LeifErikson

Nie da się tak grać cały mecz i nie stracić bramki, mecz jest na tyle długi że zawsze coś w końcu wpadnie jak co 2 minuty jest okazja.

Nie da się tak grachć cały mecz. Każda akcja to okazja strzelecka, kwestia czasu jak coś wepchną, może znowu po jakimś rykoszecie.

Trochę boli stratą takiego farfocla na własne życzenie w tych okolicznościach, ale jest zajebiscie póki co. W obronie musi być 110% skupienia do końca meczu, bo ci ich napastnicy to jakby na kodach grali, z innej planety ludzie.

Przeczytaj tekst Kroolika, tam więcej szczegółów.

Szkoda ze twórca Manor Lords nieosiągalny (patrz: Dobre, bo polskie), bo aż się prosi jakiś duży material o tej grze. 2 miliony sprzedanych kopii po 150 zeta, a jeszcze premiery nie było.

Rzeźnik jeszcze zdziwiony że czerwo dostał

Oczywiście, na ekranie nawet nie tykam, tylko scrolluje żeby z grubsza zobaczyć co i jak. Powiem szczerze że jakby nagle Szmatlawiec ukazywał się tylko cyfrowo to prawdopodobnie przestałbym go czytać.

U mnie wczoraj już było, więc nadal jest znacznie lepiej niż poprzednie 3 tygodnie.

O, mój Lotus na samej górze, ale czad.

Co tu się odgołębia w tym temacie? Czy jest tu jakas moderacja? Dlaczego jeszcze nie sypia się bany?

No to jak już opanujesz sytuację ze Szmatlawcem to spółka z bratem i lecicie Fishing Extreme.

Jest tam dział Listy?

I jak ta branża ma przetrwać... No to oby po końcowych rozrachunkach jednak zostawała równowartość jakiegoś sensownego wynagrodzenia, bo ileż można tyrać dla idei.

Dokładnie właśnie też to mi mówiła pani doktor - że niektórzy używają ich ciągle i nic się nie dzieje, a niektórzy wetkną raz czy dwa i od razu zapalenie ucha. Każdy organizm jest inny, ale generalnie nie jest to zalecane, bo to jest trudne, żeby zrobić poprawnie (wymiatać to z ucha, a nie upychać głębiej) - łatwo sobie można tym zaszkodzić, dlatego bezpieczniej z tymi żelami, bo one to rozpuszczają w środku i później przy kąpieli to powinno wypłynąć. W ogóle wspaniała jest rozmowa na ten temat, chyba się zaraz porzygam.

Skądże znowu, ja zakładam, że w kosztach zawierasz sobie jednak jakieś przyzwoite wynagrodzenie i to wychodzenie na 0 to już z jego uwzględnieniem?

E, nie ma co uprawiać czarnowidztwa - wydaje mi się, że rynek (bardzo mały, ale jednak) będzie jeszcze długo (póki nasze pokolenie nie wymrze). Bardziej kwestia tego jak długo będzie się chciało to Perezowi ciągnąć na zasadzie zajawki, wychodząc tylko na 0 albo przy minimalnych zyskach. Bo w ewentualnego następcę jakoś nie chce mi się wierzyć i przypuszczam, że Perez będzie ostatnim wydawcą Szmatławca. Co nie zmienia faktu, że może trwać to jeszcze w takiej formie nawet dekady.

No właśnie nie, bo słyszałem (nomen omen), że to szkodliwe. Ale też nigdy nie robiłem żadnego takiego dogłębnego czyszczenia uszu, to się nazbierało przez lata... Dlatego warto stosować czasem te żele do uszu, ale mówiła pani doktor, że wystarczy raz w tygodniu nawet, bo jak w uchu jest zbyt wilgotno to też niedobrze.

Słucham śpiewu ptaków z pobliskiego parku przez zamknięte okna.

No i uszna przygoda zakończona wyskoczeniem z 3 stówek na użycie mikro odkurzacza do wysysania mózgu. Mózg pozostał na miejscu, ale nie chciałem zobaczyć tego co zostało odessane...

O kvrwa, a to tak samo z siebie go dopadło czy coś robił szczególnego? Mam nadzieje ze to będzie właśnie coś w ten deseń, chociaż zawsze myje uszy przy myciu głowy a od tych paru dni jakiś tam żel stosuje do tego ucha, ale guzik to daje.

Starość mnie chyba dopada, bo w końcu i ja w tym temacie coś napisze. Zatkało Wam się kiedyś ucho tak na dłużej? Kilka dni temu obudziłem się z zatkanym uchem i tak mi już zostało... ledwo co na nie słyszę, głównie jakis szum. Drugie chyba okej, nic innego się nie dzieje, ale na pezyklad w sklepie jak kasjerka cos tam mruknie pod nosem to nie słyszę. Pojebane, na piątek mam lekarza, ale pewnie zacznie się never ending story z diagnostyka licząc że w końcu samo przejdzie.

Nie śledzę politycznych profili na fejsie.

Ta, czasem tylko język polski kaleczą. Śmieszki smieszkami, ale kiedyś lubiłem CDA za takie trochę bardziej "inteligenckie" podejście do tematu elektronicznej rozrywki, prenumerowałem długie lata w okolicach 1999-2005, później też jeszcze dlugo kupowalem, ale teraz wygląda na to, że ewolucja tego inteligenckiego sznytu przybrała jakieś kuriozalne formy, które już do mnie nie przemawiają, a za to Szmatlawiec ewoluował idealnie w to, czego taki 35-latek jak ja szuka, czyli w cudny mix nostalgicznej, beztroskiej, bezpretensjonalnej radochy z grania, oglądania i czytania, z bardziej wyszukanymi, jakościowymi treściami, również okraszonymi bardzo dobrym warsztatem. Swoją drogą, jestem ciekaw jak odnajduje się teraz McSmg między odzianym w złotą suknię i buty na wysokim obcasie Papkinem a promującym nowoczesne formy "grałom, widziałom", którego ksywy niestety nie pamiętam. Wyjątkowa mieszanka rutyny z młodością, że tak powiem.

Tak mi się przypomniało. Stare, ale może ktoś nie widział.