LeifErikson

Yeah, przekartkowane wirtualnie, bardzo zacny numer, będzie czytane jak już wleci do skrzynki! Nie ukrywam, że śmiechłem jak zobaczyłem powrót Alohy. Bardzo fajnie wygląda sklad tekstu o GG, nawet na ekranie, więc w druku chyba tym bardziej. Znamienne że na oko chyba tak z 1/3 numeru wysmażona przez świeżaków, idzie nowe (Zabłocki, Kochaniec, Ostasz, Kubica, Komodo).

Nie ma chyba jakiejś szczególnej nazwy, to jest standardowe polskie wydanie DVD, sezon po sezonie, 5 płyt na sezon. Na allegro tego trochę widziałem, ale chore ceny. Ja wyrwałem całość za niecałe 2 stówki.

Obelix wpadl do kociołka z eliksirem, a Perez wpadł do pokoju ze świeżym drukiem.

Czyli pierwsza zmiana na gorsze

The night of również polecam. A Od Nowa dla mnie jest niemal identyczne jak Uznany w takim ogólnym odbiorze i właśnie bałem się że będzie tam takie samo zakończenie. Nie dlatego że uznaje je za słabe (wręcz przeciwnie, powody w spoilerze), ale dlatego że już po prostu taki myk widziałem, a oba seriale stworzył ten sam gość.

2006 był prawie 20 lat temu, nie 10 lat temu

Skończyłem Uznanego za niewinnego i serio, jak się wam podobał ten serial, to zobaczcie Od Nowa na HBO. Ten sam twórca i taka sama konstrukcja serialu, tylko w jeszcze bardziej bogatym świecie dzianych szych z NY. I Od Nowa ma moim zdaniem lepsze zakończenie, mocniejsze, dające bardziej do myślenia.

Sugestie Grzybiego to trochę jak by w alei slaw w Hollywood te gwiazdy z chodnika pozdejmowali i zalali asfaltem, bo po co czytać te nazwiska, jak już nigdzie nie grają.

Zacząłem oglądać Uznanego za niewinnego i po 3 odcinkach to wygląda jak kopia Od Nowa z HBO. Co nawet miałoby sens, bo oba seriale stworzył David Kelley (ten od Wielkich Klamstewek). Jeśli w Uznanym będzie taki sam twist jak w Od Nowa to zrobię tak

Ja CDA swego czasu ceniłem bardzo, mam w archiwach pelne roczniki z okolic 1999-2005, później też kupowałem od czasu do czasu, wszystkie te numery specjalne brałem, ale po tych dramach mam niesmak spory związany z tym "nowoczesnym" środowiskiem, więc swoim portfelem już na nich nie zagłosuję.

Ten temat jest trochę zaprzeczeniem takiego podejścia, bo co by pożyło parę dni i zdechło tutaj będzie archiwizowane i kumulowane po wieki.

Wciąż stawiam hipotezę że zasieg generowany przez te dramy może być korzystny, bo grono "postępowych" się pokisi we własnym sosie, a zobaczy to przy okazji spora grupa tych złych boomerow, dziadersow czy jak my się tam jawimy w ich oczach, pójdzie i kupi albo zamówi prenumeratę.

Przeurocze jak człowiek będący przedstawicielem pokolenia i środowiska, które nie czyta prasy pisze o nawoływaniu do bojkotu kupowania gazetki o gierkach dla dzieci. Czyli ci, co jej nie kupowali, nie będą jej teraz kupowali jeszcze bardziej! Wyglada to trochę jak "efekt Steisand" w lokalnym wydaniu. No i syndrom oblężonej twierdzy też tam widzę, że wchodzi grubo, skoro pisze o "skrzykiwaniu się do slania gróźb karalnych". WTF? Kto? Gdzie? Jak?

Na screenshocie widnieje Grabarczyk.

Tymczasem na Wiśle już prawie pękło 30k sprzedanych biletów na Rapid. Dziwne że w takim otoczeniu nie potrafią się wygrzebać z kłopotów, ale dobrze to pokazuje jak bardzo one się musiały nagromadzić przez lata.

Ostatnio nawet jakoś bardziej mnie kręcą teksty spoza stricte growych tematów, więc czekam na artykuł o GaduGadu, Universal Studios, bohaterach kina akcji I relację ze spotkania redakcyjnego. O agregatorach opinii też zapowiada się ciekawie, choć coś mi świta że nie tak dawno ten wątek już się przewinął. Będzie czytane.

O dziwo nie ma tam chyba Słowaków, z przodu jakiś Senegalczyk i Brazylijczyk kręcą obrońcami jak chcą.

Ale piach gra Śląsk, oczy krwawio... Potężna Riga FC póki co poza zasięgiem.

Z jazda w IV chodzi moim zdaniem bardziej o samą fizykę zniszczeń niż jazdę sama w sobie. Tak realistycznych uszkodzeń nie widziałem nigdzie indziej (poza Beam).

*dla zysku na OLX

Być moze, ale wydaje mi się że tutaj lepsza jakość nie zboostuje sprzedaży jakoś istotnie, bo to już jednak nisza w niszy, mały rynek. Dlatego ciekaw jestem tej liczby sprzedanych remasterow #1 bo to byłby potencjalny max, a to i tak optymistycznie patrząc, bo jednak pierwszy numer ma jakąś dodatkową, legendarną otoczkę, której na przykład #4 już nie posiada.

Było info o liczbie sprzedanych remasterow pierwszego numeru? Coś mi się wydaje że to by była liczba typu sufit nie do przeskoczenia, a podejrzewam że decyzja o wydaniu tego w formie skanu została podjęta stąd, że inaczej się nie opłacało.

No wydaje się to dużym przedsięwzięciem pod kątem mega żmudnej roboty chyba niestety tylko dla garstki największych fanów.

I koniecznie z jakąś extra treścią zakulisową w stylu "komentarzy reżysera" w dodatkach do filmów.

No właśnie, nie wiem kto spodziewa się rewolucji i co ta rewolucja miałaby oznaczać. Rozwój serii osiągnął już taki poziom że teraz można już chyba tylko poszerzać skalę (wielkość mapy) I szlifować wizualnie (grafika).