Observer

Na tych dwóch generacjach to pierwszy raz tak miałem w Injustice 2, wiadomo gameplay już dziś w porównaniu do MK to odstaje ale cutscenki dalej robią Aż strach pomyśleć jak dowalą z grafiką w nowym Mortalu

Czyli MK9 po raz drugi. Chociaż z drugiej strony MK9 wyszło już 12 lat temu, to już gra retro którą tylko stare dziady pamiętają bo obecne pokolenie graczy to było wtedy w przedszkolu. Jak lecimy z rebootem, to ja bym poprosił o ciężki klimacik jedynki dla odmiany, takie połączenie horroru, gore i filmów kung fu świetnie wtedy siadło. A nie jakieś boginie natury, multiversy i special forces rodem z call of duty.

No ja mam tak samo. Nie widzę w tym nic złego. Zresztą we wszystkie gry tak mam, hehe. Po prostu w bijatykach to widać bardziej, bo są jednak dużo bliżej sceny turniejowej niż inne gry nawet multiplayer i wiele rzeczy jest robione pod tych wyjadaczy z Evo i ich fanów. Przykładowo właśnie te challenge w KoF - jakbyś w fpsach miał taki challenge mode gdzie by trzeba było zrobić 360 no scope headshot z 200 metrów snajpą żeby zaliczyć wyzwanie to też byś uznał że nie umiesz w to grać. A tak pojeździsz se czołgiem, dostaniesz punkty za wsparcie, będziesz na środku tabeli i nie będziesz rozkminiał jak ci daleko do mistrzów turniejowych. Zresztą nawet w grach single wystarczy popatrzeć na speedruny i też można dojść do wniosku że w sumie w żadną grę się grać nie umie.

Dodatek tpp do Mortala bodajże Deception też wyglądał jak gówno, konstrukcje miał jak rpg z lat 80, a mam same miłe wspomnienia

Podbijam to, nie da się filmików z YT wstawiać z tego powodu.

Bez tylu wybuchów znacznie lepiej na moje boomerskie oko. Jeszcze czekam aż pokażą kustomizacje i mam nadziej że wzieli lekcje z doświadczeń NRS z MK/Injustice i również w Tekkenie będzie coś sensownego do przebrania postaciom, a nie tylko kurczak latający nad głową albo jakiś wazon ramenu na plecach, bo w online to się niektórzy ścigają jak najgłupszą postać zrobić i gra mega traci na klimacie przez takie głupoty.

Jedynka to typowy średniaczek, można było obejrzeć przy nudnej niedzieli. Tak jak w grach najgorszym elementem była ameryczka, w grach te special forces, tutaj jakiś nijaki główny bohater. Jak w drugiej części postawią więcej na walki a nie na wprowadzanie tego miękiszona do świata przedstawionego to może się fajnie oglądać. Szczerze mówiąc jak ktoś mu zapoda fatality w pierwszych minutach filmu to całej produkcji wyjdzie to na dobre, ale raczej na to nie liczę.

W ogóle kto chce figurke jakiegoś nołnejma.

Ja jebie, przy takim stylu życia chciał ludzi pałować za brak maseczki bo tak się bał o swoje zdrowie. A trzeba było posłuchać rad mądrzejszych zamiast wyzywać od szurów: Po półtora roku ćwiczeń dzisiaj by ze zdrowiem było o wiele lepiej. Chyba że ten energol to była wódka z redbullem.

No i powinna być bieganina, pewnie Boonowi się marzy ale WB go trzyma za jaja. Taki pełnoprawny Konquest Mode to bym ogrywał.

Właśnie nic nie wyszło, a mieli świetną okazje na 30lecie marki żeby wypuścić jakieś remastery albo chociaż klasyki w 4k. WB ewidentnie nie wie jak się zająć tą licencją i czego chcą fani.

Oby, trzymam kciuki za jakiś fajny najtisowy art z VF. Dural to sama w grze wyglądała jak jakiś placeholder, ktoś się w AM2 naoglądał Kosiarza Umysłów i go poniosło tworząc taką odklejoną od reszty postać.

Jak dla mnie z każdym materiałem wygląda coraz lepiej, ta plansza na Times Square jest cymesik. Design postaci ciągle mi się nie podoba, fakt pasuje do Leroya, ale nie każdy powinien być tak przesadzony - bardziej wyglądają jakby przyszli na jakiś pokaz balenciagi a nie do walki. Ale ja może jestem stary i jestem wychowany w prostszych czasach kiedy wzorem ikonicznego character designu to był facet w białym kimonie i drugi w czerwonym, albo niebieski ninja i żółty ninja.

Na razie z Polek mamy Ewę Kowalską:

A ty spryciarzu, myślisz że nikt już nie pamięta że termin "Console exclusive" to miał premierę na konferencji Microsoftu?

Dezajn to chyba robili ludzie od dezajnu gamingowych akcesoriów dla "prawdziwych graczy".

Co za czasy że DLC ma własne DLC dla preorderowców.

Jak ktoś nie widzi tej oczywistej prawdy to polecam się przesiąść z Forbidden West bezpośrednio na Ragnarok. Wystarczy po męczeniu 50 godzin tych kretyńskich dialogów Aloy posłuchać pierwszą rozmowę Kratosa z gośćmi (bez spojlerowania kto to) którzy odwiedzili go w domu i czujesz jakbyś się przesiadł z oglądania Psiego Patrolu na Ojca Chrzestnego.

Z tymi Philipsami jest coś nie tak że ludzie wolą brać LG i doklejać jakieś taśmy z pepco żeby mieć podróbę ambilight zamiast wbudowane rozwiązanie?

Aż przypomina się wścieklizna z jaką idioci bronili pomysłu baby w zaawansowanej ciąży robiącej fikołki przez ogrodzenie w TlouII, więc dla nich takie coś jak Joel odjebał w serialu to nic nietypowego. Po prostu ukłon dla fanów "logiki" drugiej części gry.

Ta dziura w scenariuszu jest tak ewidentna że tylko fanatyczne lewaki dające 10/10 każdej produkcji która nachalnie wciska ich ukochaną propagandę nie widzą tak drastycznych wad w scenariuszu.

Właśnie dziwne trochę, cała gra ma stylistykę jak za dawnych lat, graffiti, pełno kolorów, chlapnięcia farbą, a tytuł to jakis basicowy font. Moim zdaniem zlecali komunikacje produktową zewnętrznej agencji, ewentualnie wewnętrznemu działowi marketingu, gdzie jakieś łosie pracują. Najpierw ta afera z logo ze stocka, a do tego ta niepasująca czcionka. Jakby dali wymyślić logo tym samym ludziom co pracują nad stylistyką w samej grze to by pewnie dużo lepszy efekt przyniosło.

Ale Boon się musiał wkurwić. Pracujesz nad jakimś projektem chcesz to zaprezentować światu w jak najlepszy sposób, a tu grę wypierdala jednym zdaniem jakiś księgowy z WB. W dziale marketingu tez musiały latać przedmioty jak się dowiedzieli że ich plan marketingowy już pewnie dopięty od początku do końca dostał taki spojler.