
Treść opublikowana przez Wredny
-
Resident Evil 2 Remake
Ale ta odsłona to nie jest żaden remake, tylko https://www.diki.pl/slownik-angielskiego?q=reimagining - i wiesz co? Nikt mi tego nigdzie nie napisał, tylko sam doszedłem do tego wniosku, ogrywając ten tytuł - to jedyne logiczne określenie na RE2 2018.
-
Darksiders Genesis
Po średniej trójce jestem raczej sceptycznie nastawiony - widać, że nie mają pomysłu i brakuje tej magii z dwóch pierwszych odsłon.
-
Resident Evil 2 Remake
A zerknij na okładkę raz jeszcze i przeczytaj tytuł. Widzisz tam gdzieś "Remake"? Skończ już te swoje krucjaty, bo coraz częściej udowadniasz, że Twoja przypadłość sprawia Ci poważniejsze problemy, niż Ci się wydaje.
-
Platinum Club
RAGE 2 Platyna #115 Sequel, na którego nie czekał nikt, bo pierwsze RAGE, choć fajne, to tak naprawdę #nikogo. Ta odsłona tym bardziej niepokojąca, bo nie dość, że poszła w klimaty "różowego" post-apo, to jeszcze otwarty świat, za który odpowiada Avalanche - wyrobnicy od najnudniejszych open worldów w historii. No i niestety sprawdziły się obawy - duża, ładna i oferująca fajne widoki mapa, napchana powtarzalnymi do bólu aktywnościami w ilości czterech na krzyż, pomnożonych przez 20 (strzelam). O "fabule" nie wspomnę, bo jest raczej z gatunku tych żenujących. Do tego dość średni model jazdy samochodem, wyraźnie inspirowany ich wcześniejszym tytułem (Mad Max), ale nie tak dobry jak tam (choć również i tutaj mamy ataki na konwoje). Z opisu wyłania się więc obraz gry słabej, ale jest coś, co powoduje, że w RAGE 2 grało się z niesamowitą przyjemnością, a czyszczenie mapy sprawiało frajdę - soczysty gunplay od twórców poprzedniczki - id software. Szeroki asortyment morderczych zabawek (choć tak naprawdę AR i shotgun robiły robotę), konkretna moc giwer, wrogowie praktycznie eksplodujący po trafieniach i ostra muzyka, pompująca adrenalinę podczas starć - to, plus zdolności, które zapewnia nam bojowy kombinezon, pozwalało odpyerdalać taki balet śmierci, że morda cieszyła się sama i człowiek mimowolnie jechał do kolejnej kryjówki bandytów, powtórzyć cały proces Trofea proste, głównie za ubijanie różnymi rodzajami broni i znajdźki. W grze są obszerne i szczegółowe statystyki ile czego ubiliśmy/znaleźliśmy, ale nie działają jak powinny i przekłamują wartości, więc raczej nie ma się nimi co sugerować. Najbardziej czasochłonne będzie rozwalenie 128 pojazdów Phoenixem (nasza fura), oraz zabicie 1337 Goonów (licznik pokazywał 960, gdy wpadło trofeum). Całość zajęła mi ponad 60h, ale wyczyściłem praktycznie całą mapę, więc na pewno można dużo szybciej. Ocena gry 7/10 Trudność w zdobyciu platyny 3/10
- Days Gone
- DayZ
-
Resident Evil 2 Remake
Dokładnie - to RE2, więc na żadne DLC nie czekałem, bo znam całość z przeszłości, a tu dostałem jej nową wersję i wystarczy. Niech się skupią na trójce, bo tu jest wystarczająco zayebiście.
-
Days Gone
Że what? Wykupujesz odpowiednią umiejętność, zachodzisz bydlaka od tyłu i sprzedajesz mu kosę - zero filozofii, zwykły stealth kill na którymkolwiek z wyżej wymienionych (nie trzeba zabijać trzech - skąd takie info? czyżby znowu coś poyebali w polskich opisach trofeów?).
- Shenmue 3
- Death Stranding
-
Doom Eternal
Z sensownym rebootem Quake jest jak z próbą wskrzeszenia kultowego Syphon Filter - te gry wtedy miały to coś, ale w międzyczasie powstało sporo podobnych tworów i dziś zupełnie nie wiadomo, jak się do tego zabrać, żeby to miało własną tożsamość, więc chyba lepiej nie ruszać, żeby nie bezcześcić marki.
-
Platinum Club
A Plague Tale Innocence Platyna #114 Tytuł, który dość niespodziewanie pojawił się w moich zbiorach, bo choć byłem wstępnie zainteresowany, to nie myślałem, że będę miał na niego takie ciśnienie, by brać go praktycznie na premierę. Zdecydowanie ciekawy i niecodzienny setting - Francja, rok 1348, epidemia dżumy w tle, aczkolwiek tytułowa plaga ma wymiar bardziej mistyczny. Gra jest trzecioosobową skradanką, nastawioną na kooperację z AI, unikanie starć bezpośrednich, eksplorację, crafting i kombinowanie. Sporo tu tzw. "symulatora chodzenia", z dużą dawką dialogów, stanowiących ekspozycję fabularną. Sama historyjka spoko, ale bez rewelacji, postacie też szału nie robią, choć nasza główna para, rodzeństwo DeRune, to sympatyczne dzieciaki i fajnie śledzi się ich relacje. Niby są jakieś twisty, momenty śmierci itp, ale jakoś brakuje w tym takich konkretnych emocji, jakie towarzyszyły nam np. w The Last of Us. Całość jest poprawna, graficznie bardzo ładna, ze świetną muzyką, do przejścia w 12-15h, więc jak ktoś ma dość sandboxów to polecam, bo to całkiem miła odskocznia. Trofea proste, część wpada po przejściu chaptera, większość rozdziałów ma też po jednym pucharku za zrobienie czegoś podczas jego trwania, do tego trzy rodzaje znajdziek (jest chapter select) i upgrade procy oraz ekwipunku (to będzie najtrudniejsze, bo na wszystko nie uzbieramy podczas jednego przejścia i trzeba powtórzyć kilka ostatnich rozdziałów, ulepszając coś innego, niż wcześniej). Ocena gry 7/10 Trudność zdobycia platyny - naciągane 3/10
- Death Stranding
-
Metro Exodus
Nie wiem, czy byłbym aż tak bardzo krytyczny, ale coś w tym jest i zdecydowanie mamy najsłabszą część z trylogii - trochę przerost formy nad treścią.
- Death Stranding
-
Platinum Club
No jasne! Mam przeczucie, że coś takiego jest baaardzo możliwe...
- Days Gone
-
Najtrudniejsze trofea, platyny i komplety.
No łatwe to nie jest, ale nie naprawili - ja to robiłem jakoś w tym roku.
-
Najtrudniejsze trofea, platyny i komplety.
A można było zrobić sposobem i przejść poza mapą
-
Najtrudniejsze trofea, platyny i komplety.
No dobra - nie "kody", ale możliwość włączenia takich ficzerów w menu https://www.destructoid.com/the-evil-within-2-scores-a-new-difficulty-and-cheat-codes-528865.phtml
-
The Last of Us Part II
No i spoko. Głód fajnych historii w zombie klimatach chwilowo mam zaspokojony dzięki Days Gone, a Death Stranding wygląda zayebiście intrygująco, więc chętnie spędzę przy tym listopad. Już od dawna przebąkiwało się, że TLoU Part II będzie dla PS4 tym, czym GoW2 dla PS2, więc jakoś strasznie zaskoczony nie jestem. Gierka ND w lutym, Ghost of Tsushima w czerwcu i premiera PS5 w listopadzie 2020 - niezły ten przyszły rok się zapowiada
- Death Stranding
- Death Stranding
- Death Stranding
-
Death Stranding
Hype'u nie miałem, w sumie nadal nie mam, bo... zupełnie nie kumam, co to ma być, ale jednocześnie jest to dla mnie ogromnym plusem. Kojima to jednak geniusz, jeśli chodzi o robienie szumu i zwodzenie gracza przed premierą - szkoda, że więcej twórców nie robi tego w ten sposób - tu zabawa jest jeszcze na długo przed zagraniem samym w sobie. Graficznie super (tak, widziałem dropy animacji), klimacik intrygujący, fajni aktorzy, motorek, kombinowanie z pokonywaniem terenowych przeszkód, stealth, trochę strzelania... Szkoda, że pokazali ten fragment z I WŚ, bo takie rzeczy byłyby fajniejsze, jakby je odkrywać samemu, ale mam wręcz pewność, że jeszcze masa szokerów stanie się moim udziałem, więc wybaczam. Premiera w listopadzie oznacza, że TLoU Part II zostanie przesunięte na początek 2020, prawdopodobnie luty, ale kij z tym, mimo że na grę ND miałem zdecydowanie większy hajp - tak jak już ktoś tu pisał - tam to wiadomo, czego się spodziewać, a DS jest zayebiście intrygującą niewiadomą. Więcej nic nie oglądam, oczywiście że biorę na premierę i sam będę odkrywał, czy mi te chore wizje Kojimy pasują, czy tez nie