
Observer
Użytkownicy
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda stronę główną forum
Treść opublikowana przez Observer
-
Street Fighter 6
Nie mam USB więc można tylko przesłać na Twittera, czyli to będzie ta sama jakość co w tym twicie, który zrobił dokładnie to samo. Gra jest wchuj skomplikowana w kategorii bijatyk, a online grają same skurwysyny. Ja ostatni raz to grałem online w SF4 i to na początku, poziom jaki tu mają gracze (zakładam, grają codziennie od kilkunastu lat online) jest dla nowych nie do dogonienia. Sam myślę że sporo czasu z grą spędziłem i nie mam pojęcia jak to możliwe że ktoś od premiery napierdolił 4000 walk i ma mastera, chyba pod kroplówką siedzi o gra bez przerwy. A gra sama nie pomaga zamiast dać huby z podziałem na klasy, żeby poczatkujący mogli sobie trochę powalczyć na casualowym poziomie przez 3-4 miesiąca i wczuć się w sterowanie, zbadać każdą postać, to kurwa dali huby dla początkujący na pierwsze 10 godzin. Nie, po chuj więcej, lepiej dać jakieś z dupy huby gdzie zaraz jakiś master przekopie ich tak że ciosu nie zadadzą przez całą walkę. Co do rankedów to ja wyżej golda nie podskoczę, bo nie jestem graczem turniejowym, a gra nie pozwala na casualową grę online. Ale nawet jak walczę z ludźmi to co są rookie czy iron to są gracze co potrafią grać. A teraz weź takiego casuala co chce wejść w nowy gatunek, nigdy nie grał, zrobi hadoukena raz na 4 próby. Bo tak wygląda gracz co nigdy nie grał w bijatyki. To z kim on ma tam walczyć w tym online, jak tam byle kutas na rookie potrafi wykonać wszystkie ciosy, zna kombosy, zna reguły? A tu mówimy o ciosach, to można sobie ominąć na nowoczesnym, ale cała filozofia grania w bijatyki jest do nauczenia od zera i tacy gracze się odbiją od tej gry. Ten sam problem jest w Cod, BF i innych, ludzie grają online od kilku części w tył, od kilkunastu lat, niektóre rzeczy są dla nich odruchowe, dziś wejść od zera po prostu sie nie da, chyba że ktoś chce dostawać po mordzie przez najbliższy rok i w końcu się nauczyć. Tylko że ludzie kupują gry żeby się pobawić, a nie żeby sobie zapewnić pracę na drugi etat. Capcom spierdolił po całej linii że nie dał w tym całym online tak podstawowej rzeczy jak skill based matchmaking.
- Street Fighter 6
-
Street Fighter 6
Właśnie tego arta dostałem za przejście arcade Cammy, Japończyki to się nie czają przed zarzutami o seksizm.
-
STARFIELD
Z dupy ci dziennikarze pozwalają mu tak lać wodę zamiast spytać o konkret. Bo ciągle nie widzę odpowiedzi czy jak wylądujesz na tej planecie to się cała planeta generuje, możesz ją sobie nawet obejść dookoła. Czy po prostu jak zaznaczysz na mapie kosmosu że lądujesz na planecie to przenosisz się na ograniczoną mapkę jak w pierwszym Mass Effect było z łazikiem (tyle ze generowaną proceduralnie, a nie zawsze tą samą jak w ME) i to tylko to ograniczone pole zwiedzasz.
- STARFIELD
-
PSX Extreme 310
Porządna okładeczka, porządne tematy. Będzie czytane za miesiąc jak przyjdzie prenumerata.
-
Street Fighter 6
Wkurwiłem się trochę na tych nowoczesnych że nie muszą machać, więc też wziąłem Zangiefa na przebieżkę po ranked na nowoczesnym, wygrałem 9/10 walk kwalifikacyjnych i od razy wylądowałem w goldzie xd Dziwnie działają te rangi, zamiast kwalifikacji każdy powinien od rookie zaczynać się piąć do góry, a nie że powalczysz 10 razy z new challengerami i ironami i nagle lądujesz w lidze z postaciami co mają po 800 walk za sobą.
- STARFIELD
-
Street Fighter 6
Bo ludzie grający na nowoczesnym rzadko kiedy potrafią blokować, a jak już któryś zablokuje dolnym to wiadomo że mistrz wśród nowoczesnych.
-
STARFIELD
Tylko że to nie jest żadna nowość, już Oblivion na konsolach działał jak gówno z tego samego powodu. Nawet patcha ostatecznie wydali który resetował te przedmioty jak wydajność spadła do jakiś 5 fps żeby dało sie w ogóle grać. Ale jesteśmy dwie generacje dalej na kilkaset razy mocniejszych konsolach, więc już by mogli przestać używać usprawiedliwienia znanego od 20 lat bo troche wstyd.
-
STARFIELD
No możesz ale co potem sie dzieje, lądujesz faktycznie na tej planecie i możesz ją obejść dookoła, dojść z buta do tego jednego wielkiego miasta itp.? Czy możesz sobie wybrać dowolny punkt, ale lądujesz na zamkniętej mapce jak w ME1 (tylko tym razem mapce wygenerowanej losowo na podstawiech biomu planety)?
-
Street Fighter 6
Ludzi za często wywalało, więc je wyłączyli do czasu naprawienia problemu.
-
STARFIELD
No no, w kolejnym Elder Scrollsie też powinni zrezygnować z tego "męczącego czasowo fillera" jakim jest swobodne łażenie po świecie, po prostu z mapy wybierajmy miasta między którymi powinniśmy się teleportować. Tak jest reklamowana. "you can also land and explore anywhere on the planet. And it's not just this planet – it's all the planets on the system" Todd 'Oszust' Howard
- STARFIELD
-
STARFIELD
Jak ktoś grał w No Man Sky po patchach to już niektóre z tych featurów nie robią wrażenia, ba wyglądają na zerżnięte 1:1. Np. budowanie bazy wygląda tak samo, to samo że możesz tam jakieś wydobywanie surowców ustawić, proceduralne planety tworzone tylko dla ciebie albo żeby poruszyć sie między systemami musisz najpierw laserkiem pozbierać materiały na paliwo (to centralnie wygląda tak samo). Jak ktoś nie grał w NMS to może myśleć że to coś fajnego, ja mam flashbacki jak z wietnamu. Ja mam jeszcze pytanie bo czekałem na to ale tego nie widziałem - czy w tej grze będzie można sobie real time z orbity wlecieć na jakąś planetę i wylądować? Wydawało mi się to oczywiste, ale jedyne co tu pokazali że na planecie masz zaznaczoną bazę, klikasz na nią i masz animacje lądowanie statku na planecie. Ani razu nie pokazali wchodzenia w atmosferę. Chyba jakby to była część gry to czymś takim się pochwalili? Przecież to najefektowniejsza sprawa w NMS czy Star Citizen. O takie coś mi chodzi: W Starfieldzie też będzie taka możliwość? Czy tylko fast travel na planete z orbity?
-
Mortal Kombat
Nie będzie: Przez te pseudo tagi jakoś wszystko chujowiej wygląda, nie ma tych fajnych filmowych wejść z gadką przy starcie, po fatalu spowolnienia, zamiast cieszynki na koniec walki to sobie dwie osoby stoją, ten drugi często pasuje jak gówno do torta.
-
Mortal Kombat
A która jest ładniejsza?
-
Mortal Kombat
Czy tylko dla mnie Kano wygląda tu jak Jan Paweł II...?
-
Street Fighter 6
No nie dziwie się że jest easy to learn na współczesnym Mnie gra zmusiła to pogrania na współczesnym, bo na początku World Tour się nie da tego zmienić, to się czułem jakbym kontroli nad postacią nie miał i patrzył jak ktoś inny gra. Za stary na to jestem, ale jak ktoś jest nowy to pewnie mega ułatwienie.
-
Street Fighter 6
Gra jest po prostu przegięta, nie bierze siebie na serio i przenosi balans Street Fightera ze strony zachodu do gatunku "japońskich dziwactw". Może ośmielił ich sukces Yakuzy, który ten tryb fabularny jawnie naśladuje również pod względem absurdów, czasem nawet wprost (np. w obu grach jako przeciwnika można spotkać odkurzacz Roomba). Jak dla mnie świetnie to wyszło, czuję się jakbym grał w jakąś grę sprzed 25 lat ale podniesioną do aktualnych standardów. Klimacik jakby to był hołd do czasów które skończyły się wraz z Dreamcastem, jest kolorowo i bez sensu, ale kogo to obchodzi jak gra się świetnie. Jedyny minus to grafika w tłach znowu jakaś ciosana z kartofla, te modele npc w tle to czasem jak z ery ps2.
-
Street Fighter 6
A z tym można grać online i czy gracze co tak grają są jakoś oznaczeni?
-
Street Fighter 6
W latach 90 bijatyki miały fabułę, nawet jeśli były to dwa obrazki z tekstem po pokonaniu bossa - za to nie miały trybu online. Więc mi tu młodzi z szacunkiem do tradycji, oryginalni gracze pamiętają co jest właściwym trybem w bijatykach, a co dodatkiem dla pokolenia fortnajta
-
PlayStation 5 - komentarze i inne rozmowy
Dla mnie takim momentem była premiera The Order 1886 - ostatniego exclusive blockbustera z liniową fabułą na 6 godzin, bez żadnego open worlda, bez żadnego multi, bez żadnego gaas pierdolenia. Gra została zjebana wtedy przez prasę która wtedy była zachłyśnięta otwartymi światami na które kolejne serie przechodziły (z Wieśkiem 3 z tego samego roku na czele, więc trudno polemizować) - wtedy zwarta i krótka gra musiała zostać zniszczona, bo g r a c z e dowodzili że bez sensu wydawać kasę na grę na 6 godzin skoro kupisz w tym samym czasie taki Cień Mordoru albo Fallouta 4 i będziesz robić fetch questy w otwartym świecie przez 100 godzin. No i się skończyło. W erze abonamentów jednak widziałbym powrót do krótszych gier i innych wygonionych z półki AAA gatunków jak np. arcade racery bez otwartego świata. Jeśli gra by miała trafiać jako argument za abonamentem to nie trzeba graczom udowadniać jaki jest współczynnik długości gry na jeden złotych ceny, bo każdy i tak sobie ściągnie i sprawdzi.
-
Tekken 8
MK chyba jednak najbardziej trafia do szerokiej publiki, to marka zwłaszcza teraz idąca w blockbusterowe hollywoodzkie klimaty - jedyna z zestawienia która nie ma żadnego anime mangowego japońskiego dziwactwa, które pomimo popularności wiadomo jednak jest niszą dla specyficznej grupy odbiorców z którą nie każdy chce być kojarzony.
- Tekken 8