Treść opublikowana przez Czezare
- Zegary
-
Dwa pedały
Wg mnie bardzo tanio. Sam serwis kosztuje 100 zł, ale w damce żony trzeba było wymienić linkę przerzutek + pancerze, co spowodowało wzrost ceny do 120 zł, natomiast w moim doliczył 60 zł za wymianę tarcz hamulcowych lepszej jakości i dodatkowa regulacja amortyzatora . Dostałem też od faceta za darmo dzwonkadełko przy moim rowerze, bo nie miałem.
- Dwa pedały
-
NINJA GAIDEN: Master Collection
Oj tam oj tam! Daj mi się trochę poekscytować
-
NINJA GAIDEN: Master Collection
O jezusiczku nazareński, kto wie czy na okoliczność tego remastera nie wrócę do konsolowego grania!
- Zegary
-
Dwa pedały
Nie ukrywam, że też się bardzo zdziwiłem, że tylko jedna tarcza z przodu i to stosunkowo niewielka, ale jak się w praniu okazało bardzo to dobre i fajne rozwiązanie jest. No i absolutnie mocy, przełożeń na asfalcie czy też z górki nie brakuje. Na tym rozwiązaniu najbardziej jednak zyskuje jazda pod górę w trudnym terenie, wszak jak mnie poinformowano w serwisie jak dokładałem mostek i rogi to rower wyczynowy.
-
Dwa pedały
No powiem, że nie tylko z rowerami taki cyrk teraz jest. Covid pokopał wszystkie nieomal ceny w niemal wszystkich produktach wytwarzanych na dalekim wschodzie, np gitarach elektrycznych, w których temacie siedzę teraz najściślej. Nie dość, że gitar nie ma (te co są to stare zapasy) to ceny fhui wysokie. No ale tu się o rowerach rozmawia, więc wracam do tematu. Przez wiele, wiele lat jeździłem na angielskim góralu Raleigh zakupionym w sklepie Żuchliński na granicy Gdyni i Rumii. Wówczas był to jeden z największych sklepów rowerowych nie tylko w Trójmieście, ale również w Polsce. Nie wiem jak teraz. Rower był zajebisty, dobrze mi służył i pewnie miałbym go do dzisiaj, ale niestety kilka lat temu miałem poważny wypadek, który mógł się dla mnie bardzo groźnie zakończyć. Na szczęście skończyło się tylko na potężnym strachu, potężnie i bardzo boleśnie obitymi plecami, które były aż czarne od krwiaka. To że nie złamałem wówczas kręgosłupa to cud. Na szczęście nic poważnego z tego nie wyniknęło, natomiast rower tego niestety nie przeżył Wgięty do tyłu widelec to raz, ale dwa to niestety pogięta rama nie do naprawienia. Rower poszedł do utylizacji. Kilka lat nosiłem się z zamiarem zakupu czegoś dla siebie, ale raz, że finanse słabowite były to jakoś nic mi nie podchodziło. Najbliżej byłem zakupu pomarańczowego Specialized`a ok dwa lata temu, ale i z tego nic nie wyszło. A że jeździć lubię to wysługiwałem się w tym czasie trekkingową... damką (sic!) Unibike żony Rama dość duża, więc spoko się na niej jeździło. Swego czasu zjechała ze mną nawet cały Bornholm wzdłuż, wszerz i dookoła. Miałem wówczas sprawnego Raleigh`a, ale on nie miał możliwości dołożenia bagaży, więc pojechałem damką. No i bujałbym się na niej jeszcze trochę, ale wówczas bardzo nieoczekiwanie, a stało się to w zeszłym roku dostałem prezent od szwagra Zdjęcie poniżej. To Scott Scale 950. Rower był używany przez jego kobietę. Zakupił jej na urodziny Scotta carbona, a ten dał mnie w podzięce za pomoc przy kładzeniu polbruku. Ciężka robota, ale prezent i tak niewspółmiernie zbyt cenny w stosunku do skali mojej pomocy. Od razu jak go dostałem dołożyłem mu mostek regulowany do kierownicy i rogi. Rogi dla mnie to podstawa. W Raleighu też je miałem. Bardzo ważna rzecz. Jak się dłonie i nadgarstki zmęczą to można dzięki nim zmienić pozycję. W zeszłym roku przez Covida, nawał pracy przy remoncie domu i innych czynników nie jeździłem na nim zbyt dużo, ale w tym zamierzam to zmienić Tydzień temu oddałem go do serwisu na sprawdzenie i wycyzelowanie jego działania. Serwisant wymienił tarcze hamulcowe, wyregulował hamulce, amortyzatory, przesmarował i dokręcił co trzeba i... rower PETARDA! Teraz tylko żeby pogoda dopisywała i zdrowie P.S Dziś z kumplem pośmigaliśmy po gdyńsko-sopockich lasach. Zeszło nam ok 27 km.
-
Zegary
Mniej więcej w 1:08 powyższej reklamy pojawia się koszykarz NBA Rui Hachimura z Washington Wizards, któremu z resztą jest poświęcony osobny model G-Shocka: https://www.zegarmistrz.com/pl/p/Zegarek-Casio-G-Shock-G-Steel-Rui-Hachimura-GST-B100RH-1AER-GSTB100RH1AER/18131?gclid=CjwKCAjwvMqDBhB8EiwA2iSmPL5DyBIzcBCNJvhrxetv_eLJutHLoFVzjTaLfOX0si8xz044oC8M6xoCDGQQAvD_BwE A swoją drogą @Kris77 to jest już znana cena tego najnowszego smarcika Casio G-Shock? Warto będzie mu się przyjrzeć pod kątem zakupu? A może lepiej pomyśleć o bezpiecznym triumwiracie Garmin/Polar/Suunto?
-
Whisky
@apsnt Aż miło poczytać znawcę w jakiejś dziedzinie Przyznaję, że w kwestii whisky nie chwaląc się coś tam niecoś wiem, natomiast na temat tequili jestem noobem totalnym. Dotychczasowe moje doświadczenia odnośnie tego meksykańskiego trunku nie były zbyt wesołe. Byłem wiele lat temu w restauracji na sylwestrze z żoną. Byli też moi kumple również z żonami. Chlaliśmy tequile kielonami zasysając kawałki cytryn + sól. Pamiętam tylko, że butelka miała czerwony plastikowy kapelusik. Nie skończyło się to dobrze. Upodliliśmy się tym tak konkretnie, że kumple kulali się po podłodze ku nie-uciesze swoich małżonek, ja zaś na zewnątrz rzygałem do kanału portowego przytrzymywany przez żonę, abym nie spadł na ten swój głupi ryj do lodowatej wody Doświadczenie było tak dojmująco nieprzyjemne, kac tak przeokrutny, że o tym mexico wynalazku zapomniałem na dobre. Ale jak widać w przypadku tequili obowiązuje z grubsza podobna zasada co w przypadku whisky która brzmi: "Jak gówno dasz to gówno masz". Na pewno zainteresuję się Twoimi propozycjami. Może się przemogę po latach
-
Tenis
Jeszcze jedno: ze starych lisów nie było ani jednego w tym turnieju, za to młode, głodne wilczki dla odmiany - wszystkie w komplecie, no i z nich najbardziej drapieżnym okazał się Hubi Dobry prognostyk na przyszłość...
-
Tenis
No ja w przeciwieństwie do schabka trochę się rozemocjonowałem jednak. Jak nasz prowadził 4:0 i miał piłki na 5:0 to byłem zimny jak kostka lodu, którą mam teraz w drinku pijąc za Umberto. Ale jak rudzielec znowu włączył godmode to się zagotowałem z lekka. Klamot wali mnie z resztą do teraz. Hubimania na wzór Małyszomanii w Polsce teraz? Chciałbym, ale nie grozi, bo koleś jest zbyt grzeczny, skromny i wycofany. Nie to co przaśny małomiasteczkowy Małysz lub wioskowy głupek Żyła. Nie mniej jednak cholernie cieszę się z sukcesu rodaka w tych smutnych jak pizda czasach.
-
Tenis
Dziwny ten pierwszy set. W pewnym momencie Rudy grał tak silnie, dobrze i potężnie, że myślałem, że Hubiego rozplaskaczy jak walec pomidora na asfalcie. Na szczęście pod koniec zgasł jak świeca na grobie. Zobaczymy co będzie dalej.
-
Tenis
No i doopa, ruda pizza wyrównała
-
Tenis
Umberto na razie póki co jedzie równo z makaronem Przede wszystkim bardzo dobrze serwuje
-
Tenis
Tylko na cyfrowej polszmacie sport.
-
Tenis
No i Hubercik w finale! Brawo!
-
Tapatalk
Potwierdzam słowa przedpiśców. Dzięki![emoji846]
-
Kącik bokserski
Poniżej skrót najważniejszej walki, jaka odbyła się zeszłej nocy:
-
Kącik bokserski
No i koniec. Whyte tym razem walczył o wiele mądrzej, spokojniej i w każdej z czterech rund częstował Powietkina czymś mocnym i soczystym. W końcu Ruska zgasił w czwartej. Udany rewanż. W ogóle fajna gala. Cheesman-Metcalf...znakomita walka, którą świetnie się oglądało, a końcowe KO super
-
Kącik bokserski
Bardzo jestem ciekawy teog rewanżu. Whyte na pewno pamięta tego arcygonga, który wyłączył mu światło w pierwszej walce. Szanse oceniam 50 na 50.
-
Call of Duty: WWII
Z drugo-wojennych C0Dów zdecydowanie najlepszy był WaW. Ile ja setek godzin spędziłem na multi to mózg się dźwiga!
-
Targi: E3, GC, TGS
Bomby? Jakie bomby, przecież tam w zasadzie same indiańskie niskobudżetówki prezentowane będą.
-
Reprezentacja Polski
Niech mnie ktoś kurva uszczypnie
-
Reprezentacja Polski
No i chuy, no i cześć