Treść opublikowana przez Farmer
-
Borderlands 3
Trailer i wstęp do Borderlands 3 z Syreną
-
Star Trek
Fajny sezon. Oglądało się przyjemnie nawet pomimo "mostkowych najazdów kamery na miny załogi". Jakby poskładać te wszystkie sekwencje zrobili by z tego jeszcze jeden odcinek. Tak jak myślałem Mount wypadł spoko jako Pike. Spokojnie mogliby zrobić spin-offa z nim. Czekamy co pokaże 3 sezon skoro wszelkie więzy kanoniczne zostały zluzowane.
- NETFLIX
-
Red Dead Redemption 2
Ja bym chciał. Tylko wpierw niech usuną calutkie obecne multi, dadzą remaster z jedynki to się będzie pykać w meczyki "przewrót, headshot, przewrót, headshot, przewrót..." Kurde, nawet bym kwiatki pozbierał do albumu i grindowałbym do upadłego Tesoro Azul.
-
Avengers: ENDGAME [uwaga spoilery] - temat tymczasowy
Plotka głosi, że Thor jest uwzględniony w scenariuszu Gunna. Asgarians of Galaxy? Please and thank you. A to możliwe, że coś pokręciłem. W każdym razie jeżeli mają pojawić się New Avengers w smarkatej odsłonie to jest szansa na Nova zwłaszcza, że spekulowało się o nim już przy okazji zapowiedzi Kapitan Marvel (nie widziałem jeszcze filmu więc nie wiem czy były tam jakieś nawiązania do Nova Corps lub samego Ridera). Shuri pewnie zostawią na all-female Avengers. No i jak będą wyglądać konsekwencje 5-letniej absencji bohaterów? Wątpię np., że w Wakandzie panowało bezkrólewie. Dlatego dziwi mnie scena T'Challi z matką w mieście? Po Czarnej Panterze jedynym racjonalnym kandydatem był M'Baku. Ciekawie wygląda też kwestia Lokiego, który zawinął się z Teseraktem. Niby takie coś powinno wpłynąć tylko na tamtą oś czasu wg The Ancient One ale kto ich tam wie. Pytanie więc, którego Lokiego będzie dotyczył serial na Disney+ skoro bohater ma latać pomiędzy najważniejszymi dziejami w historii świata? Jeżeli rzeczywiście mają zamiar połączyć filmy i seriale z Disney+ to szykują się lepsze uzupełnienia niż one shoty z pierwszych faz.
- Dying Light 2
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Porównujesz Logana do End Game gdzie pierwsze to luźna adaptacja jednego bohatera, a druga to podsumowanie 11 lat uniwersum i kilkunastu filmów. Russo mieli zadanie niemalże niewykonalne. Nie da się zamknąć takiego ogromnego eventu, który trwa ponad dekadę w 3 godzinach (prawie 6 jeśli liczyć IW), obejmującą prawie każdego bohatera i liczyć, że nic po drodze się nie spieprzy. No pewnie, że nie wszystko spasowało, a Feige patrzył znad ramienia by każdy dostał coś z tortu i pieniążki wpadały. Gdyby chcieli poświęcić czas na wszystkie aspekty to i 12 godzin by nie wystarczyły. Na chwilę obecną nie ma większego uniwersum. DC próbowało biec na skróty i utknęli w martwym punkcie, z którego próbują teraz się wygramolić, Universal wypieprzył się już na starcie i pewnie nic z tego nie będzie. Jakbyś sobie wyobrażał finał? Może jak przy serii F&F? Z każdym kolejnym filmem podnosząc poprzeczkę absurdu do granic możliwości? MCU nigdy nie aspirowało do bycia poważną adaptacją. Spójrz na Ragnaroka. Wielu ludzi nawet na tym forum twierdzi, że ostatni Thor to najlepszy film MCU. Oczywiście można się z tym nie zgodzić bo każdy ma prawo do swojej opinii ale to pokazuje co interesuje masy. Dla mnie osobiście najlepszym filmem z MCU jest Winter Soldier. Ale to dość hermetyczna opowieść z niewielką ilością bohaterów (jak na obecne standardy). Do tego świetnie poprowadzona. Tam nawet udało się przemycić No szkoda, że film ci nie spasował bo liczyłeś, ze przez bite 3 godziny będą okładali się księżycami jak w Naruto. Wg mnie Russo udało się to czego nie dokonałby nikt inny. Są problemy, nie mówię, że nie ale da się je zaakceptować. Zapewne End Game będzie oddziaływał na całą kolejną fazę Marvela przy okazji dopowiadał niedomknięte wątki. Problem jest zasadniczo jeden: 11 lat to za długo na taki event.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Ciężko jest przy takim "masta planie" jak MCU trzymać spoilery w szachu zwłaszcza przy kulminacji ale jakoś dam radę więc całość poniżej jest "spoiler free" od IW oraz EG, a co do rozważań nt. fabuły i przyszłości MCU odsyłam do dedykowanego tematu... AVENGERS INFINITY WAR & END GAME Wykonało się. 11 lat... tyle czasu minęło odkąd geniusz, miliarder, playboy, filantrop, Tony Stark uciekł z jaskini terrorystów gdzieś na Bliskim Wschodzie dzięki zbroi własnego pomysłu co zapoczątkowało event zwany dziś Marvel Cinematic Universe. Chociaż pierwotnie nie było konkretnego planu jak ma wyglądać powiązanie filmów z bohaterami Marvela coś zaskoczyło. Każdy kolejny (mniej lub bardziej udany) obraz przybliżał postacie z kart komiksów by w końcu przedstawić Avengersów. I było to epickie wejście. Przy okazji ujawniono prawdziwe znaczenie zawiązania się drużyny: Thanos is coming! Rok 2018 dał początek końca, który dziś doczekał się zamknięcia. Jaki jest więc Avengers: End Game? Cóż, najlepiej zacytować Bricka z gry Borderlands 2: THAT... WAS... AWESOME!!! Jako szanujący się amator komiksu superbohaterskiego nie mógłbym napisać, że czuję się ukontentowany bo to byłoby sporym niedopowiedzeniem. Od czasu Winter Soldiera nie czułem takiej radości z bycia ponad trzydziestoletnim fanem nowel graficznych. Jeżeli chcesz zrobić coś porządnie zgłaszasz się do specjalisty. Dziś specjalistą w dziedzinie kina komiksowego nie jest Snyder, Whedon, Waititi czy Wan ale Anthony i Joe Russo. Tych dwóch wie doskonale co chcą fani i jak to pokazać. Ale po kolei. Na IW czekałem z penisem w dłoni. This is it. Na to szykowało nas MCU przez ostatnie 10 lat, dlatego jako jedni z ostatnich wychodziliśmy z sal bo sceny po napisach same się nie obejrzą, po to wychwytywaliśmy smaczki, easter eggi i śledziliśmy każdą linijkę dialogów. Jeden z największych komiksowych eventów zyskuje życie na srebrnym ekranie. HYPE DZIFKI! I IW dostarczył. Oj, i to bardzo. Russo po raz kolejny udowodnili, że wiedzą co robią. Fenomenalnie porozkładali wątki, postacie oraz fabułę by wszystko miało ręce i nogi, a widz mógł cieszyć się jak Yakubu na otwarcie przedszkola po drugiej stronie ulicy. To było piękny wstęp nakręcony EPICKIMI starciami i zwieńczony dającym do myślenia finałem. Co teraz? Analizy, spekulacje, teorie... Cały rok fani prześcigali się w przewidywaniu przyszłości nt End Game. Również uważnie śledziłem to co działo się w kuluarach choć już tak bardzo nie czekałem na Avengersów. Być może 10 lat to trochę za długo. Wszak wszystko ma swój koniec. A może jednak nie? Obraz jest zgoła odmienny od IW. Koniec Gry to głównie zmierzenie się z konsekwencjami, nie tylko IW ale i całych tych 11 lat trwania MCU. Coś co dla jednych jest końcem dla innych może być początkiem. Nad tym będę się rozwodził w odpowiednim temacie. Trzeba jednak zaznaczyć jedno: Russo po raz kolejny zaskoczyli. Nie tylko przejrzystością obrazu pomimo licznej obsady ale głównie nietuzinkowym podejściem do tematu. Myślisz, że wiesz już wszystko? Nic nie wiesz Januszu Śnieg! I tak jak Zimowy Żołnierz był świeżym spojrzeniem na kino sensacyjne, tak EG to drogowskaz dla kina bohaterskiego nowej generacji. Kina dojrzałego, zrównoważonego ale przede wszystkim ciekawego. End Game to rozliczenie się z przeszłością, z dawnymi urazami, ze stratą ale też walka o lepsze jutro i choć obraz jest stosunkowo bezpieczny, a wypełniona po brzegi beczka z miodem ma ze dwie malutkie łyżeczki dziegciu (szczegóły w temacie ze spoilerami) to i tak potrafi solidnie zaskoczyć w kilku momentach nawet takiego weterana komiksów jak ja. Dodajmy do tego świetnie wkomponowany humor (choć z jednym maluuutkim wyjątkiem), piękne sceny, solidny ost, EPICKIE starcia i mamy komplet. Chłopcy i dziewczyny, jest jedna scena, po której łzy szczęścia będą cisnąć się wam do oczu. W komiksach takie sceny zajmują całe dwie strony by nie było żadnych wątpliwości, że ta właśnie scena ma jeden podpis: EPIC! Ta scena w End Game jest jak "Perfect" w bijatykach, jak platyna w Wipe Out, TLoU, GoW i innych WIELKICH grach, jak cumshot w pornosach, jak beka na forum, jak zabawne psn party z gromadą ciekawych mordeczek, jak deszcz na pustyni, jak dokument Nasza Planeta na Netflixie, jak pierwszy sezon True Detective lub wszystkie sezony Deadwood, jak garść żetonów u Grzybiarza, jak zitron wódka Wujaszka, jak multi z Ukyo i Square'em, jak sylwester u Masorza i Pleja. Czy potrzeba lepszej rekomendacji? No chyba nie. Jeżeli śledziłeś uważnie MCU przez ostatnią dekadę to mam do ciebie tylko jedno pytanie: Czemu jeszcze nie siedzisz w sali kinowej? Gdyby tylko grafik był lepiej ułożony już szykowałbym swoje ciało na kolejny seans. Teraz pozostaje mi czekać na blu-ray'a, który zaszczyci miejsce na domowej półeczce obok IW.
-
Avengers: ENDGAME [uwaga spoilery] - temat tymczasowy
SPOILERY!!! It is done Dobrze jest być komiksowym geekiem. End Game dostarczyło wszystko to czego oczekiwałem, trochę tego czego nie potrzebowałem i sporo tego czego się nie spodziewałem. MIAZGA. Każda scena gniotła mosznę tak jak lubię choć kilka aspektów było na siłę. 1)Thor. Pięknie naprawili blondaska w Ragnaroku dając ciekawą drogę na Wszechojca kalecząc nie tylko ciało ale i duszę: najpierw Asgard, ojciec, potem Thanos kopie go w dupe zabija brata i zioma, a na koniec wysadza wszystko w diabły by następnie i tak przeżyć siekierę w klatę, pojechać one linerem i uciec. Suck to be fallen prince Mimo to miał mocarne wejście na pole bitwy i zyskał sporo na tych dwóch filmach. Po 5 latach jeszcze jestem zrozumieć mikołajową stylówę ale czemu przez cały film? Śmiesznie było przez te kilka pierwszych minut ale potem każdy najazd na Thora kończył się kadrem na wielki bebech. Miał wziąć się w garść, chwycić topór i w mgnieniu oka wrócić do bycia zjaebistym. Na brodę Odyna, typ przecież może żyć w kosmosie. Bycie emo beksą też mógł skończyć szybciej, 2) znów nie wyjaśnili jak Valkiria i Taika znaleźli się w innym statku gdy Thanos przybył pomiędzy Ragnarokiem, a IW, 3) Kapitan Marvel. Dobrze, że Russo ograniczyli jej rolę w filmie bo jest zdecydowanie OP i egzystencja Avengersów przy niej to mocno dyskusyjna sprawa. Już pal licho, że ukradła scenę Pepper z ratowaniem Starka (Potts dostała przynajmniej zbroję Rescue) ale scena jak niewzruszona odbija heada od Thanosa to beka. 4) All-Female Avengers. Scena, która idealnie pasowała pod podwaliny New Avengers zastąpili sceną pod publiczkę. Dzięki Feige. Dobrze, że są Russo i to ogarnęli. 5) Profesor Hulk. Pomysł z przeniesieniem komiksowej wersji inteligentnego Hulka był świetny. Niestety wymuszone żarty sprawiały, że częściej widziałem ostatnią wersję Hulka z komiksów (Amadeus) zamiast połączonego Bannera i Hulka, a to nie jest wcale dobre, Oczywiście to wszystko takie czepialstwo i w żadnym wypadku nie odbierało przyjemności jaka płynęła z seansu. Więcej grzechów nie uświadczyłem. Cała reszta to dobro w najczystszej postaci. Ilość easter eggów poraża jak i postaci jakich Russo udało się wcisnąć. I każda ma swoje 3 grosze. Nikt tak jak bracia nie potrafi wyważyć ten aspekt. Szacun. Scena w windzie, Hail Hydra, Cap's butt, Worthy Rogers...długo można by wymieniać. Scena "On your left" To najpiękniejsza rzecz jaka przytrafiła się MCU. Piękny montaż i potężny wagon emocji. A potem ta scena... I am Iron Man... Wszystko prowadziło do tej sceny. it was a good death... good enough. W chwili gdy Strange pokazał palcem wiedziałem kto się poświęci. Aspekt córki tylko dodaje tragizm sytuacji. Człowiek, który ostatnie lata przygotowywał się do tej właśnie chwili. No uroniłem łzę. Scena z Kapitanem również wywołała emocje. Old Man Rogers jak żywcem z komiksów. Szanuję taką zagrywkę. Nasuwa się pytanie czy Cap nie okazał się zachłanny? WS pokazało nam, że Peggy ruszyła dalej ze swoim życiem więc albo oboje ukrywali jego obecność albo pozbawił ją rodziny. Pytanie czy Rogers naprawdę odciąłby się od świata? Wiedział o Hydrze, o Buckym... Czy to nie wywołało alternatywnej przyszłości, o której mówiła Tilda? Czy w taki wypadku Steve nie powinien znaleźć się w innej teraźniejszości? Problemy z podróżami w czasie... Teraz gdy to odkryli sprawy będą się tylko komplikować. Kradzież kamieni mogła wywołać poważne konsekwencje czy więc ucieczka Lokiego z Teserakiem i zajumanie Mjolnira nie spowoduje innych? Skoro mowa o przyszłości. Kwestia trzęsień ziemi na skalę kosmiczną jest albo konsekwencją działań Thanosa albo zapowiedzią Eternals. Sprawa Wdowy też jest do rozważania. Z rozmowy z Masorzem wyskoczyło, że wg Feige'a obecna faza zakończy się solowym filmem właśnie z Wdową (jakikolwiek miałby on być). Ech, muszę zrobić kolejny seans, takie to było dobre. All Hail Avengers, All Hail Iron Man
- Pozostałe serwisy streamingowe/VoD
-
NETFLIX
Miłość, Śmierć + Roboty. No bardzo dobra rzecz od N zarówno pod względem merytorycznym jak i artystycznym. Pewnie każdy znajdzie swój ulubiony odcinek jak i taki, którego mogłoby nie być. Mnie osobiście każdy dostarczył czegoś innego, świeżego. Na pewno zapamiętam kilka z nich. Blidspot to wypisz wymaluj Borderlandsy , The Dump jest klasykiem samym w sobie i niejako hołdem dla Opowieści z Krypty lub The Twilight Zone, fajne, Historie Alternatywne to z kolei dobra odskocznia od poważniejszych rozważań (podobnie jak Trzy Roboty), Happy Hunting łączy kilka gatunków, mocno kopnął mnie odcinek Beyond The Aquila Rift. Prosta konstrukcja, znajomy schemat ale jedna z ostatnich scen kopnęła w krocze: Ale tak już bardziej serio to cała antologia jest bardzo ciekawą koncepcją. Wiele z tych krótkich historyjek ma zadatek na coś więcej (Sonnie, Suits, Happy Hunting, Blidspot czy Secret War). Oczywiście to są one shoty więc sporo z nich ma typowe błędy logistyczne ale całość to przekaz lub komentarz i w tym te shorty się sprawdzają. Nie pogniewam się za kolejny sezon.
-
Sezon 8
Mnie tam otwarcie się podobało. Typowe przywitanie mord w szkole na nowy rok. Wątek z
-
Borderlands: The Handsome Collection
Ja nie wiesz w co ładować skille zawsze możesz wziąć Clapa jako (nie)typowy support teamu i (nie)pomagać kolegom randomowym vaulthunter.exe
-
Ogólne rozważania serialowe
Widziałem, widziałem... jak dla mnie dalej takie meh Ciężko na razie ocenić występ Ostatniego Syna Czerni, a Emmett Scanlan niespecjalnie miał czas się wykazać jak grał detektywa Corrigana (jedno z "naczyń" dla Spectre) w serialu Constantine więc poczekam z oceną do pełnego przedstawienia postaci. Może jak znajdę czas to wcisnę Krypton w kalendarzyk.
-
Nowości serialowe
Teaserek zapowiada wierność komiksom pod względem klimatu. Teraz wyczekiwać pełnego trailera.
-
Pozostałe serwisy streamingowe/VoD
Czekałem właśnie na taki trailer po teaserze. Komiksowi "Chłopcy" są brutalni ale zawsze jest to uzasadnione i mam nadzieję, że serialowi odpowiednicy to nie będzie tylko festiwal flaków i latających kończyn.
-
The Last of Us Part II
No właśnie, jest wiele niewiadomych, a nasze rozważania są czysto hipotetyczne. Jest wiele aspektów które trzeba mieć na uwadze przy takiej sytuacji. Niemniej koncepcja zarażonych zwierząt jest ciekawa i na pewno warto nad nią się pochylić na moment. Zobaczymy na razie jak wyjdzie w praniu mo-cap czworonogów.
- HBO Max
-
The Last of Us Part II
Trochę naciągane ale ok. Zakładając nawet, że tak jak piszesz, zwierzęta byłby w pewnym stopniu odporne na zarodniki, ciężko oszacować skutki. Raczej nie spotkalibyśmy zwierząt w takiej formie jak na concept artach. Na pewno nie te w zamknięciu. Samo TLoU nam o tym mówi. Pamiętasz sytuację w szkole albo w kampusie? Joel po spotkaniu Purchawy komentuje to jasno: to jest najbardziej zaawansowana forma grzybni, która powstała dawno temu. A wątpię by ktoś prowadził sobie małe prywatne zoo przez 20-30 lat zapewniając opiekę zwierzakom, a przy okazji odganiając ludzi i zarażonych. Jeżeli już to spotkalibyśmy zwierzęce wersje purchaw.
-
GWINT®: Wiedźmińska Gra Karciana
Właśnie z tego co zauważyłem mało osób gra kartami przeciwko artefaktom jak i pogodami no chyba, że mowa o talii z dodatku to wtedy Krwawy Księżyc pojawia się często.
-
GWINT®: Wiedźmińska Gra Karciana
Męczę się dalej z Północą. Za każdym razem jak próbuję jakoś okiełznać tą talię gram coraz gorzej. Teraz spróbowałem lekko pod upiory ustawić się i chyba zakup Drauga to był dobry pomysł. Jak jeszcze wejdzie w rękę Maćko to dym jest konkretny. Dobre to pod Foltesta. Z takim zestawem prawie zawsze runda wygrana (o ile przeciwnik nie ma mocnych jednostek). Oczywiście tylko jeśli Draug wejdzie w rękę. Myślę jeszcze nad jakąś kartą na blok bo boostujące karty elfów to wrzód na dupie. Próbowałem grać pod same rozkazy lub ładunki ale nawet z Foltestem zawsze traciłem karty.
-
Pozostałe serwisy streamingowe/VoD
Ciekawie zapowiada się też seria "What If...", czyli alternatywne losy marvelowskich bohaterów. Potwierdzono już Peggy Carter jako pani Captain America i Steva Rogersa w roli Iron Mana. Szkoda tylko, że wszystko jako animacja. Podobno aktorzy z MCU użyczą głosów swoim postaciom. Chętnie bym zobaczył jak Atwell biega w flagowym ciuchu, a Evans w metalowej puszce zrobionej przez Coopera. No nic, dobre i to.
-
Titans - 2018 - DC
Dość niespodziewane. Obsadzono Bruce'a Wayne'a. Zagra go Iain Glen (Gra o Tron). Ciekawy zabieg bo Mormont do najmłodszych nie należy, zaś Gacek z 1 sezonu nie wyglądał na interpretację z kart komiksów Moore'a. No jakoś nie widzę Glena w czarnym lateksowym ciuchu (szary jak najbardziej) ale i tak jarango. Superboy, Deathstroke, Bruce Wayne... będzie gruby sezon.
-
Ogólne rozważania serialowe
Parafrazując do występu Cryera w pewnym serialu... "Luthor made me do it!"
-
Marvel Cinematic Universe
Również dementuję. Rudiok nie chciał wziąć w rozliczeniu cetnora pszenicy, a to dobra pszenica była.