, jak ludki biegają jak w benny hillu i maszują light attack. podobnie jest w przypadku niektórych preview, gdzie na przykład typy odkrywają po godzinie chaotycznego naciskanie przycisków, że stance można zmienić. potem te same jednostki tworzą jakies pseudo-eseje, w których wylewają żale na zbyt proste i nieskomplikowane gry, że kiedyś to było lepiej. pozerka. jak to szło ? (pipi)ac graczy ? tak, ukończyłem demko, przeszedłem je kilka razy solo, pograłem trochę w coopie, obwąchałem wszystkie zakamarki i sprawdziłem wszystko, co mogłem. pozdrawiam również, ale filmików nie będę wrzucał, nie czuje takiej potrzeby. może poproś bonzaja doceniłbym szyderę, gdyby nie przypominała cuchnącego zwietrzałym piwem dresa, szydzącego z czytania czegokolwiek, skoro można sponiewierac się tanimi narkotykami i obejrzec mecz. ot, autoironia póki co, to nie zapowiada się, że gra bedzie zawierała cokolwiek więcej, poza skąpym szicem fabularnym, nie mówiąc już o mitologii, na podstawie której można by napisać kilka tomów porządnej powieści. souls like ? tania, niesprawiedliwa, zepsuta.....kou shibusawa słyszysz to ? czujesz ? ten lament casuali ? apropo taniości - przydałaby się blokada shrine przy zagrowanych przeciwnikach, jak i ogólnie ukrócenie możliwości przebiegania części lokacji na hurra. przeciwników niestety też można czizować, wywabiać, exploitować. AI niestety jest zerowe. kilka technik ma potencjał na bycie przegietymi. pchnięcia trójkatem w mid stance kataną są mocno niekaralne i na przykład revenantów można w dość prosty sposób zaciukac tym na śmierć sugerujesz, że ogarnięcie nieskomplikowanej, małej lokacji z dwiema parami drzwi do otwarcia jest proste ? r u pro ? wrzuć na you tuba
-
Nioh
nigdzie nie jest tak powiedziane być może nie liczyłbym na to serio takie nieprzemyślane bzdura ? miejcie litość mi zajęła 1-2 minut około. ten boss ma tak długie openingi, tak wolne ataki i opóźnienia, że nie ma nad czym się zastanawiać, tylko bić chyba kończą mi się pomysły......na pewno miałeś broń na sobie ? bo w bare hands trwałoby to krócej ten boss w porównaniu do tutorial bossa bije 2 razy mocniej, jest 5 razy szybszy i ma 10 razy krótsze openingi, więc wygląda, że tak w sensie, że pozbycie się itemów z inventory obciąża mu loada ? lol, nie, to tak nie działa. wpływ ma tylko ubrany sprzęt i dwie bronie tip z gatunku bij i nie daj sie zbić można to łatwo obiegać, albo dashować. dash w tej grze ma klatki niewidzialności. brzmi pewnie potwornie skomplikowanie, ale większość podobnych gier je ma sprytnie przebiegłe. skuteczniejsze od przyjmowania na twarz ale jaka broń ? bo jeśli katana, to nie ma takiego inputa, jak przytrzrymanie trójkąta. topór ma, ale nie ma sensu no cóż
-
Nioh
nie, nie, andżej, nie dosłownie. obczaj to głuptasku https://pl.wikipedia.org/wiki/Hiperbola_(teoria_literatury) zastosuje przykład, oszczędzając ci trwałych obrażeń mózgu od zastanawiania się... "andżeju, wulkanem intelektu to ty kur.wa nie jesteś"
- Nioh
- Nioh
-
Dark Souls III
No klimacik jest. więc pewnie jeszcze nie wszystko zwiedziłeś A na te laseczki najlepsza taktyka to wyciągać je pojedynczo i tłuc zanim zaczną mieć czerwoną aurę. Kiedy ją mają to trzymać się na dystans bo właśnie ona obniża pasek energii. Ja jestem na Pontiffie, jakimś cudem z Irythyll poszedłem od razu do lochu i dalej zamiast eksplorować zimową krainę. Mam pytanie, czy zdarza się, że ci kolesi podszywający się za skrzynie mają przedmioty? Zwykle ich omijam ale z jednego wypadł mi ostatnio estus shard. Kazdy mimic ma przedmiot z czego wiekszosc to unikaty
- Nioh
- Nioh
-
Nioh
wszystkie te fajne rzeczy, a nawet więcej, znajdziecie w demie nioh co do locka, to jest dziwny. przodem do przeciwnika poruszamy się w żółwim tempie, weteran wojny o kulach szybciej by się wycofał. kiedy wychylamy gałkę mocniej, to postać odwraca się od przeciwnika plecami/bokiem i biegnie. w połączeniu z beznadziejną pracą kamery może to frustrować. po prostu lepiej jest nie lokować się i biegać z jednoczesnym korygowaniem kamery, żeby ta nie wyebała się na ściane. przeciwnicy są jeszcze bardziej ślepi i głusi niż w tenchu, ale tenchu pamieta jeszcze minione tysiąclecie, a rok mamy teraz 2016 zdaje się broni mamy trzy rodzaje (katane, włócznię i topór) i po trzy style do każdej, co daje 9 całkiem rozbudowanych, customowanych movesetów. gra jest bezlitośnie trudna na początku, na co niestety składa sie też nieszczęsna kamera, bo "pomieszczenia" są ciasne (dużo naturalnych przeszkód). maszerom polecam z góry odwrócić się od tej gry, bo JEDEN wciśniety przycisk na jana oznacza tutaj często zgon. trzeba cały czas monitorować stan staminy, która schodzi wraz z każdą podjętą akcją naszą i wroga. statystycznie 9/10 osobom czytającym tego posta polecam sobie dać siana gra jest piękna, płynna, totalnie japońska i ogólnie polecam się jarać, nawet mimo ewentualnych kontrowersji
-
Independence Day 2 [Resurgence]
Które państwo ma największy budżet wojskowy na świecie i tym samym największe szanse na "uratowanie świata" ?? Podpowiem - trzy litery, zaczyna sie na U, w środku ma S a kończy sie na A. Pomijajac już fakt że ani tu ani w pierwszej cześci USA nie "ratowała" świata bo był to całkowity team effort. w obliczu zjednoczonej potęgi militarnej świata, potęga USA byłby ledwie malutkim procentem. oczywiście potęgą USA nie są myśliwce i rakiety (bo to mają wszyscy), tylko łzy prezydenta i hymn wzruszonych amerykanów,zbyt otyłych, żeby uciekać przed zagładą . w filmie rzekomo hołdującym zjednoczeniu i odwadze w obliczu wielkiego zagrożenia, to nie bezceremonialne ludobójstwo (którego jedynym znaczeniem jest prezentacja mocy stacji graficznych) jest motorem napędowym działań, tylko gadka motywacyjna przystojnego pana w garniturze. oczywiście gdzieś tam, w 95 minucie filmu widzimy przez 5 sekund, jak jakaś bliżej nieokreślona europa, czy inna azja też sobie coś tam walczy, tylko kogo to obchodzi ? na pewno nie statystycznego widza tego filmu, który miałby spore problemy ze wskazaniem tych kontynentów na mapie świata i dla którego smutna ironia będzie niezauważalna. ale tylko czasem, raz do roku tak, albo rzadziej. będziesz się dobrze bawił i wzruszał, tak na 8 z szelkami, bo więcej nie wypada. oczywiście w tak zwanej "kategorii kina akcji" stworzonej dla ludzi, którym film się bardzo podobał, ale krępują się do tego przyznać a gdzie tam