Treść opublikowana przez Starh
-
Nintendo Switch - temat główny
Z 8 milionów do końca roku fiskalnego, na 16 milionów. Ładnie, ktoś we firmie zaczyna wierzyć w sukces swojego dziecka. Gwiazdka 2017 powinna być niesamowita. Jeżeli rzeczywiście co miesiąc będą sprzedawać się 2mln (lub jak podał WSJ nawet 2.5) to Switch w pierwszym roku może osiągnąć sprzedaż Wii a tym samym już w pierwszym roku pobić łączną sprzedaż Wii U. Fingers crossed Musieliby co miesiąc wypuszczać exa pokroju Zeldy. Jak sprzedadzą 6 milionów w tym roku to będzie imo sukces.
-
Champions League
Jakie pary :D
- Mass Effect: Andromeda
- Mass Effect: Andromeda
-
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Od kilku dni nic nie pisałem o grze, a więc czas na krótkie podsumowanie mojej przygody. Po około 35-40h spędzonych w grze podtrzymuję wcześniejszą opinię, która brzmiała iż jest to najlepsza gra w jaką grałem ever. Nawet nie wiem kiedy ten czas leci, a gram w głównie w trybie przenośnym. Ostatnio skończyłem jeden dungeon i aż zacierałem ręce aby udać się do kolejnej krainy :D Wsiadłem więc na Płotkę i pomknąłem na chybił trafił nie przejmując się zbytnio gdzie mnie wiatr poniesie. Padło na wulkaniczne klimat i cóż aktualnie jestem po 3 dungu i teraz uzmysłowiłem sobie, że jest to zdecydowanie najtrudniejszy teren pod względem przetrwania. Nie dziwie się, że dostawałem tam srogie baty. Z drugiej jednak strony to właśnie tam ubiłem swojego pierwszego guardiana (pająka). Na początku jak tam wpadłem to oczywiście musiałem zawrócić z racji wysokich temperatur... jak to ja zamiast wybrać się główną drogą, przy której znajdowała się stajnia i handlarka z eliksirami to ubzdurałem sobie wejście na jakąś górę (chciałem zrobić sobie skrót) i szybowanie do wioski Gora. Plan ten już po 30 sekundach spalił na panewce. Najlepsze jest to, że wdrapywałem się na ten szczyt dobre 10 min xD Moja mina po nieudanej akcji była bezcenna. Jednakże i to miało swoje plusy, ponieważ przypadkowo podczas lotu odnalazłem ukrytą Kapliczkę. (tutaj już przed Etną) Udałem się więc do jednej z wież. Wsiadłem znowu na Płotkę po czym galopem udałem się ku głównej drodze. Wszystko szło dobrze, zbliżałem się do celu, aż tu nagle sensor zaczął pikać, a mi brakowało 1 orba do ulepszenia w kapliczce mocy. Oczywiście zboczyłem z obranego kursu i obrałem nowy w poszukiwaniu owego Shrina. Błądząc po kolejnych pagórkach i łąkach natrafiłem na bardzo sielankowe wspomnienie, w którym to Zelda przedstawiała przekrój botaniczny krainy naszemu głównemu bohaterowi. Gra świetnie tonuje emocje gracza - raz dostajemy po dupsku, a za moment trafiamy na tak odprężające momenty. Coś fantastycznego :)! Po chwili spokoju i zbieraniu kwiatków na polanie udałem się w dalszą podróż ku dymiącym się na horyzoncie szczytom. Wreszcie wróciłem na główną drogę i dojechałem po chwili do wyżej wspomnianej stajni. Zakupiłem potrzebny sprzęt, nagotowałem potraw, pobrałem quesciory i jazda przygodo! Pierwsze chwile w tej rozgrzanej do czerwoności krainie były cóż przyjemne i nawet zapomniałem o wcześniejszym niepowodzeniu ;D Gra jednak jak zwykle sprowadziła mnie na ziemie i to tak, że poszło mi w pięty. Najpierw na mojej drodze spotkałem guardiana pająka, z którym stoczyłem bój na śmierć i życie. Wybrałem elektryczne strzały, uniknąłem lasera, a następnie wpakowałem mu trochę voltów prosto w oko. Chwilowy paraliż, a ja już byłem przy nim ucinając kolejne odnóża i wywracając dziada na plecy. Później niestety kutafon dostał "rage moda" i musiałem tak czy siak odbić jego wiązkę z gwiazdy śmierci w jego mechaniczny odwłok pozbywając się przy tym 1 tarczy, ale i tak było warto! Zadowolony z wyniku potyczki zabrałem fanty i ruszyłem dalej z myślą, że gorzej już być nie będzie Cóż znów się myliłem Przebiegłem dosłownie kilkadziesiąt metrów po czym usłyszałem w słuchawkach muzykę, która nie zwiastowała niczego dobrego. Odwracam się, a tam: Na początku nie wiedziałem jak sobie z bydlakiem poradzić, tym bardziej że już na początku dostałem lufę bez pytania, która zwaliła mnie z nóg niczym Bonusa BGC. Postanowiłem się jednak ogryźć wapniakowi - wyciągnąłem lodowe strzały i zacząłem naparzać jedną za drugą w jego magmowe cielsko. Taktyka okazała się skuteczna Po chwili byłem na jego grzbiecie i niczym polski górnik pracujący dla czeskiego inwestora napierdalałem ile wlezie, aż kamień rozłupałem. Później poszło już górki - wioska, nowe ubranko chroniące przed wysoką temperaturą i nowe questy, które tylko zachęciły mnie do zbadania kolejnych połaci terenu, Pomogłem więc jednemu tubylcowi uratować brata - ten ugotował mu takiego kebsa, że nawet Mendrkowi by wypaliło du... Nie będę tutaj zdradzał historii tego miejsca, bo każdy sam chce pewnie odkryć wszelkie smaczki dot. wulkanu, mieszkańców z wiochy i samego dunga. Powiem krótko - drugi dung mnie mocno sponiewierał i był o wieeeele trudniejszy od mojego pierwszego (zora). Pożegnałem się z wulkanicznymi klimatami i udałem dalej na północny zachód. Dotarłem dość szybko do grzybowego lasu oraz stajni, która znajdowała się nieopodal. Shrine, wieża, wróżka + quest i znów zamiast iść główną ścieżką do wioski to zboczyłem z trasy w poszukiwaniu wspomnień, kapliczek i nowych fantów. Pokręciłem się po okolicy i powiem tylko, że było warto Znalazłem nawet pewną "kobietę?" i już wiem dlaczego Polygon dał 10/10. Wracając jednak do mojej podróży. Cóż nie obyło się znów bez małych komplikacji, a mianowicie blood moon'a. Akurat byłem w miejscu pełnego przeciwników i cóż dwukrotnie musiałem stawać z nimi w szranki. Całe szczęście, że miałem zapasy żarełka, strzał oraz broni. Inaczej byłoby cóż licho ;( Znów udałem się na główną drogę i powoli dojechałem do miasta pnącego się aż do nieba. Trochę tu zimno, więc musiałem kupić dodatkowe ubranko podtrzymujące odpowiednią temperaturę. Oczywiście wróciłem się szybko do wróżki aby je ulepszyć, a tu klops nie mam materiałów... owe znajdują się na pustyni :( Po przygodach w gorącej krainie stwierdziłem, że jednak muszę ulepszyć wdzianko przed dalszą podróżą i udałem się na południe w kierunku piaszczystej pustyni w celu zdobycia roślinek wymaganych do upgrade'u. Jak zwykle nie mogło być za prosto - doszedłem ledwo do oazy (z wycieczenia prawie padłem). W oazie nie było żadnego handlarza sprzedającego eliksir ;/ Na szczęście udało mi się kupić jakieś owady i uwarzyć parę fiolek Dotarłem do miasta, ale mnie nie wpuszczono... Musiałem skombinować sobie odpowiedni strój, który no cóż Zostawiłem temat fabularny związany z pustynią i ruszyłem na poszukiwania zielska, po które tu przybyłem. Niestety przemierzanie pustyni na piechotę to istna mordęga, więc musiałem skombinować sobie jakieś transport Zaraz znalazłem jakiegoś wieprzka i pomknąłem przed siebie. Znalazłem zielsko, wybiłem pustynne gady, zaliczyłem kilka Shrineów i tym usatysfakcjonowany postanowiłem wrócić na północ aby wykonać w końcu powierzoną mi misje przez wielkiego pana sowę. Znów jednak zboczyłem z kursu A to jakiś widoczek, a może tutaj wspomnienie będzie do okrycia, a jakieś ukryte rzeczy etc. W końcu jednak dotarłem na miejsce. Sam dungeon jak i jego otoczka znów dały rade. Naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem pacingu tej gry. Wszystko tutaj JEST IDEALNIE WYWAŻONE. Nintendo zrobiliście to dobrze. A recenzje na 6/10 czy tam 7/10 who cares?
-
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Ja nie rozumiem narzekania na psucie się broni - przecież im dalej w las tym znajdujemy bardziej wytrzymały sprzęt i mamy wrażenie ciągłego "progresu". Jedyny minus to brak automatycznego dobierania kolejnej sztuki.
-
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
11/10
-
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Nie, nic nie mówi. Nawet na Kotaku był o tym bardzo dobry artykuł.
-
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Za(pipi)iste :D
-
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Ja również udałem się do Zora i powiem krótko gierka wskoczyła na jeszcze wyższy poziom. Cały wstęp do dunga, otoczka fabularna, a potem łamigłówki - pierwsza klasa. Dawno się tak dobrze nie bawiłem. Nawet fabuła w tej Zeldzie trzyma naprawdę solidny poziom. No i ta muzyka w tym dungeonie oraz podczas podróży do wioski Nie wiem co takiego ma ta gra, ale nie mogę się od niej oderwać ani przestać myśleć co zrobię gdy znów chwycę konsolkę w swoje dłonie. GRA MAGNES i szczerze to pierwszy tytuł, w którym te oceny naprawdę nie są wystawione na wyrost. Dzisiaj szedłem sobie do głównego questu, ale oczywiście po drodze wieża, parę kapliczek, a tu jakaś szczelina, a to coś innego Co chwila napotykam jakiś pochłaniacz czasu, nawet nie wiem kiedy lecą minuty, a potem godziny. Jaka ta gra jest dobra, nie mogę się nadziwić! Przecież to pierwszy sandbox od Nintendo i zaorali konkurencje po całości. Odkryłem też parę wspomnień i dają radę :D Szczerze? To chyba jednak wolałbym aby historia przedstawiała właśnie upadek królestwa 100 lat temu - więcej emocji i dramaturgi by w tym było. Tak czytam forum i oczywiście są małe narzekania, ale cholera nie zauważyłem aby ktoś kto faktycznie gra w tę Zelde chociaż minmalnie by tu coś krytykował.
-
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Gdzie znajdę gostka do powiększania liczby spotów na broń?
-
Nintendo Switch - temat główny
Kiedy premiera isaca?
-
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Mam tylko jedno zastrzeżenie, ale nie do samej gry tylko do NINTENDO. Otóż każdy pamięta ten za(pipi)isty trailer: Wszyscy się jaraliśmy, wielu z nas kupiło przez niego Switcha. Problem polega na tym, że ten trailer to odpowiednik tego zwiastuna MGSV Otóż fabuła gry została podana na tacy, ale w trochę innym sensie... Druga kwestia to OKROPNY dubbing Zeldy. Tego się nie da słuchać, każda scenka z jej udziałem wybija mnie z immersji i chcę aby w ogóle nie mówiła. Serio angielski dubbing Zeldy to TRAGEDIA i twórcy powinni być smagani batogami, a potem wysłani na galery aby odnaleźli dobrą aktorkę do podłożenia głosu.
-
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Mi prawie żadna zelda nie podeszla. Moze Ocaryna i Majora byly nawet.spoko. Switcha kupiłem jako takiego kota w worku z tą Zelda i dostałem więcej niż się spodziewałem. Ta gra jest idealna jako 1 zelda jeśli ktoś nie grał w tę serię lub pozostałe części średnio mu podeszly. Nawet moj znajomy pctowiec był pos ogromnym wrażeniem i sam kupił właśnie switcha z Zelda.
-
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Ragus
-
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Europa oceni na 100% gorzej.
- Switch - prezentacja, preordery i ogólna szajba :)
-
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Pograłem dziś trochę i jezusiu co ja mam napisać. Gierki mnie od jakiegoś czasu już nużyły, nie mogłem wysiedzieć przy jednym tytule dłużej niż 2 godziny. Po prostu nie dawałem rady. Ta Zelda to taki trochę growy katharsis, totalny reset i ciągła przyjemność z obcowania z tym tytułem. Parę fotek + opis 1) Popłynąłem w morze na maleńką wysepkę, a tam Shrine. Oczywiście w środku guardian i cóż było ciężko, ale dałem radę :D Samo manewrowanie liściem przy ustawieniu kierunku tratwy Nie mówiąc, że w wodzie czaiły się morskie potwory. 2) Doszedłem do większego miasta, a dalej pod górkę do Laboratrium. Fajnie się toczy ta historia :) Nie mówiąc o tym, że ciągle zbaczałem z drogi, bo wszędzie chciałem się dostać :D 3) Tutaj próbuje rozwikłać zagadkę "3 wysokich drzew" :] 4) Mała wspinaczka na wieże zakończona oto takim widokiem 5) Później szybkie zejście i wyruszenie w poszukiwaniu dalszych przygód (Pan Kamyk strzelił mi tam luja) Najlepsze jest to, że za pierwszym razem kiedy kierowałem się do 1 wioski to poszedłem jakąś alternatywną drogą i całkowicie ominąłem te "bliźniacze szczyty", quest z ukrytym skarbem, cmentarzysko guardianów. Ta gra zasługuje na swoje oceny, bezapelacyjnie najlepszy tytuł w jaki grałem.
-
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Panowie mam chyba jakiegoś buga ;/ Celując z łuku włącza mi się obraz FPS zamiast TPP zza pleców linka. Nie wiem jak to zmieć aby było po staremu.
-
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
+ pytanie
-
Awaryjność Nintendo Switch
Każda konsola na start ma takie problemy. Polecam przypomnieć sobie co działo się z ps4 czy x1.
-
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Jakaż ta gra jest wielka Najlepsze, że nikt nie prowadzi za rączkę i trzeba samemu dowiadywać się wielu rzeczy. Przykładowo dostałem informację o 3 drzewach, które wskazują kierunek ukrytego shrine'a. Dalej idę sobie polanką, a tam nagle wyłania się spod ziemi Pan wielka skała. Dostałem luja ogłuszacza aż mnie z konia wyniosło w niebiosa. Mówię sobie "ta zniewaga krwi wymaga" - wspiąłem się na górkę, lotnia + bomby potem na niego aby zaaplikować norweski kołowrotek i pełno minerałów dla mnie Innym razem spaceruje przez las, a tam jakiś dziwny Królik. Myślę sobie no upoluje, może jakieś magiczne mięso dropnie, jakie było moje zaskoczenie kiedy po strzale w dupsko z Kitacja otrzymałem 100 rubelków Ta gra to mokry sen każdego gracza
-
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Nie grałem w moim życiu w lepszą grę jako całość. Czuję się jak mlody szczyl, który ciągle myśli o gierce. Goty 100%. Każdy zakamarek to jakaś nowa historia, która sami tworzymy. Ten świat żyje, a my jesteśmy takim mały pionkiem, który go przemierza. Gierka jest po prostu magiczna. Nintendo, gratuluję.
- Counter Strike Global Offensive
- Firmware.