Treść opublikowana przez Farmer
-
God of War: Ragnarok
Tyle, że przy niektórych atakach mogą łatwo zrobić unik i stajemy się podatni na atak. Podobnie jak w jedynce warto stawiać na te z krótką animacją. Nie no masz sporo racji. Sam często na GoW-ie czy Hardzie rezygnowałem z charge'owania ataków [zwłaszcza przy kilku przeciwnikach] bo jesteśmy wtedy odsłonięci. Odblokowanie szybkiego charge'a przy powrocie topora ułatwia sprawę. Większość ataków i tak ma zbyt długie animacje i chyba nie działają tak dokładnie jak powinny. Przykład: atak z comba toporem gdzie Pan K "rotuje" topór wokół siebie. Atak robi mały dmg ale powinien też niejako chronić skoro lata wokół postaci, a dość łatwo dostać po dupie jak jest kilku przeciwników. Oczywiście draugi pospolite obija jak lecą z mieczykiem, a dystansowych j.np. plucie kwasem, czy kule ognia nie zatrzyma i to jest ok ale chyba część fizycznych ataków i tak przechodzi. Nie jestem pewny, musiałbym to zweryfikować na arenie ćwiczebnej. Zresztą od przerywania ataków jest gówniarz [na bossach] bo spamowanie strzał i tak nie nałoży efektu. Ratuje to dupsko przy nieblokowanych atakach. Nakładanie statusów działa właściwie tylko na szeregowców, a przy mini bossach z połączeniem z combosami.
-
Wiedźmin 3: Dziki Gon
Nie miałbym problemu zaczynać od zera gdyby... nie zachciało mi się kolejnej platynki A droga ku zagładzie jest nie tyle trudna co upierdliwa na początku jak ghule smyrają nas po jajach zdzierając pół paska życia, a Siwy nie nadąża z jedzeniem pierożków. Loadingi są szybsze ale to i tak marna pociecha bo wciąż trwają niesmacznie długo.
-
Wiedźmin 3: Dziki Gon
Ok, serio dostęp do save'ów z ps4 będę miał tylko jak ściągnę wersję dedykowaną do posiadanej, zaloguję się do goga, podbiję save'y do wer. 4.ZERO i połączę z chmurą? Niespecjalnie chce mi się zaczynać po raz kolejny gierki z Geraltem gołodupcem. A tak kulturalnie zacząłbym na ng+ z pewnym zasobem.
-
DC Cinematic Universe
Jeżeli chodzi o Amber [niezależnie kto kogo okładał; pewnie oboje siebie nawzajem] to raczej nie naoglądamy się jej w Panu Rybce Dwa. Już przy starcie tej parodii rozprawy sądowej Johnny dostał kopa z obcinanych kuponów Horrego Portiera, a Amber przycięli sporo scen. Podobno ma tylko chwilę na początku, a potem postać trafia do szpitala czy coś. Ezra zaś to dla mnie i tak pomyłka do kwadratu [podobnie jak charakterystyka Flasha w DCEU] i mogą śmiało wbijać kołek osikowy jak dziewczynie-nietoperz. Nikt już nie chce oglądać formującego się story i świata na kilka filmów.
-
Cinema news
Heh, od dawna już w głowie siedziała mi myśl o powrocie Akademii choć ja widziałem to raczej w formie kontynuacji. Bajdocja "umiera" z powodu braku wyobraźni, marzeń, itd. Zapomniany Kleks obrośnięty mchem przytwierdzony do krzesła w opuszczonej i zrujnowanej akademii sam zaczyna znikać. I potem wiadomo: powroty znanych i lubianych od Paj Chi Wo i Płk. Bombla przez Kudłacza aż po Wielkiego Elektronika choć bez Bisty [pasowałby jak byk do nowej wersji]. Klasyczny sequel łączący pokolenia - tych co wychowali się na Kleksie, i tych co wychowywani są na smartfonach. Tak czy siak będę czekał na nowego Kleksa bo wygląda to dobrze. Kot to solidny aktor choć charyzmatycznego głosu Fronczewskiego nie posiada. Oczywiście muszą być śpiewy. Wciąż mam gdzieś winyl z Kleksem w Kosmosie.
-
God of War: Ragnarok - TEMAT SPOILEROWY
Ma ktoś screena z rysunkiem z tyłu ołtarza? Bo epickie plecy Kratosa zasłoniły mi i nie przyjrzałem się dokładnie, a nie chce mi się szukać.
-
God of War: Ragnarok
Wiecie co jest dla mnie wyznacznikiem dobrej gierki? Myślenie o niej w przerwach między graniem. Jak np. robimy dwójkę, albo jak laska marudzi, że nie ma na nowe trzewiki, a w starych nie będzie przecież chodziła bo one już mają 3 miesiące, a już raz je założyła, albo gdy siedzisz w robocie czekając aż fajrant nadejdzie po tym jak szef odstawił JJJ'a z Spider-Mana na twoją prośbę o podwyżkę po czym wsiadł do swojej kozak kurwa audicy bo o 11.00 ma w restauracji rezerwację na obiadek z laską z kadr. Myślisz wtedy o nowych lokacjach, nowych przeciwnikach, których ubijesz, itd. Ragnarok właśnie taką grą jest. Jest rozwinięciem idei Barloga jak i poprawieniem patentów z poprzedniczki, które wtedy nie do końca zagrały. A czy wszystko gra w tej odsłonie to już raczej rzecz gustu. Mnie osobiście kilka aspektów nie siadło tak jak miało. Użytkownik kmiot się rozpisał na temat gry więc... Na początek co mi nie pasuje. Otóż nawigowanie w tej grze to dramat. O ile jeszcze ciśniemy tylko fabułę to jest ok ale jak zechce się nam porobić aktywności poboczne to lepiej nie mówić. By było śmieszniej używanie kompasu jeszcze bardziej wprowadza bajzel. Kulało to w poprzedniej odsłonie, kuleje też tutaj. Plusem jest, że tyczy się to głównie Vanaheimu. Drugą rzeczą jest ślamazarny rozpęd gierki. Nim zaczynają wpadać jakieś sety, runy, itd. mija dobre kilka[naście] godzin. Fabularnie podobnie. Sony naprawdę musi przestać w swoje "cinematic experience" bo gry przestają być grami same w sobie. Sekwencje z pupciokratosem imo niepotrzebne. Rozumiem, że jest to podyktowane fabułą ale wciąż. Gówniarz miał jedno zadanie, a i tak znalazł sposób by irytować jak poprzednio. No i czy każda postać poboczna musi mieć swoje 5 minut? Niepotrzebnie rozciąga to i tak przydługą fabułę. Słów kilka należy się też mechanice i oprawie. Kamuflowanie loadingów mogło się podobać na starej generacji ale teraz? Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć mimo to i tak męczy po czasie. Zamykanie starć w małych przestrzeniach też do przyjemnych nie należy zwłaszcza na wyższych poziomach trudności. Oprawa jest nierówna jeżeli chodzi o postacie. O ile w przerywnikach są pełne detali i emołszyn tak poza nimi już nieszczególnie [oprócz rzecz jasna Łysego]. Wśród krain to też jest niezły rozstrzał. Asgard i Midgard to niezły retard stawiając je obok Alfheimu, Vanaheimu czy Svartalfheimu. Beka też z wykrojenia foto mode i ng+ bo to przejaw lenistwa, a nie braku czasu. Kij z tym, że pewnie wpadną za miesiąc lub trzy w formie patchu. Ale dość o negatywach skoro miód wręcz wylewa się z beczki. Gra dopracowana jest niemal do perfekcji na premierę. Niemal zerowa ilość bugów [miałem raptem dwa] i dopieszczenie detali to rzecz godna pochwały. I to, kurwa, powinien być standard w obecnych czasach, a niestety nie jest. Gra wyrywa gałki oczne, wbija rozżarzone ostrza i wypala na popiół, a człowiek i tak krzyczy niczym Bartoszewski z gifa "Wincyj, kurwa WINCYJ". Fajnie też, że głosy motłochu docierają do twórców bo recykling przeciwników doczekał się update'u. Wciąż jest obecny ale teraz mamy przynajmniej w czym wybierać. Paleta plugastwa wszelakiego, które tylko czeka by posmakować ostrza topora mocno się rozrosła. Starcia z subbossami i samymi bossami nabrały rozmachu. Z każdym walczy się inaczej. Finishery nabrały soczystości ( ͡° ͜ʖ ͡°) Misje poboczne są na dobrym poziomie choć przyrównania do questów z W3 można między bajki włożyć. To nie poziom szukania patelni gdzie rollercoaster emocji wali cię w łeb niczym rzeczona patelnia. No i jest ich zdecydowanie za mało [tych dobrych/ciekawych]. Choć fabuła niespecjalnie porywa tak postacie napisane są fenomenalnie. Dialogi również. Od pyskówek głowy bez reszty ciała, poprzez rozbrajającą szczerość pewnego krasnoluda aż po pomruki Łysego. We wszystkim są emocje, naturalność, prawdziwość. Kratos, Brock, Mimir, Freja, Sindri, Thor, Odyn a nawet Sifusiądźminatwarzy. Postacie z krwi i kości. Musiałby mnie chyba pojebać by krzywdzić sobie uszy polskim dubbingiem czytanym z kartki. O samym core fabuły to może napiszę co nie co w temacie spoilerowym. Gdyby mi się chciało i zastanowiłbym się dłużej to z pewnością znalazłoby się jeszcze sporo plusów i minusów Ragnaroku. Niemniej jest to bardzo dobry ale i bezpieczny sequel, którego znaki naszych czasów nie omieszkały pacnąć po łysej glacy. Czy w takim razie chcę kolejnego GoW-a? Niespecjalnie. Schemat gry musiałby się nieco zmienić już, i nie, nie mam tu na myśli dodanie nowych broni, amuletów czy tarcz. Niespecjalnie będzie mi się chciało wracać do tego GoW-a przez rozlazłość fabuły i sekcje pupciokratosa. No i tak jeszcze na sam koniec. Co te paciuloki mają z okładkami? Tak chujowa, że nawet na statycznym obrazku gówniarz ma mimikę jak razowy NPC ze Skajrima. Gra ma takie lokacje i akcje, że z kciukiem w dupie można wyszukać coś lepszego. jak to np. [spoiler lekki ale jak konar płonie przy nim ]
-
God of War: Ragnarok
Wstyd mi ale odpadłem z trybu GoW na Zbierało się już od dłuższej chwili. Niemniej save'a mam to może wrócę przed NG+ i skończę na GoW. Rozstrzał pomiędzy poziomami Bez litości, a GoW jest znaczący. Chujowo, że nie można wrócić do GoW po zmianie na niższy.
- Metro Exodus
-
God of War: Ragnarok
IMO największym problemem w tych walkach jest sama arena. Na GOW momentalnie jestem spychany do ściany. Plus kamera jest odrobinę za blisko. Trzeba mieć oczy w dupie gdy subbossom akompaniują mobki. W ferworze błysków i latających cząsteczek czasem za późno dostrzeże się atak, którego nie da się zablokować albo mobka z siekierą na plecach. Jak już wspominałem GoW nie wybacza błędów. I dodatkowo nie zachęca do walki w zwarciu, a taka [choć najbardziej ryzykowna] jest najskuteczniejsza. Ostrza przeciwników doskakują błyskawicznie. Ale jeżeli masz rozpracowane ataki to w kilka sekund skroisz pasek zdrowia przeciwnika. W sumie wydaje mi się, że zasięg Ostrzy Chaosu jest mocno ograniczony więc preferuję walkę toporem. Choć oprócz rzutów same ataki też nie robią szału w kwestii zasięgu. Nawet runiczne [w jedynce sięgały dalej chyba].
-
God of War: Ragnarok
Po 2h sztosik. Czy progres graficzny to nie wiem jeszcze. Na pewno Łysemu wzbogacono mimikę. Modele postaci jakby nierówne. O ile Pan K i Pan T perfecto tak np. postać już jakby biedniejszy model. No i oprócz jednego graficznego bubla na śniegu całość wygląda solidnie. Wleciał tryb GoW i na bardzo wstępnym etapie nazwałbym go hard/very hard. Karze solidnie za błędy ale rozpracowanie przeciwnika pozwala skosić go do zera bez uszczerbku na zdrowiu. Oczywiście walka z Ogólnie walka spoko ale jakoś IMO lepszy. Niemniej scena poprzedzająca wypas.
- DC Cinematic Universe
-
DC Cinematic Universe
No użytkownik @tk___tk ongiś wspominał, że The Kamień byłby lepszym Shazamem niż ktokolwiek inny i w sumie racja bo nie widzę teraz by Earthworm Levi miał kiedykolwiek napierdzielać się z BA na jakiś inteligentnych warunkach nawet w asyście rodzinki. A jak tam relacje na płaszczyźnie Nelson-Nabu? W YJ ładnie podkreślili symbiozę gospodarza i złotego topka.
-
Pan Złota Rączka - czyli, co dziś zmąciłeś?
Dlatego zawsze polecam montowanie zmiękczaczy do wody zaraz za wodomierzem [w razie możliwości] i cała instalacja domowa jest git. Swoje kosztuje ale oprócz regularnego uzupełniania tabsów, okresowego serwisowania to sprzęt jest właściwie bezobsługowy.
-
Stardew Valley
Teraz jest sporo łatwiej odkąd schody można nosić w kupie. Przed patchem trzeba było taszczyć kamienie w niemal całym plecaku jak chciało się kulturalnie po schodkach zejść. Największym problemem i tak był czas. Jak się nie miało totemu pustynnego to trzeba było jak lamus czekać na busa, a to 3 godziny w plecy.
-
God of War: Ragnarok
Kurde liczyłem, że trafią się jakieś bundle na konsole + gierka ale nic nie widzę po sieciówkach. Same chujowe zestawy latają. Poniżej 3k to tylko digitale z kodem na fife a nie ma co czekać do świąt czy na jakieś blak łik bo będzie tylko drożej.
-
The Last of Us - HBO
Ellie? Yebać. Joel? Yebać. Bill? Ye..., a nie, wróć, pana Offermana to ja będę zawsze szanować A tak poważnie to ja mam problem tylko ze scenariuszem. A nawet z reżyserią. No serio ale po trailerze mam wrażenie, że dostajemy adaptację 1:1. A czy to dobrze? Kwestia gustu i podejścia. Z perspektywy gracza, który jedynkę ograł kilka razy niespecjalnie widzi mi się oglądać sceny przerywnikowe w wersji live action. Jedynka była robiono przy pomocy mo-cap'u więc cinematic experience wyebane na wyżynach. To nie jest gierka z okresu psx-a, ani też adaptacja statycznego komiksu. A właśnie. W temacie The Boys były pretensje, że czepiam się fundamentalnych zmian jakich dopuścili się twórcy na dziele Ennisa więc dziwi mnie troszkę, że wszystkim pasuje tutaj scenariusz i reżyseria TLoU. Wiadomo, że dla kogoś kto nie grał lub ograł dawno i niewiele pamięta to będzie pewnie sztos zwłaszcza, że to HBO ale ja jednak wolałbym inny scenariusz. Może wątek Joela między wstępem, a spotkaniem Ellie, może Tommy'ego, może Tess lub Marlene albo i Billa. No coś świeżego po prostu. O sam poziom techniczny to się nie martwię. HBO [nie licząc appki] to znaczek jakości jak ongiś u nintendo. Sony nie ma talentu do swoich projektów filmowych i tv. Ostatnio widziałem Anczarted do obiadu i 4/10. Easter eggi wątpliwej jakości, wymiksowania 3 i 4, bieda green screena oraz parkur Hollanda rodem z The Office nie pomagają. Pan to nie wiem po co. Wyglądało to trochę jakby w pewnym momencie zabrakło hajsu więc "dziękujemy panie Banderas, a teraz do widzenia". Nathan Fillion uratowałby ten film
- DC Cinematic Universe
-
Assassins Creed: Odyssey
Alexios odpadł od razu przy wyborze po tym jak usłyszałem jego głos. W ogóle mam problem z nagminnym wykorzystywaniem "łamanej angielszczyzny" w tej grze. Uszy bolą od tego. Jak już zatrudniają córy i synów Zeusa to niech pozwolą im używać greckiego. A tak poza tym Odyseja jest chyba najlepszym assassynem od czasów dwójki bo... odeszła od mechaniki poprzednich gier. Podział na archer/warrior/assassyn sprawdza się dobrze choć jest zbyt dużo złomu do przebierania. Zabawa zaczyna się gdy wpadną sety legendarne, wejdzie wkuwanie statusów w oręż/zbroje i ładowanie odpowiednich perków. Wtedy można kosić nawet najemników niczym młody Achilles Mocno poprawili też side questy. Niemal każdy posiada jakiś zalążek fabuły choć większość to i tak klasyczne: idź, zabij, znajdź, przynieś. Ale Ubi to Ubi i gra wciąż jest obesraną mapą ze znacznikami do porzygu.
-
Anime godne polecania
Nareszcie. Prawie już zapomniałem co tam się działo. Ciekawe co w tym sezonie będą gotować?
-
własnie ukonczyłem...
W 85% przypadkach jak już koś walnął w pierwsze skrzynki ty już robiłeś połowę trasy już nie mówiąc o tym, że trzeba było wylosować coś sensownego. I tak przeważnie kończyło się na tym, że się nawet do mety nie dojeżdżało, a czasem jak Grześ miał dobry dzień to nie dublował Złoty chłopak.
-
Anime godne polecania
Niw wiem, mnie się wygibasy autek wydają takim autoironicznym easter eggem CDPR względem tego jak zachowywały się pojazdy [i pewnie nadal zachowują] w grze jeszcze długo po premierze. Animacja jak najbardziej ok. Kreski oraz reżyseria Imaishiego i Ôtsuki zawsze mi pasowała. No i serial robi to co miał zrobić: podkręcił popularność samej gry.
-
Cobra Kai
Po tej dramie 2 sezonie wymęczyłem ostatnie dwa sezony. No i jest progres. Oczywiście było skipowane jak wchodziło high school musical ale reszta jak najbardziej ok. Walki poprawiły się w 4 sezonie. W 3 jeszcze opierały się głównie na rzutach ale później już dużo lepiej. Turniej dostarczył ładnych klepanek. Jednak mam nadzieję, że 5 będzie ostatnim sezonem bo nie wiem na ile jeszcze wytrzymam dramaturgii rodem z brazylijskiej telenoweli wśród gimbazy. Ten z tą, bo tamta z tym, a ten tego zdradził więc on jest z nimi ale jednak nie jest z nimi bo on ich wykorzystuje... Nosz kurwa. Daniel ze swoim Miyagi-way na okrągło też już zaczyna męczyć dupe. Tylko Zabka non stop wynosi bycie boomerem na coraz wyższy level. Trening Miguela to było złoto. Hilary musi wjechać bo jak na razie morał z serialu jest taki, że karate jest złe bo każdy który nauczył się coś kopać to przeważnie kopie leżącego więc tak średnio dla hołdu pana Miyagi'ego
-
Marvel Cinematic Universe
Z Paulem Walkerem ostatnio też podobnie. Brat jego robił za modela, a gęba z doklejek, powtórek, niewykorzystanych scen i cgi. I też bez większej spiny. Ostatni bulwers dotyczył tylko Jamesa Deana zrobionego w komputerze. Oczywiście recast aktora, a cyfrowa postać to dwie odrębne sprawy ale wydźwięk podobny. No i.. to Marvel, w czym problem? Powiedzą multiversum i pyk. Zamiast T'Challa będzie T'Challi Praktycznie zrobią recast tylko, że w rodzinnym gronie jako przekazanie pałeczki "następcy".
-
Marvel Cinematic Universe
No właśnie robie rewatch EG i Shuri więc na 100% BP2 jest po EG. Tak czy siak mają milion sposobów by wyjaśnić jak zginął T'Challa.