Skocz do zawartości

nobody

Użytkownicy
  • Postów

    6 558
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    6

Odpowiedzi opublikowane przez nobody

  1. Ten post w sumie bardziej pasowałoby do tematu o ep. VIII, ale jako, że najnowsza odsłona kontynuuje jego wątek, a poruszane motywy mają mieć finał w IX, wrzucam to tutaj.

     

    Koleś wysmażył znakomitą analizę porównawczą, dwóch praktycznie takich samych motywów przewodnich, czyli relacji: podstarzały mistrz - raczkujący uczeń. Niesamowite jak bardzo dało się to zyebać xd

     

     

    • Plusik 1
  2. Jak dla mnie tragiczny news. Sony od 1,5 dekady nie potrafi w aktorskiego spodera, czyli po dwójce Raimiego. Holland był w tej wersji najlepszy; jako Parker 

    pierdołowaty, ale mimo wszystko sympatyczny i zabawny. Jako pająk; ciągle balansujący między chęcią bycia nastolatkiem, a zbawcą NY, co świetnie wyeksponowano w scenie zmycia się z balu w Homecoming i jeszcze dosadniej w Far From Home. W odróżnieniu od Tobiego, który nawet po wskoczeniu w czerwone rajtuzy, nadal był tak samo punchable charakterem, co jego Parker - licealista. :sick: Również iteracja MJ w wykonaniu Zendayi pokazała, że nie kolor skóry, lub włosów definiują silny charakter komiksowego oryginału, zwłaszcza na tle mega wkuriawiającej Kirsten Dust, czy ograniczającej się do czułego miziania Emmy Stone (Emma to naprawdę świetna aktorka, ale rola jaką jej dali do zagrania u Weba, została rozpisana tragicznie). No nie widzę tego powrotu. ;/

    • Plusik 1
  3. 5 godzin temu, Paolo de Vesir napisał:

    Granie w PCtowe gry na padzie? Ohuy. :obama: Niech dobry MS da w końcu mysz i klawiaturę na Xboxie to będziemy mogli rozmawiać.

    też nie ogarniam grania w izometryczne gierki (a zwlaszcza crpg) na konsoli. albo jeszcze kurła w hirołsy xd

    ohnononononono.mp3

     

  4. W dniu 5.08.2019 o 18:32, kermit napisał:

    niesamowite, ciekawe czym nowym teraz zaskoczą... po cichu licze na cos w stylu dark souls ale chyba prosze o zbyt wiele

     

     

      Ukryj zawartość

    emocje jak na pokazie nowej fify czy coda

     

     

    Sekiro to soulslike? No to niezła mistyfikacja 

     

     

     

     

  5. 10 godzin temu, II KoBik II napisał:

    Tylko krew ze Slovaki

     

    W ogóle był chociaż jeden dobry tytul z fajnie napisanym czarnuchem? :/ w filmach od huya a w grach to tak nie przypominam sobie. 

     

    TWD-Clementine-Lee-800x600.jpg

     

    latest?cb=20131204143440

     

    332969766cd7f11ddf578a67b4551f559f83c03e

     

    i w sumie to tyle 

  6. 2 godziny temu, kotlet_schabowy napisał:

    Tuż po premierze było dużo płaczu brudasków, jak to nie tolerują murzyńskich, hip hopowych klimatów (ch.uj, że jak to u R, mieliśmy do czynienia z pastiszem). Ale to antyczne czasy, z których mało kto już tu raczej pisze. Poza tym nie pamiętam, żeby był jakiś hejt .

     

    Aż mi się przypomniał kulega, wiejski wsiur z liceum, który jarał się przepoteżnie moimi relacjami z SA na PS2 (gry R* miały wówczas roczny time exclusive, a typ grał wyłącznie na pc), dopóki nie usłyszał, że gra się czarnym xd I cyk, nagle cała gra okazała się brzmieć wcale nie tak tak fajnie, i to we wszystkich możliwych aspektach xd I  jeszcze te zdanko typu: "Dobrze, że na pc są dostępne skórki postaci, to da się grać białym" :obama:

     

    Mimo tego incydentu, nadal wymienialiśmy się muzyką dla brudasów \m/

  7. a jak stawiałem SA na szczycie gtaów to lamusy fani Nico pisały w CW coś o nadmiarze aktywności, ha tfu :nosacz:

    I cyk odtarza się w głowie:

    1. zdecydowanie najlepsze radio w całej serii :banderas:

     

     

    + RATM, Faith No More, Alice In The Chains, Soundgarden i "Personal Jesus" Depechów <3

     

    2. Klasyka rocka w KDST i robienie licencji pilota do:

     

     

    lub:

     

     

    3. czy wreszcie bujanie się z ziomeczkami w rytm najbardziej gangsta 187 tracka po terenach balasów :cool:

     

     

    Muzyka w V nie była zła, ale bujanie się w jej rytmach, było tylko nieudolną próbą odtworzenia tego SZTOSA 

     

    i cyk, kolejny z postów, który cringowo się nawet pisze. przeyebana sprawa sprawa ta nostalgia :/

     

     

    • Plusik 2
    • Lubię! 1
  8. 22 godziny temu, Andżej napisał:

    a tutaj taki maly offtop, gdyby kogos interesowalo, jak mniej wiecej wyglada bron kalibru 45 mm 

     

     

     

    Anti-tank_gun_45mm_m1937_parola_1.jpg

    Nie no, powinno być .45 cala, czyli ok 11,5 mm średnicy pojedynczego pocisku, a nie jakieś (pipi)ane działko przeciwlotnicze xd W ramach ciekawostek porównawczych .375 magnum, to średnica ok. 9,6 mm, a .50  magnum - ofkors 12,5 mm, czyli idealnie 0,5 cala. :shotgun:

     

  9. I tak i nie. Story jest to samo, ale imo grywalniejszy jest właśnie ten wariant. W Claire A za bossa wyłącznie robi Birkin, u Leona już nie, plus u Claire nie ma rewolweru 45mm, który w B tylko zapychł ekwipunek, razem z osobną amunicją. W Leon B z kolei dostajesz nowy, fajny handgun 45 mm i jest to najtrudniejszy scenariusz w grze.

  10. obejrzałem na netflixie serial, EoE i true death coś tam - czyli skrót serialu z 98', kończący się zabiciem ostatniego anioła przed wydarzeniami z końcówki seriali. po choy to w ogóle było? tylko zmarnowałem sobie godzinę snu przed pracą :/

     

    sam serial i EoE? nawet fajne nawiązanie do walki z depresją i wycofaniem, z którymi zmagał ponoć się twórca, w tym nawiązań do terapii psycho analitycznej Freuda, którą przeszedł, oraz... żałośnie płaska i pretensjonalna biblijna symbolika. :yao: 

    ogólnie takie 8- no trochę niewykorzystany potencjał jak dla mnie. manga wypada tu zauważalnie lepiej?

  11. @kotlet_schabowy Ja twoje zdanie w sumie szanuję mocno, bo poza zbyt uproszczonym streszczeniem samej fabuły, napisałeś bardzo merytoryczną opinię gry jako całości. Sam też uważam, że w kwestii gameplayu gra na normal szybko staje się zbyt prosta, a na hard zbyt trudna, przez co zachodzi konieczność odhaczania side questów, jeśli w ogóle chcemy zaliczyć prolog "trzeciego przejścia" bez schodzenia w dół w opcjach (No Hi Rozi).

     

    36 minut temu, kotlet_schabowy napisał:

    Ja to wszystko co napisałeś łapię, tylko no zwyczajnie nie robi to na mnie aż takiego wrażenia. Może kwestia "wrażliwości". Porównanie do MGSów jest dobre, ja bym dorzucił do tego Matrixa, bo we wszystkich tych przypadkach po latach/z dystansu widać, że to wszystko jest takie troszkę, płytkie. Ot, wrzućmy jakieś elementy zahaczające o filozofię, "zwykli" gracze będą odbierać fabułę na poziomie "2B i 9S walczą z wrogami, na końcu mamy twisty", a dla innych będzie głęboko. No cóż, nie chcę się tu robić na cynika, ale mnie to, jak wspomniałem, jakoś nie poruszyło. 

    Jak najbardziej, o to chodzi i nie jest to żaden diss. Gra największego kopa wykonała świetną narracją, której zwieńczeniem jest true ending, wymagający połączenia sieciowego i w sumie przede wszystkim tym. Tym niemniej większość kluczowych symboli nie jest tu tak powierzchowna, jak np. biblijno mitologiczne nazwy w Matrixie. Wspomniany Wieczny Powrót ma w dzisiejszej fizyce teoretycznej taki sam status, co np. hipoteza multiwersum, czyli pozbawiony jest jakichkolwiek dowodów, ale teoretycznie - być może w jakiejś innej formie - pozostaje równie prawdopodobny i równie cholernie intrygujący (w grze pojawia się zresztą, w zdecydowanie bardziej możliwej formie). Szczerze powiedziawszy bardziej o pustą pretensjonaność posądzałbym już Kojimę, którego DS zdaje się powielać wszystko co w tym temacie najgorsze (zaraz obok serialu Lost). No koleś ewidentnie wypalił się po "trójce" i co najwyżej dostarcza fajne "momenty", oraz wizje artystyczne, dlatego też nie mam wobec niego żadnych oczekiwań.

  12. 23 godziny temu, kotlet_schabowy napisał:

    No ale wiadomo, że gra (podobno) stoi fabułą i narracją. No cóż, mnie jedno i drugie nie porwało. Owszem, parę patentów, łamania czwartej ściany itd. jest naprawdę ciekawych, ale całokształt nie wywołał we mnie jakichś większych emocji. Wszystko było trochę, jak ta paleta barw: wyblakłe. Może jakąś rolę odgrywa tu brak znajomości Niera: nie wiem. Prawdopodobnie trochę mnie ominęło/pozostało do analizy i interpretacji, ale generalnie takie japońskie, egzystencjalne pitu pitu w stylu "czy maszyny majo dusze" to mnie obecnie średnio rusza. Może jakbym miał 14 lat to bym się jarał. 

    No ale to nie jest story typu "czy androidy mają dusze". Od tego masz Blade Runnery, Ghost In The Shell, czy inne Detroit. :cool: To właściwie nie jest nawet historyjka o androidach, ale ZNAKOMITE przełożenie koncepcji nietzscheańskiej "Śmierci Boga", "Wiecznego Powrotu", oraz głównych koncepcji egzystencjalizmu J.P. Sartra i Sorena Kierkegaarda, na których bazuje zresztą sukces najlepszego serialu animowanego w historii ludzkości.:lapka:

     

    14b494684942369ef6bc70bde969b6e0.jpg

     

    POTĘŻNE SPOILERY WYJAŚNIAJĄCE DLACZEGO AUTOMATĄ JARA SIĘ TYLKO LEPSZY SORT

    Spoiler

    Rolę zmarłego Boga w Automacie pełni ludzkość. Twórcy androidów, którzy, podczas inwazji obcych od tysiącleci są już martwi, na skutek wydarzeń z części pierwszej. Za podtrzymywanie mitu o niej, wykreowana przez same androidy organizacja YORHA, aby nadawać pozbawionym "Twórcy" androidom jakikolwiek sens dalszej egzystencji. I tak jak u Sartra i Kierkegaarda, życie bez obecności opiekuńczego Boga "samo w sobie" traci jakikolwiek sens najlepszą alternatywą staje się albo śmierć, albo odnalezienie go samodzielnie; w najrozmaitszy sposób (mój ulubiony, to chyba religijna sekta Kieregaarda, której celem stało się uzyskanie nieśmiertelności, a część członków w pewnym momencie dosłownie wykonuje "leap of faith" nad basenem z roztopionym metalem xd). W sumie wcale nie trzeba czytać do tego żadnych książek. Sporo z tych zagadnień narzuca się sama, podczas rozgrywki i dialogów, część odsłaniają fabularne side questy. Ostatni raz tak dobry tematycznie i zbliżony koncept (ale z nieporównywalnie gorszą narracją) dostarczył chyba tylko MGS2.

     

    • Plusik 7
  13. 24 minuty temu, Orzeszek napisał:

    Xd

     

    elba to chyba jakiś mem, wszędzie by sie nadawał, nawet na wiedzmina a gra w takich kasztanach jak mroczna wieża kinga.

    po drugie gra w mcu tego straznika w asgardzie wiec srednio ten sam aktor w dwoch roznych rolach w tym samym uniwersum.

    no trochę tak, ale choy. byłby Blejd idealny 

  14. W dniu 23.07.2019 o 01:05, Masorz napisał:

    W Thorze 2 już nie chciała grać, bo miała jakiś konflikt z ludźmi w Marvelu, ale kontrakt ją do tego zmusił. 

    Teraz jak widać po paru latach się przeprosiła i będzie comeback.

    @nobody i co, że ma 38 lat? Widzisz Ty jak ona wygląda? Lepiej, niż niejedna 25tka.

    Portmanowa na zawsze w serduszku za Matildę w Leonie Zawodowcu, ale za 1-2 kolejne fazy będzie wyglądać starzej, niż Scarlett w IW i EG

     

    thor-love-and-thunder-natalie-portman.jp

     

    pominę już co uważam na odwracanie kolejnej sztandarowej postaci ze starego składu, ale imo za cholerę brak jej tej "iskry" do takiej roli. nowy Blade też niezły wypłosz. znacznie lepszy byłby w tej roli Pan Elba

     

    Idris-Elba.jpg

     

  15. W dniu 16.07.2019 o 15:22, Wredny napisał:

    No nie jest to poziom U2, jeśli chodzi o idealne proporcje akcja/fabuła. Tu do głosu doszedł duet Druckmann/Straley i to widać - momentami robi się z tego TLoU, tyle że w przygodach Drake'a średnio to pasuje. Tzn całość oceniam bardzo dobrze, po prostu nie byłem na to przygotowany, zasiadając do kolejnej części Uncharted.
    Za to dzięki temu fabularnie jest zdecydowanie najlepiej w serii, no i ten genialny epilog :fsg:

    U2 przez zayebanie killroomami też nie był idealny, choć i tak dużo lepiej niż jedynka. Cztery pod tym względem daje więcej odpoczynku plus puzzle i gunplay wypadają lepiej. Tylko levele z młodym Drejkiem to był mega padziez. W 3 były znacznie lepsze.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...