Skocz do zawartości

Quake96

Użytkownicy
  • Postów

    899
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Odpowiedzi opublikowane przez Quake96

  1. Nie zwalniam tempa i kolejne dwie gry odhaczone :whatuh:

     

    Max Payne na Xbox

     

    Idealna pozycja na zimowe wieczory. Klimat Nowego Jorku ogarniętego zimą stulecia jest nie do pobicia. Pierwszy Max to moim zdaniem najlepsza część serii do której uwielbiam powracać. Podoba mi się w niej wszystko, od fabuły, przez klimat aż po tą charakterystyczną dla przełomu wieków "kanciasto-realistyczną" grafikę, gdzie z jednej strony mamy postacie i obiekty nie grzeszące ilością poligonów, a z drugiej fotorealistyczne tekstury. Gry z tego okresu mają po prostu to "coś" w sobie co mnie tak przyciąga. Inna gra z taką grafiką jaka przychodzi mi teraz na myśl to pierwszy i drugi Gothic. Miód na moje "retro" oczy :banderas:

     

    Neighbours from Hell na Xbox

     

    Dokuczanie wrednemu sąsiadowi nigdy nie było tak satysfakcjonujące. Gra znana mi przede wszystkim z peceta, gdzie ograłem obie części nie raz i pewnie nie dwa. Tytuł ten doczekał się konsolowego wydania, będącego miszmaszem dwóch części w jednym z pewnymi zmianami i dodatkami. Z jakiegoś powodu gra nie ukazała się na PS2, więc przyszło mi ją ogrywać na konsoli Microsoftu. Gra się w to naprawdę przyjemnie, a i oprawa moim zdaniem nawet wybrednych nie powinna straszyć. Mam jednak pewne zarzuty co do samego gameplayu. Dodano tutaj kilka nikomu niepotrzebnych minigierek, których zadaniem jest drażnić gracza. Podnosi to sztucznie poziom trudności, zwłaszcza ta gierka z dobieraniem losowo wygenerowanych ikonek. Poza tym ktoś oczywiście wpadł na pomysł żeby skradanie się przypisać pod lekkie wychylenie analoga. To strasznie irytuje, gdy musimy się gdzieś przekraść, i ciut za mocne wychylenie analoga zwraca uwagę przeciwników. Wystarczyło przypisać skradanie pod jakiś klawisz, podobnie do wersji PC i byłoby miodzio.

    No, ale mimo wszystko polecam gierkę. Jak ktoś nie ma parcia na "wymaxowanie" gry to idzie ją przejść bez nerwów, a nawet jeśli ktoś już chce przejść wszystkie etapy w najlepszy sposób to tylko kilka z nich może wyjątkowo zirytować. Ta gierka nadal potrafi bawić :ohboy:

  2. Ja od siebie poleciłbym choć spróbować łyknąć "klasyki" serii z czasów sprzed widoku zza pleców/z oczu :)

    Pierwszy Resident może być dość drewniany, więc tu warto sięgnąć po remaster dostępny na PS4 w ramach "Origins Collection". Jeśli nie chcesz powtarzać fabuły z RE2/3 remake to możesz sięgnąć po Code Veronica. Świetna pozycja :)

  3. Dwie pierwsze gry w tym roku zaliczone :kaz:

     

     

    Need For Speed Hot Pursuit 2 na Xbox

     

    Co tu dużo mówić, moja osobista ścigałka numer 1 na Xboxa. Wersja PS2 ssie kule w porównaniu do tego kawałka kodu. Grało się w to nader przyjemnie, a i grafika moim zdaniem wygląda naprawdę zajebiście jak na swój czas. Całości dopełnia genialny soundtrack i auta oraz trasy po których przychodzi nam się ścigać. No po prostu miód na me serce :drakeyeah:

     

    Grand Theft Auto Vice City na Xbox

     

    GTA u mnie nigdy za wiele. Ogrywając ten tytuł po raz "nty" doszedłem do pewnego wniosku - ta gra to chyba mój osobisty numer jeden ze wszystkich, wszystkich gier, jeśli w ogóle musiałbym już wybierać. Dlaczego? Raz, że VC to po prostu moim zdaniem najlepsza odsłona GTA przy której za każdym razem bawię się cudownie, a dwa, że ta gra to dla mnie ogromny nośnik wspomnień. Ilekroć przemierzam ulice Vice City, chłonę ten słoneczny klimat, to przed oczami mam też wspomnienia z czasów bycia "gówniakiem", gdy z najlepszym kumplem zagrywaliśmy się w te wszystkie gierki, gdy człowiek nie miał żadnych obowiązków, a największym zmartwieniem było "czy gra mi pójdzie na kompie", albo "czy konsola wczyta grę". Serio, nie umiem tego inaczej opisać, ale ten tytuł wyjątkowo wywołuje u mnie pokłady wspomnień i nostalgii do minionych, beztroskich czasów...

    • Plusik 4
    • Lubię! 2
  4. spacer.png

     

    No to jedziemy z podsumowaniem 2022 roku!

     

    W tym roku dominującymi platformami okazały się być PSX (19 gier) i XBOX (11 gier). Generalnie 2022 minął mi pod znakiem retro. Grałem głównie na sprzętach 5 i 6 generacji. Rok rozpocząłem jeszcze z Xboxową manią, podczas której kupiłem do zbioru kolejne trzy konsole. Na pierwszym Xie ukończyłem chociażby Half-Life 2, grę wybitną, która na tej konsoli działa, delikatnie mówiąc "momentami słabiej". Mimo tego bawiłem się przy niej świetnie i coś czuję, że i w tym roku do niej powrócę. Końcówka roku przyniosła najlepszy zakup 2022 w postaci Dreamcasta, na którego zdążyłem kupić 11 gier, z czego ograć 6. Poza tym wyraźnej poprawy kondycji doczekał się zbiór na pierwsze PlayStation, gdzie kupiłem chociażby trzy części NFS i kilka innych tytułów.

    Trochę szkoda, że nigdzie nie notowałem zakupów growych, ale mam za to kompletny dzienniczek gracza w którym wypisałem wszystkie ograne tytuły z dokładną datą ukończenia, oraz platformą na której były odpalone:
     

    Spoiler

    Styczeń

    1. XBOX - Half-Life 2  - 02.01
    2. XBOX - RalliSport Challenge 2  - 02.01
    3. GB - Dr.Mario - 03.01
    4. XBOX - Need For Speed Hot Pursuit 2 - 08.01
    5. XBOX - Max Payne - 08.01
    6. XBOX - Ford Racing 2 - 10.01
    7. XBOX - Grand Theft Auto Vice City - 23.01
    8. XBOX - Neighbours From Hell - 27.01
    9. XBOX - Grand Theft Auto III - 29.01
    10. XBOX - Need For Speed Underground - 31.01

    Luty

    11. XBOX - Lara Croft Tomb Raider Legend - 03.02
    12. XBOX - Ice Age 2 The Meltdown - 06.02

    Kwiecień

    13. PS4 - GTA Vice City Definitive Edition - 07.04

    Maj

    14. PC - Postal 2 Share the Pain - 25.05

    Lipiec

    15. PS3 - Grand Theft Auto IV - 30.07

    Sierpień

    16. PS4 - Wiedźmin 3 Serca z Kamienia - 01.08

    Wrzesień

    17. XO - Watch_Dogs 2 - 16.09
    18. XO - Watch Dogs Legion - 26.09

    Październik

    19. XO -Watch_Dogs - 02.10
    20. PS4 - Mafia Definitive Edition - 02.10
    21. XO - This War of Mine: The Little Ones - 09.10
    22. PS4 - This War of Mine: The Little Ones - 23.10
    23. DC - Stunt GP - 27.10
    24. DC - Tony Hawk's Skateboarding - 29.10
    25. DC - Soldier of Fortune - 30.10
    26. GB - Kirby's Dream Land - 31.10
    27. GC - Donald Duck PK - 31.10
    28. PS2 - Tony Hawk's Pro Skater 3 - 31.10

    Listopad

    29. PSX - Need For Speed III Hot Pursuit - 06.11
    30. DC - Soul Calibur - 09.11
    31. PSX - Mat Hoffman's Pro BMX - 09.11
    32. PSX - Colin McRae Rally 2.0 - 13.11
    33. PS2 - Grand Theft Auto Vice City Stories - 20.11
    34. PSX - Darkstone - 22.11
    35. PS2 - Grand Theft Auto Vice City - 26.11
    36. PS2 - Tekken 4 - 27.11
    37. PSX - Colin McRae Rally - 27.11
    38. PSX - Disney's Donald Duck Quack Attack - 27.11

    Grudzień

    39. PSX - Tekken 3 - 02.12
    40. PSX - Need For Speed Porsche 2000 - 03.12
    41. PSX - Toy Story 2 - 04.12
    42. DC - Resident Evil Code: Veronica - 04.12
    43. PSX - Tom and Jerry in House Trap - 04.12
    44. PSX - Croc: Legend of the Gobbos - 05.12
    45. PSX - Shrek Treasure Hunt - 05.12
    46. PSX - Need For Speed Road Challenge - 07.12
    47. PS2 - Grand Theft Auto III - 11.12
    48. PSX - Resident Evil 3 Nemesis - 11.12
    49. DC - Grand Theft Auto 2 - 25.12
    50. PSX - Grand Theft Auto London - 25.12
    51. PSX - Grand Theft Auto - 27.12
    52. PSX - Scooby Doo And The Cyber Chase - 28.12
    53. X360 - Left 4 Dead - 29.12
    54. PSX - Metal Gear Solid - 30.12
    55. X360 - Left 4 Dead 2 - 30.12
    56. PSX - Dino Crisis - 31.12

     

    Spostrzegawczy zauważą, że mniej-więcej od marca do września widać u mnie wyraźny spadek formy. Skąd się to bierze? No tutaj nie da się ukryć, że gdy robi się cieplej moja uwaga jak i wolne fundusze przenoszone są na moje auta/motorowery. Co prawda zdarza mi się i wtedy usiąść do konsoli czy peceta, pograć w coś czy nawet kupić jakąś grę, ale jest to raczej sporadyczne.

    A mimo tego faktu, w tym roku przebiłem swój osobisty rekord w ilości ukończonych gier, który dotychczas wynosił 35 gier (2020), gdyż w tym roku ukończyłem aż 56 gier, co daje wynik o 21 gier większy. Sam do końca nie wierzę w to co się stało, bo naprawdę mocno przycisnąłem ostatnie trzy miesiące minionego roku i nie było tam czasu na nudę :banderas:


    A jak tam u was? Rozliczeni już ze swoich growych przygód?

    • Plusik 6
    • Lubię! 1
  5. spacer.png

     

    Dino Crisis na PSX

     

    Na ostatnią grę do ukończenia w 2022 roku wybrałem sobie przygodę z dinusiami :D Oczywiście, jak wspomniałem, mój egzemplarz jest po niemiecku, ale na szczęście tym razem ktoś darował sobie tłumaczenie dialogów, więc chociaż dubbing miałem angielski :dynia:

    Sama gra jest po prostu świetna :drakeyeah: Taki Resident Evil z dinozaurami, co w zasadzie nie powinno dziwić, wszak jedno i drugie stworzył Capcom. Gra nie stawia na wiele akcji, a głównie opiera się na eksploracji i zagadkach. Od czasu do czasu przyjdzie nam odstrzelić kilka przerośniętych jaszczurek, ale wiele z nich jest po prostu opcjonalne, a i sam "finałowy boss" to tak naprawdę kilka pierdnięć z granatnika i po robocie. Nie żebym uważał to za wadę, wręcz przeciwnie! Gra buduje niesamowity klimat a przy tym nie frustruje ciągłymi potyczkami i lataniem za każdą apteczką czy pakietem amunicji. Bawiłem się przy tej grze naprawdę bardzo dobrze, polecam każdemu kto jakimś cudem nie miał okazji obcować z tym tytułem!

    • Plusik 3
  6. spacer.png

     

    Metal Gear Solid na PSX

     

    Dużo wody w Wiśle upłynęło zanim ponownie zasiadłem do tej gry. Samego MGSa nie muszę chyba nikomu przedstawiać, ta gra to po prostu dzieło sztuki, pokaz tego co potrafił PSX :obama: Podchodząc do tej rozgrywki odkopałem swój stary zapis gry, który miałem skitrany na jednej z kart pamięci. Byłem przekonany, że grę na tym zapisie ukończyłem tylko raz, z dobrym zakończeniem. Jakież było moje zaskoczenie, gdy w ekwipunku obok "bandany" znalazłem też "stealth", co wysuwało wniosek, że grę musiałem ukończyć na tym save co najmniej dwa razy, z dwoma różnymi zakończeniami. Przejrzałem swój dzienniczek i faktycznie, grę skończyłem dwukrotnie :)

    Ukończenie gry z dodatkowymi gadżetami było znacznie, znacznie prostsze. W zasadzie większość czasu prułem niewidzialny nie zważając na kamery, czujniki laserowe i od czasu do czasu dla zabawy okładając po gębach nic nie świadomych strażników :Coolface: Walki z bossami też były nieco łatwiejsze, bo ani razu nie martwiłem się o zapas amunicji, a i mogłem pruć bez opamiętania, bo bandana działa na zasadzie "nieskończonego" magazynka do używanej broni.

    Jedyny zgrzyt jaki towarzyszył mi przez całą grę to... niemiecka wersja językowa :sadkek: Na domiar złego, szkopy byli tak kochani przez Sony, że gra dostała nawet pełny niemiecki dubbing, więc przeciwnicy szczekali do mnie drutem kolczastym. Jak tak sobie myślę, to w przypadku bossów miało to nawet jakiś sens, przyjemnie się biło tych niemiaszków :kekw:


    A jakby mi było mało tego masochizmu, zamierzam jeszcze ograć na szybko Left 4 Dead 2 dla rozluźnienia, a zaraz potem odpalam Dino Crisis... też po niemiecku :dynia:

    • Plusik 2
    • Lubię! 1
    • Haha 4
  7. Left 4 Dead na Xbox 360

     

    Dawno nie grałem w nic na x360, a do L4D lubię sobie raz na jakiś czas powrócić i przejść kampanię. Gra u swoich podstaw dość prosta i przyjemna, idealny odmóżdżacz do popykania na jeden wieczór. Kto grał ten wie i to w zasadzie tyle :P

  8. Shadow Man na DC

     

    W końcu postanowiłem się zabrać za nie tak dawno kupionego Shadow Mana. Kompletnie nie znam tej gry, nie wiem o co w niej chodzi, zaczynając przygodę nawet nie wiedziałem do końca na czym polega sama gra. Gdzieś po prostu widziałem chyba, że ktoś polecał ten tytuł, a że był tani to postanowiłem zakupić i sprawdzić.

    No i ten tego... Gram w to ze dwie godziny i za cholerę nie wiem co tu się odpiernicza :sadkek: Znaczy połapałem się już nieco, że trzeba szukać tych "mrocznych dusz", aby rozwijać bohatera i otwierać coraz to bardziej wymagające "bramy", ale od samego początku błądziłem jak osioł, bo mapy są totalnie otwarte i pełne korytarzy. Utknąłem już na jednym z pierwszych etapów, aż w końcu załapałem, że mogę się cofnąć i iść inną, wcześniej zablokowaną ścieżką. Mimo wszystko dalej nie do końca wiem czy wszystko robię dobrze, ale póki co brnę gdzieś powoli do przodu, więc chyba jakoś grę ogarnę. Zastanawia mnie tylko to, że już w kilku miejscach natrafiłem na te "mroczne dusze" do których nie mogłem w żaden sposób dotrzeć, bo albo były gdzieś wysoko i nie mogłem doskoczyć, albo znajdowały się w jakimś pomieszczeniu do którego nie znalazłem wejścia. Może ja coś przeoczyłem, może po prostu na późniejszym etapie gry będę mógł się cofnąć i zdobyć brakujące dusze, nie wiem...

    Nie przeszkadza mi w tej grze backtracking, ale irytuje mnie kilka rzeczy:

    Po pierwsze, wspomniany wcześniej system korytarzy. Wchodzę do jakiegoś poziomu i dostaję pierdolca, bo mam tyle ścieżek, że nie wiem którą podążać. Inna sprawa, że końcowo wychodzi na to, że połowa prowadzi w to samo miejsce i w końcu trafiam tam gdzie byłem wcześniej, ale mimo wszystko to ciągłe błądzenie i próba ogarnięcia gdzie ja mam teraz qrwa iść zaczyna mnie trochę irytować. Póki co mimo, że błądzę to wciąż docieram w kolejne miejsca i coś tam po drodze zdobywam, ale ciągle mam wrażenie, że coś po drodze pomijam. Do tego zdarzyło mi się trafić na kilka miejsc będących "ślepą uliczką", gdzie moją drogą kończyła rzeka lawy i musiałem się zawrócić. W takich momentach nie wiedziałem czy tak ma być, czy ja coś robię źle, czy może mam tu wrócić później, gdy gra pozwoli mi dostać się dalej.

     

    Po drugie, system checkpointów, a bardziej jego brak. Ja rozumiem, że otwarte mapy mogą być problematyczne pod względem tworzenia punktów kontrolnych, ale czasem odechciewa mi się grać, gdy docieram w głąb etapu i ginę z jakiegoś powodu, a gra respawnuje mnie na początku etapu. Co prawda zabici przeciwnicy się nie pojawiają, a zdobyte znajdźki pozostają w ekwipunku, ale gdy po raz "nty" muszę pokonywać te same korytarze i skakać po tych samych platformach to serio odczuwam lekkie znudzenie.

    Po trzecie, brak jakichkolwiek wskazówek. Ja wiem, że to oldskulowa gra i w ogóle, ale serio już na początku gry zawiesiłem się nieco, bo nie skumałem, że nie muszę szukać dalszej drogi, tylko mogę się cofnąć i wybrać inny etap. Poza tym, trafiając do tego wielkiego "hubu" nie bardzo rozumiałem gdzie iść i co robić. Gra po prostu rzuca na głęboką wodę i każe eksplorować każdy kąt w nadziei na znalezienie dalszej ścieżki, a potem każe domyślać się gdzie i kiedy wrócić, aby ruszyć postęp rozgrywki.

     

    No i ciągle męczy mnie podstawowa kwestia. Co właściwie jest potrzebne do ukończenia gry? Mam zebrać wszystkie te "mroczne dusze", czy wystarczy uzbierać jakąś pulę, która pozwoli mi na odblokowanie ostatecznego etapu? Pytam, bo jak wspomniałem, już teraz wiem że kilka tych dusz nie zdobyłem mimo iż miałem je w zasięgu ręki i nie wiem czy będę musiał się później po nie wracać, czy może jednak to już bardziej opcjonalna sprawa.


    Ale żeby nie było, że tylko narzekam, to podoba mi się gra sama w sobie. Sterowanie jak na pada DC jest nawet przyzwoite, choć strafe pod lewym spustem połączony z tym systemem auto-aim jest czasem niewygodny. Graficznie prezentuje się to całkiem ładnie, a gra działa mega płynnie. Ta cała otoczka to może nie do końca mój klimat, ale nie odrzuca mnie to w żaden sposób i mimo wszystko gra mi się w ten tytuł bardzo przyjemnie, tak długo jak widzę, że robię jakiekolwiek postępy. 

    • Lubię! 1
  9. 2 godziny temu, kotlet_schabowy napisał:

    No to zaskoczony jestem, bo sam zaliczyłem jedynkę parę lat temu (odpalone na PS3) i mimo, że też mam ogromny sentyment do tej części (jedna z pierwszych gier na PSX, jeszcze oryginał), to jednak ostatnie, co bym stwierdził, to że świetne się grało, bo warstwa techniczna i archaizmy tak dają w tyłek, że momentami gra jest po prostu niegrywalna. Szczególnie bolał koszmarny framerate, chora kamera (patent z oddalaniem się przy nabieraniu prędkości i na odwrót), w zasadzie brak fizyki (co kończyło się notorycznym utykaniem auta np. na jednym pikselu bitmapowego płotu) itd.

     

    Trudno się nie zgodzić z twoimi argumentami, ale ja po prostu jestem bardziej "odporny" na takie utrudnienia :) Fakt, czasem irytowało blokowanie się na jakichś "pikselach", o czym chyba z resztą wspominałem, ale mierny framerate (zwłaszcza przy strzelaniu) czy "rzygogenna" kamera to dla mnie żaden problem.  Poza tym to jedna z pierwszych gier (jakie pamiętam) w którą kiedykolwiek grałem, więc mam do niej szczególny sentyment.

     

    2 godziny temu, kotlet_schabowy napisał:

    Trochę skusiłeś sprawdzić ten Londyn, bo to jedyna część serii, w którą nie grałem.

     

    Jak tak bardzo bolały cię wady jedynki to możesz się szybko odbić, bo ta gra to w zasadzie dokładnie to samo. Jest za to całkiem krótka, więc może przymkniesz oko na te kilka godzin i ukończysz :)

  10. 1 minutę temu, Mejm napisał:

    Nie grales w metala? :obama:

     

    Oczywiście, że grałem. Ukończyłem go co najmniej dwa razy z czego przynajmniej raz po niemiecku, bo taką wersję niestety posiadam :reggie: No, ale jestem w stanie to znieść, bo kosztowała mnie wówczas 40zł w pakiecie z dwiema innymi grami, a to pełny, premierowy komplet. Brakuje chyba tylko demka Silent Hill.

  11. No i zapowiadany Scooby Doo And The Cyber Chase na PSX za mną :)

    Nie będę się rozpisywał o tej grze, bo to po prostu kolejny tani klon Crasha totalnie nie silący się na żadne innowacje. Generalnie gra dość łatwa, ale beznadziejne poczucie trójwymiaru i celowanie momentami nieziemsko irytuje. Nie jest to zdecydowanie gra po którą szczególnie warto sięgnąć. Jak ktoś ma ochotę na kolejną zrzynkę z Crasha to spoko, można spróbować, ale poza tym raczej bym tego nie polecał.

    Co następne? Z jednej strony kusi ten Shadow Man a z drugiej nieśmiało zerkają na mnie klasyki szaraka jak Metal Gear Solid albo Dino Crisis.

    • Plusik 1
  12. Eee panie, jedynkę trochę "oszukałem", bo wsparłem się mapką znajdziek w San Andreas i Vice City. Normalnie grindowałbym te punkty jeszcze ze dwa dni pewnie :kekw:

    London to przy tym naprawdę pikuś. Tam po prostu włączyłem grę, zacząłem robić misje totalnie "na ślepo" i bez jakiejkolwiek znajomości mapy a przeszedłem to w kilka godzin. Widać, że ta gra to zasadniczo rozszerzenie pierwszego GTA, bo wypada niczym po prostu kolejna lokacja, do tego całkiem krótka.

  13. Hmm... Kusząca propozycja, ale to może zająć mi trochę więcej niż jedno popołudnie/wieczór, a dłuższą chwilę chciałbym poświęcić zupełnie nieznanej mi grze Shadow Man na DC. Niemniej przemyślę i ogranie drugiego Raymana, bo ten oczywiście od dawna kurzy się na mojej półeczce z grami :D

    Na szaraku ogram sobie chyba na spokojnie Scooby Doo And The Cyber Chase. Taka łatwa, szybka gierka dla totalnego wyluzowania.

  14. Ooo Bully, jak ja dawno w to nie grałem. Oczywiście ograne na PS2, ale to chyba z rok, dwa jak nie więcej temu. W sumie to też jakiś pomysł na grę, ale na razie zostaję chyba przy PSXie i DC. Dla odmiany może ogram jakiegoś w miarę łatwego platformera :shieeet:

  15. spacer.png

     

     

    No i pierwsze GTA na PSXie ukończone :kaz: Tym samym mogę odhaczyć wszystkie "klasyczne" odsłony GTA wydane na konsole :obama:

     

    Jak się grało? Świetnie. Do pierwszego GTA mam szczególny sentyment, bo to w zasadzie jedna z pierwszych gier, jak i pierwsze GTA w jakie w życiu zagrałem. Pamiętam jak za gówniaka podkradałem się do komputera brata, gdy ten jeździł do wojska na służbę i wtedy też miałem przyjemność poznać ten tytuł. Po lekko 20 latach z hakiem, w końcu pierwszy raz ukończyłem GTA i jestem z tego dumny :D

    Z racji, że ograłem całą trylogię "klasycznych" GTA to pozwolę sobie tutaj na małe podsumowanie:

     

    GTA - Zdecydowanie "najdłuższa" z całej trójki. Sześć rozdziałów, po dwa na każde miasto. Momentami trochę irytująca, gdy postać blokuje się na jakichś przeszkodach itp. ale można to wybaczyć, wszak to pierwsze podejście do serii. Fajne, różnorodne lokacje na pewno dodają chęci do grania, bo nie męczymy przez całą grę jednego etapu. Graficznie mi się podoba, ale wiem że wiele osób stwierdziłoby, że gra "źle się zestarzała".

     

    GTA London - Precyzując, GTA London 1969, choć wersja konsolowa nie ma tego dopisku z rocznikiem w tytule. Jest to na pewno najłatwiejsza i wydaje mi się, że najkrótsza z ogrywanych przeze mnie ostatnio odsłon. Dla retro gracza chcącego spróbować swoich sił z "trylogią" to chyba najprzystępniejsza część, gdyż ma dość niski poziom trudności. Co prawda graficznie prezentuje się niemal identycznie co pierwsze GTA, przez co może wielu odrzucić, ale uważam że jakby wybaczyć jej nieco "nieświeżą" oprawę to można się tutaj dobrze pobawić w jedno popołudnie.
     

    GTA 2 - Jedyne GTA wydane na Dreamcasta. Od tej gry zacząłem ogrywanie "klasycznej trójcy", właśnie ze względu na wersję DC. Tutaj trzeba przyznać, że ta gra graficznie może się podobać nawet i dzisiaj. Wiadomo, styl nieco "niedzisiejszy", ale generalna jakość oprawy jest zdecydowanie ze dwa poziomy wyżej od poprzedniczek. Gameplay stał się jakby bardziej przyjemny, a niektóre misje zróżnicowane i niecodzienne. Kto też pamięta misję z "fabryką hot-dogów"? Wprowadzony system respektu wprowadza znaczące urozmaicenie i daje złudne poczucie wyboru "ścieżki" jaką chcemy podążać. Tak naprawdę sprowadza się to tylko do wzajemnego wykańczania wszystkich gangów po trochu, tylko dla własnego zysku. Mamy tu co prawda w teorii jedną dużą lokalizację (Anywhere City), ale dzieli się ona na trzy "dystrykty", które różnią się od siebie nie tylko topografią, ale i obecnymi nań gangami.

    Jeśli miałbym to jakoś obiektywnie ocenić, to choć nie potrafię, na podium postawiłbym GTA 2, gdyż nie straszy tak archaiczną grafiką i gameplayem jak jedynka i London. Poza tym oferuje ona chyba najwięcej różnorodności i miodności z siania zamętu.

    • Plusik 4
    • Dzięki 1
  16. Może nie do końca zakupy, ale jak najbardziej growe :Coolface:

     

    spacer.png

     

     

    Mapki do GTA 2 i GTA London, gdyż brakowało mi ich w zestawach. Komplet do dwójki wylądował w wydaniu na DC, London oczywiście na PSX. Wydrukowane na nieco lepszym papierze co by zaraz się nie zniszczyło. Wiadomo, to nie oryginał, ale moim zdaniem dobry zamiennik, a przyznać muszę, że przydają się te mapki. Do pierwszego GTA na PSX mam oryginalny komplet i regularnie z niego korzystam podczas gry.

    No a grafika z Dreamcastem to już taka moja mała tradycja. Jest to czwarty growy wydruk A3 w laminacie do mojego kącika. Fakt, biała ramka szału nie robi (lokalna drukarnia, ot co), ale przywykłem a i nie przeszkadza mi to jakoś bardzo, tak samo jak jakimś cudem krzywy wydruk :sadkek: Do mapek ogarniałem już inną drukarnię i chyba tam przerzucę się z drukowaniem i laminowaniem na A3, bo robotę robią świetną :drakeyeah:

    • Plusik 1
    • Lubię! 1
  17. 2 godziny temu, Mejm napisał:

    W gta 1 sa jakies mnozniki? :wujaszek::wujaszek:

     

    Jak w każdym oldskulowym GTA są tu mnożniki kasy/punktów, jak zwał tak zwał. Zdobywanie ich odbywa się przez wykonywanie misji, albo znajdowanie ich na mapie, głównie w skrzynkach, ale wyjątkowo mogą też być chyba nagrodą za Kill Frenzy.

    Gra staje się o wiele łatwiejsza jak nazbiera się te ukryte mnożniki przed wykonaniem jakichkolwiek misji. Wtedy po chwili ma się mnożnik x8/x10, więc każda misja jest opłacana nawet i dziesięciokrotnie lepiej.

    Dzięki temu patentowi dotarłem ze spokojem do ostatniego rozdziału mimo, że w poprzednim zrobiłem może ze 4 misje. Z jednej strony może to być trochę lamerskie, ale z drugiej ta gra opiera się na zdobywaniu punktów a nie fabularnej otoczce, więc zadania to dla mnie tylko wypełniacz portfela, Poza tym, gdyby nie to to chyba dostałbym szału jakbym miał zarobić 3 miliony za jednym zamachem. Ba, teraz w ostatniej części muszę zebrać 5 baniek, więc normalnie zajęłoby mi to pewnie wieczność, a tak poświęcę 20 minut na latanie po mapie, a potem to już jakoś pójdzie :kaz:

    • Plusik 1
  18. 4 godziny temu, Mejm napisał:

    Skonczyl bym sobie jedynke ale tam nie ma sejwowania i trzeba robic na raz cale miasto. Chyba ze jest :wujaszek:

     

    Nie ma. Ale jest prosty sposób, który sobie wypracowałem od drugiego miasta. Mapka "znajdziek" w necie, zebrać trochę mnożników i wtedy po kilku misjach masz etap opanowany :obama:

  19. 6 godzin temu, suteq napisał:

    Serio London jest takie łatwe i krótkie? Nigdy nie skończyłem ale jak ma niski próg wejścia to może spróbuje bo szczerze to nie chciałoby mi się męczyć z tą skamieliną w innych warunkach. 

     

    No mi zajęło kilka godzin na spokojnie i bez ciśnienia. Całość dzieli się na 4 rozdziały z czego pierwszy to wstęp, gdzie masz tylko jedno proste zadanie, a w kolejnych trzech musisz zdobyć kolejno 100, 200 i 300 tysięcy funtów. Policja w tej grze nie przysparza kłopotów, to nie maniakalni gliniarze z GTA 2 :kekw:

    Także jak nie odrzuca się nawet nie sama oprawa graficzna, co praca kamery to śmiało próbuj. Ograsz to bez problemu w jedno popołudnie i sam ocenisz :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...