Pajgi a ty ten film oglądałeś, czy tak sobie blefujesz? Czarna Pantera miał dość dużo czasu antenowego i zrobiono mu bardzo dobre, emocjonalne i konkretne wprowadzenie, w którym pozostawiono jednak dużo niedomówień (zapewne zostawionych dla osobnego filmu). Jednak reszta postaci po prostu się na ekranie pojawiła - 10 postaci, których nie wprowadzono ani nie starano się żyć z nimi publiczności, bo to zrobiły poprzednie filmy. Dzięki temu, można było od razu przejść do mięsa tego typu filmów - oklepania się po mordach w towarzystwie śmiesznych onelinerów.
Mówisz, że w historii kina jest dużo filmów, w których na ekranie cały czas przewija się 12 bohaterów, którzy wręcz po równo dzielą się czasem i angażują emocje w podobnym stopniu? Blefujesz.
Czy da się zrobić podobny film bez wcześniejszych superprodukcji o poszczególnych bohaterach? Jasne, że się da. Tylko tak jest dużo łatwiej.