Farmer

Mistrzu Kazubie? Kazub. KA-ZUB! Młody uczeń prosi o audiencję... A tak serio to ustaw sobie zestawy pod tryby gry i styl. Wszystko zależy od twoich preferencji. Jak grasz na dystans (na co rzadko jest okazja) i ogarniasz snajperki warto inwestować w M14 (szybkostrzelne ale potrzeba kilka strzałów do obalenia) lub Mazdura (dwa strzały do obalenia ale wolno wypluwa kule). Jeśli preferujesz kontrole mapki to warto zainteresować się Copperheadem. Mettlerem lub Arrowheadem (mają lunety). Na bliski dystans zazwyczaj polecają Lowe-S, HS39, M4 (bliski, średni dystans) lub P90 i XCR (szybkostrzelne spluwy dobre do bliskiego kontaktu). Z pistoletami podobnie. Co lepiej będzie leżeć ci w łapie. Pobiegaj z każdą bronią, popróbuj co ci pasuje. Gdy obalisz wystarczającą ilość przeciwników odblokujesz hero weapon. Kosztują prawie połowę punktów ale posiadają dwa perki. Polecany jest na większość trybów silencer. Nie jesteś wtedy oznaczany na minimapie. Resztę sprzętu można pod tryby gry ustawić (nie jest to wymagane). Granaty to uniwersalne narzędzia wykurzania zza osłon, miny i C4 wg Mistrza są dla lamusów, granaty dymne raczej przeszkadzają niż wspomagają rozgrywkę (zwłaszcza jak większość operuje perkami z oznaczeniem ale o tym za chwilę), a apteczki wiadomo leczą. Mysticale, pomocnicy czy ciężkie bronie również lepiej lub gorzej sprawują się w zależności od trybu. Lowe-S - granaty - Indra do spowalniania i siejesz spustoszenie jeśli wejdziesz na flankę, cokolwiek - granaty - Cintamani (na pełnym drogie ale dźwiga do pełnego zdrowia) i drużyna nie do zatrzymania (jeśli kumata), snajperka - mina za dupą gdyby ktoś wszedł na plecy - snajper sidekick i kasujesz na hita wespół z pomocnikiem, Teraz perki. Tutaj również wszystko zależy od preferowanej walki. Helping Hand idealny dla medyka ale nie tylko, Stealth pomaga flankować, Head Master jeśli headshoty wpadają łatwo (redukuje wtedy cooldown gearu). Sporo osób preferuje perki do oznaczania wrogów. Pozwala to na kontrolę pola przed tobą i/lub oznacza wrogów dla drużyny jeśli jesteś powalony. Pro tipy? Nie siedź w miejscu, próbuj flankować jeśli drużyna przycisnęła wrogów, obserwuj otoczenie, mądrze korzystaj z mysticali, używaj linki, podnoś powalonych i strzelaj celnie :)

Raczej w Sinister Six, które nigdy nie ujrzało światła dziennego. Muzyka jak najbardziej dobra. Szkoda tylko, że wycięta końcówka nie znalazła się w filmie bo wygląda sporo lepiej niż to co zaprezentowali.

Jest możliwe. Sprawdzi się przynajmniej nowe bronie.

Fajna sprawa, że nie posiadając dlc czy premium zawsze można dołączyć do znajomego na nowych mapkach jako "obserwator". Co do gry to gra się wyśmienicie. Na Operacjach lub Liniach Frontu bywa intensywnie jednak tzw. "sweet spot" to wkurzająca rzecz. Ściąganie na hita bo jest się w odpowiedniej odległości od strzelca boli. Często łapią mnie z Martini-Henry. Na razie dla mnie najlepiej gra się Cei Rigotti. Silna broń na bliski dystans dzięki automatycznemu trybowi i w miarę stabilna na dalsze odległości.

Fakty? ASMy lepsze od trylogii z Tobey'm. Tam tylko Dafoe i Octopus dawali radę. Pierwszy ASM dobry ale Connors jako goombas dramat + płaczący Garfield. Dwójka ma zbyt wielu przeciwników i słabo napisanego Elektro (o Rhino nawet nie wspominam ).

A co do Fargo to podobno najnowszy sezon nieco słabszy niż poprzednie ale to ocenię jak nadrobię zaległości. W każdym razie Ray mistrz.

Ale serial robi to zarąbisty sposób Nie ma serialu, który by wciąż trzymał wysoki poziom od pierwszego sezonu.

Przed patchem sprawa wyglądała o niebo lepiej dzięki taktyce na bossów w postaci Indry i headshotom. Nawet ostatniego Avery'ego można było powalić ekspresowo. Teraz nawet z ograną ekipą jest to spore wyzwanie.

No klasyczny Lynch Mnie rozwala jak muzyka idealnie podkreśla sceny. Od teraz nie wyobrażam sobie innego kawałka przy scenach z Dougiem niż "Windswept" Jewela.

Kiedy te dwie mapy do Frontlines będą dostępne? Bo wczoraj jak chciałem zagrać to tryb był dostępny tylko z dodatku. A tak w ogóle to gra się przyjemnie tylko te wczytywanie... Nawet wychodzenie z meczy trwa wiecznie.

Ci jak się licytują kto umrze. Chcecie wiedzieć kto zdechnie? Cała rzesza potworów, pół-bogów, bogów, bóstw i innej zbieraniny, która stwierdzi, że dobrym pomysłem będzie wejście łysemu brodaczowi w drogę. Nawet mi ich nie żal

Ale coś jest na rzeczy. Podobno film zbiera słabe opinie, a najbardziej dostaje się Russellowi i jego wersji dr Jekylla. Ja tam sprawdzę na własnej skórze.

Mnie się nawet nie chciała załadować.

Ja na razie nie krytykuje kamery czy systemu walki bo tak na prawdę nic jeszcze nie wiemy. Dadzą gameplay z czystej walki albo demo jak w przypadku poprzednich odsłon i wszystko będzie wiadome.

* po linii najmniejszego oporu

W niekomfortowej sytuacji to byłby wąż gdyby wiedział kim jest Kratos i co zrobił w Grecji. Gówniak przetłumaczył, że wąż chce pomóc, a pewnie było coś w stylu: "Ożeż (pipi)a, zaraz będę robił za mokasyny"

Z taką januszową mordą nie będzie protagonistą. Jak jagniątko na ścięcie pójdzie Dokładnie. Szkoła Kratosa mówi jasno: najpierw zabij, potem zejdź do Hadesu i zabij ponownie, potem cofnij się w czasie i zabij nim zabijesz go za pierwszym razem, a dopiero potem zapytaj jak drogo sprzedaje te towary.

Dostaliśmy tak długo wyczekiwaną zapowiedź ale też wraz z ekscytacją rodzi się obawa by projekt nie skończył jak np. Duke Nukem Forever. Boję się by online nie wymył gry z klimatu bo BGaE to jednak personalna opowieść. Przynajmniej jedynka taka była. Miotanie po kosmosie może też skutkować średnimi lokacjami zamiast jedną świetnie zaprojektowaną planetą. Ale nie ma co zamartwiać się na zapas. Teraz trzeba uzbroić się w cierpliwość.

Jedyna rzecz jak mnie martwi to samo miasto. Mam nadzieję, że będzie ciekawie zaprojektowane i klimatyczne ale najważniejsze to żeby nie wiało pustką i było co w nim robić.

Również zaskoczenie jak dla mnie. Na trailerze wygląda to dobrze i tak też musi wyglądać finalna wersja. Jeśli płynność i praca kamery nie zostały poprawione to dla mnie tytuł nie istnieje. To są dwa największe mankamenty wersji na ps2 jak i kolekcji HD.

Walka wciąż przypomina GoW tyle, że na bliski kontakt. Combosy wciąż możliwe. A młody Pawcio nie będzie zawadzał, a może i nauczy czegoś starego.

Ale jeszcze trzeba dodać wysyłkę, a tak będzie na mleko do truskawek.

Ludzie z nielimitowanym dostępem do tatomatu. Chyba wezmę cyfrowego BF-a bo jest śmieszna przecena na storze (-53%, a i tak stoi za 124 złote ). Pomijając po(pipi)e ceny to w portfelu mam jeszcze 15 peelenów więc wystarczy, że kupię zdrapki za +/-109 i gierka w miarę tanio pójdzie.

Na razie wiadomo, że serial stracił Geena'e Davis co wg mnie jest i tak małą ceną ale od początku... Długo zabierałem się za Egzorcystę (a jestem fanem filmów) ale przez ostatnie dni zrobiłem sobie maraton. I pierwszy odcinek był doskonały. Jeszcze oglądałem go podczas burzy. Klimat over 9000! Ten motyw muzyczny na końcu Całość oceniam na dobry serial choć 10 odcinków to trochę za dużo jak na opętanie nawet z wątkiem zamachu i spisku. Wszystko jednak dobrze rozpisane, postacie wiarygodne i ciekawe zwłaszcza ojciec Marcus (świetny Ben Daniels). Tylko Davis i ojciec Ortega jakoś średnio. Pierwsza przesadzała w niektórych momentach. Widać jak mocno brakuje jej angażów. Ortega padł ofiarą scenariusza stając się kłodą i wszystko psując choć ostatni odcinek zwiastuje potencjał na przyszłość. W momencie gdy serial zaczynał przynudzać wyskakują z plot twistem, który na nowo rozpala chęć oglądania. Fajne i mocne nawiązania do pierwszego Egzorcysty. Jak na serial przystało było trochę głupot. Serial ma potencjał. Ograniczyć odcinki do powiedzmy 6 i skupić się na mniejszym celu niż i będzie sztos. Mimo tych kilku wad oglądało się bardzo przyjemnie.

Pomijając vibranium, T'Challa chyba nie jest typowym gościem w kostiumie. Nie wiadomo na jakim poziomie kostium daje mu umiejętności. Wiemy, że jest zrobiony z metalu z jego rodzinnego kraju ale czy to on daje mu zwinność, szybkość i siłę? Podobno w filmie mamy poznać źródło mocy Pantery jakiekolwiek by nie było. W komiksach też otrzymał moce ale to już nieco inna historia. Nie ma sensu zbytnio wyszukiwać sensu w technicznych aspektach. Wspomnieliście o Iron Manie. Teraz wyobraźcie sobie, że wsadzacie mięso do puszki (może być w cholerę droga i wytrzymała) i zrzucacie je z wysokości, walicie o ścianę, itd... Jak myślicie co się dzieje z mięsem w środku? Włóżcie człowieka do puszki a efekt będzie ten sam. Zbroja może chronić od pocisków, odłamków ale nie od odpowiednio dużej energii kinetycznej. No chyba, że Tony zrobiłby sobie zbroję z vibranium albo kupił patent niejakiego Łągiewki.