Wiem, że smażone owoce morza śmierdzą niemiłosiernie. Głównie krewetki.
Kiedyś w robocie kucharze rzeźbili krem z owoców morza. Szły do tego ze trzy rodzaje krewetek, jakieś ryby (ale nie za dużo), kilka homarów, kraby, warzywa i ch.uj wie co jeszcze. Całość smażona na patelni z jakimiś dodatkami. No nie pamiętam. Smród okrutny.
Później i tak zlali z tego sam płyn, z czymś tam zmielili, a padlina poszła dla świń.