Treść opublikowana przez ogqozo
-
Serie A
Ja nie wiem, może on po grze w dziadka bierze bejzbola i przegranym łamie nogi. Byłaby to jakaś metoda motywacyjna.
-
Serie A
Kontuzjowani Julio Cesar, Maicon, Samuel, Chivu, Motta, Muntari, Coutinho, Milito. Teraz Eto'o pewnie kilka meczów nie pogra. Myślę, że możemy oficjalnie mówić o zespole Beniteza "rezerwy Interu Mediolan".
-
NBA
New York Knicks pomagają bić rekordy. Tym razem Blake Griffin. 44 punkty, 15 zbiórek, 7 asyst - spektakularne. Jeszcze bardziej - to, jak zdobywał te punkty. Oczywiście wsadzał (i trafiał wolne), bo to umie, ale szło mu to bosko. Każdemu marzą się tak łatwe i intensywne penetracje, jakie wykonywał w tym meczu Griffin. Dwa dunki na miarę "akcja sezonu" praktycznie. Pogłaskał wielkiego Timofiejewa Mozgowa po główce, ja na miejscu Rosjanina bym się chyba zabił ze wstydu: Białas umie skakać! Jeśli mu wytrzymają kolana to przejdzie do historii jako najbardziej atletyczny białoskóry zawodnik w historii koszykówki. Miami pierwszy raz przegrało ze słabym zespołem, są to Grizzlies. Jak się zobaczy, że grali bez Wade'a (grypa) i Haslema (jakaś poważniejsza kontuzja na początku meczu), to wydaje się to już mniej dziwnie. Wyglądało to jak mecz Cleveland Cavaliers generalnie. LeBron niby miał 29 pkt. i 11 asyst ale występ jak na niego słaby, no i kiedy coraz lepszy Rudy Gay (świetny w tym sezonie) rzucił nad nim pierwszego buzzer beatera tego sezonu, to Grizzlies wygrali. Thunder wygrali dzień po dniu w Bostonie i Milwaukee. Może nic wielkiego, gdyby nie brak Kevina Duranta. To chyba może potwierdzać to, co mówiłem, o nieco przesadzonej opinii na temat poziomu gry Durantuli. Bez niego Thunder dużo lepiej podawali i bronili. No i wygrali, a patrząc na dotychczasową grę Bostonu i Thunder, jest to spore osiągnięcie. I w sumie oglądając te mecze odniosłem wrażenie, że to nie tyle zasługa samego Russella Westbrooka (którego nadal podziwiam - zatrzymał Rondo chyba lepiej niż ktokolwiek w tym sezonie), co po prostu doskonałej organizacji drużyny. Scott Brooks nie został trenerem roku za darmo. W tym roku też będzie jednym z kandydatów.
-
Serie A
Ibrahimović potknął się w polu karnym, przez przypadek akurat gdzieś tam między nogami zaplątała mu się piłka i gol. No i w sumie tyle w tej lidze włoskiej.
-
Primera Division
Real jedzie Athletic Bilbao jak bure suki. U siebie zespó z Madrytu gra jak maszyny. Szybkość, siła i precyzja ich uderzeń piłki oraz poruszania się jest niezwykła. Przy drugiej bramce w zasadzie jeszcze zanim piłka weszła na połowę Bilbao było widać, że padnie gol.
-
Primera Division
Karny z du'py ustawił mecz.
-
Primera Division
Ciekawe co im trener powie w szatni. "Musimy trochę poprawić krycie".
-
Reprezentacja Polski
Śmieszne wideo z Grzegorzem Latą http://www.youtube.com/watch?v=Rtn9bjVMNPg
-
Boardwalk Empire
Jak dla mnie postaci są zbyt... banalne, schematyczne. Serial generalnie ogląda się świetnie, ale nie mogę go (na razie?) postawić na poziomie "Mad Men" czy "Breaking Bad" (albo, patrząc po HBO, "Treme") ze względu na brak osobistego charakteru. Ot, wystylizowane dzieło będące symbiozą starych filmów Walsha czy Hawksa z pisarskim stylem "Rodziny Soprano". Buscemi ma wiele twarzy i oczywiście gra świetnie (duh), ale jak ktoś ogląda filmy o mafii to taka postać nie jest niczym nowym. Kelly MacDonald to kobieta z papieru, niewinna minka i słodki akcent. Michael Shannon jako zawzięty stróż prawa... jest zawzięty. Jeśli czymś zaskakuje, to tylko tym, jak bardzo jest zawzięty. Stuhlbarg faktycznie kapitalny, ale po "Poważnym człowieku" taka kreacja charakterystyczna w jego wykonaniu też nie robi na mnie wielkiego wrażenia. Dostaje, podobnie jak Chalky, bardzo mało miejsca, a to już przecież sezon zaczyna się kończyć. Pewnie jakby postać była bogatsza, to i aktor by mógł zrobić większe wrażenie. Moim zdaniem za dużo miejsca dostał wątek Michaela Pitta (blondas z nożem w cholewie), który jest chyba najmniej ciekawy z wszystkich, choć oczywiście jego determinacja, brak skrupułów i konfrontacja z Capone jest ukazana niezwykle dostojnie i pięknie.
-
Premier League
Jak kryzys, to na całego. Chelsea przegrała kolejny mecz. Tym razem z Birmingham, które wcześniej potrafiło pokonać tylko zespoły, których nazwa zaczyna się na "Black" (czyt. słabe). Nadal są liderami, ale morale raczej zbyt wysoko nie stoi.
-
Bundesliga
Borussia wygrała na wyjeździe z Freiburgiem po nerwowym, fajnym meczu 2-1. Freiburg bronił się mocno i tym razem ofensywna piłkarzy z Dortmundu sobie nie poszalała. Gol na 1-0 to komedia, rozpoczęta przez błąd (?) bramkarza Borussi. Zresztą popatrzcie. Mina Jurgena Kloppa mówi wszystko: http://www.youtube.com/watch?v=Tm1XXKFnduI Czy faul na bramkarzu mógł zostać gwizdnięty? Moim zdaniem tak, podobnie jak spalony przy drugim golu Borussi. Barrios nie dotknął piłki, ale kręcił się wokół obrońcy, który strzelił samobója. Piłka już prawie doleciała mu pod nogi, ale w ostatniej chwili od niej "uciekł", więc trudno mi uznać, czy wziął udział w akcji. Pierwszego gola strzelił Lewandowski tuż po wejściu, świetna główka. Cztery bramki, kiedy grało się tylko po kwadrans w dwunastu spotkaniach, trzeba uznać za bardzo dobry bilans ławkowicza Borussi. Drugi gol to kapitalna akcja Piszczka. Polak, ostatnio wybrany do jedenastki kolejki, znowu ma na to wyróżnienie szansę, gdyż oprócz ciągu na bramkę kilka razy świetnie interweniował w obronie. Natomiast kiepsko wypada ocenić trzeciego naszego reprezentanta. Kuba miał w końcówce dużo miejsca i dwa razy wyborną okazję do ustalenia wyniku 3-1, ale raz pudłował, a raz strzelił leciutko w bramkarza. Freiburg cisnął i np. strzelił w poprzeczkę, ale na szczęście dla sumienia Kuby nie wyrównał. Schalke pokonało 4-0 Werder dzięki hat-trickowi Raula (niesamowity mecz Hiszpana). Wygrał też znowu Hannover, ku uciesze Obsa awansując na 4. miejsce. Hit kolejki, Bayer-Bayern, o 18.30.
-
Legia Warszawa
So true.
-
Linki do Waszych ulubionych teledysków
Moje ulubione to chyba "Cool Guys Don't Look at Explosions" i "Like a Boss". "Jizzed in my Pants" też fajne. W sumie lubię wszystkie ich skecze. Np. "Sergio" z Jonem Hammem jest niewiarygodnie śmieszne, choć nie liczy się jako teledysk.
-
Ekstraklasa + Puchar Polski
Odpowiedni ludzie zrobili wszystko co mogli, żeby seria porażek Legii się nie powtórzyła. W sumie Arka i tak się utrzyma w lidze, bo spadną Cracovia i Lech, więc może sobie sprzedawać mecze.
-
Primera Division
Pastore to na razie jeden z piłkarzy sezonu, oprócz Bale'a i... starych znajomych jak Messi czy Ronaldo. Palermo go kupiło za bodaj 7 mln euro i myślę, że jak ktoś zapłaci 40-50 to go puszczą. Tyle że Pastore jest raczej piłkarzem, który powinien być liderem drużyny. Opiera się na kreatywności i doskonałej technice, która pozwala mu wykonywać zagrania każdego rodzaju. To może być nowy Zidane, ale może też być... nowy Rui Costa, na najwyższym poziomie nigdy niespełniony. Świetny mecz z Juventusem to jeszcze nie potwierdzenie wielkości. Mówimy o kumplu Messiego, którego od jakiegoś czasu przymierza się do Barcelony, tyle że ten sprytnie poszedł do Palermo (tłumacząc się właśnie tym, że chce być liderem) i jeszcze niedawno prezes mówił, że "nowego Messiego nigdy nie odda" (a sam Pastore, że zachęca Messiego, by ten przyszedł do Palermo). Taktycznie nie widzę go w składzie Barcelony, dopóki nie przejdzie na emeryturę Xavi. Tak samo Realu, Ozil daje radę i jest równie młody. O ile Afellay, jako koleś mający za sobą wiele wspaniałych meczów na pozycji skrzydłowego, ma sens w Barcelonie, tak Pastore... nie widzę tego. Chyba że to już szukanie następcy Xaviego, ale przy jego obecnej formie wydawanie na zastępcę takiej kasy nie przejdzie. Tak czy siak, to naprawdę spektakularny gracz, którego w przyszłym sezonie wszyscy chcielibyśmy widzieć w LM. Nie na ławce, ale jako dyrygenta ataku w jakimś mocnym klubie...
-
Primera Division
Barcelona podobno ma dogadany transfer Ibrahima Afellaya. Podobno za okazjonalną cenę kilku milionów ojraków. Ruch może okazać się świetny. Holender zachwyca w tym sezonie w PSV i w kadrze, a skład Barcelony, zwłaszcza w ofensywie, często okazuje się bardzo wąski. Prezes Palermo powiedział, że szykuje już następcę dla Javiera Pastore. Uznał, że obecnie Argentyńczyk kosztuje 70 mln euro i pewnie z tego powodu kupi go jakiś klub hiszpański. Real i Barcelona się interesują, ale ta cena jest szalona, mimo że to faktycznie jeden z lepszych dostępnych graczy.
-
Reprezentacja Polski
No oczywiste to nie jest, a świadczy jedynie o twojej zerowej znajomości niemieckiego futbolu. Chelsea ani Barcelona nigdy nie kupią Barriosa. To nie ta klasa. Tak samo jak żaden mocny klub nigdy nie kupił Gekasa, Dżeko, Grafite, Gomeza, Kuranyiego, Helmesa, Klosego... Można wymieniać bez końca. Znajdź mi jednego supersnajpera Bundesligi, który gdzieś poszedł! Mam na myśli czasy współczesne, a nie Klinsmanna. Ostatni był chyba Berbatow, ale mimo kilku niezłych momentów trudno powiedzieć, żeby spełnił oczekiwania. W Niemczech jest łatwiej strzelać gole. Barcelona jak chce wzmocnić atak to kupuje króla strzelców Mundialu, Euro i Primera Division, albo najlepszego gracza ligi włoskiej, a nie... jednego z lepszych graczy Borussi Dortmund. Oferty dla Barriosa są z klubów słabszych, takich jak Aston Villa czy Liverpool. Pytanie tylko, czy faktycznie jest to dla samego gracza atrakcyjne. Jakby nie patrzeć, w Lidze Mistrzów sobie z Borussią pogra, a z angielskim średniakiem niezbyt. Nawet zakładając, że będzie mu się w Anglii tak samo dobrze grało. W sumie największym powodem, żeby odszedł, jest sam Lewandowski, który swoimi świetnymi końcówkami daje nadzieję, że będzie jeszcze lepszym napastnikiem, więc Borussia miałaby na sprzedaży Barriosa czysty zysk.
-
NBA
Sezon jakoś poszedł na dobre i forma poszczególnych drużyn wydaje się przez ostatnie mecze stabilna. Najsilniej na Zachodzie wyglądają Hornets i Spurs, obie z bilansem 9-1. Chrisa Paula można na razie nazwać najlepszym graczem sezonu, natomiast w Spurs wymiata raczej stara gwardia, z dobrą formą Jeffersona i Bonnera do pomocy. Niezgorzej idzie też Lakers i Dallas (którzy pokonali wreszcie Hornets, ale już drugi mecz z nimi przegrali), żadna niespodzianka. Thunder i Jazz grają chimerycznie. Durantem jak się już wszyscy podjarali to się jednak okazało, że jeśli porównać go z najlepszymi graczami ligi to jest gorszy i w sumie trudno nawet powiedzieć, czy jest najlepszym zawodnikiem swojego zespołu. Nie widać póki co na horyzoncie innego kandydata do MVP, niż Paul. Inne zespoły nie mają wyrazistego lidera. Gasol za samą grę mógłby o ten tytuł walczyć, ale trudno mu będzie przekonać wszystkich, że to jednak on jest liderem Lakers. O ile nim będzie cały sezon, bo Hiszpan miewa co jakiś czas załamania formy i nie od dziś wiadomo, że bez Bynuma w składzie gra mu się dużo lepiej. Jedynym większym zaskoczeniem jest pewnie bilans 7-4 Warriors, którzy w ciągu ostatnich 15. lat zagrali raz w playoffach, a teraz wyglądają jakby mieli na to szanse. Słaba gra Rockets (3-8 ) może zaskakiwać, ale wobec kontuzji dwóch absolutnie kluczowych graczy, Yao i Brooksa - już nie. Na Wschodzie po staremu. Czekamy na powrót Carlosa Boozera do zdrowia i czy Atlanta, jak w ostatnich kilku latach, zagra sezon lepszy od swojego poprzedniego. To by dawało pięć mocnych ekip i grono średniaków za nimi.
-
Reprezentacja Polski
Pytanie, po co Barrios miałby odchodzić, skoro jest najlepszym strzelcem najlepszego klubu Bundesligi. Słyszałem takie same teksty o Radosławie Matusiaku.
-
Ekstraklasa + Puchar Polski
Jakby ktoś czerpał informację o Ekstraklasie z tego tematu, to by się nigdy nie domyślił, że to rozgrywki piłki nożnej. Uznałby, że po prostu ludzie przychodzą na trybuny i rywalizują o to, kto głośniej wykrzyczy "nasz rywal ku'rwy!1!".
-
Nowości serialowe
Tak dokładnie to nie wiadomo. kiedy premiera "Luck" Davida Milcha. Plan jest na jesień 2011.
-
Boardwalk Empire
- Harry Potter and Deathly Hallows part 1
No jeśli obie części mają po prawie 2,5 godziny, to cały film trwałby, jak łatwo policzyć, prawie 5 godzin. Tak więc "Powrót króla" i "W pustyni i w puszczy" nie są tak długie. Zostałeś przyłapany.- Harry Potter and Deathly Hallows part 1
Jaka racjonalizacja. Nienawidzę oglądać tych filmów. Dubbingowanie filmów z aktorami to kretyński pomysł. Oglądając zwiastuny siódmej części w kinie czuję się zażenowany. To jest po prostu złe.- EURO 2012 Polska - Ukraina
No to akurat prawda, świat ma raczej wyje'bane na to, czy Polska wymyśliła ładną maskotkę. Was obchodziły maskotki mistrzostw kiedykolwiek? Mnie nie. Wiem, że zazwyczaj są jakieś upośledzone ludziki. Nojaniemoge. Ale to i tak nic przy maskotkach, które widać już zapomnieliście, z Korei i Japonii. Ich wygląd generalnie potwierdzał żartobliwą opinię, że w Korei nie mieszkają ludzie, tylko Zergi. Imiona? Nie Hwang, Hirokazu and Yoon-Jo. Nick, Kaz i Ato. Nick, Kaz i Ato. - Harry Potter and Deathly Hallows part 1