Skocz do zawartości

mr_pepeush

Użytkownicy
  • Postów

    1 970
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mr_pepeush

  1. mr_pepeush

    PlayStation Plus

    akurat teraz jak wystawiłem slot do SD i płytę z Bayo na gametrade do wymiany wieszczycie takie tytuły ;/ oferta jednak wydaje się za mocna jak na plusa; mam nadzieję, że wpadną inne tytuły;
  2. weź to pan wyrzuć i skorzystaj z jakiegoś solidnego portalu z kartami, przynajmniej nie będziesz musiał ręcznie aktualizować gamercardy sony już wcześniej wyglądały śmiesznie (plus ten brak automatycznej aktualizacji!), a teraz to juz w ogóle żart jakiś, jak ma to tak wyglądać xD
  3. mr_pepeush

    Dead Space 2

    nie rozumiem w takim razie; mówisz, że podobał Ci się RE, a on jest mułowaty znacznie bardziej, niż DS1; zaciśniesz zęby, pograsz godzinę, wciągnie Cię fabuła i przyzwyczaisz się do gameplayu, a potem stwierdzisz, że byłeś pacan kompletny nie grając w to od razu; (ja też na długo skreśliłem jedynkę po ograniu dema, też mówiłem, że jest mułowata; zobacz jak teraz zaciekle jej bronie )
  4. w końcu wbiłem tę ostatnią bramkę, mam platynę; była w bardzo wąskim przejeździe między budynkami (szerokość na 2 segmenty bramki) w miejscu, gdzie jest kilka bramek bardzo blisko siebie; jak ją przeoczyłem kiedy jeździłem i szukałem? nie wiem; znalazłem ją na pierwszym filmiku, bo jeździłem sobie trochę w weekend i w końcu nie wytrzymałem i chciałem wiedzieć, gdzie jest to ścierwo; kiedy zamierzacie jeździć online? pobawiłbym się znów z grupą gadatliwych polaków
  5. mr_pepeush

    Dead Space 2

    ja nie widzę większej różnicy pomiędzy jedynką a dwójką, jeśli chodzi o atrakcyjność gry; w jedynce to co mnie męczyło, to jednak nieco nazbyt ślamazarny gameplay, który mi przypominał trochę właśnie RE; dwójka jest o wiele bardziej dynamiczna; przede wszystkim w szoku byłem, jak się przesiadałem z jedynki na dwójkę i zacząłem deptac necrosy... Clark zchowywał się jak opętany! w jedynce to było takie konkretne depnięcie piętą, że nie wątpię - mogłoby kruszyć czaszki - przez co mało tych kopnięć robił, bo były wolne; tutaj wygląda, jakby zaraz miał zacząć gangnam style tańcować xD dziwię się, że w ogóle zaczynasz od dwójki; np. zupełnie nie załapiesz "oczka" puszczanego do gracza w ostatniej scenie, ani nie wychwytujesz pewnych smaczków gry, choć z drugiej strony jest to w jakiś sposób nowa, spójna całość, więc nawet nie grając w jedynkę ma się wszystko wyłożone (łącznie z uzasadnieniem, że należy ciąć koniczyny i można rzucać kawałkami slasherów );
  6. mr_pepeush

    Dead Space 2

    Mevek, co ma znaczyć "jak to ze mną jest"? Ja tu nie próbuję się malować w barwach odważnego do szpiku kości czejena na wojennej ścieżce Mówię po prostu, że klimat jakoś specjalnie mnie nie przerażał, tak jak się spodziewałem po zapowiedziach innych graczy. Z moimi umiejętnościami też nie jest jakoś super dobrze, bo gdyby tak było, to nie bałbym się szybko nadciągającej chmary nekrosów i braku amunicji - kończyny latałyby we wszystkie strony, a tak to na ogół ja latam wte i nazad szukając miejscówki, żeby się obrócić i odstrzelić komuś nogę xD nobodylikeyou, wybrałem normal, bo spodziewałem się poziomu trudnośc takiego, jak w DS1. odbierałem to trochę tak jak: casual - easy normal - normal survivalist - hard httc - very hard okazało się jednak, że normal to niemal easy; a co do klimatu przy graniu: grałem i w dzień, i w środku nocy, w pustym domu, przy zgaszonym świetle... nie działa (mam buldoga francuskiego, często gęsto to świnisko zachrapie niespodziewanie, zacznie się krztusić czy inne dziwne dźwięki wydawać; ten typ tak ma; te bulgoty też nie straszą )
  7. mr_pepeush

    Dead Space 2

    a co, wstydzic sie mam za tego normala? w kosc ma dac zealot, a nie pierwsze podejscie w chwili, kiedy konczylem, mowilem sobie, ze to koniec przygody. wytrzymalem do 22ej i wlaczylem zealot :] tego hardcora chyba jednak nie rusze. czuje sie za slaby na te koncowe etapy. poza tym wymaga to dlugich posiedzen, a mnie ta gra okrutnie meczy. przede wszystkim oczy mi siadaja szybko w ciemnych lokacjach i potrzebuje przerw. a hardcora to trzeba by ciurkiem robic przez 2, gora 3 dni, bo po przerwie ze lba wypadnie co tam gdzie siedzi poza tym mam jeszcze jeden problem. ja zwyczajnie nie potrafie grac speedrunow w takich grach. pod kazdy dywan zagladam, a wrog nieubity, to taki, ktory nic nie dropi, wiec z czego zyc? uciekac od skrzynek z itemami, bo roi sie tam od paskudztw? tez bez sensu... co by nie bylo, gra przekozak. (zaczal marzyc mi sie spin off na zasadzie "co by bylo gdyby" i wydarzenia z alternatywnym zakoczeniem, czyli gdy Clark nie zrobil tego co zrobil mozna bylo w extraction wcisnac nowego bohatera, to na jeszcze jednego w alternatywnej rzeczywistosci tez jest miejsce )
  8. mr_pepeush

    Dead Space 2

    słuchaj, nawet największy matkoyebca jest w stanie paść, jak mu trzy slashery wyskoczą w zestawie z żygaczami a tutaj jest multum takich miejsc; ostatnie 2 chaptery to jeden wielki killroom; ja na max payne odpadlem w drugim czy trzecim chapterze, bo musiałem powtarzać to samo kilkadziesiąt razy, a co dopiero byłoby tu, jak do "krytycznego" miejsca będę miał 1,5h grania? na maszynie wiertniczej dostawałem wpierdy, pod markerem było ciężko, cały etap w tym "rządowym" oddziale na końcu gry jest cholernie ciężki, bo są tu już praktycznie tylko wzmocnione wersje przeciwników, w dużych ilościach; porównywałem tę grę z DS1, spodziewałem się zbliżonego poziomu trudności, a okazało się, że pierwsza połowa jest dużo łatwiejsza od jedynki, za to druga połowa zostawia w tyle poziom trudności jedynki...
  9. mr_pepeush

    Dead Space 2

    ja dziś przeszedłem DS2 i gra mnie zabiła; niemal tytuł idealny; czegoś mi brakuje, więc daję "tylko" 9/10; najpaskudniejsze jest to, że przez 50% gry, mówiłem sobie "boże, co za łatwizna... gra dla noobów, a przecież na normalu wypadałoby czasem zginąć; drugą połowę gry podzieliłbym na dwie kolejne części; w pierwszej z nich mówiłem "no, w końcu poziom trudności taki, jaki powinen być od początku" a ostatnie 25% to "jak żyć panie premierze?" nie wiem jak niektórym z Was udało się to przejść na hard to the core, ale podziwiam i składam wyrazy uznania; zawiedziony jestem jedynie poziomem "strachu"; przysięgam na wszystko co mi święte: jestem z tych, co regularnie podskakują na horrorach i schizują się niesamowicie, oglądając dobry, budujący napięcie film; i o ile jeszcze DS1 straszył mnie przez pierwsze rozdziały, tak tutaj biegałem w zasadzie na luzaku; legend się nasłuchałem o budowaniu napięcia w tym tytule, a ludzie pisali "przeszedłem i to co gra zrobiła z moją psychiką sprawia, że nie chcę do niej wracać"; nie stwierdziłem podobnych "atrakcji" u siebie, choć rzecz jasna kilka razy darłem morde, kiedy przydażył sie naprawdę niespodziewany efekt WOW!
  10. mr_pepeush

    XCOM: Enemy Unknown

    a ja miewalem 2 x snajper, 2 x grenadier, 2 x zwiadowca i tez bylo git. na ogol jednak mieszam klasami, w zaleznosci od tego jaki etap. 2 snajperow z umiejetnoscia widoku druzynowego i podwojnym strzalem to po prostu samonapedzajaca sie machina. jesli dobrze zajmiesz nimi pozycje, to masz z ich lapek okolo 3 kille na runde, a jak wyjdzie sectopod, to tymi dwiema postaciami mozna go rozwalic + dejechac nadtepnego sectopoda lub kogos z obstawy pierwszego zdjac. na normalu sklad druzyny nie ma duzego znaczenia. owszem, czasem cos mozna przyspieszyc, ale na dobra sprawe, to moznaby przejsc gre druzyna jednoklasowa
  11. kot jest biały ogólnie gameplay mi się podoba, ale sam klimat futuro-cyber-madafaka-robotów to nei dla mnie, więc wczówki żadnej nie doświadczyłem; patos raidena najlepiej skomentować słowami "bitch, please..."; system walki wygląda w pytkę; jedyna uwaga ode mnie to machanie mieczem w blade mode; z jednej strony fajna sprawa, ale z drugiej, jeśli do zaliczenia misji na max jest potrzebne rozbijanie kazdego przeciwnika na polprzezroczyste plasterki, to bedzie to meczace nieslychanie; chyba wolalbym moc sie z tym przelaczyc na mashowanie buttona, zamiast machanie analogiem; ehhh... gdyby to zrobili np. w klimaciacie NG, to byloby cos
  12. mr_pepeush

    XCOM: Enemy Unknown

    na classicu trzeba trochę inaczej walkę planować; próbować flankować częściej, atakować z mniejszej odległości, ale i chyba czas zacząć grać medykiem, bo na normalu pominąłem ten skill całkowicie;
  13. mr_pepeush

    XCOM: Enemy Unknown

    wiesz, gra jest remakiem, trudno, żeby zrobili to samo, tylko z nową grafią, bo nie miałoby to większego sensu, a i pewnie tamte rozwiązania dziś niekoniecznie by się sprawdzały co do poziomów, to z tego co widzę, jest pewna pula map, na których się gra; na początku myślałem, że są generowane losowo, ale potem zauważyłem, że się powtarzają; niektóre mapki po 3 razy się trafiły w czasie jednego przejścia, ale pomimo tego, że się powtarzały, to kiedy odpaliłem classic znów dostawałem nowe lokacje, więc jest tego sporo; gra została skierowana na to, by starcia z przeciwnikiem były krótkie i intensywne; myślę, że w dzisiejszych realiach nie sprawdziłoby się, gdyby dać 2-3 razy większy obszar, bo by się to nudziło (jak miałem za dużo walk naraz to byłem znudzony); dzięki temu na początku (przed atakiem na bazę) masz skupienie się na walce, dużo misji, a potem już w większości masz grę strategiczną, z budowaniem i rozwojem technologii; myślę, że to udane zbalansowanie rozgrywki, ale ktoś może odwrotnie niż ja mieć większą frajdę z ciągłej walki; o dlc nic nie powiem, nie mam pojęcia jak jest
  14. Najbliższe 2 tygodnie pod znakiem (nie do końca) umarłych: The Walking Dead i Dead Space 2. Psiepyśnie :)

    1. Kazub

      Kazub

      3 sezon part 2 szybciej (pipi)a

  15. właśnie rzecz w tym, że jak mam jechać z YT, to mam w nosie, bo w tym czasie (godzina? dwie?) mogę zaliczyć kilka lvli w czymś fajnym... tylko ta "bitch inside" drze morde, że chce ten ostatni brąz i chce platynę... nienawidzę szmaty
  16. to nie tyle ustawka, co trzeba przejechać jakąś listę prędkości (samo odpalenie nei wywala trofika, trzeba te liste w 100% odbebnic). Jesli bede wieczorem na necie, to moge wlaczyc na 15 minut i zagramy, bo ja chwilowo nie moge patrzec na te gre, z powodu braku jednej bramki
  17. mr_pepeush

    Ninja Gaiden 3 Razor's Edge

    Twoja literówka bardzo mnie rozbawiła Głównie dlatego, że uświadomiłem sobie, że rzeczywiście, Ryu w NG3 jest niepełnosprawny xD
  18. mr_pepeush

    Flashback Origins

    fajna sprawa; ja na pewno nie mogę powiedzieć, że jestem fanem wielkim flashback czy another world, bo gra "na tamte czasy" była dla mnie chyba ciut za trudna, ale wspominam zmagania z nią bardzo fajnie; na pewno znajdzie się w mojej kolekcji, bo wszelkie perełki z Amigi chętnie bym łykał; zobaczyć odswieżone Wings lub Cannon Fodder byłoby bezcenne. a superfroga z trofeami wziałbym w dniu premiery za 219zł, bo gra była tak długa, intenstyna i zróżnicowana, że wiele współczesnych produkcji powinno się przy niej zaczerwienić; fajnie, gdyby ruszył taki trend z refreshami gier z dawnych czasów; póki co mówi się o remake'ach czy rebootach znanych serii, ale głównie z czasów okolic startu i świetności PSOne. ale gdyby zrobić "wysyp" tytułów z amigi, to wszyscy "seniorzy" branży ustawiliby się w kolejkach po te tytuły; (albo wyobraźcie sobie Golden 5: Super Frog, Flashback, Cannon Fodder, Soccer Kid i np. Desert Strike w jednym pudełki dla konsol!) ehm... poniósł mnie offtop, przepraszam... flashback cieszy, oby nie był ostatni na liście perełek z lamusa
  19. miałem tu dziś wklepać posta, ale wczoraj odcięli mi internet (bez ostrzeżenia, dziady z netii!) i nie mam o czym... god damn, a już chciałem to sprawdzić na własnej skórze ;/
  20. mr_pepeush

    Ninja Gaiden 3 Razor's Edge

    Daniel, Ty chyba nazbyt serio zacząłeś mnie brać, a ja cały czas w kategoriach żartu Jeśli gdzieś uraziłem, to przepraszam
  21. mr_pepeush

    Ninja Gaiden 3 Razor's Edge

    dawaj... polecimy na gołe klaty to że w NGS2 jesteś master, to na pewno dowód na to, że jesteś pryszczatym nolifem o posturze Hannavalda w okresie nagłębszej bulimii wiec nie jesteś przeciwnikiem (a jak już damy sobie po mordach, to jestem Ci winien browca, za pomoc z ngs2 chętnie spłacę dług.)
  22. uprzedzając to, że BoroBoro (znany jako BitchBitch a obecnie FlashGordon) usunie zaraz notkę poniżej, informuję: już kilkanaście lat temu mieliśmy mieć imprezę porównywalną z katarzyna w; Boro też wypadł z kocyka; przeżył; konsekwencje widać gołym okiem;

  23. mr_pepeush

    Ninja Gaiden 3 Razor's Edge

    e tam... tak kombinowac to mozna zawsze i bedac w UK instalowac gry na dysku twardym w oborze soltysa Pacanowa, by grac "w chmurze" mialem zainstalowane ne dysku konsoli i o niebo lepiej to dzialalo niz. ng3
  24. mr_pepeush

    Ninja Gaiden 3 Razor's Edge

    oooo przepraszam... spam grabów mnie nie złamał - złamały mnie freezy ryu na 2-3 sekundy, w czasie ktoryz ziutek czy inny roman mogli podejsc dlubiac w nosie, wytrzec gluta w moj rekaw, a potem wskoczyc mi na plecy, zrobic malinke na szyi i wbic coś... gdzieś... zrobia ngs3, zrobia poprawki do beznadziejnych bledow (przeca kupe czasu przegadalismy o tych bugach ) to i platyne zrobie; robiacych platyne w tej grze uwazam za chorych i leczyc ich trzeba Daniel, nie gadaj bzdur... bledow krytycznych dla jakosci rozgrywki w ngs2 bylo nieporownywalnie mniej niz w ng3, a jesli juz sie powtarzaly, to w mniejszym zakresie
  25. mr_pepeush

    Ninja Gaiden 3 Razor's Edge

    ja powiem tyle... mnie nawet ten spam łapania nie odstrasza, a bossa można dać dopakowanego niczym Lance Armstron na wielkiej pętli Jeśli nie będzie laga, freeze'a, niewidzialnych ścian, czy cancelowania moich kombosów przez ziutka 4m ode mnie, który akurat postanowił, że z tej odległości zrobi mi graba, to przyjmę grę z otwartymi ramionami. Skoro dałem radę na MN w NGS2, to jak na normalu mogłem mieć problem z trzema magami? Ano tak, że właśnie błędy uniemożliwiały mi płynną grę! działkowiec, w razie czego też służę pomocą, choć takim autorytetem jak Daniel na pewno nie jestem. Swoją drogą zamierzam zabrać się za napisanie poradnika do NGS2, bo brakuje dobrego po polsku
×
×
  • Dodaj nową pozycję...