Nie wiesz co tracisz - to dwa zupełnie różne koncerty, a Nimes przy Meksyku to kameralne przedstawienie. Nie wspominając o różnych tracklistach (Meksyk imo ostrzejszy). Zresztą przeklejam swój krótki opis obu koncertów (wersja BD) z innego forum. Jak ktoś ma dylemat, to powinien się go pozbyć :potter:
"Wczoraj dostałem obydwa: Nimes i Meksyk. Dla jasności dodam, że Metallica to moja kapela nr 1
Zacząłem od Francji i byłem pod wrażeniem - głównie jakości video, żyleta jest, ładne widoczki bo miejscówka klimatyczna, fajne zbliżenia, audio ma typowy podział na kapelę z przodu i fanów z tyłu, jakościowo też bez zarzutu (imo wokal trochę ginie w hałasie). Profesjonalizm po prostu (poza totalną wtopą w postaci kamery na wózku z przodu sceny, która drży przy każdym uderzeniu stopy Larsa, przez co 99% ujęć jest rozmazanych. FAIL na maxa, że nie przewidzieli takiej akcji).
A potem włączyłem Meksyk... i okazało się, że Nimes przy Meksyku to "przedstawienie teatralne". Ładne, piękne, czyste, sterylne wręcz - ale mało "koncertowe", średnio "żywe", bardziej kameralne. Meksyk to jeden mega-fakin-żywioł, Meta przyciągnęła ponad 50.000 ludzi codziennie przez 3 dni - totalni maniacy na mega-stadionie, co ten dokument wspaniale oddaje. Dokument, bo co kilka numerów znajdziemy wstawki z fanami (w domach, w autobusie, na ulicach), widać ich totalną schizę i fanatyzm, jest fragment konferencji prasowej, gadki z kapelą, stoiska z gadżetami, a nawet spotkanie fanów z zespołem (rozwalił mnie dialog - Fan: "mogę już umierać" - James: "nie umieraj jeszcze. Po koncercie." ). Widać i czuć ogólną radość, luz, wielkie święto muzyki i same pozytywne wibracje. Co ciekawe - nawet pod względem audio scena dźwiękowa wydaje mi się szersza (lepsza kierunkowość instrumentów, słychać też z tyłu), a HD MA ma "większego kopa" (także imo w kwestii LFE). Pomiając co chwilę serwowane widoki 50-tysięcznego tłumu z helikoptera, czy ujęcia na stadion ze sceny, sama widowiskowość jest także lepsza. Głównie dlatego, że scena jest w poprzedniej wersji, tzn. szeroka, z wielkim ekranem w tle, zwrócona do publiki. Video ma trochę więcej ziarna, ale też jest więcej ujęć publiki w ciemnościach, więcej zdjęć z daleka, zoomów - chociaż 9/10 spokojnie można wlepić.
PS: Jeżeli ktoś oglądał "Rock in Rio" Iron Maiden to będzie miał pojęcie, jak prezentuje się Meksyk w temacie rozmachu.
Podsumowując subiektywnie:
Nimes: video 10, audio 9
dodatki: wywiad z zespołem plus 5 bootlegów video fanów z tego koncertu (oczywiście kiepska jakość)
Meksyk: video 9, audio 10
dodatki: brak, ale materiały dokumentalne (w HD) wpleciono w koncert.
Krótko: fan powinien mieć OBA koncerty, bo idealnie się uzupełniają.
Spragnionym prawdziwych, typowo koncertowych wrażeń, polecam Meksyk. "
Oficjalnie koncert ukazał się tylko w Meksyku i Brazylii afair (oraz na metallica.com). Kupiłem na eBay USA za 150 z przesyłką - co jest ceną śmieszną, biorąc pod uwagę takie np. "Flight 666" IM, które kosztuje u nas oficjalnie 130 zeta w MM. LOL.