Skocz do zawartości

Wredny

Senior Member
  • Postów

    11 580
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    31

Odpowiedzi opublikowane przez Wredny

  1. 7 minut temu, Homelander napisał:

    powstrzymują mnie różne rzeczy jak kulawe dialogi, dziwaczne rzeczy w czasie walk o których mówił chociażby NRGeek w recenzji


    K#rwa, za to należy się klaun wielkości planety, ale się powstrzymam.
    Ten typ nie ma pojęcia, co to jest recenzja, więc proszę - nie pisz, że sugerujesz się opinią takiego głąba (ok, sentymentalne pogadanki ma fajne, ale nigdy nie sugeruj się jego opinią o gierce).
    Poczytaj wrażenia w temacie - praktycznie każdy, kto zagrał, wypowiada się o tym tytule pozytywnie, więc jak lubisz T2 to wiedz, że Terminator Resistance fabularnie to najlepsze, co się tej marce przytrafiło od tamtego czasu, a i gameplayowo nie jest źle (bo klimacik czy muzyka to absolutna topka).

  2. W dniu 27.04.2024 o 15:15, Homelander napisał:

    Mejm, pytam bez ironii (ale z zazdrością na pewno): jak znajdujesz czas i energię na kończnie takich gier jak ten Lords of the Fallen? No ja rozumiem: odpalić, stwierdzić, że do dupy i olać. Ale kończyć? Serio mnie to zastanawia i fascynuje. I jeszcze raz: nie ma tu ironii, sarkazmu czy oceniania. Po prostu pytam z czystej ciekawości


    A Ty nigdy nie sprawdzasz gierki, która mogłaby Ci podejść?
    Lords of the Fallen to całkiem fajny szpil jest. Jakiś czas temu (po premierze następnej odsłony) na serio wróciłem i mimo, ze znów porzuciłem to pograłem naprawdę sporo, ubijając kilku bossów i np bardzo podoba mi się styl graficzny i klimacik, który wylewa się z ekranu.
    OK, jest to powolne, czasem niezdarne, a także ma sporo glitchy i niedopracowań, ale według mnie warto w to zagrać.
     

    W dniu 27.04.2024 o 15:53, Homelander napisał:

    Dzięki za odpowiedź. Ja, jak nie jestem przekonany do końca do jakiejś gry, staram się obejrzeć kilka wideorecenzji. Z tym Terminatorem to dobry przykład, bo bardzo lubię franczyzę. Ale z recenzji już wiem co by mnie w tej grze doprowadzało do białej gorączki i zwyczajnie odpuściłem żeby pograć jednak w jakiegoś pewniaka. I wcale nie chodzi mi o oprawę czy oceny. Chodzi mi raczej o idiotyzmy, błędy, daremne dialogi i inne takie. Takie rzeczy mnie po prostu odrzucają na kilometr mimo lubianego settingu. Pewnie dlatego nie trawię gier Bethesdy. Z kolei ciekawa fabuła, bohaterowie i scenariusz sprawia, że mogę gierce sporo wybaczyć. Do dziś miło wspominam Kane&Lynch na przykład


    Tym tutaj sam sobie przeczysz i dlatego wlepiłem Ci klauna.
    Lubisz "franczyzę" Terminatora (o co mega ciężko, bo od czasu T2 filmowo nie wyszło NIC, co mogłoby to uczucie podtrzymywać), a nie zagrałeś w naprawdę zajebistą grę, bo obejrzałeś kilka recenzji? Co niby doprowadzałoby Cię do tej białej gorączki według tych recenzji?

    • Plusik 1
  3. No mówię, że to jest NieR Automata, tylko lepiej (fabularnie również nie odstaje, bo serio, ale te spusty nad rzekomo głębokim, egzystencjalnym przekazem w gierce Yoko Taro to :dynia:).
    To są dokładnie takie same gry, mają bardzo podobny setting, seksowną robot-dupeczkę, podobny motyw fabularny, melancholijny klimat, tak samo zajebistą muzykę...
    Tyle że tu wszystko wygląda na miarę swojej generacji, a system walki jest dużo lepszy.
    Nie mówię, że NieR Automata to zła gra - jest zajebista. Ale Stellar Blade jest jeszcze lepszy :fsg:

    • Plusik 2
    • Lubię! 2
  4. Wsteczna na XSX to jest zajebista sprawa - ostatnio było kilka przecen, więc wpadło trochę staroci wraz z dodatkami:

    FalloutyiKOTORycyfrwki.thumb.png.5dc39e7ecefa2caffa1b8f9d588e1d09.png

    Fallouty zrobione na 100% na PS3, ale tutaj mamy 4K/60fps, więc może kiedyś powtórzę ten wyczyn w normalnych warunkach technicznych.
    W KOTORy nigdy nie grałem :sweat:

    • Plusik 1
  5. Fakt, te pustynie trochę zamulają, ale i tak oferują sporo fajnych miejscówek, do których można się dostać i fajnych fantów do znalezienia.
    Dla mnie to przyjemne urozmaicenie tempa i z przyjemnością wracam na pustkowia, by załatwić jakieś fetch-questy, bo zwyczajnie fajnie patrzy się na EVE w akcji.
    No ale miejscówki fabularne to sztos za sztosem - różne klimaty, z takimi z Resident Evil/Dead Space włącznie :obama:

  6. No k#rwa, czyli da się? Ja pierdolę, taki "hicior", filar Xbox Game Studios, powód dla którego ludzie kupowali XSX i na premierę jakieś bajki, że nie można, a teraz, że jednak można?
    Jak mnie wk#rwia takie coś.
    No i ten pojazd "coming later" - też powinno być od początku - tyle razy podczas biegania po tych pustkowiach sobie myślałem, jakie to są straszne patałachy z tej Bethesdy, że nie potrafią ogarnąć czegoś jeżdżącego na tym swoim śmiesznym silniku.
    Ja wiem, że to spowoduje wysyp screenshotów z tą informacją o dotarciu do granicy, ale trudno - ważne, że będzie można przyjemnie zwiedzać i chętniej zaglądać w kolejny posterunek bandytów, robiony "kopiuj/wklej".

  7. 18 godzin temu, GSPdibbler napisał:

    Czemu nie tworzy się takich gier? Przecież to jest złoto. 


    Tworzy się - np Star Wars Jedi Survivor to dokładnie tego typu gra (tylko technicznie nie tak dopieszczona na starcie).
    Ale fakt - esencja konsolowego granka ten Stellar - człowiek wsiąka na długie godziny, eksplorując, walcząc, odkrywając historię. Dawno nie grałem w coś tak dobrego.

  8. Godzinę temu, Nemesis napisał:

    Sadzi onelinery, nie wchodzi w głębsze polemiki. Robi swoje. Typowa postać z solidnej gierki wideo. W tym cały jej urok.


    Najbardziej podoba mi się, jak gasi Roxanne, gdy ta próbuje flirtować - miła odmiana po wielu gierkach, w których bohaterki są podatne na takie lesbijskie zaloty :fsg:
    Walka ze Stalkerem w Matrix 11 to było coś zajebistego, a te animacje finisherów :banderas:
    No i oczywiście ostatni boss tego etapu to też sztosik, ale niestety spodziewałem się
     

    Spoiler

    kto to będzie i się nie pomyliłem

     

  9. Dla mnie i tak istnieje tylko jedynka, bo następne dwie to szmiry są - Resurrections kupiłem kiedyś na DVD za jakieś 30zł i wciaż trzymam w folii - będzie na jakiś mocno zakrapiany wieczór, bo na trzeźwo raczej nie da rady tego obejrzeć.

  10. 9 godzin temu, creatinfreak napisał:

    Mnie troche wkurzyło to jak latałem sobie po pustyni, wlazłem w jedną lokacje i mimo iż widziałem, że są tam fanty do interakcji to nic nie mogłem zrobić. Dopiero jak wziąłem questa to mogłem to ruszyć.


    No właśnie wczoraj miałem taką refleksję, że nie warto eksplorować na własną rękę, bo czasem gdzieś idę, złażę kilkadziesiąt pięter w dół do jakiegoś krateru, a na dole wyraźnie arena do walki z czymś dużym, ale sorry - jeszcze nie teraz.
    Później pcha mnie tam jakiś sidequest i faktycznie, jest boss.
    Więc ogólnie gierka jest dobrze skonstruowana, skoro narzucone odgórnie aktywności pchają nas w każdy kąt, ale ja lubię samodzielnie zaglądać i czasem wracam zawiedziony :D

  11. U mnie to wciąż będzie pierwsze przejście - ostatnio w oczekiwaniu na ziomka, z którym miałem grać w PUBG, odpaliłem na chwilę Starfielda i zamknąłem parę mniejszych questów na Neonie (zapłata za akt wandalizmu na robocie, przekonanie sklepikarza, żeby nie płacił haraczu itp).
    Niby wszystko fajnie, ale nie chce mi się przy tym przysiąść na dłużej i tak z doskoku gram jakąś godzinkę co pół roku, albo i rzadziej :dunno:

  12. 15 godzin temu, Wredny napisał:

    na tym złomowisku po lewej od głównej bramy, jest wysoko umieszczona skrzynia do otwarcia i szczątkowa drabina do niej prowadząca (trzeba podsunąć pomarańczowy kontener). Problem w tym, że chyba zapomnieli tej drabinie narzucić detekcję kolizji i EVE przez nią przenika, zamiast się jej złapać.

    15 godzin temu, PiotrekP napisał:

    @Wredny też mam to samo. Skakałem tam jak pojebany i ni cholery nie dało się tego złapać. 

     

    OK, zebrane - jak już double jump się odblokuje to na luzie da radę tam się chwycić:

    18f2ba6fde271-screenshotUrl-min.thumb.png.ce05bcf771377106d4f3df615fb24dc7.png

    Fajny ten żółty dresik - jeden z lepszych strojów:

    18f2baa2cce63-screenshotUrl-min.thumb.png.74bdcb1aa4e73362e99f3f9df58141ee.png

    Szkoda, że większość wdzianek to jednak mocna stulejka, robiona głównie pod azjatów i ich lolitkowate zboczenia.
    Tzn niech sobie będą, ale też widziałbym więcej strojów, bardziej pasujących do tego, jakim bad-assem jest nasza bohaterka.
    Zajebisty byłby taki strój Trinity z Matrixa - błyszcząca skóra, płaszcz i ciemne okulary - zamiast jakichś laleczek z pozytywki itp.

  13. Historia z dwójki fajniejsza, no i zdecydowanie lepsze postacie - ogólnie cała dwójka to spora poprawa. Gdyby tylko ch#jki nie zjebały technicznych aspektów to byłaby jedna z lepszych gier action adventure tej generacji.

    @izon skoro brakowało Ci takiej gierki to bierz Stellar Blade, bo pod wieloma względami te gry są do siebie bardzo podobne (tyle, że SB jest nienaganne technicznie).

    • Lubię! 1
  14. 3 minuty temu, Paolo de Vesir napisał:

    Tak jak piszesz. Nie kumam o co Josh kruszy tu kopie, bo mówi, że woke niszczy gry i filmy, a na razie niszczy jedynie portfele twórców. Sprawy unormują się same jak tylko wydawcy zwietrzą, że jednak propaganda nie sprzedaje gier.


    Tylko kiedy to będzie?
    Bo lobby, które wciska ten shit ma naprawdę nieograniczone zasoby finansowe i może to robić do mojej usranej śmierci.
    Jasne, że kiedyś może to zniknie, ale do tego czasu ja będę konsumował skażone produkty, bo jednak czasem człowiek chce jakąś nowość obejrzeć i ryzyko dostania w ryj kolejnym "Road House" jest niestety bardzo wysokie.

  15. 4 minuty temu, Josh napisał:

    A dla mnie to o czym teraz piszemy to jest największy problem, bo woke niszczy wszystko czego się dotknie i obrzydza każdą rzecz. Wystarczy spojrzeć na przemysł filmowy jak nisko upadły takie marki jak Gwiezdne Wojny, Matrix, Władca pierścieni czy Wiedźmin, wszystkie szorują po dnie i każdy widz z przynajmniej dwiema sprawnymi komórkami mózgowymi wie czyja to wina. Powolutku gry też idą w tym kierunku.


    Niby tak, ale w grach wciąż najważniejszy jest gameplay, a sporo tytułów fabuły nie  wymaga w ogóle.
    Owszem, jak już dają jakąś fabułę i stawiają mi przed oczyma postacie to chciałbym, aby to było angażujące i interesujące, ale w najgorszym wypadku wyśmieję, wyszydzę, jebnę facepalma i pójdę dalej, bawiąc się gameplayem (jak w przypadku wielokrotnie przytaczanego tu przeze mnie AVATARa).

    Residenty zawsze miały głupiutkie fabuły i przerysowane postacie, więc nie wiem, czy trans Leon byłby głupszy od wk#rwiającego Steve'a z Code Veronica, czy Pudziano-Chrisa albo Neo-Weskera z RE5 :reggie:
    A w symulator hobo-geja to nawet ja chętnie bym zagrał, jakby był fajnie zrobiony :banderas:

  16. 6 minut temu, SlimShady napisał:

    Białas jest ok, czarnuch jest be, żółtek nie wiem, bo nie robią z tego afery.


    Bo Azjaci to "white adjacent", jak piszą amerykańskie lewaki - z racji tego, że osiągają najlepsze wyniki w szkołach, z łatwością dostają się na prestiżowe uczelnie i obsadzają dobrze płatne stanowiska, nie pasują do obrazu "uciśnionej mniejszości", której biały człowiek zawsze staje na drodze, więc zamiast podpatrzyć jak oni to robią to wolą ich określić mianem przystawki do białasa, żeby nie musieć się starać i móc dalej płakać nad swoją "generacyjną traumą".
    Ale to już temat do "ogólnopojętego lewactwa" raczej.
     

    2 minuty temu, Paolo de Vesir napisał:

    Co by jednak nie mówić, wspaniałych czasów dożyliśmy w giereczkowie, że największym problemem tego medium są laski do których nie można zwalić konia i czarna laska nazywająca białego gościa dupkiem. :fsg: 


    Nie - największym problemem są niedojebane na premierę gry, always online w singlówkach i gry usługi, ale dyskusja rozgorzała na inny temat, więc każdy wrzuca tu swoje trzy grosze na aktualnie poruszane zagadnienie.

    • Plusik 1
  17. Ale to jest rasistowski tekst - skoro ktoś wymienia rasę osoby, o której mówi to znaczy, że ma problem.
    To, że dzisiejsze czasy wmówiły niektórym, że "nie można być rasistą wobec białych" i że to działa tylko w jedną stronę to już inna sprawa.

  18. 13 minut temu, suteq napisał:

    Byku, przecież z tego co pamiętam to ona była ogarnięta mrokiem


    Chyba raczej "woke'm" :reggie:
    Mrokiem to jej skórę spowili, skoro wcześniej była białą blondynką :leo:
    No i ogólnie niezłe tłumaczenie - rasistowski tekst to na pewno wina "mroku", bo przecież Alan jako Scratch też rzucał niggerami na lewo i prawo :reggie:

  19. 4 minuty temu, Paolo de Vesir napisał:

    wolę postaci typu Saga z Alan Wake 2


    Saga była akurat piękną MILF, więc też z nią nie mam problemu...
    Oprócz tego jednego fragmentu, który zjebane Sweet Baby Inc musiało wepchnąć, bo inaczej by się zesrali:

    SagaAndersonwhiteasshole.thumb.png.cce91d8111189f20464ab459044e64f4.png

  20. @Paolo de Vesir
    Fakt, z tych naprawdę oszpeconych to póki co na pewno MJ z drugiego Spidera (choć i w pierwszym już było lekko niefajnie - przypominam, że w komiksach to ruda sexbomba, modelka i aktorka).
    Laska ze zwiastuna Fable to póki co tylko placeholder, pewnie i tak będziemy tworzyć własną postać.
    A dziewczyna z nadchodzącego Star Wars wcale nie musi być jakoś strasznie brzydka w finalnej wersji - problemem może okazać się zwykła nieudolność ubisofciaków do tworzenia naturalnych animacji twarzy.
    Jeśli więc nic strasznego nie spotka Lary w nadchodzącym reboocie TR to nie rozdmuchiwałbym problemu ponad wszelkie proporcje, bo zwyczajnie nie za bardzo jest o czym pisać.

    Co innego ogólne "zjędzowacenie" kobiecych bohaterek w filmach/serialach, a co za tym idzie - również w grach.
    Bo jeśli chodzi o szpetne baby to na pewno problem dotyka NPC, dających nam questy, no i ostatnio napotkałem straszny kreator postaci w nowym Saints Row - jeden model ciała, żeby nie urazić którejś z miliona wyimaginowanych "płci", więc nie da się stworzyć fajnej dupeczki, bo tak naprawdę rzeźbimy w męskim modelu o wąskich biodrach i mocno męskich rysach twarzy, a piersi, które możemy powiększać to nic innego, jak rosnąca klata - nawet chód zostaje męski.

    18b813f77cd91-screenshotUrl.thumb.png.7758f4584024754d72726a01983ba9b4.png

  21. 14 minut temu, Figaro napisał:

    tak, tak, Sony ze spluwą do skroni kazało biednym designerom zrobić taką 'brzydką' Abby w imieniu mitycznego WOKE.


    To akurat pewnie pomysł Cuckmana, zafascynowanego tą pindą Sarkeesian :reggie:

    1 minutę temu, Ukukuki napisał:

    Woke to realny problem ale w stanach. Wydaje mi się ,że Europa czy Azja ma na to wywalone. 


    Azja tak, ale Europa niestety nie - Ubisoft jest tego najlepszym przykładem.

  22. Filmik bardzo dobry i rzeczowy, choć oczywiście kilka przesadzonych przykładów i naciąganych obrazków pod udowodnienie tezy przemycił.
    To z Aloy wiadomo, że bzdura, bo owszem - może i nie jest to najpiękniejsza z dziewczyn i daleko jej do Hanny Hoekstra, która użyczała jej twarzy, to tak naprawdę w stosunku do części pierwszej, w dwójce dostała po prostu więcej detali, przebarwienia skóry od słońca, lekki meszek itp - wygląda bardziej naturalnie - na pewno nie jest gruba czy coś w tym stylu.
    Najbardziej trafny fragment to ten, gdzie mówi o tym, jak bardzo teraz w filmach robią pizdy z facetów (nawet Joela w serialu postanowili spizdowacić, dorzucając mu jakieś ataki paniki i omdlenia) i jak baby są teraz twarde, bezkompromisowe, agresywne i ogólnie dostają same męskie cechy, które jeszcze do niedawna wszystkie neo-feministki określały mianem "toxic masculinity". Ale jak już z bab robią opryskliwe super-komandoski, co chwila poniżające facetów, albo stające w ich obronie (bo wiadomo, że facet jest słaby i musi mieć babę do ochrony) to wszystko jest OK, bo się wpisuje w aktualną narrację (zagrajcie w ubisoftowego AVATARa - co 5 minut trafiamy na taką sytuację).
    No i niestety to spierdolenie przechodzi również do gier, a wizualne paskudzenie kobiecych bohaterek to tylko efekt uboczny.
    Odpalcie sobie jeszcze raz ten ostatni event Microsoftu (Avowed, Indiana, Hellblade 2) i popatrzcie, co tam za dziwolągi pracują w tych studiach - nic dziwnego, że tak to dziś wygląda.

    • Plusik 7
    • This 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...