japco

Potestowałem chwilę tego mimica i nerf chyba był konkretny, bo cymbał się nawet nie leczy, choć powinien, z tego co czytałem. Za to jaki agresywny z niego skurwiel. Rzuca się w tłum wrogów z hymnem na ustach.

Najlepsze że gościu twierdzi że Elden za łatwy, a "kiedyś to było", gdzie Demon's Souls można przejść jedną ręką używając łuku, o magii nie wspominając. Dark Souls 1? Zbroja Havela + greatshield i jesteś nie do ruszenia. Te gry zawsze miały obiektywnie lepsze buildy / uzbrojenie i nie jest to rzecz wyjątkowa w Eldenie.

Dobra skończ już stękać, nie musisz tych summonów używać, ba możesz se podłączyć matę do tańczenia i w ten sposób grać skoroś taki elitarny gamer. Z tymi platynami to też poleciałeś, w życiu zdobyłem tylko jedną, w Bloodborne. I wcale nie uważam że była trudna ani specjalnie czasochłonna (grałem offline). No chyba że wyznacznikiem tru skilla jest np platyna w Demon's Souls i bicie szkieletora przez 20 godzin aż w końcu łaskawie zdropi kamyk.

Przynajmniej jakieś zadośćuczynienie za znerfiony mimic tear który dopiero dziś zdobyłem.

Taki byłem zesrany przed Radhanem czytając tu i ówdzie pełne terroru posty, a jak przyszło co do czego to padł za drugim razem. Natomiast te dwa gargulce w podziemiach? Jebać takie gówniane, tanie walki.

Bioshock vs Bad Company 2. Ciężki wybór.

Max Payne? Przełomowy storytelling oraz gameplay, do tego niezła fabuła i świetny klimat. Więc nie pierdolcie mi tu, prowokacją to mogło być co najwyżej Half Life 2 w półfinałach.

Muzyka grająca podczas walki z Ancestor Spirit to coś pięknego. Powinni więcej takich kawałków dawać, zamiast tych przeruchanych chórków i smyczków. W ogóle zajebisty klimacik mają te podziemne miejscówki, ta arena z gigantyczną mumią na tronie i dziesiątkami zastygniętych w bezruchu "wyznawców" wrzuciła lekkie ciareczki, nie powiem.

No ten zamek to jest przeginka, ja się w końcu wkurwiłem, odpaliłem kamyczkowy guide, dopakowałem broń do +9 i jest wpytę.

Pierdolone Stormveil zachęca mnie do ponownego rozpoczęcia gry, tym razem magiem albo innym klerykiem. Ta gra jest idiotycznie trudna grając offline melee buildem.

Miyazaki to był chyba najebany jak projektował te ptaki z mieczami przyczepionymi do nóg. Walka z tym gównem grając buildem pure melee to naprawdę rewelacyjna zabawa. Pora kupić łuk.

Margit rozjebany jak gnój na polu przy pierwszym podejściu. Ta fantomowa meduza jest OP.

Hard capy statystyk oscylują standardowo około 40lvl?

Nie grałem nigdy w DSJ ale będę głosował przeciw H-L 2 i chuj.

Ależ się dziś nabiegałem za tym sztosem. Kolo w RTV, spytany o dostępność, wklepał tytuł w komputerek po czym beztrosko stwierdził że w całym Trójmieście nie mają ani jednej kopii. Dopiero w czwartym odwiedzonym przeze mnie Media Markcie chłop z obsługi dał mi ostatnią kopię z szafki pod kluczem. Nie wiem czy gierki From trafiły do tak szerokiego mainstreamu, czy może na cały Gdańsk wysłali jedną paletę, ale cieszę się że po całym popołudniu polowań udało mi się dorwać to dzieło.

Bez kitu, w promieniu kilometra od mojej chałupy jest 5 ropuch. I 4 biedry.

Że niby MK9 przegra z tym crapem Bioshock Infinite?

Warto sobie zawracać gitarę tą grą na starą generację?

Po Us wiem już że szkoda odpalać torrent na kolejne gnioty tego murzyna.

Nie obejrzę.

Mam nadzieję że nie zabraknie Playmana.

Pamiętam, nigdy nie przepadałem.

Już mnie dupa boli, RTCW, FPS wszech czasów, odpadnie bo jest w parze z przehajpowanym Half Life.

Nudna seria, nie skończyłem ani jednej odsłony. Do jedynki mam o tyle sentyment że szpanowałem kolegom w gimbazie że mi "chodzi" (a że w 15fps to już nie wspominałem).

Już nawet chciałem odpowiedzieć na zarzutkę ale dotarło do mnie że napisał ją człowiek jarający się RDR2. SH2 > SA RE4 > SOTC