Postanowiłem od razu pójść za ciosem i skończyć drugi celowniczek Resident Evil: The Darkside Chronicles.
11h dobrej zabawy którą mocno utrudniała warstwa techniczna. Tak jak narzekałem w poprzedniku na spadki to twórcy poszli o krok do przodu i teraz gra działa w 20fpsach przez cały czas xD Kurde dla mnie niedopuszczalne w tego typu grze i jak już ktoś będzie chciał w to grać to tylko na emulacji bo wersja na ps3 to żart.
W gameplayu o dziwo zaszło całkiem sporo zmian, głównie na plus ale kilka rzeczy mi sie nie spodobało.
+możliwość stackowania zielonych roślinek. Poprzednio gdy ją podnosiliśmy od razu nas leczyła teraz to my decydujemy kiedy się uzdrowić. Gra z automatu stała się o wiele prostsza
+mamy całe uzbrojenie na stanie przez całą gre jak już raz ją podniesiemy i możemy sobie przypisać ją pod krzyżaka. Wcześniej przewijaliśmy je góra/dół i przed misją mogliśmy wybrać tylko jedną brońke, reszte znajdowaliśmy w grze, twórcy ogólnie są bardziej hojni z amunicją bo w umbrella chronicles lepsze bronie trzeba było oszczędzać na bossów żeby przeżyć więc i tak głównie lataliśmy z pistoletem.
+ulepszanie broniek. W poprzedniku dostawaliśmy gwiazdki za wykonanie misji, zależnie od tego jak nam poszło dostawaliśmy ich więcej tylko że służyły one tylko do zwiększenia ilości amunicji. Tutaj ulepszamy każdy parametr każdej broni za hajsik znajdowany w głównej mierze przez rozwalanie elementów otoczenia co też jest z automatu plusem bo w jedynce poza tym że otrzymywaliśmy wyższą ocene za rozwałke mapy i kryły się w tych miejscach znajdźki to nie mieliśmy z tego żadnej większej korzyści.
+gra stała się bardziej filmowa więc troche przyjemniej się to śledzi, widzimy inne postacie, jest dodana animacja przeładowania każdej broni, jest więcej filmików no luks.
+przeciwnicy fajniej reagują na postrzały więc z automatu przyjemniej się gra w gre o strzelaniu
A minusy?
- Chłopy dodały bujanie się ekranu xD połączcie to sobie z 20fpsami i jakimiś obsranym blurem a potem trafcie coś na moim 15 letnim dualshocku 3, sieczka panowie
-filmowość. Plus i minus jednocześnie. Za pierwszym razem okej ale, gra straciła przez to dużo na replayabilty, te przydługie sekcje gdzie nie strzelamy tylko chodzimy i postacie gadają to takie nudy xD no raczej już nie wróce do tej gry.
-ulepszanie broni. To samo, fajny pomysł tylko co z tego jak przez całą gre nie ulepszycie nawet jednego pistoletu na maxa?
-brak mniejszych misji.
mamy tylko re2,cv i operacje Javier.
Segment o mega ważnej historii resident evil.
Tym razem nie lecimy aż tak na złamanie karku i chinole nieco wierniej odtworzyli wydarzenia ze starszych gier, mało tego, segmenty cv i re2 są dłuższe niż ten nowy wątek xD
Nie ma co tu się za dużo rozpisywać fabuła lekko zmieniona pod to że cały czas chodzimy sobie w dwie osoby, śmiesznie było słuchać jak Claire ma ból dupy że Leon jest wpatrzony w hot chinke a nie 6/10 siostre bekfield mdr. Cv to samo chociaż whiskers jest prawie nieobecny, segment Chrisa na wyspie całkowicie wycięty i Steve został ostro znerfiony w byciu zjebem co na minus bo bardzo szanuje go w oryginale, jedna z najbardziej creepy cringowych postaci w świecie gier wideo.
Operacja Javier czyli główny kąsek imo też ostry zawód, zazwyczaj nudne i ciemne etapy, durna, nudna historyjka i na koniec okazuje się że najciekawszą rzeczą było zbicie piony przez Leona i Krausera niczym
W rimejku 4ki też wspominali o tej misji więc może capgods ma w planach jakąś gre co z automatu ją zmieni bo relacja tej dwójki wygląda zupełnie inaczej niż tej z og więc jestem ciekawy czy coś dostaniemy bo jedyna rzecz jaka mi się tu spodobała to właśnie źle wykorzystane miejsce akcji, jakieś amazońskie dżungle z zombiaczkami mogłyby być fajne w dzisiejszej oprawie.
Wydaje mi się że w społeczności panuje raczej przekonanie że darkside chronicles>umbrella chronicles no ale ja po ograniu jednak sie nie zgodze. Fajnie było zobaczyć wydarzenia ze starych gier w fpp w nieco zmienionej formie ale to by było na tyle.